Bankom trudniej zarobić, więc szukają nowych pomysłów

Na podium największych polskich banków trafi nowa instytucja, czyli połączony BZ WBK i Kredyt Bank. Zanim do tego dojdzie banki dostosowują się do nowych przepisów i wycofują lokaty antypodatkowe. Klienci będą się musieli przyzwyczaić do niższego oprocentowania depozytów.
Bankom trudniej zarobić, więc szukają nowych pomysłów

Chuck Norris w reklamie

Przez polski rynek bankowy przetacza się kolejna fala fuzji i przejęć. W jej efekcie w ostatnich latach w czołówce polskich banków pojawiło się kilka nowych instytucji. BNP Paribas po przejęciu Fortis Banku, powiększonego dopiero co o Dominet Bank, zaczął ostro walczyć o pozycję na rynku. Raiffeisen Bank łączy się z Polbankiem EFG, i w efekcie tego austriacko-greckiego małżeństwa ma powstać bank, który zajmie czwartą pozycję na rynku. Okazuje się jednak, że można od razu wskoczyć na podium.

Połączenie Banku Zachodniego WBK i Kredyt Banku zaowocuje trzecim co do wielkości bankiem w Polsce. Ponad rok temu BZ WBK został przejęty przez hiszpańskiego Santandera, który teraz dogadał się z belgijskim KBC w sprawie Kredyt Banku. Po połączeniu obu banków powstanie instytucja niewiele mniejsza od państwowego PKO BP i kontrolowanego przez Włochów z UniCredit Pekao. Nowy bank będzie miał prawie 1000 placówek w całym kraju i 3,5-milionową rzeszę klientów.

Cała transakcja przejęcia KB ma się domknąć w tym roku, oczywiście po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń instytucji nadzorujących. W efekcie połączenia zapewne zniknie marka mniejszego Kredyt Banku, ale niewykluczone, że ostatecznie Hiszpanie zdecydują się również na zmianę marki całego banku. Dotychczasowa zieleń BZWBK może zostać zamieniona na santanderowską czerwień.

Co zaś taka fuzja będzie oznaczać dla klientów polskich banków? To przede wszystkim zależy od polityki jaką przyjmą władzę nowego banku.  Jeśli po zakończeniu fuzji nowa instytucja zacznie walczyć o palmę pierwszeństwa, to szczególnie klienci dwóch największych polskich banków będą mogli liczyć na lepszą ofertę. Szczególnie, że PKO BP i Pekao nie rozpieszczają swoich klientów – wystarczy spojrzeć na wysokość oprocentowania depozytów w obu tych bankach. PKO BP i Pekao mogą więc w końcu poczuć na plecach oddech konkurencji. Z kolei klienci BZ WBK i KB mogą zyskać na powiększeniu się sieci placówek i bankomatów  banku, choć trzeba też pamiętać, że dublujące się oddziały na pewno zostaną zamknięte.

Oczywiście jest też drugi, mniej optymistyczny dla klientów scenariusz, w którym największe banki podzielą rynkowy tort między siebie i nie będą mocno wchodzić sobie w drogę. Wtedy zaczną dyktować warunki dla całego sektora i klienci nie będą mieli zbyt wiele do powiedzenia.  A widać, że Hiszpanie nie przesadzają z kuszeniem jak najniższą ceną. W ostatnich miesiącach klienci Banku Zachodniego WBK odczuli na swojej skórze kilka podwyżek kosztów, z których ostatnia weszła w życie z początkiem marca.  Pozostaje im więc liczyć, że nowy bank będzie działał jak bohater jednej z ostatnich reklam BZ WBK – z zapałem Chucka Norrisa będzie konkurował z innymi bankami.

Na efekty fuzji trzeba będzie jednak długo czekać, a póki co banki muszą się zmierzyć ze zmianą przepisów dotyczących zaokrąglania odsetek. Od początku kwietnia znika mechanizm umożliwiający omijanie podatku Belki, a co za tym idzie możliwość oferowania wyższego oprocentowania kosztem fiskusa. Bank nie czekały jednak do ostatniej chwili i w ostatnich tygodniach masowo wycofywały oferty depozytów jednodniowych. Zniknęły one już z oferty Banku Pocztowego, BPH, Eurobanku,  Getin Noble Banku, FM Banku, Inteligo, Kredyt Banku, Meritum Banku, Millennium, Raiffeisen Banku.

Do tej pory lokaty z dzienną kapitalizacją stanowiły czołówkę rankingów depozytów, klienci muszą się więc teraz liczyć z niższym zyskiem. Na pocieszenie banki podniosły nieco stawki tradycyjnych depozytów, ale nie na tyle by zrekompensować wycofanie lokat antypodatkowych. Według Open Finance przeciętne oprocentowanie kwartalnych, półrocznych i rocznych depozytów spadło do poziomu z wakacji ubiegłego roku. Średnie oprocentowanie lokat trzymiesięcznych wynosi 4,44 proc. brutto w skali roku, sześciomiesięcznych 4,96 proc., a rocznych 5,12 proc.

Stawki wzrosły m.in. w Credit Agricole i w Raiffeisen Banku. Niektóre banki zdecydowały się na wprowadzenie nowych produktów. BGŻ Optima zaproponował czteromiesięczną lokatę na 6,3 proc. z możliwością wcześniejszego zerwania bez utraty odsetek. Nowe depozyty pojawiły się również w ofercie Millennium Banku, w tym w formie polisolokaty, również zwalniającej z podatku Belki. Takie produkty są również w ofercie innych banków. Jednak depozyt opakowany w ubezpieczenie nie zastąpi lokat z dzienną kapitalizacją. Na drodze stają tu wymogi stawiane ubezpieczycielom, które uniemożliwiają oferowanie poliskolokat na masową skalę.

Klient poszukujący atrakcyjnych ofert znajdzie je jednak w ofercie niektórych banków. W przypadku depozytów półrocznych najwyższą stawkę można aktualnie uzyskać w DnB Nord – 6,51 proc. brutto, właśnie w formie wspomnianej polisolokaty.  W przypadku depozytu rocznego najlepsza stawka jest podobna i również jest możliwa dzięki polisie lokacyjnej – 6,5 proc. w Deutsche Banku.  Mimo, że przeciętne oprocentowanie lokat spadło, to trafiają się jeszcze bardzo atrakcyjne oferty, choć są one obarczone dodatkowymi warunkami.

Najlepsza kwartalna lokata oferowana przez Meritum Bank daje zarobić 8,5 proc. w skali roku, ale do jej założenia potrzebny jest ROR w tym banku, a ponadto nie można wpłacić więcej niż 5 tys. zł. Następna na liście standardowa kwartalna lokata daje zarobić 6 proc. w skali roku.

Wycofanie lokat z dzienną kapitalizacją skutkuje nie tylko obniżeniem stawek depozytów. Banki starają się zaproponować klientom rozwiązania dające szansę na wyższy zysk, co skutkuje powrotem ofert lokat powiązanych z instrumentami inwestycyjnymi, na przykład z funduszami czy ubezpieczeniami. W niektórych bankach klient, który zdecyduje się na zakup jednostek może liczyć na lokatę z oprocentowaniem przekraczającym 10 proc. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie banki będą aktywnie promować takie produkty.

Nowe przepisy zlikwidowały antypodatkowy element bankowej oferty, ale równocześnie pojawiła się możliwość oferowania innych produktów pozwalających na uniknięcie podatku. Instytucje finansowe, w tym banki, mogą zakładać klientom Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Wpłacane na nie pieniądze służą zbieraniu oszczędności na dodatkową emeryturę, a podstawową zachętą jest możliwość odliczenia wpłacanych na IKZE środków od podatku dochodowego. Warunkiem jest utrzymanie oszczędności do czasu przejścia na emeryturę.

Takie rozwiązanie ma dla banków tę zaletę, że generuje tak potrzebne im długoterminowe oszczędności. Jednak jak do tej pory tylko dwa banki zdecydowały się wprowadzenie IKZE do ofert, i to wcale nie w formie lokaty bankowej. Deutsche Bank zaoferował konto w postaci polisy ubezpieczeniowej, a Kredyt Bank IKZE oparte o fundusze inwestycyjne. Wcześniejsze rozwiązanie, czyli Indywidualne Konto Emerytalne, zwalniające z kolei z podatku Belki, ma w swojej ofercie kilkanaście banków, ale nie cieszyło się ono zbyt dużym zainteresowaniem klientów. Dotychczasowe doświadczenia mogą zniechęcać banki do wprowadzania IKZE. Zapewne banki będą czekać i obserwować czy nowy rodzaj zachęty podatkowej przyniesie oczekiwany skutek i zachęci Polaków do oszczędzania na dodatkową emeryturę.

Kredyty gotówkowe to produkt, który czasy świetności ma dawno za sobą. W styczniu 2012 roku zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych (czyli łącznie kredytów gotówkowych, samochodowych, ratalnych, odnawialnych i kart kredytowych) spadło o 2 mld zł do 132,6 mld zł. Poza tym w kwartalnej ankiecie przeprowadzanej przez NBP banki zadeklarowały dalsze zaostrzenie polityki kredytowej, zarówno dla kredytów konsumpcyjnych, jak i mieszkaniowych.  Dziwne jest jednak to, że banki równocześnie intensywnie promują kredyty gotówkowe.

I to dość wysokim kosztem, bo zatrudniając do kampanii reklamowych znane twarze. Justyna Kowalczyk poleca kredyt w Polbanku, Szymon Majewski  zachęca do pożyczki w PKO BP, a Bank Zachodni WBK ściągnął kolejną gwiazdę z zagranicy, tym razem Chucka Norrisa. Nowe promocje kredytów znajdziemy również w Alior Banku,  Banku Pocztowym, BNP Paribas, BPH, Eurobanku, czy  Getin Banku.

Wygląda na to, że banki szukają jednak nowego produktu kredytowego, na którym mogłyby się skoncentrować.  Odnowiona Rekomendacja S zmusiła je do zaostrzenia polityki kredytowej na rynku kredytów hipotecznych, więc teraz starają się pożyczać pieniądze w formie pożyczek gotówkowych. To jednak przy ostrożnej polityce nie jest wcale łatwe, wymaga więc dużych nakładów na promocję i reklamę.

Chuck Norris w reklamie

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych

Kategoria: Analizy
Największe globalne banki, mimo zobowiązań i deklaracji, wciąż finansują wydobycie i wykorzystywanie paliw kopalnych w celach energetycznych. Kredyty z tym związane nie są jednak istotną częścią ich portfeli.
Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych