Ryzyko systemowe nieuchwytne jak Fantomas

Książka Mileny Kabzy„Źródła ryzyka systemowego” jest rzetelną analizą zjawisk, które ujawniły się w trakcie i po wybuchu kryzysu finansowego. Pokazuje mechanizmy, które doprowadziły na rynkach naszej części świata do kumulacji ryzyka systemowego. Szkoda, że nie udało się ustalić, jak doszło do jej przeoczenia.
Ryzyko systemowe nieuchwytne jak Fantomas

Milena Kabza "Źródła ryzyka systemowego"

Ekonomiści od dawna zdawali sobie sprawę, że sektor finansowy jest bardzo specyficzną gałęzią gospodarki. Tym, co go odróżnia od innych przedsiębiorstw, jest przede wszystkim ryzyko systemowe, czyli zagrożenie, że na skutek powiązań występujących między instytucjami finansowymi wystąpią negatywne zjawiska w skali całej gospodarki. To właśnie wydarzyło się w latach 2007–2009. „Źródłem globalnego kryzysu finansowego było ryzyko zakumulowane w systemie finansowym, które miało charakter systemowy” – stwierdza rzeczowo Milena Kabza w pracy „Źródła ryzyka systemowego i metody jego ograniczania na przykładzie kredytów walutowych w systemach bankowych krajów Europy Środkowo-Wschodniej”.

Autorka z dużym znawstwem przedstawia czytelnikom głównych aktorów kryzysu i powiązania między nimi w warunkach narastającej nierównowagi makroekonomicznej. Opisuje wzajemne zależności między globalizacją, napływem kapitału z rynków wschodzących do Stanów Zjednoczonych, boomem na rynku nieruchomości, długoterminowymi kredytami finansowanymi krótkim pieniądzem (maturity mismatch), coraz mocniej uzależniającymi się od krótkoterminowych pożyczek (którymi finansują obrót papierami wartościowymi na własny rachunek) bankami, rozwojem nieuregulowanego sektora parabankowego (shadow banking)…

Walutowa pułapka

Na tym tle autorka zbadała przebieg kryzysu w naszym regionie. Szczególną uwagę – i swoje badanie empiryczne – poświęciła kredytom walutowym, które, jak pokazał kryzys, były jednym z głównych czynników ryzyka systemowego w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Analiza wykazała, że udział kredytów walutowych w kredytach mieszkaniowych ogółem był tym większy, im większa była różnica w wysokości stóp procentowych między walutą krajową a euro, dolarem lub frankiem szwajcarskim. Wypieranie kredytów w walucie lokalnej przez kredyty walutowe dotyczyło zwłaszcza krajów o sztywnym kursie walutowym, takich jak Estonia, Łotwa i Litwa.

Autorka stwierdziła ponadto, że im większą część rynku miały banki zagraniczne, tym większy był udział kredytów walutowych w kredytach mieszkaniowych ogółem. Banki te często dysponowały dużymi liniami kredytowymi od banków matek, zatem i sporym potencjałem rozwoju. Miały finansowanie w walucie obcej, więc chętniej niż w walucie lokalnej udzielały kredytów walutowych. To wywierało presję na pozostałe banki, aby wprowadzić kredyty walutowe do swojej oferty. To intuicyjne wnioski. Dobrze, że znalazły ekonometryczne potwierdzenie.

Warto w tym miejscu przypomnieć, iż są zgodne z badaniami Michała Brzoza-Brzeziny, Tomasza ChmielewskiegoJoanny Niedźwiedzińskiej z Narodowego Banku Polskiego, które dotyczyły wypierania kredytów w walucie lokalnej przez kredyty walutowe.

Szkoda, że nie udało się ustalić, jak doszło do tak istotnego przeoczenia kumulacji ryzyka systemowego („Trudno powiedzieć, dlaczego w krajach Europy Środkowej i Wschodniej ryzyko związane z kredytami walutowymi nie było wystarczająco dostrzegane.”).

Niektórzy wiedzieli…

Jeśli można wskazać na jakąś słabość książki, to będzie nią to, że autorka nie przyjrzała się bardziej szczegółowo argumentom tych, którzy przed kryzysem ostrzegali (np. Roberta Pringle’a, Steve’a Keena czy Jacka Marczyka), że następuje kumulacja ryzyka systemowego. Analiza ich rozumowania byłaby ciekawa sama w sobie. Warto byłoby także zaprezentować, jakie są ich dzisiejsze przewidywania.

Część dotycząca środków zaradczych jest właściwie omówieniem literatury. Autorka przedstawia najważniejsze koncepcje, o których dyskutuje się w ostatnim czasie, nie formułując jednak własnych wniosków i rekomendacji. Z jednej strony pozostawia to niedosyt, lecz z drugiej trudno się dziwić ostrożnemu podejściu autorki. Milena Kabza daje nam do zrozumienia, że poruszamy się po bardzo niepewnym terenie („Nie jest obecnie jasne…”, „Nadal brakuje wystarczającej wiedzy…”, „Założenie, że można powiedzieć z góry […] nie jest realistyczne.”). Uważam jednak, że należałoby powiedzieć to wprost, bo nieuważnemu czytelnikowi ten kluczowy wniosek może umknąć: ryzyko systemowe nie stało się dojrzałą gałęzią wiedzy ekonomicznej. Poruszamy się po polu minowym, w dużym stopniu na wyczucie i po omacku, starając się nie powtórzyć wcześniejszych błędów, ale na pewno bez komfortu, że znamy właściwą drogę.

Właściwie każda kwestia dotycząca zarządzania ryzykiem systemowym jest problematyczna – od operacyjnej definicji i trudności w jego wczesnym wykrywaniu po wyzwania związane z koordynacją prac różnych instytucji w warunkach niepełnej wiedzy. Dobre zarządzanie ryzykiem systemowym zakłada efektywną współpracę pomiędzy instytucjami, które mogą mieć rozbieżne interesy – np. między nadzorem macierzystym międzynarodowej instytucji finansowej i nadzorem goszczącym. A w tle tych dyskusji są rynki i międzynarodowe przepływy kapitałowe – jedne z najtrudniejszych do przewidzenia i opanowania zjawisk w gospodarce.

Czekając na Einsteina

Na koniec dwa słowa o formie. Prace, które jak ta powstały dla stopnia naukowego (podstawą była praca doktorska), często dają czytelnikowi prawie tak mało przyjemności, co autorowi pisanie. Na szczęście w tym przypadku jest inaczej. Książka jest napisana przystępnym językiem. W spójny sposób łączy historię gospodarczą, analizę teoretyczną i część empiryczną. Inteligentny niespecjalista nie będzie miał problemów ze zrozumieniem omawianych zagadnień.

Pozycję tę szczególnie można polecić osobom, które wiedzę o ważnych zjawiskach lubią poznawać w sposób bardziej gruntowny i usystematyzowany niż tylko przez lekturę prasy. Będzie także pożyteczna dla zawodowych ekonomistów: uświadamia, jak wiedząc już całkiem dużo, wciąż mało rozumiemy. Ekonomia znajduje się w takim momencie, jak fizyka jak po doświadczeniu Michelsona-Morleya, a przed teorią względności. Ma tyle samo paradoksów, węzłów gordyjskich, logicznych i praktycznych sprzeczności. Chciałoby się powiedzieć: Einsteinie ekonomii, przyjdź!

Milena Kabza "Źródła ryzyka systemowego"

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Sankcje, wojna i ryzyko systemowe w latach 1914 i 2022

Kategoria: VoxEU
Państwa zachodnie nałożyły na Rosję sankcje w skali niestosowanej przeciwko jakiejkolwiek globalnie zintegrowanej potędze od ponad wieku. Kryzys systemowy z 1914 roku stanowi pouczającą lekcję dla decydentów politycznych reagujących dziś na inwazję Rosji na Ukrainę.
Sankcje, wojna i ryzyko systemowe w latach 1914 i 2022