Klienci dali się przekonać i znów więcej odkładają w bankach

Depozyty gospodarstw domowych w bankach i SKOK-ach przekroczyły poziom 500 mld zł. W samych bankach leży 487 mld zł. W sierpniu stan zgromadzonych tam środków zwiększył się o ponad 3,5 mld zł – wynika z danych o należnościach i zobowiązaniach finansowych banków, opublikowanych przez Narodowy Bank Polski.
Klienci dali się przekonać i znów więcej odkładają w bankach

(Opr. D.Gąszczyk)

Po słabszym lipcu, kiedy saldo depozytów zwiększyło się o 1,5 mld zł, w sierpniu udało się skuteczniej przekonać klientów do przynoszenia pieniędzy do banków. Wartość depozytów ogółem zwiększyła się w sierpniu o 3,5 mld zł, ale na lokatach pojawiło się prawie 5 mld zł nowych środków. Gorzej wypadły depozyty bieżące, czyli konta osobiste i oszczędnościowe, bo z nich wypłynęło 1,5 mld zł. Jeśli chodzi o rynek lokat, to banki cały czas aktywnie walczą o klienta. Mimo, że rynkowe stopy WIBOR idą w dół, to w sierpniu wyraźnie wzrosło przeciętne oprocentowanie półrocznych depozytów, co na pewno przyciągnęło falę oszczędności.

Poza tym warto zauważyć, że banki nie ustają w promowaniu depozytów o nadzwyczaj wysokim oprocentowaniu. Z zestawienia przygotowanego przez analityków Open Finance wynika, że na liście 20 najlepszych lokat, niezależnie od terminu, stawki oprocentowania wahają się od 10 do 6,5 proc. Oczywiście te ponadprzeciętne parametry obarczone są wymaganiami stawianymi klientom: konieczność założenia konta, wpłacenia nowych środków, czy kwota ograniczona do kilku tysięcy złotych. Można jednak zakładać, że mimo wszystko lokaty te spełniają rolę wabika dla klientów i generują przypływ nowych środków.

Na wzrost wartości depozytów ostatnio miały również wpływ te zakładane w walutach obcych. W sierpniu przybyło ich aż 1,4 mld zł, głównie za sprawą depozytów bieżących. W sumie Polacy trzymają w bankach w walutach obcych aż 37,5 mld zł. Sierpniowy wzrost wartości środków na kontach walutowych mógł być spowodowany sezonem wakacyjnym. Coraz więcej banków udostępnia swoim klientom rachunki rozliczane w dolarach, euro, czy funtach, do których można mieć kartę płatniczą. Przydają się one przy zagranicznych urlopach, bo pozwalają uniknąć wysokich kosztów przewalutowania, które ponosi się płacąc zwykłą kartą debetową, czy kredytową.

Na rynku kredytów, jedynym segmentem, który wykazuje oznaki życia, są hipoteczne kredyty udzielane w złotych. Ich saldo zwiększyło się w sierpniu o 2 mld zł, co jak na wakacyjny okres jest całkiem niezłym wynikiem. Tym bardziej, że banki podnoszą ostatnio marże kredytów i nie kwapią się do luzowania zasad ich udzielania. Saldo kredytów walutowych zwiększyło się jeszcze bardziej, bo o 2,6 mld zł, ale to wynik osłabienia złotego. W sierpniu kursy franka szwajcarskiego i euro poszły do góry o prawie 2 proc. To w zupełności tłumaczy wzrost zadłużenia, bo rynek nowych kredytów walutowych jest w regresie. Kredytów we franku się nie udziela już od kilku miesięcy, a na kredyty w euro mają szansę jedynie ponadprzeciętnie zarabiający klienci. Do tego ich marże również poszły do góry, więc tracą one na opłacalności. W sumie wartość zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych wzrosła o 4,6 mld zł do 316,5 mld zł.

Jeśli chodzi o rynek kredytów konsumpcyjnych, to mimo tego, że na ulicach, czy w mediach widzimy reklamy kredytów gotówkowych, to kompletnie stoi on w miejscu. Zadłużenie zwiększyło się w ostatnim miesiącu jedynie o 165 mln zł do 130,8 mld zł. To głównie zasługa kredytów w rachunku, których saldo wzrosło o 116 mln zł do 11,6 mld zł.

Mateusz Ostrowski

(Opr. D.Gąszczyk)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu

Kategoria: Analizy
Na wynikach sektora w kolejnych kwartałach zaważą m.in. pomoc dla kredytobiorców i wzrost oprocentowania depozytów. Lista potencjalnych zagrożeń jest długa.
Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu