(CC BY-NC-SA by Edgar Barany C)
Koniec boomu w Afganistanie. Gospodarka, która rozwijała się dzięki amerykańskim pieniądzom (wojnie, wojskom etc.) w tempie nawet 14 procent rocznie, gwałtownie hamuje – wynika z reportażu Washington Post. Wojska USA mają zostać wycofane do 2016 roku, rosną obawy lokalnego biznesu, co będzie później.
Natomiast jak wygląda życie w Wenezueli opisuje reporter Bloomberga. Handel dolarami jest przestępstwem, a czarnorynkowy kurs jedenastokrotnie wyższy od oficjalnego. Od inauguracji prezydenta Maduro rok temu kurs boliwara spadł z 23 do 71 za dolara. Steve Hanke, profesor w John Hopkins University twierdzi, że Wenezueli społeczeństwo podzieliło się dwie grupy – tych, którzy mają dostęp do dolarów (prostytutki, taksówkarze lotniskowi, pracownicy turystyki i emigranci) i tych, którzy nie mają. W marcu roczny wskaźnik inflacji wyniósł 59 procent, ale i tak brakuje niemal wszystkiego, od wody butelkowanej do papieru toaletowego. Reportaż w sam raz na 25 rocznicę polskich wyborów z 1989 roku (gdyby ktoś miał krótką pamięć).
Pozostajemy w krajach rozwijających się. Rafael La Porta i Andrei Shleifer analizują nieformalną gospodarkę w krajach Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji. Firmy nieformalnej gospodarki są małe, mają bardzo niską produktywność, zarządzane są przez niewykształconych menedżerów. Działają w strefie nieformalnej przede wszystkim dlatego, że w formalnej nie utrzymałyby się na powierzchni ze względu na niską wydajność. W tej sytuacji obniżenie kosztów rejestracji legalnej działalności nie wystarczy, by zachęcić do legalizacji. Artykuł można pobrać stąd
Symboliczny moment – hiszpańskie obligacje rządowe są już droższe (mniej rentowne) niż amerykańskie. Jednak jak uzasadnia Jim Reid z Deutsche Bank, niskie koszty finansowania nie dotrą do realnej gospodarki m.in. dlatego, że banki muszą zwiększać swoją rentowność, a popyt na kredyt jest niski.
Tymczasem nowojorska giełda wchodzi w etap szaleństwa – twierdzi także Deutsche Bank na podstawie wskaźników P/E i VIX.
Na blogu Baseline scenario polemika Jamesa Kwaka z Larry Summersem na temat rzekomych osiągnięć rządu amerykańskiego w interwencjach na rynkach finansowych w 2008 roku. Dla zainteresowanych.
W Business Insiderze tekst o Chinach z blogu Johna Mauldina. Dużo danych, niesamowite zdjęcie Szanghaju z 1987 roku i identyczne ujęcie współczesne oraz kluczowe pytanie – czy dojdzie do krachu w chińskiej gospodarce, czy też ten krach już nadszedł, skoro stopień wykorzystania mocy produkcyjnych wynosi mniej niż 60 procent.
Henry Blodget z Business Insider pisze o zarobkach kobiet – szefowych korporacji (CEO). Na liście 200 najlepiej zarabiających jest tylko 11 kobiet. A najlepiej zarabiająca – jak się okazuje – urodziła się mężczyzną. Niektóre kobiety nie chcą uczestniczyć w wyścigu szczurów, mniej podróżować, są mniej agresywne w negocjacjach własnych wynagrodzeń i trudniej im zbalansować pracę i życie rodzinne.
Teraz o wynagrodzeniach w Polsce. Na stronie wynagrodzenia.pl szczegółowy materiał przygotowany w firmie Sedlak&Sedlak na temat wynagrodzeń w służbie cywilnej. „Najwięcej zarabiały osoby pracujące w placówkach zagranicznych – w 2013 roku było to przeciętnie 7 983 PLN brutto na miesiąc. Na drugim miejscu pod względem wysokości zarobków znaleźli się członkowie korpusu pracujący w ministerstwach – zarabiali oni w 2013 roku 7 092 PLN brutto miesięcznie. Najmniej zarabiali członkowie korpusu cywilnego w powiatowej administracji zespolonej, na którą składa się starostwo, urząd pracy oraz np. pracownicy nadzoru budowlanego, straży pożarnej czy policji (poza funkcjonariuszami). Przeciętne wynagrodzenie w powiatach wyniosło 3 040 PLN brutto miesięcznie”.
Odnotowujemy: w poniedziałek prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiedział, że jego firma przyniesie w II kwartale ogromne straty. JSW kilka tygodni temu ratowała Kompanię Węglową kupując jedną z jej kopalń, teraz sama ma coraz większe problemy. W gazeta.pl ciekawy reportaż pokazujący jak pracuje należąca do czeskiego inwestora prywatna kopalnia Silesia, a jak polskie. Przy okazji – być może przegapiliśmy, ale wydaje nam się, że do dziś nie opublikowano zapowiedzianego na 4 czerwca raportu rządowego o stanie górnictwa i proponowanych rozwiązaniach ratunkowych.