Zagrożenia inflacyjnego w USA nie ma

W Eurostrefie należy obniżyć podatki, a deficyt powinien sfinansować Europejski Bank Centralny – proponują włoscy ekonomiści. W przeglądzie opinii i wiadomości z kraju i świata warto przeczytać m.in. co powiedzieli Yellen i Draghi w Jackson Hole, o zaniku klasy średniej w USA, inwestycjach w Europie, jakie były wyniki polskich firm w II kwartale oraz co słychać na Islandii.
Zagrożenia inflacyjnego w USA nie ma

Janet Yellen, szefowa Fed. (CC By NC ND IMF)

finanse-publiczne - KopiaDość radykalną koncepcję ratowania europejskiej gospodarki przedstawiają dwaj włoscy ekonomiści z Uniwersytetu Bocconi – Francesco GiavazziGuido Tabellini. Ich zdaniem potrzebne są: skoordynowane cięcie podatków w krajach Eurostrefy, odpowiadające 5 procentom PKB. Rozłożenie na kilka lat procesu zmniejszenia tak wykreowanego deficytu. Emisja 30-letniego długu, by sfinansować ubytek i kupienie tych obligacji przez EBC, bez sterylizacji. Proste i wymaga tylko jednego – akceptacji planu przez Niemcy. EBC i tak będzie musiał wprowadzić luzowanie ilościowe, lepiej wcześniej niż później.

O tym co mówiła Janet Yellen na konferencji FED w Jackson Hole „Obserwator” już informował więc w skrócie: Yellen uważa, że w gospodarce amerykańskiej nie ma zagrożenia inflacyjnego, jest nadmiar ludzi do pracy, mimo niskich wskaźników bezrobocia, a stopy procentowe mogą być podwyższone później lub wcześniej niż się dziś przewiduje, zależnie od rozwoju sytuacji.

Równie konkretny był po południu Mario Draghi, który sądzi, że działania podjęte w czerwcu (zasilenie w pieniądz banków, obniżenie stóp procentowych) powinny wystarczyć do ożywienia gospodarki, ale oczywiście EBC zrobi co trzeba, jeśli będzie trzeba. Nadto – rządy nie mogą już odkładać reform strukturalnych, polityka monetarna sama nie rozkręci gospodarki. Oba wystąpienia giełda amerykańska i dolar przyjęły dość obojętnie i z grubsza zachowały one poziomy z poprzedniego dnia.

>>Wystąpienie Janet Yellen

>> Wystąpienie Mario Draghiego

przemyslNowe są trendy, jeśli chodzi o inwestycje bezpośrednie w Europie. A właściwie jeden –inwestycje FDI płynące do Europy są już mniejsze niż do krajów BRIC, a nawet samych Chin – można przeczytać w raporcie Deutsche Banku. W Europie relatywnie do produktu krajowego najwięcej FDI przyciągają małe otwarte gospodarki – Irlandia, Węgry, Holandia, republiki bałtyckie. Polska jest w środku jeśli chodzi o ogólną wartość dotychczasowych FDI , ale to raczej dzięki minionym latom, bo wśród 15 największych odbiorców FDI w 2013 roku nie ma nas w ogóle. Największymi były Hiszpania, Wielka Brytania i Irlandia.

Kto zarabia w Rosji na sankcjach? Już dziś oligarchowie – producenci i importerzy żywności, często powiązani z Kremlem, prezydentem Putinem i premierem Miedwiediewem. Pouczająca jest na ten temat informacja Reutersa.

Klasy średniej nie ma w Ameryce i Michael Snyder wylicza 30 argumentów na rzecz tej tezy. Lektura dość przygnębiająca, faktycznie niektóre dane są szokujące, np. że wartość netto przeciętnego gospodarstwa domowego zmniejszyła się w USA w ciągu 10 lat o 36 procent, jeden na trzech dorosłych Amerykanów ma niezapłacone długi, które podlegają obecnie windykacji, jeden na siedmiu musi korzystać z banków żywności.

Na marginesie, warto zwrócić uwagę, że zniknęły dyskusje o polskiej klasie średniej. O bytach nie istniejących już się nie rozmawia?

makroekonomiaKiepskie wyniki przedsiębiorstw, które ogłosił wczoraj GUS, komentuje sensownie Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Lewiatana. Fragment w skrócie: „Wyniki przedsiębiorstw średnich i dużych nie zachwycają. Wzrost przychodów (o 2,5 proc.) był w 1. półroczu 2014 r. niewiele wyższy niż w bardzo przecież słabym 1. półroczu 2013 r. (1,7 proc.)

Przyczyną słabego wzrostu przychodów był tak rynek krajowy, jak i sprzedaż na eksport. Eksport wzrósł co prawda licząc rok do roku o 5,2 proc., wzrosła także liczba eksporterów, jednak udział przychodów z eksportu w przychodach ze sprzedaży spadł. Ponieważ eksport ogółem po 6 miesiącach br. był większy o 6,5 proc. r/r (w zł), oznacza to, że zdecydowanie zwiększyły swoją aktywność eksportową firmy małe i mikro, co jest pozytywnym sygnałem. (…) Niepokoi prawie 2-krotny wzrost wartości strat netto w stosunku do sytuacji po 3 miesiącach br. (z 7,6 do 14,9 mld zł). Tym bardziej, że straty netto wykazało mniej przedsiębiorstw niż w I kwartale br. A to oznacza, że przeciętnie na jedną firmę „przypadało” w I kwartale br. 1,4 mln zł straty netto, a po 6 miesiącach br. już 3,4 mln zł. Mamy zatem narastający problem firm, których straty finansowe rosną. Może to być w sporej części efekt problemów jakie ma górnictwo i wydobywanie.

A propos górnictwa. Adam Gorszanow, szef związku sprzedawców węgla, uważa, że za słaby wynik górnictwa odpowiada import energii elektrycznej. Fragment: „Zużycie energii elektrycznej w Polsce się nie zmniejszyło. Spadło zużycie węgla kamiennego w elektrowniach o 10 proc. i wzrósł drastycznie import energii z krajów UE. To wzrost o 3,86 TWh czyli 221 procent! Z kraju eksportującego energię staliśmy się jej importerem. Tutaj wina leży ewidentnie po stronie państwa, jako koordynatora polityki energetycznej”.

wywiady - KopiaNa deser zabawny fragment relacji europosła Janusza Wojciechowskiego (PiS) z jego urlopu w Islandii. „Trzysta tysięcy ludności (sto dwadzieścia pięć razy mniej, niż Polska), niewielkie polskie trzy powiaty, na terytorium równym jednej trzeciej powierzchni Rzeczypospolitej.

Te trzy powiaty musiały opasać kraj tysiącami kilometrów szos, wybudować tysiące mostów (tu most co kilometr), zbudować kilkanaście lotnisk, zdaje się więcej niż w Polsce, bo tu każda osada powyżej tysiąca mieszkańców to już metropolia i lotnisko mieć musi.

Trzy powiaty mają też linie lotnicze Icelandair, sądząc po rozkładzie lotów rozmiarami bliskie naszego LOT-u, i trzy powiaty zdaje się do tych linii lotniczych nie dokładają. Nasze trzysta powiatów dołożyło do swoich linii lotniczych czterysta milionów złotych.

Tylko torów kolejowych nie wybudowali, w związku z czym nie mają również szybkiego pociągu pendolino. Islandczycy bowiem wychodzą z założenia, że jak nie mają torów, to pociągu nie kupują”.

Janet Yellen, szefowa Fed. (CC By NC ND IMF)
finanse-publiczne - Kopia
przemysl
makroekonomia
wywiady - Kopia

Otwarta licencja


Tagi