Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Oszczędności emerytalne rosną wolno

Polacy niechętnie oszczędzają na emeryturę, o ile nie jest to przymusowe. O emeryturze najczęściej myślą ci, którzy mają do niej najbliżej i to oni najchętniej oszczędzają.
Oszczędności emerytalne rosną wolno

fot. Envato

Dobrowolne oszczędzanie na emeryturę powiązane z korzyściami podatkowymi jest dostępne w czterech programach emerytalnych: IKE (indywidualne konta emerytalne), IKZE (indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego), PPE (pracownicze programy emerytalne) oraz od niedawna i jeszcze nie dla wszystkich PPK (pracownicze plany kapitałowe). Cechą wszystkich tych programów jest dobrowolność, prywatny charakter środków i możliwość rezygnacji z programu.

Tymczasem mimo że w 2060 r. stopa zastąpienia emerytur Polaków może spaść poniżej 30 proc., Polacy niewiele oszczędzają na jesień życia.

Niewielu oszczędza

Z danych, które Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała po I półroczu 2019 r. wynika, że wartość aktywów IKE rok do roku wzrosła o 16,5 proc. a IKZE aż o 42,7 proc.

Jednak po bliższym przyjrzeniu się danym widać, że powodów do optymizmu nie ma. W I połowie 2019 r. IKE posiadało niewiele ponad 1 mln osób (na koniec czerwca 2018 r. 960,6 tys. osób), co stanowiło 6,1 proc. liczby osób pracujących. Pozytywne jest to, że w ciągu roku powstało 40,9 tys. nowych IKE, a wartość zgromadzonych aktywów wzrosła o 16,5 proc., osiągając 9,5 mld zł.

Sukcesu długotrwałego oszczędzania na emeryturę nie mierzy się jednak w samej liczbie kont. Bardziej miarodajne jest to, czy na konto regularnie trafiają pieniądze. Tymczasem wpłaty trafiały zaledwie na 27,4 proc. wszystkich kont IKE, co wprawdzie oznacza postęp w stosunku do I połowy 2018 r., kiedy środki trafiały na 26,3 proc. kont, ale ciągle jest to bardzo mało.

Za mało oszczędzamy

Najwyższy odsetek takich kont odnotowano w bankach – ponad 70 proc. Rośnie też średnia wpłata na IKE – w ciągu roku z 2,9 tys. zł do 3,2 tys. zł. To ciągle kropla w morzu emerytalnych potrzeb, tym bardziej, że na IKE maksymalnie można wpłacić rocznie 14 295 zł. Przeciętna wartość środków zgromadzonych na rachunku oszczędzającego na IKE, wynosząca na koniec czerwca 2019 r. 9,4 tys. zł, zapewnić może jedynie symboliczne wsparcie na emeryturze.

Niewielu pobiera świadczenia

Wysokość wypłat z IKE także nie przyprawia o zawrót głowy. Osoby, które zakończyły w I połowie 2019 r. oszczędzanie na cele emerytalne za pośrednictwem IKE lub osoby uprawnione, które dokonały wypłaty po śmierci oszczędzającego na IKE, przeciętnie otrzymały 16,1 tys. zł. Najwyższą przeciętną wypłatę zrealizowali posiadacze IKE w podmiotach prowadzących działalność maklerską (42,3 tys. zł).

Znacznie mniej osób ma IKZE, co spowodowane jest tym, że istnieją one krócej niż IKE. Po drugim kwartale 2019 r. IKZE posiadało 690,9 tys. osób i było to o ponad 10 tys. osób mniej niż rok wcześniej. Spadek liczby prowadzonych IKZE wynikał z istotnego ich zmniejszenia w DFE (o 42,9 tys. kont), gdzie jedna z instytucji dokonała zamknięcia kont w wyniku wypowiedzenia umów IKZE z uwagi na zerowe salda kont.

Mimo że liczba osób mających IKZE spadła, to znacząco wzrosła kwota zgromadzonych aktywów, osiągając 2,7 mld zł. Niepokojące jest natomiast to, że przyrost nowych IKZE spadł. W I połowie 2019 r. przybyło ich zaledwie 20,7 tys. o 6,4 tys. mniej niż w I połowie 2018 r.

Pozytywne jest natomiast to, że zwiększył się odsetek kont, na które trafiają wpłaty, z 19 proc. do 21,7 proc. To jednak oznacza, że na blisko 80 proc IKZE w I połowie roku nie trafiły żadne pieniądze.

Niewielkie kwoty

Wprawdzie tradycyjnie więcej wpłat na IKE i IKZE następuje zwykle pod koniec roku, kiedy pod wpływem kampanii marketingowych instytucji finansowych ludzie przypominają sobie o korzyściach podatkowych, ale dane te pokazują, że w kwestii systematycznego oszczędzania na emeryturę dużo pozostało jeszcze do zrobienia. Wpłacane kwoty też są dużo poniżej dopuszczalnego limitu – 2,1 tys. zł, gdy wpłacić można 5 718 zł rocznie.

Przeciętna wartość zgromadzonych oszczędności wynosząca 3,9 tys. zł w kontekście podniesienia poziomu życia na emeryturze również nie wygląda optymistycznie. Średnia wypłata dla oszczędzającego na IKZE lub uprawnionego do wypłaty wyniosła w I połowie 2019 r. 10,1 tys. zł.

Niechętni młodzi

O emeryturze najczęściej myślą ci, którzy mają do niej najbliżej i to oni najchętniej oszczędzają w III filarze. Wśród oszczędzających na IKE najbardziej liczną grupę stanowiły osoby w wieku ponad 60 lat, posiadające 301,6 tys. kont, czyli prawie 30 proc. wszystkich IKE. W tej grupie wiekowej widać też największy wzrost nowych kont.

Najmniej indywidualnych kont emerytalnych (IKE) posiadały osoby w wieku do 30 lat.

Najmniej IKE posiadały natomiast osoby w wieku do 30 lat – zaledwie 32,6 tys. kont, co daje zaledwie 3,2 proc. wszystkich IKE. Tutaj też mało osób zakłada nowe konta – w I połowie 2019 r. osoby przed 30 rokiem życia założyły zaledwie 3,3 tys. IKE.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w wyższej grupie wiekowej. Osoby w wieku między 31 a 40 lat mają wprawdzie ponad 150 tys. IKE, ale od 2012 r. utrzymuje się tendencja spadkowa, a w ciągu roku w tej grupie wiekowej ubyło 7,5 tys. kont. W przypadku tej grupy tendencja spadkowa utrzymuje się od 2012 r.

Trochę młodsi są oszczędzający w IKZE. Tutaj dominują osoby z przedziałów wiekowych 51-60 lat oraz 41-50 lat (odpowiednio 27,3 i 27,2 proc.). Zaledwie 5,6 proc. kont w IKZE należy do osób poniżej trzydziestki.

Sporo osób wycofuje się z oszczędzania przed osiągnięciem wieku emerytalnego i wypłaca zgromadzone pieniądze. Instytucje finansowe prowadzące IKE zrealizowały w I połowie 2019 r. 16,6 tys. dyspozycji zwrotu całości środków zgromadzonych na IKE o wartości 145,9 mln zł.

Możliwe są też zwroty częściowe i Polacy coraz chętniej korzystają z tej metody podreperowania domowego budżetu kosztem oszczędności emerytalnych. W I połowie 2019 r. na częściowe zwroty z IKE zdecydowało się 3,4 tys. osób. Wartość tych zwrotów osiągnęła poziom 26,9 mln zł.

W IKZE więcej osób wydaje dyspozycje zwrotu środków niż czeka na wypłatę do osiągnięcia wieku emerytalnego. W I połowie 2019 r. aż 6,8 tys. osób zdecydowało się na dyspozycję zwrotu pieniędzy, wypłacając z IKZE w sumie 28,6 mln zł.

Niewielu w PPE

Drugie tyle, co w IKE i IKZE, Polacy zgromadzili w pracowniczych programach emerytalnych. Na koniec 2018 r. było to w sumie 12,8 mld zł, a programami objęte było 426 tys. osób, czyli 2,6 proc. ogółu pracujących.

Oszczędzający w PPE odłożyli większe sumy niż w IKE czy IKZE. Średnia wartość aktywów przypadających na statystycznego uczestnika PPE na koniec 2018 r. wyniosła 31,1 tys. zł.

W kontekście danych pokazujących oszczędzanie w IKE i IKZE 40-procentowa partycypacja w PPK nie wydaje się osiągnięciem niskim, mimo że mocno odbiega od wstępnych założeń.

PPK to lek, ale nie na całe zło

Przekonanie młodych ludzi do oszczędzania na emeryturę jest trudne z jednej strony z powodu ograniczonego zaufania do polityków, jak i dlatego, że świadomość przyszłych bardzo niskich stóp zastąpienia jest ciągle niewystarczająca.

Nie bez znaczenia jest też to, że oszczędzanie na odległy i trudny do sprecyzowania cel w ogóle jest trudne. Generalnie czynnikami wpływającymi na skłonność oszczędzania na emeryturę są wiek, wysokość dochodu, poziom wykształcenia, stan cywilny i płeć.

Nie jest to zatem polska specyfika, że młodzi ludzie nie wykazują zainteresowania oszczędzaniem na starość, tym bardziej, że często są obciążeni kredytami.

Zaledwie 9 proc. Polaków dobrowolnie oszczędza na emeryturę.

Jak pokazuje raport Fundacji Kronenberga „Postawy Polaków wobec finansów” za 2018 r., zaledwie 9 proc. oszczędza na emeryturę, mimo że odsetek osób, które w ogóle oszczędzają, wyraźnie rośnie. Emerytura nie jest celem oszczędzania, reagujemy tylko na zmiany w systemie emerytalnym.

W PPE średni poziom partycypacji to niewiele ponad 60 proc., a programy te są bardzo atrakcyjne, gdyż często składkę odprowadza wyłącznie pracodawca, a pracownik musi tylko zapłacić od niej podatek dochodowy.

Nieznaczna poprawa po PPK?

Mniejsza skłonność młodych do oszczędzania na emeryturę jest naturalna, ale w Polsce dochodzi do tego spodziewany znaczący spadek stopy zastąpienia, który sprawia, że perspektywy emerytalne tej grupy osób wyglądają bardzo niewesoło.

Sytuację mogą nieznacznie poprawić PPK. Automatyczny system zapisu z możliwością wypisania się z programu oraz dopłaty ze strony państwa oraz pracodawców mają zachęcić do oszczędzania na starość, ale na razie nie wiadomo, czy uda się spełnić te nadzieje.

W największych firmach przeciętna partycypacja wynosi obecnie 40 proc., a w mniejszych, które dopiero będą wprowadzały PPK, prawdopodobnie będzie jeszcze niższa.

fot. Envato

Otwarta licencja


Tagi