Mały popyt, duża podaż imigrantów

Coraz więcej imigrantów, coraz więcej murów i drutów kolczastych. O migrantach piszą New York Times, Bloomberg, Guardian, a w Polsce Bogdan Góralczyk. Warto dziś także przeczytać o wnioskach z poniedziałkowego krachu na giełdach, o wyczerpujących się złożach węgla w Polsce i przyszłości górnictwa, o cenach ropy i benzyny oraz kapitale zagranicznym w Polsce według Andrzeja Raczko, wiceprezesa NBP.
Mały popyt, duża podaż imigrantów

wiadomosciDobry reportaż New York Times z Belgradu o tysiącach migrantów, którzy zalewają Bałkany w ostatnich tygodniach. „Potrzebują żywności, wody i dachu nad głową, jak miliony uciekinierów z wojen. Ale jest jedna jeszcze rzecz, bez której zaklinają się, że nie mogliby żyć: stacje zasilania smartfonów”. Dzięki smartfonom i ściagniętym do nich mapom, GPS-owi i portalom społecznym mogą się przemieszczać niezależnie od przemytników ludzi, którzy tracą dochody z biznesu. Ceny przemytników spadły już o połowę.

finanse-publiczneTekstów na temat finansowych czy ekonomicznych problemów migracji praktycznie jednak nie ma, w relacjach pojawiają się tylko drobne elementy. Na przykład Bloomberg pisze, że podaż emigrantów jest bardzo wysoka, a popyt na nich niewielki i ograniczony przepisami i karami za zatrudnienie nielegalne. Na rynku cena równowagi w krajach, które powszechnie mają wysokie płace minimalne, ukształtowałaby się na tak niskim poziomie, że doprowadziłaby do zaburzeń społecznych.

Natomiast Guardian pokazuje m.in., jakie świadczenia otrzymują imigranci w poszczególnych krajach (w Wielkiej Brytanii 36,95 funta tygodniowo, mniej niż we Francji (w przeliczeniu 56,25 funtów), nieco więcej niż w Szwecji i Niemczech), a także, że panaceum na wydatki nie będą deportacje, bo ich koszty są wysokie – w Europie wyniosły 11 mld euro od 2000 roku.

Bogdan Góralczyk o nowej wędrówce ludów pisze na stronie Instytutu Obywatelskiego. Pointa: „O tym, jak daleko zaszły sprawy, świadczy szczyt francusko-niemiecki z 24 sierpnia. Przywódcy obu krajów spotkali się z prezydentem Poroszenką i to Ukraina miała być głównym przedmiotem zainteresowania. Jednakże i tu wypłynęła kwestia uchodźców, a Berlin i Paryż już wprost powiedziały, iż stawką jest przyszłość strefy Schengen. Wydaje się, że pomysł powrotu do kwot imigrantów dzielonych na poszczególne kraje już nie wystarczy. Skala jest tak duża, że trzeba szukać nowych rozwiązań, i to szybko”.

rynki-finansoweW środę notowania akcji w Ameryce bardzo wzrosły, w czwartek wzrosty wróciły do Azji. Jeremy Warner w Telegraph komentuje: „Phi, co za ulga. Władze chińskie obniżyły stopę procentową i dodały płynności rynkom obniżając rezerwy obowiązkowe. Teraz tylko potrzebne jest by Janet Yellen, prezes FED, stanęła za tymi działaniami sygnalizując, że podniesienie stóp procentowych w USA nie jest możliwe w tym momencie, i kryzys skończy się zanim zaczął na dobre”.

Zdaniem autora to jednak tylko jedna, niepoprawna interpretacja. Świat bowiem jest ciągle odległy od dobrego stanu. „Sześć lat po globalnym kryzysie finansowym, światowa gospodarka nie jest stabilna i zrównoważona. Jest natomiast nieskoordynowana i w stanie nie do utrzymania, jak zwykle. Wydarzenia ostatnich tygodni co najwyżej pokazały to, co od dawna powinno być dostrzegane jako coś oczywistego, że chińskiej autorytarnej formie państwowego kapitalizmu nie udało się jednak odnieść sukcesu w zawieszeniu reguł ekonomicznych”.

autorzyDziesięć wniosków z poniedziałkowego krachu giełdowego przedstawia na stronie Forbes Simon Constable (są banalne, ale mnóstwo ludzi traci pieniądze, bo nie postępuje zgodnie z nimi): Akcje nie drożeją wiecznie. Akcje nie tanieją wieczne. Pieniądz za darmo nie potrwa wiecznie. Centralne planowanie (chińskie) nie działa. Dywersyfikacja działa. Ameryka jest potrzebna światowej gospodarce. Dolar jest ciągle potrzebny (i Treasuries też). Akcje o wysokiej beta spadają szybciej. Są na świecie inne akcje niż Apple. Akcje są tańsze niż kilka dni temu i są wśród nich takie, które warto kupić.

I jeszcze mapa na podstawie Google trends, które indeksy są najczęściej poszukiwane w poszczególnych krajach. Okazuje się, że na świecie dominuje Dow Jones, potem długo długo nic i w kilku krajach jako lider w przeszukiwaniach pojawia się niemiecki DAX, a w Polsce WIG. Takich krajów jak Polska nie ma jednak wiele, na przykład Dow Jones jest najpopularniejszy u wszystkich naszych sąsiadów oprócz Niemiec. Mapa warta obejrzenia.

praca2W Polsce kończy się węgiel brunatny. Wygląda na to, ze złoża w Adamowie skończą się za 8 lat, w Koninie za 7-20, niewiele dłużej potrwa wydobycie w Bełchatowie (15-20) i Turowie (30) pisze Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl. Szanse na uruchomienie nowych złóż są minimalne, nawet tych najlepszych w okolicach Legnicy i Gubina. Z kolei kopalnie węgla kamiennego zamykane będą z powodów ekonomicznych i znikną do lat 50. XXI wieku, a praktycznie znacznie wcześniej (zatrudnienie ma spaść do 24 tysięcy osób do końca lat 30.).

Albo nie znikną. Beata Szydło, kandydatka na premiera nawołuje: „Polskie górnictwo potrzebuje dzisiaj tego, aby państwo je wsparło – aby były inwestycje, aby były rynki zbytu. Sami górnicy i przedstawiciele branży energetycznej wychodzą z propozycjami, tylko trzeba ich wysłuchać, przyjąć konkretne rozwiązania i je realizować, a nie podpisywać porozumienia, których się nie spełnia” .

makroekonomiaWiceprezes NBP Andrzej Raczko przedstawia w Rzeczpospolitej zalety napływu kapitału zagranicznego do krajów na dorobku, a potem ostrzega: „Napływ zagranicznych oszczędności może wspierać długoterminowy wzrost pod warunkiem prowadzenia właściwej polityki gospodarczej, zarówno w zakresie mikroekonomicznych relacji z inwestorami zagranicznymi, jak i odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej wspartej właściwą regulacją sektora finansowego. Polityki te muszą być prowadzone w sposób stabilny i transparentny dla zagranicznego kapitału. Najgorsze jest wprowadzanie zmian gwałtownie zaostrzających warunki działania dla zewnętrznych inwestorów. Pogorszona przez to ocena ryzyka kredytowego kraju może prowadzić do systematycznego odpływu zagranicznego kapitału. Doświadczenie pokazuje, że utracona w ten sposób dobra reputacja kraju wymaga wielu lat prowadzenia odpowiedzialnej polityki gospodarczej, zanim dostrzegą to zagraniczni inwestorzy i powrócą ze swoimi pieniędzmi.”

gazociagZa kilka tygodni włoski koncern ENI rozpocznie wydobycie ze złoża norweskiego Goliat. Inwestycja kosztowała 5,6 mld dol. i ma przynieść produkcję 34 milionów baryłek rocznie. Alexis Arthur na oilprice.com zastanawia się, czy wydobycie w Arktyce jest opłacalne przy cenie ropy 50 dol. za baryłkę. Najważniejszy argument za dotyczy gigantycznej wielkości złóż w Arktyce – 90 mld baryłek, to jedna piąta rezerw światowych. Przeciw przemawiają koszty dwa razy wyższe niż w Teksasie i protesty środowiskowe. Dlatego wiele koncernów naftowych nie wykorzystuje licencji, przerywa wiercenia, albo decyduje, że ich nie przeprowadzi.

pieniadzePorównanie cen benzyny zamieścił poseł Jacka Żalka (fragment wpisu): „Przy cenie ropy powyżej 100 dolarów za baryłkę litr benzyny Pb95 kosztował w Polsce około 5,34 zł (dane z sierpnia 2014 roku). W przeciągu dwunastu miesięcy ropa potaniała o jakieś 56 proc., a benzyna (obecna cena to 4,80 zł) o… 10 proc.! W marcu 2009 roku, gdy ropa kosztowała dokładnie tyle samo, co teraz, litr benzyny (Pb95) kosztował w Polsce 3,80 zł. Na cenę z pewnością miał wpływ niekorzystny kurs wymiany walut – za euro płaciliśmy wówczas 4,70 zł. Gdybyśmy płacili tyle, co obecnie (4,20 zł), benzyna kosztowałaby… 3,30 zł.

wiadomosci
finanse-publiczne
rynki-finansowe
autorzy
praca2
makroekonomia
gazociag
pieniadze

Tagi


Artykuły powiązane