Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Polski sektor pożyczkowy

Sektor pożyczkowy w Polsce to niewielka część rynku usług finansowych dla klientów indywidualnych, na którym prymat wiodą banki. Firmy pożyczkowe uzupełniają ich działalność, dając dostęp do finansowania gospodarstwom domowym i małym firmom o niższej zdolności kredytowej. Polski sektor pożyczkowy na tle wielu krajów można uznać za niszowy.
Polski sektor pożyczkowy

Zadłużenie klientów z tytułu pożyczek na koniec zeszłego roku wyniosło prawie 5 mld zł. Porównując tę wartość do należności klientów bankowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych (183,4 mld zł) to niewiele, bo mniej niż 3 proc. Według danych BIK w 2018 r. z tej formy finansowania korzystało ponad 570 tys. klientów, zaciągając 2,7 mln pożyczek na kwotę 7,2 mld zł. Z pożyczek korzystają głównie osoby fizyczne (78 proc.), pozostałe podmioty to mikrofirmy i małe przedsiębiorstwa. Jak podaje raport Centrum Myśli Strategicznych w branży pracuje 20 tys. osób w ponad 400 zarejestrowanych firmach pożyczkowych, jednak udział w rynku pięciu największych podmiotów sięga 70 proc. W latach 2016 – 2017, sektor firm pożyczkowych odprowadzał rocznie ok. 140 mln zł podatku CIT oraz ok. 20 mln zł tzw. podatku bankowego.

Firmy pożyczkowe stosują trzy formy obsługi klienta. Ciągle dominuje model oparty na wizytach domowych (ok. 40 proc.), choć jego udział spada z roku na rok. Dynamicznie rośnie natomiast sprzedaż pożyczek online, przekraczając 35 proc. wartości udzielonego finansowania w 2017 r. – to również skutek obsługi hybrydowej – część umów inicjowana jest w kanale wirtualnym, ale finalizowana podczas obsługi domowej lub wizyty w oddziale.

Klientów zaciągających zobowiązania pożyczkowe trudno uznać za osoby bankowo wykluczone, bo dane BIK wskazują, że tylko 24 proc. klientów firm pożyczkowych nie obsługiwało jednocześnie pożyczki i kredytu bankowego. Oznacza to, że zdecydowana większość była zadłużona w obu sektorach, warto jednak podkreślić, że osoby korzystające z pożyczek mają o co najmniej jedną czwartą niższą zdolność kredytową niż klienci bankowi. Część może więc sięgać po usługi z sektora pozabankowego, bo w banku większy kredyt pozostaje niedostępny. Innym powodem jest łatwość i szybkość dostępu do pieniądza, wynikająca często z potrzeb ad hoc, a ułatwiają to także porównywarki pożyczek, brokerzy online i portale zakupowe. Dotyczy to głównie młodego pokolenia – osoby poniżej 30 lat stanowią 28 proc. klientów mających zobowiązanie finansowe w firmie pożyczkowej. Wśród osób niespłacających kredytów bankowych, a spłacających tylko pożyczkę 43 proc. to osoby młode.

Dominują pożyczki na niskie kwoty. Średnia wartość pożyczki w 2018 r. wyniosła 2633 zł – w bankach było to siedmiokrotnie więcej. Podobnie jest z kwestią zadłużenia – w firmach pożyczkowych to średnio 8,8 tys. zł, w sektorze bankowym ponad 25 tys. Wynika to w dużym stopniu z okresu kredytowania – średnio 6,5 miesiąca w przypadku pożyczek i 45 miesięcy w przypadku kredytów. Charakterystyczne jest jednak zjawisko wielokrotnego, w krótkim okresie, korzystania przez klienta z pożyczek i spłacanie kilku zobowiązań naraz, a więc inaczej niż w przypadku klientów bankowych, którzy średnio spłacają mniej niż dwa kredyty. To pewna bariera rozwoju branży pożyczkowej, która w większości obsługuje tych samych klientów i w niewielkim stopniu zdobywając nowych.

Spłacalność pożyczek jest niższa niż w sektorze bankowym czy w SKOK-ach. Pożyczki opóźnione stanowiły w 2018 r. 23 proc. wartości należności instytucji pożyczkowych, 13,5 proc. w bankach i 19 proc. w kasach spółdzielczych. Wydaje się, że słaba jakość portfela pożyczkowego może dotyczyć głównie mniejszych firm. Potwierdza to przykład Vivusa, czwartej na rynku firmy pod względem wartości udzielonych pożyczek. Jak podaje prezes firmy Ewa Wernerowicz, jedynie 3 proc. zobowiązań nie jest spłacanych, a poziom wyłudzeń to 0,4 proc. udzielanych pożyczek. Firmy pożyczkowe mają odmienne modele weryfikacji wiarygodności i zdolności kredytowej klienta. Co prawda coraz więcej z nich korzysta z bazy BIK i udostępnia bankom dane nt. regulowania zobowiązań przez swoich klientów oraz korzysta z biur informacji gospodarczej, nie ma jednak dostępu do bazy PESEL i możliwości weryfikacji zarobków pożyczkobiorców.

Coraz większym wyzwaniem dla firm pożyczkowych jest zdobywanie kapitału na finansowanie działalności. Duża cześć (35 proc.) polega na kapitale własnym. Korzystają też z kredytów i pożyczek, w tym od sektora bankowego (32 proc.). Innym źródłem zdobywania finansowania jest plasowanie obligacji na rynku kapitałowym – na koniec 2018 r. zadłużenie podmiotów pożyczkowych z tego tytułu wynosiło 380 mln zł. Jednak w konsekwencji niewypłacalności GetBacku, problemów towarzystw funduszy inwestycyjnych i nowych regulacji dot. emisji obligacji, zdobywanie kapitału uległo znacznemu ograniczeniu, co podkreślano na majowym Kongresie Sektora Pożyczkowego zorganizowanym przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych. To może być główna przyczyna, dla której firmy pożyczkowe notują w tym roku gorsze rezultaty sprzedaży. Dlatego firmy rozważają pozyskanie kapitału za granicą, chociażby poprzez platformy crowdfundingowe jak łotewski Mintos, dzięki któremu 10 polskich firm pożyczkowych pozyskało 250 mln euro kapitału.

Sektor firm pożyczkowych w ciągu ostatnich lat ulega profesjonalizacji. Działające na nim podmioty podlegają rejestracji w KNF, a działalność może być prowadzona w formie spółki akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzialnością, z minimalnym kapitałem zakładowym 200 tys. zł. Ustawa określa maksymalne, pozaodsetkowe koszty pożyczki w skali roku i całym okresie kredytowania (obecnie 25 proc. kwoty pożyczki i 30 proc. za każdy rok trwania umowy). Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji ma narzędzia kontroli firm pożyczkowych np. w zakresie uznania wzorca umowy za niedozwolony. Instytucje reprezentujące podmioty sektora pożyczkowego wdrażają zasady dobrych praktyk rynkowych. Prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych Andrzej Roter wskazuje na współpracę organizacji samorządowych, uznając ją za początek etycznego ekosystemu rynkowego. O efektywności samoregulacji świadczyć mają też wnioski klientów do Komisji Etyki KPF o zbadanie zgodności działań podmiotów finansowych z zasadami dobrych praktyk.

Polski sektor pożyczkowy na tle wielu krajów uznać można za niszowy. Ma on szczególne znaczenie w USA, W. Brytanii czy krajach skandynawskich. Z pożyczek pozabankowych korzysta ponad 17 mln Amerykanów o niższej zdolności kredytowej, a ich zobowiązania według danych Transunion przekraczają 120 mld dol. Szczególnie dynamicznie rozwija się oferta niezabezpieczonych pożyczek online (w tym tzw. marketplace lending). Udział startupów technologicznych, czyli fintechów takich jak Lending Club, Avant czy Prosper w rynku pożyczkowym w 2018 r. (25,8 proc.) był wyższy niż banków i unii kredytowych.

Rynek brytyjski (ponad połowa wartości rynku w Europie) z kolei zapewnia prawie 30 proc. całkowitej wartości finansowania konsumpcji klientom na Wyspach. To zgodnie z raportem brytyjskiego nadzoru (FCA) blisko 200 mld funtów, a 61 proc. populacji ma przynajmniej jedną pożyczkę konsumencką, których udziela ponad 30 tys. podmiotów. Rynek podlega regulacji (rejestracja i licencje). Ewenementem na nim są firmy oferujące pożyczki P2P (społecznościowe, których w Polsce praktycznie nie ma), takie jak Zopa, która udzieliła do tej pory ponad 4 mld funtów pożyczek dla ponad pół miliona konsumentów. Firma otrzymała licencję bankową w 2017 roku.

Ciekawie przedstawia się sytuacja w Szwecji, gdzie banki zostały wyparte z rynku usług finansowych dla klientów indywidualnych przez specjalistyczne firmy pożyczkowe działające przede wszystkim online. W 2016 roku miały one 60 proc. udział w rynku, który potroiły w ciągu 15 lat, przechwytując aż 35 proc. wartości zadłużenia od tradycyjnych graczy – podaje raport firmy konsultingowej McKinsey. Kluczem do sukcesu okazał się wysoki poziom analiz i modele operacyjne oparte o sztuczną inteligencję. Pozwoliły one dotrzeć do nowych nisz klientów zarówno indywidualnych, jak i małego, i średniego biznesu, a także uprościły proces kredytowy.

Odmiennie wygląda obraz rynku w Niemczech i na Słowacji. Za naszą zachodnią granicą działalność firm pożyczkowych, których jest zaledwie kilkanaście, podlega restrykcjom, a ich udział w finansowaniu konsumentów jest nikły. Część firm, jak hamburski Kreditech, wybrało strategie międzynarodowe, działając m.in. w Meksyku, Rosji, Indiach, Rumunii czy w Polsce. Rozwija się natomiast sektor finansowania alternatywnego – crowdfunding i pożyczki społecznościowe.

Na Słowacji z kolei w 2015 roku wprowadzono restrykcyjne ograniczenia dotyczące rynku pożyczek krótkoterminowych zarówno od strony administracyjnej (licencjonowanie przez Narodowy Bank Słowacji, zakaz udzielania pożyczek w gotówce), jak i kosztowej (maksymalnie dwukrotność średniego oprocentowania rynkowego). Efektem było wycofanie się z rynku około 80 proc. podmiotów i ich liczbowy spadek do zaledwie kilkunastu, które skupiły się na pożyczkach na wyższe kwoty i dłuższe terminy. Finansowanie krótkoterminowe jest praktycznie niedostępne.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Skalowalność to dla start-upu synonim sukcesu

Kategoria: Analizy
Fred Wilson strategię rozwoju firmy dążącej do sukcesu ujął słowami „crawl, walk, run”. Mądrze i rozważnie. Jeśli jednak czas goni, a rynek dynamicznie się zmienia, to najlepsi przeskalowują biznes w drodze na szczyt.
Skalowalność to dla start-upu synonim sukcesu

Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny

Kategoria: Analizy
Mimo wysokiego poziomu wykształcenia technicznego w Rosji innowacyjność jej sektora technologicznego jest stosunkowo niska. Jedną z istotnych przyczyn tej sytuacji jest trwająca od wielu lata migracja specjalistów, którą wojna znacznie przyśpiesza.
Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny