Pracownicy wciąż poszukiwani

Pracodawcy – firmy zatrudniające co najmniej 1 osobę – w I kwartale 2024 r. szukały ponad 411 tys. pracowników i planowały do końca 2024 r. przyjąć do pracy ponad 525 tys. osób, a zwolnić blisko 130 tys. – to wyniki opublikowanej przez GUS drugiej edycji badania o zapotrzebowaniu rynku pracy na pracowników według zawodów (pierwsze zostało przeprowadzone w 2021 r.).
Pracownicy wciąż poszukiwani

(©Envato)

Z danych można wywnioskować, że rynek pracownika trwa. I zarówno w 2024 r., jak i trzy lata temu, w I kw. 2024 r. największy popyt w planach zatrudnienia był na pracowników handlu, czyli sprzedawców.

Będą zatrudniać mniej…, ale będą

Liczba poszukiwanych przez przedsiębiorców – deklarację taką złożyło 19,8 proc. firm – osób do pracy w I kw. 2024 r. (411,4 tys.) była niższa o 3 proc. niż w 2021 r., kiedy to Główny Urząd Statystyczny przeprowadził badanie po raz pierwszy. Wtedy firmy (zatrudniające co najmniej 1 osobę) poszukiwały 423,9 tys. osób. W planach do końca 2024 r. liczba planowanych przyjęć (525,5 tys.) jest natomiast niższa o 12,2 proc. niż w analogicznym okresie w 2021 r., kiedy to wynosiła 598,7 tys. Dane pokazują, że prawie o 10 proc. (9,9 proc.) wzrosła liczba zaplanowanych zwolnień. O ile bowiem w 2021 r. wynosiła ona 118,1 tys., to w 2024 r. wzrosła do 129,9 tys. pracowników. Jeśli chodzi o zmiany w zatrudnianiu, to podobne wyniki, dotyczące zamiaru przyjmowania pracowników, płyną z najnowszego Barometru ManpowerGroup. Z badania tego wynika, że na IV kw. 2024 r. 35 proc. przedsiębiorców zgłasza chęć zatrudnienia, a o zwolnieniach myśli 19 proc. spośród badanych firm, 42 proc. nie planuje wprowadzać żadnych zmian. Wnioski, płynące z tych analiz, pokazują, że rynek pracy utrzymuje dotychczasowy poziom i jest stabilny. Prognoza netto zatrudnienia dla Polski – jak podaje ManpowerGroup – prezentująca nastroje rekrutacyjne, wyniosła +15 proc. i jest to wynik o 2 pkt proc. niższy w ujęciu rocznym.

Pracownicy najbardziej poszukiwani

Patrząc na tzw. wielkie grupy zawodów można zauważyć, że w ostatnich trzech latach doszło do zmiany na pierwszym miejscu. W I kw. 2024 r. najbardziej poszukiwani byli specjaliści, a wśród nich najliczniejszą grupę (32,6 proc.) stanowili specjaliści ds. ekonomicznych i zarządzania. Kolejną grupą byli robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, a przede wszystkim robotnicy budowlani (39,7 proc.), bez elektryków. W I kw. 2021 r. natomiast na pierwszym miejscu tych grup plasowali się robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, wśród których przodowali robotnicy budowlani (43,1 proc.), specjaliści byli na drugim miejscu, w tym przede wszystkim specjaliści ds. ekonomicznych i zarządzania (32,1 proc.).

Jeśli przyjrzeć się szczegółowej klasyfikacji pracowników, na których zapotrzebowanie było największe, to – jak wskazuje GUS – w I kw. 2024 r. najbardziej poszukiwano do pracy na stanowiska:

  • magazynierów;
  • sprzedawców;
  • kierowców ciągnika siodłowego;
  • robotników budowlanych;
  • kierowców samochodu ciężarowego;
  • pakowaczy ręcznych;
  • kucharzy.

Łącznie w I kw. 2024 r. firmy z branży przetwórstwo przemysłowe i handel oraz naprawa samochodów starały się pozyskać 32,7 proc. spośród wszystkich poszukiwanych pracowników i było to o 4,7 pkt proc. mniej niż wynikało z badania w 2021 r. Wtedy to, przedsiębiorstwa z wymienionych sekcji poszukiwały ponad 37 proc. wspomnianych pracowników.

Plany zatrudnienia…

Dane, z przeprowadzonego badania, wskazują, że w pozostałych trzech kwartałach 2024 r. przedsiębiorcy planowali zatrudnić 525,5 tys. osób, co było wynikiem o 12,2 pkt proc. słabszym niż pokazywało badanie sprzed trzech lat. Wtedy to bowiem – w analogicznym okresie – planowano zatrudnić 598,7 tys. pracowników. W strukturze poszukiwanych do pracy osób w ostatnich trzech kwartałach 2024 r. w tzw. wielkich grupach zawodów przeważali robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy oraz specjaliści. Razem było to 43,2 proc. (specjaliści 22,1 proc., a robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy 21,1 proc.). Podobnie wyglądało to trzy lata temu. Te obie grupy stanowiły – w analogicznym czasie – 41 proc. planowanych przyjęć. Z tą różnicą, że w 2024 r. na pierwszym miejscu byli specjaliści, a w 2021 r. rzemieślnicy (robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy 20,9 proc., a specjaliści 19,9 proc.). Przyglądając się strukturze przyjęć do pracy w tzw. średnich grupach zawodów, wyraźnie widać, że od 1 kwietnia do końca 2024 r. na pierwszym miejscu jest poszukiwanie sprzedawców. Spośród wszystkich planowanych przyjęć stanowią one 5,8 proc.

…i plany zwolnień

Różnicę między badaniem z 2024 r., a tego sprzed trzech lat widać w planach zwolnień. I tak od drugiego kwartału do końca 2024 r. liczba planowanych zwolnień była 4-krotnie mniejsza niż przyjęć do pracy, natomiast w 2021 r. była ona 5-krotnie mniejsza niż zadeklarowana przez pracodawców liczba zatrudnienia. W ostatnich trzech kwartałach bowiem firmy deklarowały, że planują zwolnić 129,9 tys. pracowników, co oznacza liczbę wyższą o 9,9 proc. niż w analogicznym okresie trzy lata temu. Wtedy to (2021 r.) plany zwolnień dotyczyły 118,1 tys. osób. Tym samym tegoroczne plany zwolnień – przy planach zatrudnienia na poziomie 525,5 tys. – są czterokrotnie niższe niż przyjęć do pracy. W analogicznych kwartałach 2021 r. wspomniane plany liczby przyjęć do pracy w liczbie 598,7 tys. oznaczało pięciokrotną różnicę. Jeśli spojrzymy na stosunek między przyjęciami do pracy a zwolnieniami, to z danych GUS wynika, że najwyższa przewaga odnosiła się do sekcji administrowanie i działalność wspierająca, w której na jedno zwolnienie zakładano 9,9 przyjęć.

Patrząc na tzw. wielkie grupy zawodów, pracodawcy zapowiedzieli chęć zwolnienia z pracy w 2024 r. przede wszystkim specjalistów (20,1 proc.). Podobnie było trzy lata temu, kiedy to także wśród tych zawodów deklarowano największą liczbę zwolnień (23 proc.).

Nie tylko badanie GUS pokazuje utrzymujący się rynek pracownika. Według badania ManpowerGroup (Barometr ManpowerGroup Perspektywy Zatrudnienia), firmy z sześciu spośród ośmiu przebadanych branż zamierzają zwiększyć liczbę pracowników. Jak wynika z analizy, największy „bój” o pracownika zapowiadają przedsiębiorstwa zajmujące się transportem i logistyką (+28 proc.) oraz IT (+27 proc.). Chęć zatrudniania deklarują również firmy z sektora dóbr i usług konsumpcyjnych (+25 proc.) i przemysłu, i surowców (+23 proc.). Kolejne na liście są branże: nauki przyrodnicze i opieka zdrowotna (+16 proc.) oraz finanse i nieruchomości (+12 proc.). Cięcia w zatrudnieniu zapowiadają przedsiębiorstwa z sektora energetyka i usługi komunalne (-24 proc.) oraz usług komunikacyjnych (-31 proc.).

Utrzymuje się poziom bezrobocia

Warto też dodać, że na koniec sierpnia 2024 r. stopa bezrobocia wyniosła w Polsce 5,0 proc., czyli tak jak w lipcu (w czerwcu wynosiło 4,9 proc.; w maju – 5,0 proc.; w kwietniu – 5,1 proc.). Z danych resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że w urzędach pracy było zarejestrowanych w sierpniu 2024 r. 773,7 tys. bezrobotnych, a liczba miejsc pracy, zgłoszona przez firmy do urzędów pracy wynosiła w opisywanym miesiącu 78,1 tys. (o 18,8 proc. niż miesiąc wcześniej). Przy czym największy popyt na pracowników zgłaszały branże związane z produkcją (6,9 proc. ofert), a także firmy związane z przemysłem, budownictwem i handlem. Według ostatnich danych GUS, w I półroczu 2024 r. przeciętne miesięczne zatrudnienie wyniosło 9386,5 tys. etatów i było o 0,1 proc. wyższe w ujęciu rocznym.

 

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Zawody przyszłości, które będą na topie przez kolejne 30 lat

Kategoria: Trendy gospodarcze
W ciągu najbliższych 30 lat rynek pracy będzie podlegał rozmaitym trendom. Do najważniejszych należą rozwój sztucznej inteligencji, starzenie się społeczeństw i ekologiczna transformacja. Każdy z nich będzie się wiązał z nowymi zagrożeniami, ale też i zawodowymi szansami.
Zawody przyszłości, które będą na topie przez kolejne 30 lat

Z demografii wieje pesymizmem

Kategoria: Trendy gospodarcze
Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln).
Z demografii wieje pesymizmem

Systemy płacy minimalnej w świetle doświadczeń międzynarodowych

Kategoria: Trendy gospodarcze
Relacja między minimalnym a przeciętnym wynagrodzeniem w różnych branżach w 2023 r. wahała się od niespełna 30 do niemal 70 proc., a różnice między województwami wynosiły kilkanaście punktów proc. Czy ewentualne zmiany w mechanizmie najniższej płacy są zasadne?
Systemy płacy minimalnej w świetle doświadczeń międzynarodowych