Skup obligacji rządowych przez EBC niewiele zmieni

Coraz więcej analiz dotyczących luzowania ilościowego, decyzję w sprawie którego EBC może podjąć już 22 stycznia. A ponadto w przeglądzie informacji i analiz z kraju i świata m.in. o niespodziankach w 2015 roku, cenach ropy, fabrykach zombie w Chinach, metodach ratowania górnictwa w Polsce i na deser o najdroższym programie tworzenia miejsc pracy w USA.
Skup obligacji rządowych przez EBC niewiele zmieni

finanse-publiczneFinancial Times przeprowadził wśród analityków inwestycyjnych i bankowych sondaż na temat luzowania ilościowego i skupu obligacji rządowych przez Europejski Bank Centralny. Na 32 ankietowanych 26 spodziewa się uruchomienia skupu w tym roku, tylko pięciu, że do niego nie dojdzie. Jednak inflacja i wzrost gospodarczy pozostaną bardzo niskie, a QE nie jest panaceum na problemy strefy euro i nie zmieni warunków gry. Analitycy oczekują na ogół skupu na poziomie 500 mld euro, ale rozpiętość prognoz jest znaczna, od 250 do 1000 miliardów.

Analiza co i dlaczego zrobi EBC jest także w Reutersie. Agencja m.in. zwraca uwagę, że 14 stycznia Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyda wstępne orzeczenie w sprawie wątpliwości niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, czy program skupu obligacji OMT zapowiedziany w 2012 roku przez Mario Draghiego (w słynnym przemówieniu „whatever it takes”) nie narusza zakazu finansowania rządów przez EBC. Mimo że prognozy wskazują, że ETS nie znajdzie nic nagannego, to jednak ryzyko pozostaje.

gazociagRynek a nie konspiracja odpowiada za spadek cen ropy naftowej – pisze amerykańsko-łotewski duet ekonomistów Thomas Grennes i Andris Strazds. Problem ze spiskową teorią, wedle której USA i Arabia Saudyjska doprowadziły do spadku cen ropy, jest taki, że administracja amerykańska niewiele zrobiła, by zwiększyć produkcję paliw kopalnych, a wręcz zwiększała subsydia do niekonwencjonalnych źródeł energii. Zadziałał natomiast rynek, który doprowadził do zwiększenia wydobycia na gruntach prywatnych w USA i do postępu technologicznego u mniejszych, niezależnych producentów, którzy zainwestowali w technologię wydobycia ropy i gazu z łupków.

rynki-finansowe - KopiaDoradca w gigantycznej firmie inwestycyjnej i doradczej Blackstone Byron Wien przedstawia kilka niespodzianek w 2015 roku, to znaczy wydarzeń, których prawdopodobieństwo inwestorzy oceniają na mniejsze niż jedna trzecia, a według niego jest wyższe niż 50 procent. Między innymi – szybsze podwyżki stóp procentowych w USA, zawieszenie działalności wielkiego banku na kilka dni w wyniku ataku hakerów, nadal boom na rynku akcji w USA, ceny ropy Brent spadną do poziomu 40-50 dolarów za baryłkę, Chiny uruchomią dodatkowe impulsy fiskalne i monetarne, by wzrost nie spadł poniżej 5 procent.

Zero hedge przedrukowuje za Deutsche Bankiem wykresy, w co należało inwestować w 2014 roku. Licząc w dolarach w akcje chińskie i amerykańskie, obligacje brytyjskie i amerykańskie, indeks Hang Seng w Honkongu. Natomiast nie należało w akcje rosyjskie i greckie, ropę naftową, srebro i miedź.

makroekonomiaObok miast zombie, wybudowanych i niezasiedlonych, w Chinach są też opuszczone fabryki. Chińskie media doniosły o 9 stalowniach porzuconych w ostatnich miesiącach ze względu na nadmierne moce produkcyjne. Oficjele nie dopuszczają jednak do ich formalnego bankructwa ze względów propagandowych. Chińska produkcja stali potroiła się w latach 2006-2013 i stanowi połowę światowej. Jednak teraz, w okresie wolniejszego wzrostu popyt szybko maleje i stalownie przerywają produkcję.

praca2W sprawie górnictwa pojawiają się już pierwsze przecieki dotyczące szczegółów programu. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, 4 lub 5 kopalń ma zostać zlikwidowanych, związana z programem redukcja zatrudnienia ma wynieść od 4 do 5 tys. zatrudnionych. W sprawie programu rządowego wypowiada się niezwykle ostatnio aktywny i krytyczny wobec rządu lobbysta górniczy, były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski. Zwraca uwagę, że „od trzech lat maleją – co roku o 50 procent – nakłady na inwestycje. Za dwa lata po prostu nie będzie już gdzie fedrować”.

Jeśli chodzi o płynność Kompanii Węglowej to „scenariusze są tylko dwa. Albo kolejny zastrzyk gotówki, tym razem z Węglokoksu, który po to – jak rozumiem – został dokapitalizowany, by zwiększyć swoją zdolność kredytową na zaciągnięcie kredytu na zakup kopalń z Kompanii Węglowej. Drugi scenariusz, to scenariusz wymagający dużej odwagi ze strony rządu, zwłaszcza po fiasku starań o euroobligacje – to jest mechanizm kredytu, jaki mogłaby zaciągnąć Kompania Węglowa, ale poręczonego zgodnie z ustawą o funduszach publicznych i ustawą budżetową przez budżet państwa – mówi Markowski.

finanse-publiczneOdnotowuję oryginalne poglądy członka Rady Polityki Pieniężnej Andrzeja Bratkowskiego. Oryginalne, bo rzadko się zdarza przeczytać wypowiedź członka organu konstytucyjnego, który ma dbać o wartość pieniądza, że „wskazane byłoby niewielkie, lecz trwałe osłabienie złotego”. Fragment wpisu: „Zwiększona zmienność złotego obserwowana pod koniec 2014 r. jest oczywiście zjawiskiem negatywnym, choć nie sądzę, by miały na nią istotny wpływ wcześniejsze obniżki stóp procentowych NBP. Co więcej, uważam, że złoty jest fundamentalnie niedowartościowany, a dobre wyniki budżetu jeszcze to niedowartościowanie pogłębiają. Istnieje więc pewne ryzyko, że złoty może się wyraźnie wzmocnić w najbliższych miesiącach, a przecież w obecnej sytuacji makroekonomicznej niewielkie, lecz trwałe osłabienie złotego byłoby korzystne dla naszej gospodarki. Moim zdaniem, to ryzyko – obok wszystkich moich wcześniejszych argumentów – dodatkowo zwiększa potrzebę szybkiej obniżki stopy referencyjnej NBP o 100 punktów bazowych”.

Dla porządku o tej „zwiększonej zmienności złotego”: złoty jest wobec dolara najsłabszy od ponad 5 lat, a w końcu grudnia wobec euro i franka był najsłabszy od dwóch lat.

pieniadzeNa deser przepyszny felieton Andy Borowitza z New Yorkera, który brzmi jak oficjalna depesza z Waszyngtonu i zaczyna się tak: „64 niewykwalifikowanych robotników otrzymało pracę w Waszyngtonie w ramach nowego programu zatrudnienia dla ludzi niezdolnych do znalezienia gdzie indziej produktywnej pracy. Zatrudnieni, którzy nie mają ani umiejętności, ani talentów, które umożliwiłyby im zatrudnienie gdzie indziej, otrzymają w pierwszym roku pensję w wysokości 174 tysięcy dolarów rocznie. Za tę kwotę oczekuje się, że będą pracowali 137 dni w roku, co pozostawia im 128 dni urlopu. Niektórzy krytycy zwracają uwagę, że program jest zbyt drogi, a listopadowa selekcja odbyła się w marnotrawnym procesie, który kosztował 4 miliardy dolarów”.

Chodzi oczywiście o nowych kongresmenów, którzy zaczynają pracę w styczniu i zostali wybrani w wyjątkowo drogiej kampanii wyborczej jesienią ubiegłego roku.

finanse-publiczne
gazociag
rynki-finansowe - Kopia
makroekonomia
praca2
finanse-publiczne
pieniadze

Tagi


Artykuły powiązane

Co z tą ropą?

Kategoria: Analizy
Po ataku Rosji na Ukrainę cena ropy naftowej przebiła barierę 100 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od 2014 r. Obecny wzrost cen powodują przede wszystkim czynniki podażowe.
Co z tą ropą?