Innowacyjna Polska Wschodnia to nie jest mrzonka

Grupa absolwentów programu Top 500 Innovators wierzy, że można zmienić Podlasie, Lubelszczyznę, Podkarpacie czy Warmię i Mazury w dochodowe centra nowoczesności. Innowacji szukają przede wszystkim wokół sektora rolniczego. Żeby ten sen się ziścił, potrzebna jest współpraca naukowców i przemysłu.
Innowacyjna Polska Wschodnia to nie jest mrzonka

(CC By SA Marcel Pajda)

30-osobowa grupa absolwentów Top 500 Innovators (program, w ramach którego wyróżniający się polscy naukowcy odbywają staże na najlepszych uczelniach na świecie) pracujących na uczelniach i w instytucjach naukowych na wschodzie Polski chce swoją działalnością doprowadzić do zmiany wizerunku tej części kraju i wykorzystać jej atuty, które mogą być źródłem innowacji. Pierwszym krokiem na tej drodze jest seminarium zaplanowane na 29 listopada. Jednym z jego efektów ma być powołanie think tanku pracującego na rzecz innowacyjności wschodnich regionów Polski. A co do tego, że w tych regionach mogą powstać efektywne centra rozwoju innowacji, organizatorzy seminarium i przyszłego think tanku nie mają wątpliwości.

>>zobacz film: Stypendyści Top500 chcą przeszczepić do Polski kulturę Krzemowej Doliny

Puszcza Białowieska – zaplecze farmacji

Gorąco wierzy w to Janusz Zastocki, pełnomocnik rektora Politechniki Białostockiej do spraw kontaktów międzynarodowych. Przez ostatnie 30 lat pracował w wielu firmach w Stanach Zjednoczonych, a po powrocie do Polski chce wykorzystać swoje doświadczenia i bogatą sieć kontaktów w pracy dla swojej macierzystej uczelni. Według niego jednym ze źródeł innowacji na Podlasiu jest Puszcza Białowieska, a dokładniej jej unikalna flora.

– Podjęliśmy współpracę z Uniwersytetem Mississippi w celu prowadzenia wspólnych badań nad roślinami, które występują tylko w Puszczy Białowieskiej i można by je wykorzystać w produkcji nowych leków – mówi Janusz Zastocki.

Rozmowy o podobnej współpracy prowadzone są także z Centrum Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Teksańskiego w Houston (The University of Texas Health Science Center at Houston), które prowadzi badania nad możliwością wykorzystania grzybów w farmacji.

Janusz Zastocki jest przekonany, że także w innych sektorach gospodarki, z których znane są wschodnie regiony Polski, mogą powstawać innowacje, które przyczynią się do rozwoju technologicznego. Według niego źródłami innowacji mogą być produkcja i przetwórstwo mleka, uprawa i przetwórstwo chmielu oraz inne sektory, w których wschód Polski ma szanse odnieść sukces. Wzorców tworzenia ośrodków rozwoju innowacji w tych branżach na świecie nie brakuje.

W innowacyjny potencjał produkcji mleka i nabiału nie wątpią na przykład Amerykanie. Tamtejsze firmy z tego sektora i związane z nim ośrodki badawcze (zatrudniające łącznie ponad 130 tys. pracowników) zrzeszone w organizacji non profit Dairy Management Inc. utworzyły w 2010 roku Instytut Badawczy Mleczarstwa (Dairy Research Institute), a dwa lata wcześniej Centrum Innowacji Mleczarstwa (Dairy Innovation Center). Oba ośrodki zajmują się wszystkim, co związane z przetworami mlecznymi, począwszy od prac nad nowymi odmianami roślin stosowanymi w karmieniu krów, poprzez produkcję mleka, jego transport, przetwórstwo, aż po pakowanie gotowych produktów i sprzedaż detaliczną.

Izabela Senderacka, uczestniczka programu Top 500 Innovators pracująca obecnie na Politechnice Białostockiej, inicjatorka utworzenia innowacyjnego think tanku dla Polski Wschodniej uważa, że podobny do amerykańskiego ośrodek mógłby z powodzeniem powstać na Podlasiu, które jest polskim zagłębiem mleczarskim. Pod względem produkcji mleka lepsze niż Podlasie jest tylko województwo mazowieckie, a z tych dwóch województw pochodzi łącznie 40 proc. mleka produkowanego w całym kraju. Łącznie z czwartym w zestawieniu województwem warmińsko-mazurskim wytwarza się tam niemal połowę polskiego mleka.

Rywale i partnerzy

Pierwsza próba utworzenia takiego ośrodka została już podjęta w województwie warmińsko-mazurskim. W 2010 roku Mlekpol, jeden z największych polskich producentów mleka i przetworów mlecznych, utworzył w Mrągowie na bazie oddziału rozwoju i innowacji Instytut Innowacji Przemysłu Mleczarskiego. Jeśli za dobrą monetę przyjąć informację zamieszczone na stronie instytutu, to efekty pierwszych lat jego działalności są nad wyraz skromne. Tadeusz Szczęsny, założyciel i prezes instytutu, wyjaśnia, że począwszy aż do połowy tego roku trwały prace organizacyjne, a priorytetem było spełnienie wymogów harmonogramu uzgodnionego z ministerstwem gospodarki, warunkującego uzyskanie dofinansowania ze środków unijnych.

Jeden z ostatnich certyfikatów instytut uzyskał pod koniec lipca. Obecnie realizuje swój pierwszy duży projekt badawczy. Wspólnie z łódzkim Uniwersytetem Medycznym, Politechniką Łódzką i Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie pracuje nad produktami mlecznymi, które mogłyby być stosowane w profilaktyce i łagodzeniu skutków cukrzycy typu II.

Tadeusz Szczęsny zapewnia, że docelowo instytut będzie się angażować w prace badawcze na rzecz producentów i przetwórców mleka w różnych dziedzinach: od żywienia krów, aż po prace nad nowymi rozwiązaniami technologicznymi dla firm przetwórczych, a partnerami we wspólnych przedsięwzięciach mogą być działające we wschodniej Polsce ośrodki naukowo-badawcze oraz wszystkie krajowe firmy z branży, w tym także Mlekovita, najpoważniejszy rywal Mlekpolu na polskim rynku. Firmy od lat walczą o polskich konsumentów, choć co pewien czas odżywa postulat fuzji potentatów, w wyniku której powstałby krajowy producent zdolny do konkurowania na rynku europejskim.

Niedoceniana siła zespołu

Izabela Senderacka podkreśla, że do pełnego wykorzystania potencjału innowacyjnego, jakim dysponuje polskie mleczarstwo i inne dobrze rozwinięte branże w Polsce Wschodniej, niezbędna jest współpraca naukowców z bardzo różnych dziedzin.

– Żeby w pełni wykorzystać potencjał innowacji danego zasobu, kluczowe jest tworzenie zespołów multidyscyplinarnych, gdyż dzięki nim istnieje możliwość wykorzystania zasobów w takich dziedzinach, które dla grupy naukowców skupionych wokół jednej dyscypliny wiedzy mogą być niedostrzegalne – uzasadnia Izabela Senderacka

Dodaje ona, że tworzeniu zespołów skupiających naukowców z różnych dziedzin sprzyjałaby współpraca uczelni z Polski Wschodniej. Ciekawym przykładem jest wspomniane już Centrum Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Teksańskiego w Houston, które jest częścią wielkiego Systemu Uniwersyteckiego Teksasu (Texas University System) w skład którego wchodzi dziewięć uczelni oraz sześć centrów nauk medycznych.

Izabela Senderacka uważa, że ośrodki skupiające naukowców nie muszą być odrębnymi podmiotami z własną infrastrukturą niezbędną do prowadzenia prac badawczo-rozwojowych. Korzystne warunki do współpracy naukowców z przedsiębiorcami można by stworzyć na jednej z uczelni. Jednocześnie dostrzega ona barierę utrudniającą rozwój badań. Obowiązki dydaktyczne i administracyjne pracowników naukowych uniwersytetów i politechnik są na tyle obciążające, że pracownicy nie mają wystarczająco dużo czasu i energii, żeby poświęcić się jeszcze pracom badawczym. Jeśli te obowiązki nie zostaną ograniczone, jedynym rozwiązaniem okaże się powoływanie odrębnych ośrodków badawczych.

Naturalny konserwant z chmielu

Inspirujący może być przykład chmielu. Polska jest na szóstym miejsce w świecie w jego produkcji chmielu z 2-proc. udziałem. Powierzchnia upraw w Polsce wynosi 1,6 tys. ha, z czego ponad 4/5 znajduje się w województwie lubelskim.

Andrea Hickisch z niemieckiego Instytutu Fraunhofera otrzymała w czerwcu tego roku nagrodę Hugo Geigera za badania nad wykorzystaniem ekstraktu chmielu jako naturalnego środka do konserwacji świeżej żywności. Z jej badań wynika, że mógłby on zastąpić stosowane dotychczas sztuczne konserwanty. To tylko jeden ze sposobów wykorzystania właściwości bakteriostatycznych chmielu i kto wie, jakie jeszcze możliwości kryją się w tej kojarzącej się dotąd tylko z piwem roślinie.

Lotnisko za płotem

Izabela Senderacka zaznacza, że poza optymalnym wykorzystaniem atutów regionów i potencjału intelektualnego ośrodków naukowo-badawczych znajdujących się w Polsce Wschodniej do dynamicznego rozwoju innowacji w tej części Polski, niezbędna jest też infrastruktura umożliwiająca komunikację z resztą świata, w tym transport.

– Dobra komunikacja elektroniczna to jedno, ale czasem naukowcy z różnych stron muszą się zebrać w jednym miejscu, żeby wspólnie przeprowadzić badania. Nie bez powodu ośrodki badawcze w różnych krajach powstają w pobliżu lotnisk. Podobne powinno być w Polsce – uzasadnia Izabela Senderacka.

Wspomniana organizacja Dairy Management Inc. ma główną siedzibę położoną zaledwie 5 km od chicagowskiego lotniska O’Hare, zaś odległość od Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego w Mrągowie do najbliższego lotniska obsługującego regularne połączenia wynosi ponad 200 km.

Przykładów regionów, które przeistoczyły się w centra innowacji, nie brakuje na całym świecie. W Europie wystarczy wspomnieć przez długie lata głównie rolnicze Irlandię czy Bawarię, które obecnie znane są z zaawansowanych technologii, ale wzorców rozwoju innowacji dla Polski Wschodniej nie trzeba szukać tak daleko. Dolina Lotnicza, która obejmuje tereny województw lubelskiego, małopolskiego i podkarpackiego z Rzeszowem jako jej głównym ośrodkiem, została założona w 2003 roku przez 18 firm z branży lotniczej. Dziś działa w niej ponad 100 przedsiębiorstw z tego sektora. Naukowcy ze środowiska Top 500 Innovators mają więc już przynajmniej jedną przesłankę, żeby wierzyć, że stworzenie ośrodka rozwoju innowacji w Polsce Wschodniej nie musi być misją niemożliwą.

OF

(CC By SA Marcel Pajda)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Uchodźcy na rynku pracy: bilans na plus i liczne wyzwania

Kategoria: Analizy
Napływ obywateli Ukrainy do Polski może się okazać zastrzykiem kapitału ludzkiego dla niektórych branż, borykających się z brakami kadrowymi. Jednak kobiety i dzieci nie wypełnią wakatów w budownictwie i przemyśle.
Uchodźcy na rynku pracy: bilans na plus i liczne wyzwania