RPP: stopy bez zmian, wskaźnik cen jeszcze nieco wzrośnie

Na posiedzeniu z 23 listopada Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa, referencyjna, wynosi więc nadal 3,5 proc. Prof. Marek Belka zapowiedział, że od lutego 2011 roku posiedzenia decyzyjne RPP będą odbywały się w pierwszej dekadzie każdego miesiąca.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady szef NBP, prof. Marek Belka, powołał się na przygotowane dla RPP prognozy kształtowania się wskaźnika cen konsumenckich (CPI). Przypomnijmy, że w październiku wskaźnik ten zwiększył się do 2,8 proc., jest więc wyższy od celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc., ale pozostaje w dopuszczalnym marginesie odchyleń od celu (plus, minus 1 proc.). Zgodnie z prognozami przygotowanymi dla RPP, w najbliższych miesiącach wskaźnik CPI jeszcze zwiększy się o kilka dziesiątych punktu, ale nie wykroczy poza margines dopuszczalnych wahań. Jedna z analiz prognozuje, że po tym kilkumiesięcznym okresie dynamika cen znowu spadnie.

Prezes NBP przyznał, że ten podwyższony wskaźnik CPI rodzi dyskomfort i niepokój, czy nie pojawią się tzw. efekty drugiej rundy, a więc czy w ślad za cenami żywności – to one napędzają ostatnio inflację – nie ruszą w górę inne ceny. Na razie jednak jest to tylko obawa. Wskaźnik inflacji bazowej po wyłączeniu cen żywności i energii pozostaje na bardo niskim poziomie a przedsiębiorstwa utrzymują dyscyplinę płacową.

Decyzję RPP o utrzymaniu stóp dobrze tłumaczy następujący fragment komunikatu :„W ocenie Rady, nadal ograniczona presja inflacyjna i płacowa w polskiej gospodarce oraz utrzymujące się ryzyko zwiększenia się napływu kapitału do gospodarek wschodzących, w tym do Polski, w warunkach wydłużenia okresu ekspansywnej polityki pieniężnej przez główne banki centralne, w połączeniu z ryzykiem osłabienia wzrostu gospodarczego na świecie, uzasadniają utrzymanie stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie”.

RPP ponownie przypomniała, że należy zdecydowanie zmniejszać deficyt finansów publicznych i zapobiec szybkiemu narastaniu kredytów walutowych.

Pytany o wpływ na Polskę zawirowań wokół Irlandii, prof. Marek Belka zauważył, że inwestorzy nauczyli się rozróżniać sytuację poszczególnych krajów naszego regionu i Polska nie jest traktowana jako kraj dużego ryzyka. Niemniej sytuacja wokół Irlandii osłabiła rynek w całej Europie, w konsekwencji osłabił się też złoty. Szef NBP wyraził opinię, że złoty ma potencjał aprecjacyjny o skali co najmniej 10 proc., jednak takie właśnie zaburzenia na rynkach globalnych sprawiają, że na pewien okres zamiast aprecjacji mamy deprecjację.

Zapowiedzianą zmianę terminów posiedzeń decyzyjnych RPP prof. Belka tłumaczył tym, że w pierwszej dekadzie miesiąca dostępnych jest więcej danych o gospodarce, a ponadto w zbliżonych terminach decyzje o stopach podejmuje Europejski Bank Centralny.


Tagi


Artykuły powiązane

Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jeśli ograniczymy produkcję zbóż w Europie, chroniąc środowisko, to ktoś będzie musiał tę produkcję przejąć. Prawdopodobnie będą to kraje Ameryki Południowej, gdzie presja na ochronę środowiska naturalnego jest o wiele mniejsza – mówi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa