Wpływ polskiego rynku akcji na rynki zewnętrzne
Kategoria: Analizy
(© Getty Images)
„Niezależność banków centralnych w czasach zmienności” – taki tytuł miał jej wykład upamiętniający dorobek Alexandre Lamfalussy’ego wygłoszony we Frankfurcie nad Menem z okazji konferencji zorganizowanej przez węgierski bank centralny. Baron Alexandre Lamfalussy był belgijskim ekonomistą pochodzenia węgierskiego, prezydentem Europejskiego Instytutu Walutowego – prekursora Europejskiego Banku Centralnego i jednym z twórców strefy euro. Jego biografia posłużyła prezes EBC do przypomnienia o ważności zasady niezależności banków centralnych – teraz i w przeszłości.
„Istnieją dowody sugerujące, że presja polityczna na decyzje banku centralnego jest jednym z czynników, które mogą w znaczny sposób przyczyniać się do zmienności makroekonomicznej. Stwierdzono na przykład, że stały nacisk polityczny na bank centralny wpływa na poziom i wahania kursów walutowych, zysków z obligacji i premii za ryzyko” – mówiła Christine Lagarde.
„W swoim słynnym artykule Alesina i Summers stwierdzili pozytywną zależność między stopniem niezależności banków centralnych a niższym i mniej zmiennym poziomem wskaźników inflacji” – przypomniała wcześniej.
Prezes EBC mówiła, że na pokoleniu Lamfalussego zaciążyły doświadczenia „wielkiej inflacji” lat 70. XX wieku. Dlatego architekci strefy euro zadbali o to, aby Europejski Bank Centralny miał odpowiednie uprawnienia, które uniemożliwią ponowne zakorzenienie się inflacji w gospodarce. To samo przekonanie podzielali zresztą bankierzy centralni na całym świecie.
Efektem był okres „Great Moderation” (Wielkiego Umiarkowania), czyli czas od lat 80. XX wieku do Globalnego Kryzysu Finansowego z lat 2008-2009 r., w którym stabilności makroekonomicznej towarzyszyła niezależność banków centralnych. Ta niezależność nie była rzecz jasna jedynym czynnikiem sprzyjającym stabilizacji (rozwijała się też globalizacja, a rynki energii były bardziej elastyczne po szoku naftowym), ale była ona czynnikiem znaczącym.
„Środowisko niskiej zmienności makroekonomicznej ułatwiało niezależnym bankom centralnym wywiązanie się z zadania utrzymania stabilności cen. To z kolei umacniało społeczny konsensus co do niezależności banków centralnych i pomagało zapewnić jej upowszechnienie na całym świecie – co dodatkowo przyczyniło się do obniżenia poziomu zmienności” – opisywała to pozytywne sprzężenie zwrotne Christine Lagarde.
Mniejsza zmienność, niższe ceny
Jej zdaniem podobnie, jak w latach 70. XX wieku, do wysokiej i uporczywej inflacji w ostatnich latach przyczyniła się seria gospodarczych wstrząsów, ale – inaczej, niż wówczas – inflacja obniżyła się stosunkowo szybko we wszystkich rozwiniętych gospodarkach, a oczekiwania inflacyjne pozostały zakotwiczone.
„Ten z trudem osiągnięty postęp był w znacznej mierze zasługą niezależności banków centralnych, która umożliwiła im, w dążeniu do zapewnienia stabilności cen, podejmowanie trudnych, lecz niezbędnych decyzji w zakresie polityki pieniężnej” – oceniła prezes EBC.
„Zmienne środowisko makroekonomiczne w gruncie rzeczy sprawia, że korzyści wynikające z niezależności banków centralnych stają się jeszcze większe. Obserwowaliśmy to podczas ostatniego szoku inflacyjnego” – dodała.
„W dzisiejszym świecie niezależność banków centralnych oferuje dwie zasadnicze korzyści. Po pierwsze, ogranicza zmienność w tych nieprzewidywalnych czasach (…) Badania wskazują, że większe zaufanie do EBC obniża przeciętne oczekiwania inflacyjne i znacznie zmniejsza niepewność co do przyszłej inflacji” – podkreślała Christine Lagarde.
„Po drugie, niezależność banków centralnych sprzyja wzmacnianiu pozycji regionów w świecie, który w coraz większym stopniu charakteryzuje się geopolityczną rywalizacją. Stabilność cen zapewnia fundament, dzięki któremu możliwe jest osiąganie innych strategicznych celów. Regiony o stabilnych cenach zwykle mają bardziej efektywną alokację zasobów i wyższy poziom konkurencyjności, a także przyciągają więcej inwestycji” – argumentowała.
Na koniec prezes EBC oceniła, że choć inflacja znacznie się obniżyła, to banki centralne nadal będą mierzyć się z otoczeniem makroekonomicznym o większej zmienności. Dlatego też „nadal bezwzględnie konieczne jest zachowanie przez nie niezależności, dzięki której będą mogły w pełni wywiązywać się ze swojego zadania w zakresie utrzymywania stabilności cen”.
Wykład prezes EBC można obejrzeć tutaj.