Październik miesiącem oszczędzania, jak za dawnych lat

Wartość środków zgromadzonych na depozytach terminowych wzrosła w październiku aż o 5,7 mld zł – wynika z najnowszych danych o należnościach i zobowiązaniach banków NBP. W tym samym czasie saldo depozytów bieżących, czyli środków na ROR-ach i kontach oszczędnościowych, zmniejszyło się jednak o ponad 3 mld zł.
Październik miesiącem oszczędzania, jak za dawnych lat

Reklama książeczek oszczędnościowych PKO z października 1967 r. (Fot. PAP)

W sumie październik zamknął się dla banków wynikiem 490,8 mld zł zebranych depozytów. Lokaty wzrosły do 265,2 mld zł, a depozyt bieżące skurczyły się do 225,6 mld zł. To kontynuacja trendu jaki obserwujemy od kilku miesięcy. Z jednej strony Polacy mają co przenosić z nieoprocentowanych ROR-ów na przynoszące zysk lokaty, bo jak wynika z naszych szacunków wartość oszczędności zgromadzonych na kontach osobistych przekracza 60 mld zł. Każdy ruch środków z ROR-ów na lokaty oznacza więc efektywniejsze wykorzystanie swoich pieniędzy przez klientów banków.

Niewykluczone, że posiadacze oszczędności coraz bardziej zdają sobie sprawę, że to ostatnia szansa na lokaty z oprocentowaniem w granicach 6 proc. Rozpoczęty przez Radę Polityki Pieniężnej cykl obniżek stóp procentowych już zaowocował cięciami oprocentowania bankowych depozytów.

Z analizy przeprowadzonej przez Open Finance wynika, że już na początku października oprocentowanie lokat było niższe niż miesiąc wcześniej. Przeciętne oprocentowanie kwartalnej lokaty wynosiło 4,78 proc. w skali roku i było o 0,03 punkty proc. niższe niż miesiąc wcześniej. W przypadku półrocznych depozytów oprocentowanie spadło o 0,08 pkt. proc. do 5,08 proc. Na lokacie rocznej można było liczyć średnio na 5,23 proc., czyli o 0,19 pkt. proc. mniej.

Potwierdzają to również dane NBP o należnościach i zobowiązaniach. Na koniec września banki były winne klientom 3,99 mld zł z tytułu odsetek, a na koniec października 3,97 mld zł. Kwota ta nieznacznie spadła, mimo tego, że wzrosła całościowa wartość oszczędności zgromadzonych w bankach  oraz suma środków zgromadzonych na lokatach. To również wskazuje, że oprocentowanie depozytów już spada.

Wartość rynku kredytów w październiku wzrosła o 2,5 mld zł do 526,3 mld zł.  Stoją za tym głównie złotowe kredyty hipoteczne. Zadłużenie z ich tytułu zwiększyło się w ubiegłym miesiącu o 2,3 mld zł do 145,6 mld zł, a to bardzo dobry wynik w porównaniu z poprzednimi miesiącami.

W końcu jesień to zazwyczaj dobry czas dla rynku nieruchomości, tym bardziej, że klienci próbują wykorzystać ostatnią szansę na kredyt z rządowym programem dopłat Rodzina na Swoim, który znika wraz z końcem roku. Wartość kredytów walutowych zwiększyła się o 354 mln zł do 179,8 mld zł, ale to efekt przeliczania zadłużenia we frankach szwajcarskich i euro po wyższym kursie. W październiku złoty osłabił się do pierwszej z tych walut o 0,7 proc., a do drugiej o 0,5 proc.

Na rynku kredytów konsumpcyjnych już trzeci miesiąc z rzędu wartość zadłużenia spada. W październiku zmniejszyła się o 212 mln zł do 130,1 mld zł. Niemal bez zmian pozostało zadłużenie z tytułu kredytów w rachunku (11,5 mld zł) i kart kredytowych (12,6 mld zł).

Marazm na rynku szybkich pożyczek, kart kredytowych, czy kredytów w rachunku trwa już w sumie trzy lata. Jesienią 2009 roku, rok po wybuchu finansowego kryzysu, banki zaostrzyły mocno kryteria udzielania pożyczek konsumpcyjnych. Później przyszły rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, które przypieczętowały sprawę, a do tego dołożyły się postawy samych klientów, którzy w okresach kiepskiej gospodarczej koniunktury sami ograniczają zakupy na kredyt. Nic nie wskazuje na to, żeby jeszcze w tym roku sytuacja miała się zmienić.

OF

Reklama książeczek oszczędnościowych PKO z października 1967 r. (Fot. PAP)

Otwarta licencja


Tagi