Autor: Jacek Ramotowski

Dziennikarz zajmujący się rynkami finansowymi, zwłaszcza systemem bankowym.

Banki odreagowały spadek stóp

Tegoroczne wyniki banków będą słabsze od osiągniętych rok temu, choć prognozy z początku roku mówiące o spadku zysku o 10-15 proc. były nadmiernie pesymistyczne. Dwóm największym bankom, które powstrzymały w III kwartale spadek wyniku odsetkowego, mogą pomóc zdarzenia jednorazowe. Dotychczasowy lider zyskowności, Citi Handlowy, w III kwartale dostał zadyszki.
Banki odreagowały spadek stóp

(infografika Darek Gąszczyk)

Po trzech kwartałach wynik netto całego sektora bankowego wyniósł 11,8 mld zł i był o 225 mln zł, czyli o 1,9 proc. słabszy niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Taka niewielka różnica pokazuje, że banki znakomicie poradziły sobie z gospodarczym spowolnieniem, którego dołek nastąpił w pierwszym półroczu, oraz z głębokim spadkiem stóp procentowych. Średnia stopa WIBOR 3M obniżyła się z 4,92 proc. we wrześniu 2012 do 2,67 proc. rok później. Te dwa czynniki najmocniej odbiły się na wyniku odsetkowym.

Mimo to spadek wyniku odsetkowego w III kwartale został zatrzymany. Po trzech kwartałach tego roku obniżył się on o 7,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Po półroczu spadek ten wynosił 8,8 proc. Powstrzymanie pogarszania się wyników stało się dzięki stabilizacji w dwóch największych bankach. Nie oznacza to, że pozostałe banki nie będą jeszcze nadal pod presją warunków zewnętrznych.

Zatrzymany spadek wyniku odsetkowego

PKO BP i Pekao powstrzymały w III kwartale erozję wyniku odsetkowego liczonego kwartał do kwartału. W PKO w III kwartale był on lepszy niż w drugim o 0,3 proc. i wyniósł 1,578 mld zł, choć po dziewięciu miesiącach był wciąż o 19,5 proc. gorszy niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Pekao zwiększył w III kw. wynik odsetkowy na działalności podstawowej (czyli z pominięciem aktywów dostępnych do sprzedaży AFS i wyniku banku na Ukrainie) w porównaniu do II kw. o 0,4 proc. do 1,061 mld zł, choć po trzech kwartałach był on niższy niż przed rokiem o 7,7 proc.

– Nastąpiło zatrzymanie spadku i od IV kwartału będziemy notować wzrost wyniku odsetkowego –­ powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

W poprzednich miesiącach to w tych dwóch największych bankach wynik był w najsilniejszym trendzie spadkowym. Poniekąd było to oczywiste, bo to one gromadzą najwięcej depozytów w całym sektorze i udzielają najwięcej kredytów. Depozyty stanowią w nich blisko 37 proc. całego sektora, a kredyty niemal jedną trzecią.

– Mamy najbezpieczniejszą strukturę depozytów w sektorze bankowym. W krótkim terminie trudno jest nam dostosować ceny depozytów do rynku – powiedział Obserwatorowi Finansowemu Bartosz Drabikowski, wiceprezes PKO BP.

Depozyty detaliczne stanowią w PKO BP 78,2 proc. całego wolumenu. 57,7 proc. to depozyty terminowe, przy czym udział depozytów na terminy 6–12 miesięcy jest najwyższy w całym sektorze. Przy trwających umowach bank musiał utrzymać oprocentowanie, pomimo spadku stóp i dlatego po trzech kwartałach jego przychody odsetkowe spadły o 17,8 proc. przy spadku kosztów zaledwie o 13,8 proc. Odmiennie niż w całym sektorze, gdzie spadek kosztów (o 20,5 proc.) był głębszy niż przychodów (o 14,2 proc.). Teraz koszty mogą spadać dalej, co powinno poprawiać wynik odsetkowy.

Największe banki przyjęły jednak zróżnicowane strategie wobec deponentów. PKO zależało na zatrzymaniu ich, a zwłaszcza tych, którzy trzymają oszczędności na długie terminy. Bank stoi w obliczy przejęcia Nordei, w której relacja kredytów do depozytów wynosiła na koniec III kw. 210 proc. Dlatego własna baza depozytowa jest dla niego szczególnie cenna. W PKO BP – według danych zarządczych – nastąpił wzrost depozytów klientów o 2,2 proc. w ciągu roku.

Pekao natomiast pozwoliło na wycofywanie depozytów detalicznych, co spowodowało spadek do 49,3 mld zl z 50,2 mld zł, czyli o 1,8 proc. Na dodatek w całości przypadł on na III kwartał. Bank natomiast zwiększył przez rok o 3 proc. wolumen depozytów korporacyjnych. Te jednak w całym sektorze odnotowały na koniec III kw. największy od roku wzrost.

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

Wyścig po depozyty trwa

Koniec zeszłego roku stał pod znakiem wyścigu banków o depozyty, zwłaszcza detaliczne. Wyścig nie skończył się, ale przewodzi mu jeden lider ­– ING BSK. Bank ten zdobył w ciągu roku 11,5 mld zł i miał ich o 21 proc. więcej niż przed rokiem. Było w tym 6,9 mld zł depozytów detalicznych, co oznacza wzrost o 19,1 proc. Jeden bank pozyskał ponad 20 proc. wszystkich depozytów, jakie zaabsorbował cały sektor w ciągu czterech kwartałów.

BRE Bank (obecnie już mBank), który w końcu zeszłego roku szedł z ING łeb w łeb pozyskał 2,0 mld zł depozytów ogółem, co oznacza wzrost o 5 proc., ale depozyty detaliczne wzrosły o 3,9 mld zł, czyli o 13,6 proc. W całym sektorze w ciągu roku depozyty sektora niefinansowego wzrosły o 7,4 proc., a detaliczne o 7,3 proc. To i tak bardzo dużo, zważywszy, że średnia inflacja w tym okresie wyniosła 1 proc.

Z drugiej strony cykl spadku stóp pogłębił tylko bezradność banków wobec największej dolegliwość polskiego sektora: faktu, że długoterminowe kredyty finansowane są z krótkoterminowych depozytów. Co więcej, spadek stóp nasilił tendencję gospodarstw domowych do zamieniania długoterminowych lokat na krótkoterminowe rachunki. W Citi Handlowym depozyty klientów indywidualnych wzrosły o 12 proc. do 6,8 mld zł. Byłby to imponujący wynik, gdyby nie fakt, że środki na terminowych lokatach zmniejszyły się o 20 proc. a na rachunkach bieżących wzrosły o 20 proc.

O zyskowności w II połowie 2014 czy w 2015 roku, gdy stopy zaczną rosnąć, przesądzi nie tylko wolumen depozytów, ale także ich struktura. Bank ten zdecydowanie będzie faworyzować stabilna struktura, czyli duży udział depozytów detalicznych na długie terminy, który zaszkodził teraz PKO BP.

Blaski i cienie nowej hybrydy

Liczne banki mocno promują od początku okresu spadku stóp nowy produkt – konta oszczędnościowe. To hybryda lokaty i ROR-u. Depozyt można wycofać z dnia na dzień bez utraty naliczonych odsetek. Banki na początku oferowały oprocentowanie rzędu 3,5–4 proc. w skali roku przy średniej stawce WIBOR 3M we wrześniu 2,67 proc. Przyciągnęły klientów rozwiązujących lokaty, a teraz oprocentowanie obniżają. W Millennium od 28 października wynosi ono zaledwie 1,6 proc. dla kwot do 50.000 zł.

Z konta oszczędnościowego można np. realizować przelewy, bezpłatnie do pewnej ich liczby w miesiącu, a odsetki liczone są od stanu salda na dany dzień. Jednak środków na koncie oszczędnościowym bank nie może zaliczyć do stabilnych.

– Konto oszczędnościowe to dla banków rozwiązanie suboptymalne ­– powiedział Obserwatorowi Finansowemu członek zarządu jednego z największych banków. – To raczej pomysł marketingowy, a nie nowa jakość produktowa – dodał.

Skoro stawka oprocentowania środków na zwykłym ROR-ze wynosi zero, prawdziwym wyzwaniem będzie dla banków nakłonienie do lojalności klientów przy równoczesnych obniżkach oprocentowania. Gdy stopy zaczną rosnąć, banki czeka kolejny etap wyścigu o tę grupę deponentów.

Stabilizacja prowizji

Środowisko niskich stóp powoduje, że nie wszystkie banki osiągnęły już stabilizację wyniku odsetkowego. Citi Handlowy imponował zyskownością w I i II kwartale. W II kw. miał 300,3 mln zł zysku netto wobec 230,7 mln zł rok wcześniej. W I kw. zarobił 355,4 mln zł, o 45,9 proc. więcej niż przed rokiem. Wprawdzie już wtedy wynik odsetkowy spadł o 17,8 proc., jednak było to znacznie mniej od spadku o 24,3 proc., który nastąpił w III kw. w porównaniu z III kw. zeszłego roku. Równocześnie – zgodnie z oczekiwaniami – znacznie zmniejszyły się zyski banki ze sprzedaży obligacji, które wyniosły zaledwie 32 mln zł.

Po trzech kwartałach wyniki z prowizji przestały się pogarszać. W skali całego sektora były one mniejsze o niecałe 160 mln zł, czyli 1,5 proc. niż rok temu. Kwestie związane z wymogami KNF dotyczącymi księgowania przychodów z bankassurance odczuły – poza Aliorem – nieliczne banki i w niewielkim stopniu. ING BSK musiał przeklasyfikować 14 mln zł przychodów, a Getin Noble Bank 6,8 mln zł. Spadek opłaty interchange nadrabiały wolumenami transakcji kartami płatniczymi. Jeśli jednak popyt konsumpcyjny wyraźnie nie wzrośnie, mogą dojść do granicy zwiększania wolumenów.

W Citi Handlowym wynik z tytułu opłat i prowizji wzrósł o 0,8 proc. do 153,0 mln zł. Co się na niego złożyło? Wzrost prowizji z tytułu usług powierniczych o 5,0 mln zł, czyli 23,3 proc. oraz z działalności maklerskiej o 3,3 mln zł, czyli o 63,9 proc., spadek wyniku prowizyjnego z tytułu kart płatniczych i kredytowych  o 10,0 mln zł, czyli o 17,9 proc. związany z obniżeniem stawek interchange oraz wzrost prowizji z pośrednictwa w sprzedaży produktów ubezpieczeniowych i inwestycyjnych o 4,5 mln zł, czyli o 15,0 proc. To – z niewielkimi odstępstwami – typowy wizerunek dla całego sektora.

Na granicy cięcia kosztów

Banki coraz częściej deklarują, że cięcie kosztów musi mieć swoje granice. Po trzech kwartałach zmniejszyły je o 1,3 proc. Koszty działania banków są po półroczu o 0,8 proc. niższe w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Niektóre banki, jak BZ WBK czy Citi Handlowy, będą starały się je dalej mocno zbijać, jednak nie wszystkie.

– Nie ogłaszaliśmy cięć, zwolnień grupowych i ta strategia się powiodła. Nie doprowadziliśmy do rozchwiania banku – powiedział na konferencji prasowej Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku.

Po trzech kwartałach banki utworzyły 5,4 mld zł odpisów, czyli o 13,6 proc. mniej niż przed rokiem. Po I półroczu było to zaledwie 3,5 mld zł, czyli o 17,4 proc. mniej. Pamiętajmy, że II, a zwłaszcza III kwartał zeszłego roku przyniósł fale upadłości w sektorze budowlanym. Na tym tle poprawa w odpisach nie wygląda imponująco.

Przez ostatni kwartał odpisy będą prawdopodobnie nieco rosnąć. Choć gospodarka weszła już w nowy cykl koniunkturalny, to poprawa sytuacji kredytobiorców nie nastąpi szybko. Z pierwszej fazy ożywienia dalej korzystają głównie eksporterzy. Firmy nie produkujące na eksport i usługowe muszą czekać na wzrost popytu krajowego. Ten powoli odżywa, jednak wciąż hamowany jest przez słabą poprawę sytuacji na rynku pracy.

Banki korzystają z odradzającego się popytu konsumpcyjnego i rosnącego optymizmu konsumentów, którzy już od drugiego kwartału są bardziej skłonni do zaciągania kredytów. Jednak na razie jedynym naprawdę zyskownym produktem są kredyty gotówkowe, których dynamika wzrostu jest najwyższa od dwóch lat. Poza tym nie za bardzo jest na czym zarabiać. Ta sytuacja prawdopodobnie potrwa do końca roku.

– Banki wciąż oczekują na ożywienie popytu inwestycyjnego – powiedział na konferencji prasowej Paweł Borys, dyrektor w PKO BP.

Oczekiwane zdarzenia jednorazowe

W przyszłym roku koszty odsetkowe zapewne ustabilizują się, ale dla wzrostu przychodów odsetkowych nie widać perspektyw. Może pojawić się presja konkurencyjna, która zbije utrzymujące się wciąż marże kredytowe. W wyniki z prowizji silnie uderzy ustawowa obniżka opłaty interchange. Banki zapłacą dodatkowo około 80 mln zł opłaty ostrożnościowej na Bankowy Fundusz Gwarancyjny za ten rok oraz już ponad 300 mln zł do 15 marca za przyszły rok. O takich zyskach z obligacji jak w roku ubiegłym czy pierwszej połowie tego trzeba na długo zapomnieć.

– W 2014 roku bardzo dobrym wynikiem byłoby powtórzenie tego z 2013, ale jestem tu sceptyczny i myślę, że raczej się to nie uda –  powiedział Zbigniew Jagiełło.

Około 900 mln zł brutto przyniosą natomiast dwóm największym bankom dwie transakcje – sprzedaż przez Pekao 100 proc. PJSC UniCredit Bank za 166,35 mln dolarów plus zyski za dwa lata (ok. 100 mln zł) oraz 377 mln zł ze sprzedaży przez PKO BP 66 proc. udziałów w e-Service na rzecz EVO. Nie wiadomo jeszcze, kiedy transakcje te zostaną zaksięgowane. Jeśli w ostatnim kwartale tego roku, to cały sektor ma szansę na wynik nawet trochę lepszy od ubiegłorocznego.

OF

(infografika Darek Gąszczyk)
(infografika Darek Gąszczyk)
Wynik-odsetkowy

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Skup hrywny to nie jest pomoc humanitarna

Kategoria: Pracownicy NBP
Gotówka, którą skupimy od obywateli Ukrainy będzie nam zwrócona jako pieniądz elektroniczny przez tamtejszy bank centralny. Do czasu jej odbioru będzie zaś depozytem NBU w NBP – mówi Barbara Jaroszek, dyrektor Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP.
Skup hrywny to nie jest pomoc humanitarna