Fundusze ETF coraz popularniejsze
Kategoria: Instytucje finansowe
Archiwum prywatne
„Obserwator Finansowy”: Co to jest ETF?
Artur Wiśniewski: To skrót od angielskiego exchange-traded fund, co oznacza fundusz notowany na giełdzie. ETF naśladuje zachowanie cen wybranych akcji, obligacji czy surowców wchodzących w skład danego indeksu giełdowego. Jego dwie kluczowe cechy to niskie opłaty, co najczęściej wynika z przyjętej strategii, a także szeroka dywersyfikacja. Niskie opłaty są wielką zaletą ETF-ów, ponieważ przyczyniają się do zwiększenia stopy zwrotu zwłaszcza w długim terminie. Z kolei dywersyfikacja zmniejsza ryzyko. Dzięki temu, że są notowane na giełdzie, inwestorzy mają dostęp do bardzo szerokiej palety takich instrumentów.
W jaki sposób wpływają one na krajobraz inwestycyjny?
W niektórych krajach są popularne od dawna. W Stanach Zjednoczonych już około połowa funduszy jest zarządzana pasywnie, a wielu inwestorów chętnie kupuje ETF-y. W Europie Zachodniej ten rynek także się dynamicznie rozwija, a bardzo duże obroty jednostkami ETF są na giełdach w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. W Polsce ich wpływ na rynek jest jeszcze niewielki.
Dlaczego zdecydował się pan zbadać postawy i zachowania inwestorów wobec tych funduszy?
Chciałem lepiej poznać profil osób inwestujących w ETF-y i powody stojące za ich decyzjami. W materiałach udostępnianych przez domy maklerskie w Polsce niestety nie ma wielu ważnych informacji na ten temat.
Co okazało się największą niespodzianką badania?
Najbardziej zdziwiło mnie to, że dla 41 proc. ankietowanych ETF jest pierwszym instrumentem w karierze inwestycyjnej. To spory odsetek. Jestem również zaskoczony planowaną długością inwestowania w te fundusze. Często przyjmuje się, że krótki horyzont inwestycyjny wynosi do roku, długi powyżej pięciu lat, a średni znajduje się pomiędzy nimi, tymczasem badani deklarowali przeciętnie aż 20 lat.
Zobacz również:
Coraz częściej szukamy zysków za granicą
To dobrze czy źle?
Bardzo dobrze. Długi horyzont ułatwia podejmowanie większego ryzyka. To pozwala inwestować w bardziej ryzykowne instrumenty finansowe, które dają szansę na osiągnięcie większych zysków od lokowania środków w aktywa uznawane za bezpieczne. Wyniki badania świadczą o tym, że osoby inwestujące w ETF-y są tego świadome i nieprzypadkowo wyznaczają sobie dalekosiężny cel. Niektórzy wprost wskazują, że robią to z myślą o przyszłej emeryturze. Należy pamiętać jednak o tym, że od dawna na rynku nie było porządnej bessy. Obawiam się, że jeśli dojdzie do głębszych spadków na giełdach to przynajmniej u części inwestorów mogą się zmienić założenia co do długości trwania inwestycji. Niektórzy być może dojdą do wniosku, że podjęli za duże ryzyko, a posiadane przez nich instrumenty akcyjne powinny mieć mniejszy udział w portfelu.
W jakim wieku są osoby inwestujące w ETF-y?
Najliczniejszą grupę (41 proc.) stanowią ludzie w przedziale 35–44 lata. Przeciętny posiadacz jednostek ETF w Polsce ma około 40 lat. Przeważają mieszkańcy największych miast z wyższym wykształceniem (84 proc.), a zdecydowana większość nie posiada wykształcenia ekonomicznego. Wśród badanych 72 proc. ma stałą pracę, a 28 proc. prowadzi własną działalność gospodarczą. Przyznam, że profil osób, które kupują ETF-y, trochę mnie zaskoczył, ponieważ za bardzo nie odbiega od charakterystyki inwestujących w pojedyncze akcje spółek, którą znamy z innych badań. Być może patrzę na to przez pryzmat własnego doświadczenia. Uważałem bowiem, że do funduszy ETF trzeba dojrzeć – że są to instrumenty raczej dla osób trochę starszych, mających już pewne doświadczenie na rynku kapitałowym, bo wcześniej inwestowały w akcje i nabrały pokory do giełdy. Ale wyniki mojego badania tego nie potwierdzają.
Jeśli przeciętny inwestor to 40-latek to oznacza, że ma jeszcze całkiem sporo czasu do emerytury.
To prawda. Warto zwrócić uwagę także na staż inwestujących w ETF-y. Aż 94 proc. stanowią osoby mające je w swoim portfelu krócej niż 5 lat. Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że wszyscy są „świeżakami”, bo tylko blisko 40 proc. zadeklarowało, że zainwestowało w ETF jako pierwszy instrument finansowy w swoim życiu. Większość ankietowanych, około 60 proc., ma dłuższe doświadczenie na rynku kapitałowym, a jedynie w ETF-y inwestują od kilku lat. Wiąże się to ze stosunkowo niedługą historią tych funduszy w Polsce, które za pośrednictwem polskich domów maklerskich są dostępne dopiero od paru lat.
Jaką rolę odgrywają w ich portfelach?
Postrzegane są przede wszystkim jako pomocne w dywersyfikacji portfela i ochronie przed inflacją. Słowo „dywersyfikacja” wydaje się tu kluczowe, bo ETF-y najczęściej nie są jedynymi posiadanymi instrumentami finansowymi i nie są kupowane z przekonaniem, że powinny stanowić 100 proc. portfela. Ankietowani deklarują, że inwestują również w detaliczne obligacje skarbowe (70 proc.), akcje spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (44 proc.), akcje notowane na rynkach zagranicznych (33 proc.), nieruchomości i kryptowaluty (po 25 proc.) oraz metale szlachetne (33 proc.). W tym ostatnim przypadku w szczególności chodzi o złoto.
Zobacz również:
Inwestowanie czynnikowe – inteligentny sposób na nieprzeciętne zyski?
Co jeszcze można powiedzieć na ten temat?
Najlepszym przykładem będą konkretne odpowiedzi ankietowanych. Posiadacze ETF-ów uznają je za dobre narzędzie do dywersyfikacji portfela inwestycyjnego (wskazało tak 86 proc.) oraz za instrumenty wymagające niewielkiej sumy środków, aby zacząć w nie inwestować (także 86 proc.). Oceniają je jako produkty tanie z powodu niskich kosztów transakcyjnych i opłat związanych z inwestowaniem (78 proc.), proste (70 proc.), łatwe w obsłudze (72 proc.), o jasnych i przejrzystych zasadach działania (56 proc.). Uważają, że są zyskowne (86 proc.), dobre na długi termin (84 proc.) oraz bezpieczne (79 proc.). Uczestnicy badania wyrażają też przekonanie, że inwestowanie pasywne w ETF-y jest łatwiejsze (97 proc.), bezpieczniejsze (91 proc.) i tańsze (83 proc.) w porównaniu z inwestowaniem aktywnym. Wśród ankietowanych 43 proc. zadeklarowało, że inwestuje w ETF-y stricte pasywnie, choć większość (51 proc.) łączy podejście pasywne z aktywnym.
Które fundusze są najczęściej wybierane do portfela inwestycyjnego?
O to nie pytaliśmy, bo takie dane są udostępniane przez domy maklerskie. Wynika z nich, że najczęściej sięgamy po ETF-y akcyjne – na cały świat, na rynki krajów rozwiniętych lub, ewentualnie, na rynki wschodzące oraz na Stany Zjednoczone. Na drugim miejscu są fundusze dłużne, głównie na obligacje długoterminowe, a na trzecim – surowcowe, takie jak ETC (exchange-traded commodities) na złoto. W portfelach Polaków znajdziemy też ETF-y typu multi-asset inwestujące jednocześnie w akcje i obligacje.
Jakie rachunki są preferowane?
Około 70 proc. ankietowanych do inwestowania w fundusze ETF wybiera rachunki maklerskie prowadzone w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego i Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Wydaje się to w pełni zrozumiałe z powodu możliwości zaoszczędzenia na podatku od zysków kapitałowych. Jedno z pytań w badaniu dotyczyło czynników najbardziej zniechęcających do inwestowania w ETF-y lub stanowiących największą trudność, a w odpowiedzi wskazywano m.in. na rozliczenie podatkowe. To częściowo tłumaczy popularność IKE i IKZE. W drugiej kolejności ankietowani sięgają po rachunki standardowo opodatkowane, które oferują polskie instytucje finansowe, a na trzecim miejscu znajdują się brokerzy zagraniczni. To, że Polacy nie korzystają masowo z usług instytucji z innych państw, np. w celu ograniczenia ryzyka lokalizacji inwestycji, wydaje się warte uwagi. Być może taka potrzeba jest na razie niewielka z uwagi na wysokość inwestowanych środków.
O jakich kwotach mówimy?
Przeciętna wartość portfela ETF wynosi 50 tys. zł i średnio się składa z trzech pozycji. Gdyby spojrzeć na sumę zakupów jednostek tych funduszy dokonanych w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie, było to przeciętnie 20 tys. zł. Osoby inwestujące w te fundusze przeznaczają nowe środki na uzupełnienie portfela najczęściej raz w miesiącu (57 proc.), a co piąty ankietowany raz na kwartał. Jeśli aktywa urosną, część ankietowanych może się zdecydować na otworzenie rachunku u brokera zagranicznego, co nawiasem mówiąc niektórzy nasi rodacy już robią.
Ile środków Polacy ulokowali już w ETF-ach?
Niestety nie wiadomo, bo w tej kwestii dane domów maklerskich nie są publiczne. Ocenia się, że to może być około 10 mld zł. To niewiele w porównaniu z kwotą ulokowaną na rynku funduszy inwestycyjnych szacowaną na ponad 300 mld zł. Biorąc pod uwagę fakt, że na rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce, który obejmuje przede wszystkim obligacje, w instrumenty akcyjne ulokowano prawie 30 mld zł, to 10 mld zł prawdopodobnie zaangażowane w ETF-y nie wydaje się ogromną różnicą.
Zobacz również:
Hokus pokus, czary mary oto będą Twe dolary
Czy badanie zostało przeprowadzone po raz pierwszy?
Tak, ale mimo to można je określić jako najbardziej kompleksowe, ponieważ udało się dotrzeć do wielu naszych rodaków. W badaniu wzięło udział prawie 3,2 tys. osób dorosłych, które w jakiś sposób inwestują swoje oszczędności. Dane zbierano za pomocą techniki CAWI (Computer-Assisted Web Interviewing) w okresie od 1 września 2024 r. do 31 stycznia 2025 r. Ankietowanych podzielono na dwie podgrupy: osoby inwestujące w ETF oraz inwestujące w inne aktywa – tych pierwszych było ponad 2,5 tys. Badanie zostało przeprowadzone pod merytorycznym nadzorem dr hab. Katarzyny Sekścińskiej, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
Co czeka rynek w przyszłości?
Na świecie rośnie zainteresowanie ETF-ami, a Polska znajduje się dopiero na początku tego trendu. Z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2025”, przeprowadzonego na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW, wynika, że 3/4 ankietowanych nigdy nie słyszało o ETF-ach. Ale nasza świadomość systematycznie się zwiększa. Potwierdzają to informacje udostępniane przez domy maklerskie. Ich klienci coraz częściej sięgają po różne instrumenty zagraniczne i znacznie chętniej decydują się na kupno jednostek ETF, a nie akcji pojedynczych spółek. Uwagę zwraca też rosnąca popularność kont IKE i IKZE, które są wykorzystywane m.in. do inwestowania na rynkach zagranicznych i już teraz znaczną część zgromadzonych na nich aktywów stanowią ETF-y. Niektóre osoby inwestujące w akcje lub obligacje wciąż ich nie posiadają, choć – jak wynika z badań – oceniają na ogół pozytywnie. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, aby część z nich pogłębiła wiedzę i sięgnęła po te instrumenty.
Rozmawiał: Mariusz Tomczak
Artur Wiśniewski, licencjonowany makler papierów wartościowych, który zamienił pracę w domu maklerskim na realizację edukacji finansowej, pomysłodawca ogólnopolskiego badania „ETF w portfelu”, autor bloga stockbroker.pl, współtwórca portalu atlasETF.pl, organizator konferencji „Pasywna Rewolucja” poświęconej inwestowaniu w fundusze ETF i indeksowe.