Banki-matki nie będą już hołubić banków-córek

Czy skutkiem kryzysu będzie powrót kapitału z banków-córek w Europie centralnej do banków-matek w Europie zachodniej? Nasz nadzór finansowy uspokaja, że banki-córki są odrębnymi firmami i do niekontrolowanego transferu kapitału nie dojdzie. Na ryzyko odpływu kapitału wskazują jednak poważne instytucje finansowe, w tym i MFW. Dlatego warto śledzić bilanse banków-matek. One wiele mówią.

Banki-matki nie będą już hołubić banków-córek

(CC By Images_of_Money)

O ryzyku odpływu kapitału z banków Europy centralnej nie mówi się głośno i oficjalnie. Wskazują na to pośrednie opinie, wskazujące np. na konieczność redukcji akcji kredytowej, co ma być następstwem polityki delewarowania aktywów przez banki. Za sformułowaniem tym kryje się oczekiwanie przez banki-matki od banków-córek zmniejszenia w najbliższych miesiącach, a może nawet latach kreowania akcji kredytowej.

Nie oznacza to bezpośredniego wycofywania kapitałów. Prób takich nie da się jednak tak całkiem wykluczyć, biorąc pod uwagę skomplikowane struktury powiązań i wzajemnych usług świadczonych sobie przez banki-matki i banki-córki oraz inne podmioty zależne. Również analizy bilansów bankowych, a także dane takich instytucji jak Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) wskazują, że mamy aktualnie do czynienia z sytuacją okresowego przepływu funduszy w drugą stronę – z banku zagranicznego do centrali banku w strefie euro. Jest więc coś na rzeczy.

Austriacki nadzór zdradził zamiary

Największym na razie namacalnym dowodem prób ograniczania banków-matek w roli dostawcy kapitału jest wprowadzony kilka miesięcy temu przez austriacki nadzór bankowy wymóg ograniczający wartość portfela kredytowego w banku-córce austriackiego banku do poziomu co najwyżej 110 proc. wartości depozytów pozyskiwanych na rynku działania.

Wymóg ten pojawił się najprawdopodobniej jako konsekwencja obaw nadzoru bankowego Austrii, związanego z bardzo dużą ekspozycją w krajach centralnej Europy austriackiego banku Raiffeisen Bank International (RBI). RBI jest obecny operacyjnie na wszystkich rynkach krajów Europy centralnej, skrótowo określanych mianem CEE, za wyjątkiem Macedonii i Łotwy. Ponad 70 proc. dochodu operacyjnego brutto RBI generują banki zagraniczne (banki-córki) i oddziały w krajach CEE. Pisałem o tym szczegółowo w publikacji: Jednostronne regulacje grożą systemowi finansowemu naszego regionu. Wyniki finansowe RBI za 2011 rok, w tym duża strata banku na Węgrzech – co jest efektem dużej skali finansowania węgierskich kredytów hipotecznych funduszami z centrali RBI –  niewątpliwie miały wpływ na wprowadzenie przez nadzór austriacki restrykcji płynnościowych.

Austriacki RBI jest największym, ale przecież nie jedynym inwestorem bankowym w rejonie centralnej Europy. Ekspozycja kredytowa banków strefy euro w Europie centralnej i wschodniej sięga niekiedy, jak w przypadku Słowacji, nawet 94 proc. aktywów całego sektora bankowego tego kraju. W ostatnim czasie publikowałem kilka analiz ukazujących skalę ekspozycji zagranicznych banków w naszym regionie. Analizy te dotyczyły m.in. właśnie Słowacji, a także Chorwacji, Czech,

Czemu trzeba się przyglądać

Analizy jedynie na duże zaangażowanie kapitału zagranicznego w sektorze bankowym krajów centralnej i wschodniej Europy. Nie wynika z nich, patrząc retrospektywnie, że kapitał ten w znaczącej skali jest z naszego regionu wycofywany. Czy – abstrahując od kwestii prawnych –  nie będzie tak w przyszłości? Odpowiedź jest niejednoznaczna i w mojej opinii nie powinna podlegać uogólnieniom.

O przyszłości, rodzaju i skali obecności banków strefy euro w regionie CEE zdecydują cztery czynniki:

Po pierwsze: Ważny będzie rachunek wyników banku strefy euro, udział w jego strukturze dochodów z banku zagranicznego w kraju CEE oraz obiektywne ograniczenia banku strefy euro w osiągnięciu wymaganej adekwatności kapitałowej. Banki strefy euro mogą stanąć wobec konieczności redukcji sumy bilansowej. Delewarowanie skali działania najczęściej odbywać się będzie kosztem operacji na rynkach zagranicznych. Czynnik ten zależny jest od banku strefy euro.

Po drugie: Ważne będą kompetencje i sprawność zarządu banku-córki w kraju CEE. Kompetencje te zadecydują o umiejętności wykorzystania i dopasowania potencjału właściciela do uwarunkowań i możliwości rynku działania. Czynnik ten leży po stronie banku.

Po trzecie: Istotne będą możliwości kraju CEE, w tym głównie posiadany potencjał na wzrost finansowania z rynku depozytami ludności i firm. Czynnik ten zależy od specyfiki kraju goszczącego.

Po czwarte: Ważne będą odpowiadające standardom unijnym, a nawet lepsze regulacje nadzoru bankowego kraju CEE. Warto tu zwrócić uwagę także na równe dla wszystkich uczestników zasady obrotu na rynku bankowym. Konieczna jest stabilna i czytelna polityka kursu waluty, nie tak jak to było na Węgrzech w 2011 r. w przypadku kursu forinta do euro w kredytach hipotecznych. Ten czynnik leży po stronie kraju CEE.

Patrząc na sytuację banków-córek i ich relacje z bankami-matkami z tych czterech punktów widzenia trudno byłoby wskazać na jakąś jednoznaczną tendencję. Są banki, które ograniczają swoją ogólną ekspozycje kredytową (bezpośrednią i pośrednią) na rynkach CEE, ale są też takie, które tego nie robią.

Podobnie jest z polityką poszczególnych krajów naszego regionu. Są kraje neutralne w prowadzonej polityce rozwoju swojego rynku finansowego. Nie ma ona wpływu na wielkość portfela kredytowego banków strefy euro i ich banków-córek na danym rynku. Są jednak zarazem kraje, dotyczy to zwłaszcza Węgier, gdzie podejmowane są regulacje ad hoc, w zależności od aktualnych potrzeb finansowych, bądź politycznych. Działania te ograniczają portfel kredytowy banków strefy euro.

Obowiązujący model Zosi-samosi

Jeśli przyjąć, że w ocenie wielkości obecnej i przyszłej ekspozycji kredytowej banków zagranicznych na rynkach CEE obowiązywać będzie logika wymogu wprowadzonego przez austriacki nadzór bankowy, bank-córka w krajach naszego regionu będzie musiał  zabezpieczyć podstawową płynność swojego działania funduszami pozyskanymi na miejscu. Kluczowa jest więc zdolność do samodzielnego pozyskania pasywów przez banki-córki.

Biorąc to pod uwagę nie spodziewam się w takich krajach jak np. Czechy, Słowacja, Słowenia, czy Serbia ograniczenia skali działania banków-córek, czyli subsidiaries banków strefy euro. Wynika to z oceny potencjału tych rynków do generowania funduszy na akcję kredytową. Polityka kredytowa banków-córek na tych rynkach prowadzona jest  konserwatywnie. Wartość kredytów jest na poziomie mniejszym niż 80 proc. pozyskiwanych z rynku depozytów.

Redukcji ekspozycji kredytowej, właśnie ze względu na problem w pozyskaniu odpowiedniej płynności, oczekiwać można natomiast w Bułgarii, Chorwacji, Macedonii i na Węgrzech.

Akcja kredytowa banków zagranicznych w tych krajach zdecydowanie przewyższa poziom pozyskiwanych z rynku funduszy na finansowanie kredytów.

Sytuacji Polski jest pod tym względem póki co neutralna. Wartość akcji kredytowej banków-córek jest aktualnie równoważona pozyskiwanymi z rynku funduszami, depozytami ludności i firm. Potencjał polskiego rynku dla wzrostu wielkości pozyskiwanych funduszy przez banki-córki jest jednak w dużej mierze wyczerpany. Wpłynie to na status quo wielkości sumy bilansowej banków zagranicznych w Polsce. Banki te osiągają jednocześnie znaczący dodatni wynik netto. Taki układ sytuacji – osiąganie dużych zysków przy małych możliwościach pozyskania miejscowego finansowania zachęcać będzie te banki do transferu zysków do banków strefy euro.

Pieniądze jednak odpływają

Jakie sumy mogą wchodzić w grę? Warto przyjrzeć się łącznej ekspozycji kredytowej banków-córek banków strefy euro w naszym regionie. W rachunku tym należałoby uwzględnić nie tylko ekspozycję pośrednią, via banki zagraniczne na tych rynkach, ale też bezpośrednia ekspozycję kredytową banków strefy euro.

Na podstawie oficjalnych danych krajów CEE, Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) dokonał „wyceny” wpływu kryzysu strefy euro w 2011 na wielkość ekspozycji kredytowej banków strefy euro w krajach naszego regionu. Łączną ekspozycję kredytową (należności banków strefy euro) w krajach CEE –  wykres poniżej – BIS odniósł do wielkości PKB tych krajów. Ekspozycja banków strefy euro  pokazana na wykresie  obejmuje zobowiązania krajów CEE w zakresie podanym w opisie (pkt.2).

Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by alf.melin)

Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by alf.melin)

Źródło: BIS i oficjalne dane rządowe krajów ECC

Zobowiązania bezpośrednie i pośrednie. Banki zagraniczne strefy euro to wszystkie banki raportujące do BIS, których siedziba centrali jest w kraju strefy euro, Należności banków strefy euro w krajach CEE obejmują: zobowiązania bezpośrednie – kraju, banków krajowych i korporacji  w kraju CEE wobec banków strefy euro, a także zobowiązania pośrednie: tj. należności (aktywa) banków zagranicznych w kraju CEE – kredyty dla kraju CEE, banków i korporacji kraju CEE.

Warto zauważyć, że w poszczególnych kwartałach roku 2011, łączna ekspozycja kredytowa (bezpośrednia i pośrednia) banków strefy euro w regionie CEE ulegała zmniejszeniu w relacji do produktu krajowego tych krajów. Spadek portfela kredytowego banków strefy euro w CEE nie był jednak nagły, ale stopniowy i postępujący z kwartału na kwartał. Różnice między kwartałami – za wyjątkiem Węgier i Chorwacji – nie były znaczące.

Sytuacja banków Węgrów  nie interesuje

Zwłaszcza na Węgrzech spadek ten był większy. W 2011 roku na Węgrzech zanotowano spadek udziału zobowiązań wobec banków strefy euro sięgający ponad 20 proc. wartości PKB tego kraju. Szczególnie duży spadek kredytów banków strefy euro nastąpił na Węgrzech w trzecim i czwartym kwartale 2011 roku. W III kwartale 2011 r. Węgrzy wprowadzili subsydiowanie kosztu obsługi walutowych kredytów mieszkaniowych ludności poprzez wprowadzenie maksymalnego kursu forinta do euro.

W ten sposób nie oglądając się na konsekwencje dla wyników banków-córek, głównych kredytodawców walutowych kredytów mieszkaniowych na Węgrzech, rząd węgierski „zafundował” straty bankom strefy euro, w tym zwłaszcza austriackiemu RBI. Działo się to w warunkach rosnącej inflacji i przyspieszonej deprecjacji forinta. Spowodował także drastyczną redukcję portfela kredytowego tych banków na Węgrzech. Decyzja ta gwałtownie podważyła zaufanie kredytowe banków strefy euro do Węgier. Patrząc na bieżący rozwój sytuacji gospodarczej i politycznej w tym kraju nie ma szans na rychłą jego odbudowę.

Pomimo spadku wartości zobowiązań kredytowych Chorwacji wobec banków strefy euro w 2011 r. kraj ten pozostaje nadal najbardziej zależnym spośród wszystkich krajów CEE  od finansowania z banków strefy euro. Zobowiązania te mają wartość ponad 110 proc. wartości PKB Chorwacji na koniec 2011 r. Przy znacznej przewadze wartości kredytów do wartości depozytów banków-córek w Chorwacji, nie ma wątpliwości, że będziemy obserwować dalsze ograniczenie ekspozycji kredytowej banków strefy euro w Chorwacji. Członkostwo Chorwacji w UE niczego tu nie zmieni.

Również Rumunii na pewno nie jest obojętna kwestia finansowania akcji kredytowej. Rumunia to kraj, w którym w sektorze bankowym dominują zagraniczne banki z Włoch. Kłopoty z adekwatnością kapitałową banków włoskich w 2011 r. przełożyły się na znaczną redukcję ekspozycji kredytowej na rynkach zagranicznych, w tym i w Rumunii. Pisałem o tym na łamach Obserwatora Finansowego w publikacji Intesa ratuje wizerunek włoskich banków. Pomiędzy pierwszym a ostatnim kwartałem 2011 r. nastąpił spadek należności banków strefy euro w Rumunii o blisko 15 proc. wartości PKB tego kraju.

Kontynuując ten mini-przegląd regionalny – nie dziwi mnie lekki spadek należności banków strefy euro w 2011 w Słowenii. Odpowiada to w mojej ocenie uwarunkowaniom tego rynku i banków zagranicznych w Słowenii, w tym problemom właściciela (belgijska Grupa KBC) głównego banku rynku jakim jest Nova Ljubljanska Banka. Szerzej o tym pisałem w publikacji: Słowenia traci rating przez Novą Ljubljanską Bankę. Litwa, Estonia i Łotwa pozostają krajami, w których kryzys strefy euro pozostaje neutralny dla miejscowych banków, a tym samym ekspozycje kredytową banków strefy euro. Udział kredytów banków z krajów należących do strefy euro w relacji do PKB krajów banków-córek nie przekracza 10 proc.

Polska obojętna na ryzyko strefy euro

Co do Polski – sytuacja banków-córek, jak wyżej pisałem, jest również neutralna. Polska pomimo zobowiązań kredytowych wobec banków strefy euro na poziomie ponad 40 proc. naszego PKB, jest obojętna na ryzyko strefy, a wartość tych zobowiązań była na koniec 2011 r. tylko o 2-4 proc. wartości PKB niższa niż na początku 2011 r. Wynika to z relacji płynnościowych banków zagranicznych w Polsce. Podstawowy wskaźnik kredyty/depozyty tych banków jest mniejszy od 1. Widać także efekty rekomendacji KNF (T i S) z roku 2010 r., które zdyscyplinowały rodzaj (waluta  i źródła finansowania akcji kredytowej, w tym zwłaszcza walutowych kredytów hipotecznych.

Na koniec warto może jeszcze wspomnieć o Serbii. Przy braku ogólnej rzetelności i  transparentności w ocenie gospodarki kraju, dane jakie płyną z tamtejszego sektora bankowego wskazują na wyjątkowo stabilną ekspozycję kredytową banków strefy euro.

Na koniec 2011 r. poziom wartości portfela kredytowego banków strefy euro w Serbii był taki sam jak rok wcześniej i sięgał około 60 proc. PKB tego kraju.

Ciekawie przedstawiają się dane BIS dotyczące bezpośredniej ekspozycji kredytowej banków strefy euro w krajach naszego regionu, a więc z pominięciem aktywów banków zagranicznych w krajach CEE (bez tzw. ekspozycji pośredniej).

Dane te byłyby jeszcze bardziej interesujące, gdyby była znana struktura rodzajowa i podmiotowa należności banków strefy euro w danym kraju CEE. Wiedzielibyśmy wówczas jak wielka część finansowania z banku centrali realizowana jest poprzez bank-córkę, a jaka bez takiego pośrednictwa. Znalibyśmy wtedy odpowiedź na pytanie jaką wartość funduszy np. włoski UniCredit alokuje do banku Pekao SA. Niestety takich danych brak.

Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by Tax Credits)

Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by Tax Credits)

Źródło : Bank for International Settlement

Krajem z naszego regionu, który w największym stopniu korzysta z bezpośrednich kredytów banków strefy euro jest Chorwacja. Relacja takich właśnie zobowiązań do PKB Chorwacji wynosiła na koniec 2011 r. około 50 proc. Biorąc pod uwagę, że łączna ekspozycja kredytowa banków strefy euro w Chorwacji, z uwzględnieniem portfela banków-córek, wynosiła na koniec 2011 r. około 110 proc. PKB widać, że banki strefy euro w mniej więcej równym stopniu dzielą swoją ekspozycje w tym kraju na bezpośrednią i pośrednią.

W Polsce sytuacja jest zdecydowanie inna. Ekspozycja pośrednia banków strefy euro to prawie 30 proc. naszego PKB, podczas gdy ekspozycja bezpośrednia wynosi około 10 proc.

Dowodzi to, że banki-córki są w Polsce zdecydowanie lepiej rozwinięte, lepiej wyposażone kapitałowo i zabezpieczone finansowaniem z rynku, niż w innych krajach naszego regionu. Banki strefy euro nie muszą bezpośrednio angażować się w akcję kredytową w Polsce. Potrzeba finansowania bezpośredniego w bankach strefy euro jest niewielka.

Najlepsza sytuacja jeśli chodzi o relacje pomiędzy kredytami bezpośrednimi i pośrednimi banków strefy euro w krajach naszego regionu jest w Czechach. Na koniec 2011 r. udział kredytów bezpośrednich z banków strefy euro wynosił w Czechach zaledwie 18 proc. PKB kraju. Pośrednia ekspozycja kredytowa, czyli należności banków-córek w Czechach, wynosiły na koniec 2011 ponad 60 proc. wartości PKB kraju.

Banki-córki będą pod ciśnieniem

Przytoczone dane BIS potwierdzają wnioski z wcześniejszych analiz rynków bankowych w krajach regionu Europy centralnej i wschodniej. Finansowanie należności ogółem banków strefy euro w krajach CEE, w tym skala działania banków zagranicznych na tych rynkach uległy redukcji w 2011 roku. Jest to zjawisko obiektywne, wynika ono z uwarunkowań rynku finansowego, kłopotów płynnościowych na rynku bankowym strefy euro, konieczności delewarowania akcji kredytowej dla osiągnięcia potrzebnych norm adekwatności kapitałowej banków w strefie euro.

Przypomnę, że z wyliczenia z Europejskiego Nadzoru Bankowego z grudnia 2011 r., po przeprowadzonych jesienią stress-testach w bankach strefy euro największe europejskie banki potrzebują łącznie blisko 115 mld euro aby osiągnąć wymagany 9-procentowy wskaźnik adekwatności kapitałowej. Na uzupełnienie kapitałów czas mają tylko do końca czerwca br. Niezależnie od tego dążą one do poprawy wyniku finansowego. Takie są bowiem oczekiwania dotychczasowych i nowych potencjalnych inwestorów. Aby cel ten osiągnąć banki strefy euro zmniejszają swój portfel kredytowy i ograniczają skalę działania swoich banków-córek, w tym w krajach CEE.

W takich krajach jak Polska, Czechy, czy Słowacja, obecne na rynku banki-córki – pomimo kryzysu w strefie euro i sytuacji swoich central w strefie euro –  nie zmniejszyły dotychczas swojej akcji kredytowej. Banki strefy euro nie są w tych krajach potrzebne bankom-córkom do finansowania ich akcji kredytowej. Decyduje dobry poziom zbieranych depozytów z rynku i konserwatywna polityka kredytowa. Na innych rynkach, takich jak Węgry, Chorwacja, Macedonia, czy Bułgaria – sytuacja wygląda gorzej. Przy dalszym negatywnym rozwoju sytuacji na rynku finansowym w strefie euro, banki-córki na tych rynkach nie mają szans na utrzymanie obecnej pozycji w rynku.

W dłuższej perspektywie możliwości wzrostu depozytów w bankach-córkach na wszystkich rynkach krajów CEE są ograniczone. W krajach takich jak Polska, w których banki należące do kapitału zagranicznego już osiągają kres możliwości zwiększenia pozyskania depozytów z rynku, w perspektywie lat 2013-2014 banki-córki będą musiały ograniczyć swoją akcje kredytową. Liczenie na finansowanie z banków central – bez względu na przyszłą sytuację w strefie euro – to mrzonka.

Inwestorzy w bankach strefy euro oczekują na większe zyski z banków zależnych. Fundusze własne banków strefy euro będą w tej sytuacji efektywniej alokowane do podmiotów obcych, a nie po preferencyjnym koszcie do własnych banków zależnych znajdujących się w krajach CEE. Tendencja ta może się zmienić wraz z poprawą sytuacji na rynku euro, ale o wielkości i kierunkach zaangażowania banków strefy euro decydować będzie logika rachunku wyników.

Zbigniew Zarazik

(CC By Images_of_Money)
Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by alf.melin)
Zobowiązania
Opr. DG (CC BY-SA by Luigi Rosa CC BY-NC-SA by gunnsteinlye CC BY-NC-SA by JetSetWilly CC BY-NC by nrares CC BY-NC by Thomas N. CC BY-NC-SA by Wayan Vota CC BY-NC by Manuel Ignacio CC BY-NC-SA by Edinblur CC BY-NC by theparadigmshifter CC by alexliivet CC BY-SA by Adam Jones, Ph.D. CC by Klearchos Kapoutsis CC BY-NC by James.Stringer CC BY-SA by Tax Credits)
Należności

Otwarta licencja


Tagi