Autor: Jacek Ramotowski

Dziennikarz zajmujący się rynkami finansowymi, zwłaszcza systemem bankowym.

Skończył się złoty wiek banków w Azji

Azjatyckie banki są znacznie słabsze niż można by sądzić. Jeszcze w 2014 r. osiągnęły one 548 mld dolarów zysku, czyli 47 proc. globalnych zysków banków. Złota dekada azjatyckich banków właśnie się skończyła - wynika z oceny ekspertów McKinsey.
Skończył się złoty wiek banków w Azji

Jeszcze w 2005 r. udział dochodów z tego regionu w całkowitych zyskach banków wynosił 28 proc. Można więc mówić o dynamicznym wzroście, co wynikało ze wzrostu wolumenów, transakcji i dynamicznego rozwoju tamtejszych gospodarek, a zwłaszcza Chin.

W tym czasie najszybciej rosły zyski banków w Chinach, średnio o 20,3 proc. rocznie. Przychody banków w tym kraju w latach 2009-2015 wzrosły z 271 do 834 mld dolarów. Spowolnienie wzrostu w Chinach drastycznie zmieni środowisko działania tamtejszych instytucji finansowych. Przy wzroście gospodarki poniżej 7 proc. rocznie (PKB Państwa Środka wzrósł w 2015 roku o 6,9 proc.) wzrost zysków banków spowolni do 3 proc. w latach 2016-2021 – prognozuje McKinsey.

Na drugim miejscu pod względem dynamiki generowanych przez banki zysków w czasie złotej dekady były Malezja, Indonezja, Tajlandia i Wietnam – ze wzrostem o 15,2 proc., a na trzecim Indie – 9,9 proc. Azjatyckim rynkom wschodzącym usiłowała dotrzymać jeszcze kroku Australia (wzrost średnioroczny o 7 proc.), banki w Hongkongu, Singapurze, na Tajwanie, w Południowej Korei i Nowej Zelandii zanotowały już słabszy wynik (4,2 proc.), a zyski banków w Japonii spadały w tym czasie średnio o 3,4 proc. rocznie.

Zatrzymanie wzrostu zysków i rentowności przyniósł już 2015 rok, ale to, że najlepsze dla banków w Azji czasy dobiegają kresu. widać było już w latach 2011-2014. Silna konkurencja doprowadziła do stopniowego spadku marży odsetkowej. W bankach chińskich marża odsetkowa netto zmniejszyła się z 277 punktów bazowych w 2011 roku do 206 pb obecnie, a McKinsey prognozuje, że obniży się do 171 pb w 2021 roku.

Władze wielu państw wprowadzały deregulacje systemu płatności czy też innych usług finansowych, co – podobnie jak zresztą na całym świcie – zaczęło zmniejszać przychody samych banków. Licencje na sprzedaż produktów finansowych otrzymały chińskie giganty technologiczne Alibaba i Tencent i dzięki temu zabierają bankom coraz więcej przychodów. Spółka usług finansowych Alibaby – Alipay – prowadzi już 800 milionów rachunków płatniczych, a system płatniczy Tencenta ma 300 milionów użytkowników.

Z powodu spadku marży i konkurencji już w latach 2012-2014 odsetek banków mających zysk po odliczeniu kosztów kapitału i podatków zmniejszył się do 28 proc., z 39 proc. w latach poprzednich. W tym okresie jedynie 14 proc. z 328 badanych azjatyckich banków potrafiło poprawić swoją pozycję ekonomiczną, a cała reszta ją pogorszyła.

McKinsey przewiduje, że banki nie stracą klientów na rzecz firm technologicznych, jednak ich oferta będzie wywierać presję na ceny świadczonych przez nie usług, co odbije się na ich wynikach pozaodsetkowych. Prognozuje, że z powodu konkurencji nowych graczy przychody banków mogą się zmniejszyć w ciągu kolejnych dziesięciu lat o 400 mld dolarów, co obniżyłoby średnio ROE o 6 punktów procentowych.

Gdy Chiny kichną, cała Azja dostanie kataru. Spowolnienie czeka więc także inne kraje. To powoduje wzrost portfeli złych kredytów, bowiem także wielkie azjatyckie firmy mają coraz większe kłopoty z obsługą zadłużenia. Szczególnie w Chinach i w Indiach. Już w 2015 roku wartość złych kredytów w Chinach wynosiła 246 mld dolarów. Dlatego bilanse banków w całym regionie będą się stopniowo pogarszać.

Wyczyszczenie bilansów ze złych kredytów już teraz staje się koniecznością, podobnie jak w Europie. Jeśli banki się z tym problemem nie zmierzą, to przy oczekiwanym spowolnieniu  wzrostu, w perspektywie najbliższych pięciu lat na pokrycie strat z tytułu kredytów nieregularnych będą potrzebowały od 400 do 600 mld dolarów nowego kapitału. Przy założeniu, że zachowają obecne wskaźniki adekwatności kapitałowej zgodne z zasadami Bazylei III.

Co powinny zrobić banki w Azji, żeby bronić się przed presją pogarszającego się otoczenia? Jako trzy obszary wzrostu firma doradcza wymienia: rozszerzenie oferty dla bardzo licznej populacji nieubankowionej, wykorzystanie potencjału rosnącej zamożności klasy średniej oraz dynamiki sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Do tego oczywiście konieczne będzie wprowadzenie na wielką skalę do usług bankowych cyfrowych technologii i automatyzacji procesów, mogących pomóc w obniżeniu kosztów.

>>Raport McKinsey„Asia – Pacific Banking Review 2016”

 

 

Otwarta licencja


Tagi