Rosyjska gospodarka zbyt mocno zależy od ceny ropy

Kondycja rosyjskiej gospodarki zależy w dużej mierze od koniunktury na rynkach surowców, w tym zwłaszcza ropy naftowej i gazu ziemnego. Dziś ceny surowców są wysokie, więc gospodarka rosyjska korzysta. W przeszłości było inaczej. Przyszłość rosyjskiej gospodarki zależy od powodzenia zapowiadanych reform. Bez nich zależność od ropy i gazu powiększy się.
Rosyjska gospodarka zbyt mocno zależy od ceny ropy

Władimir Putin, premier Rosji, (CC BY-NC-ND Bohan Shen)

Zależność między cenami ropy, a wzrostem PKB w Rosji sięga wielu lat wstecz. Już nawet za czasów ZSRR, wspomniany układ stawał się z upływem lat coraz bardziej odczuwalny. To właśnie gwałtowny spadek cen ropy naftowej w 1986 roku, w dużym stopniu przyczynił się do upadku ZSRR, a era niskich cen zapoczątkowana w 1986 trwała aż do początku 1999 roku.

Nic więc dziwnego, że pierwsze lata funkcjonowania Federacji Rosyjskiej były trudne i przebiegały pod znakiem częstych kryzysów walutowych (w latach 1994 i 1998). Dojście Władimira Putina do władzy na przełomie stuleci zbiegło się z pojawieniem się trendu wzrostowego cen ropy naftowej. W ogromnym stopniu ułatwiło to prezydentowi Putinowi ustabilizować rozchwianą gospodarkę rosyjską.

Strukturalne słabości

Wydarzenia z 2008 roku, w tym zwłaszcza światowy kryzys finansowy i niemalże załamanie się cen ropy naftowej, raz jeszcze wykazały szereg słabości kraju. Rosja uniknęła jednak spektakularnego kryzysu, co w dużym stopniu zawdzięcza dość rozsądnej polityce gospodarczej prowadzonej przed kryzysem. Ceny ropy naftowej od 2009 roku odnotowują systematyczny wzrost, co dobrze wróży rosyjskiej gospodarce. Aby wykorzystać nadarzającą się szansę Rosja musi jednak mozolnie wdrażać reformy uelastycznieniające rodzimą gospodarkę. Reformy mogą też  uczynić jej gospodarkę bardziej odporną na wahania cen surowców.

Na terytorium Rosji zlokalizowane są największe złoża gazu ziemnego (stanowią one  ok. jednej czwartej wszystkich złóż gazu za ziemi) oraz 8 co wielkości złoża ropy naftowej. Rezerwy tej ostatniej są szacowane na poziomie 60 miliardów baryłek. Dzienna produkcja ropy wynosi niemalże 10 milionów baryłek, z czego prawie 7 milionów przeznaczonych jest na eksport, co czyni ten kraj ogromnym światowym dostawców surowców energetycznych. Rosja weszła w posiadanie ogromnych nadwyżek w bilansie płatniczym, co też zdecydowanie poprawia jej perspektywy na przyszłość. Efektem jest szybki wzrost rezerw dewizowych, które obok Japonii i Chin należą do najwyższych na świecie.

Jak dotąd ropa jest błogosławieństwem dla Rosji. Jej gospodarka oczywiście nadal zmaga się z problemami makroekonomicznymi, jak chociażby wysoka inflacja, ale Rosja jest coraz przychylniej postrzegana przez inwestorów. Świadczy o tym powrót Rosji w kwietniu 2010 roku, po dwunastoletniej przerwie, na światowe rynki kapitałowe. Ponadto już w 2001 r. Jim O’Neill włączył Rosję do grona najbardziej perspektywicznych gospodarek świata, zaliczając ją do grona grupy państw BRIC. Mimo tych sukcesów, nadal panuje przeświadczenie, czy wręcz obawa, że poziom uzależnienia gospodarki rosyjskiej od ropy jest ciągle zbyt wysoki. Władze tego kraju nie pozostaję obojętne na taki stan rzeczy.

Dobrobyt odłożony w funduszach

Wysokie wpływy ze sprzedaży ropy naftowej pozwoliły na utworzenie w 2004 roku Funduszu Stabilizacyjnego, mającego na celu odpowiednie zarządzanie tym ważnym źródłem dochodów państwa rosyjskiego. Tym samym Rosja dołączyła do innych państw eksportujących surowce, decydujących się na założenie tzw. funduszy państwowych (SovereignWealth Fund), które mają akumulować pieniądze na tzw. czarną godzinę, czyli okres kiedy ceny ropy naftowej spadną do niskich poziomów. W przypadku Rosji granicą, po przekroczeniu której można odwołać się do tych środków, był poziom 27 dolarów USA za baryłkę ropy.

W 2008 roku rosyjski fundusz został on podzielony na dwa fundusze. Pierwszym z nich jest Fundusz Rezerwowy, który ma sprzyjać stabilizacji rozwoju gospodarczego Rosji i obniżaniu zależności rosyjskiej gospodarki od wahań wpływów z eksportu surowców energetycznych. Środki pochodzące z tego funduszu mogą być wykorzystywane na finansowanie między innymi przedterminowej spłaty zadłużenia zagranicznego. Drugim funduszem jest Fundusz Dobrobytu Narodowego, który został powołany dla długoterminowego zabezpieczenia mechanizmu emerytalnego obywateli Federacji Rosyjskiej. Część z jego środków jest przeznaczana na pokrycie deficytu Funduszu Emerytalnego Rosji.

Oba fundusze pełniły jak dotychczas rolę buforu bezpieczeństwa gospodarczego. O znaczenie tego bufora można było się przekonać w trakcie światowego kryzysu w 2008 r. Na przełomie 2008 i 2009 roku rosyjska gospodarka doznała poważnych wstrząsów: wartość rubla spadła o ponad jedną trzecią, rezerwy zmniejszyły się o ponad 200 miliardów USD, a PKB w 2009 r. skurczył się o ponad 8 proc. Istnieje wiele podstaw by sądzić, że gdyby nie było takiego funduszu, kryzys w roku 2008 mógłby być tak samo głęboki jak kryzys w 1998 roku.

Polityka nacjonalizmu surowcowego

Skuteczność działania obu funduszy zależy od dwóch czynników. Pierwszym z nich jest wielkość produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego, a drugim poziom cen surowców energetycznych na rynkach światowych. Rosja ma bardzo ograniczone możliwości wpływania na poziom cen ropy na świecie. Posiada jednak istotny wpływ na swoje moce przerobowe. I skwapliwie wpływ ten wykorzystuje.

Warto przypomnieć, że w pierwszych latach swojej niepodległości Rosja znajdowała się w ogromnym chaosie politycznym i gospodarczym. Dopiero pojawienie się na scenie prezydenta Władimira Putina zmieniło stan rzeczy. Wśród wielu obserwatorów prezydent Putin uważany jest za jednego z twórców nowej strategii i nowej retoryki w zakresie eksploatacji surowców. Noszą one miano nacjonalizmu surowcowego.

Nacjonalizm surowcowy nie ogranicza się jedynie do samej Rosji. Jako pierwsze zaczęły się do niego odwoływać niektóre kraje arabskie, a jego eskalacja u progu 21. wieku była efektem procesów zachodzących w poprzedniej dekadzie. Lata 90. ubiegłego stulecia były okresem kiedy wiele krajów udzieliło inwestorom zagranicznym koncesje na eksploatację złóż ropy naftowej. Przedłużający się okres bardzo niskich cen ropy (w latach 1986 -1998 średni koszt baryłki oscylował wokół zaledwie 17 dolarów) pogorszył sytuację makroekonomiczną tych krajów. Stan ten prowadził do napięć między rządami a inwestorami zagranicznymi.

Dojście do władzy Putina zbiegło się ze wzmocnieniem rosyjskiego aparatu władzy i w efekcie wzmocnienia pozycji Rosji w rozmowach z inwestorami zagranicznymi. Rosnące od końca lat 90. ceny ropy wzmocniły pozycję negocjacyjną Rosji. Narodził się nacjonalizm surowcowy, który w wydaniu rosyjskim (w przeciwieństwie do niektórych krajach arabskich) dopuszcza udział inwestorów zagranicznych, ale jedynie tak długo jak nie zagraża on krajowym interesom. W praktyce polityka inwestycyjna w Rosji, o czym mógł się przekonać brytyjski koncern BP, jest prowadzona pod dyktando władz Rosji. Inwestorom zagranicznym pozostaje albo akceptowanie nie zawsze łatwych dla nich warunków narzucanych przez Rosjan albo opuszczenie tego rynku. Rynek ten jest jednak dla nich tak intratny, że zagraniczne koncerny naftowe godzą się na warunki gry narzucone przez Rosjan.

Jeśli nie ropa, to co?

Kombinacja wysokich cen ropy naftowej oraz nacjonalizmu surowcowego kryje się za ostatnimi sukcesami rosyjskiej gospodarki. Przed Rosją stoją jednak nadal ogromne wyzwania. Chodzi przede wszystkim o rozwój sektorów nie związanych z sektorem surowcowym. Jak dotąd osiągnięcia w tej dziedzinie są nad wyraz skromne, chociaż utworzenie funduszy SovereignWealth Fund należy uznać za krok właściwy.

Aby w większym stopniu uniezależnić gospodarkę od koniunktury na rynku surowców władze Rosji będą musiały w znacznie większym niż dotychczas stopniu ograniczyć zakres korupcji i wpłynąć na poprawę klimatu inwestycyjnego. Powinny także poprawić infrastrukturę oraz inwestować w nową technologię (w tym też sektora paliwowo -energetycznego). Taką właśnie wizję rozwoju kraju zaproponował właśnie prezydent Dmitrij Miedwiediew. Jest oczywiście za wcześnie oceniać szanse jej realizacji. Ewentualne jej fiasko może doprowadzić do jeszcze większego uzależnienia rosyjskiej gospodarki od ropy.

Władimir Putin, premier Rosji, (CC BY-NC-ND Bohan Shen)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Droga do uniezależnienia energetycznego Europy i Polski od Rosji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Po agresji Rosji Na Ukrainę, która spowodowała szokowy wzrost cen surowców energetycznych, ożyły obawy o trwałość postpandemicznego ożywienia gospodarczego. Konflikt zbrojny pokazał jednocześnie skalę uzależnienia krajów członkowskich UE od dostaw węglowodorów i węgla z Rosji.
Droga do uniezależnienia energetycznego Europy i Polski od Rosji

Mrożenie relacji z Rosją a polski eksport

Kategoria: Trendy gospodarcze
Rosja nie jest kluczowym rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, jednak inwazja Rosji w Ukrainie może prowadzić do potencjalnych ograniczeń polskiego eksportu wynikających z prawdopodobnych zaburzeń w globalnych sieciach podażowych.
Mrożenie relacji z Rosją a polski eksport