Ceny są stabilne i nadal takie będą

Tylko o 0,1 punktu wzrósł w listopadzie Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. Inflacja konsumencka po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych od lipca do września pozostawała na niezmienionym poziomie i wynosiła 1.3 proc. w skali roku.

Ceny są stabilne i nadal takie będą

– Zmiana wskaźnika na razie jest niewielka, ale może sygnalizować zakończenie okresu niskiej i spadającej inflacji, zwłaszcza że w kolejnych miesiącach tego i przyszłego roku na poziom cen niekorzystnie będą oddziaływać czynniki sezonowe – komentuje wynik Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Spośród dziewięciu składowych wskaźnika w ostatnim miesiącu pięć działało w kierunku wzrostu inflacji a cztery w kierunku jej spadku.

W największym stopniu do wzrostu wskaźnika przyczyniły się ceny importu. Ostatnie dostępne dane dotyczą jednak lipca, a więc obejmują okres gdy ujawniał się wpływ słabnącego w tamtym okresie złotego. Zmiany kursu wpływają zwykle na ceny importu z niewielkim 2-3 miesięcznym opóźnieniem.

– Stąd, w kolejnych miesiącach można spodziewać się wolniejszego wzrostu cen towarów importowanych, co będzie czynnikiem stabilizującym ceny na rynku krajowym – spodziewa się Drozdowicz.

Przedstawiciele przedsiębiorstw przemysłowych ponownie zwiększyli swe oczekiwania na wzrost cen produkowanych w ich firmach wyrobów. Po raz pierwszy od pół roku większy odsetek firm deklaruje wzrost cen niż odsetek firm planujących obniżki. Przewaga ta jest na razie niewielka, wynosi zaledwie 1,5 proc. Zważywszy, że w ostatnim roku przedsiębiorcy wielokrotnie deklarowali wzrost cen, lecz wobec słabego popytu zamierzenia te były korygowane, również aktualne plany mogą ulec zmianie.

iWPI, 13.11.13

Najsilniejsze oczekiwania wzrostu cen w ostatnim czasie wyrażają przedstawiciele branży papierniczej. Od kilku miesięcy utrzymuję się stała tendencja do podwyżek wśród producentów żywności. Zdecydowane redukcje cen zapowiadają producenci komputerów i wyrobów optycznych oraz przedstawiciele branży samochodowej.

Jednym z elementów wpływających na koszty funkcjonowania firm są ceny transportu i magazynowania. Ostatnie dostępne dane na ich temat za lipiec wskazują na kolejny, drugi z rzędu niewielki spadek cen tych usług w stosunku do miesiąca poprzedniego.

Nie mniej jednak od początku roku ceny te wykazują tendencję do wzrostu i w ujęciu rocznym usługi transportowe i magazynowe zdrożały o 3,5 proc., a więc znacznie powyżej wskaźnika inflacji CPI i wskaźnika cen producentów PPI. Najbardziej zdrożały usługi transportowe, ale również ceny pozostałych usług, takich jak działalność pocztowa i kurierska magazynowanie oraz usługi z nim związane.

Nieznacznie zwiększył się w stosunku do poprzedniego miesiąca (ostatnie dostępne dane za sierpień) dług skarbu państwa, co wynikało z konieczności bieżącego finansowania deficytu budżetowego oraz było konsekwencją nieco słabszego złotego w pierwszej połowie roku.

Niewielki wzrost odsetka wykorzystania mocy produkcyjnych odnotowany w drugim kwartale na razie nie spowoduje nasilenia presji inflacyjnej. W pierwszej połowie roku średnie wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle wzrosło z ok. 73 do 74 proc.

– Najprawdopodobniej mamy jednak do czynienia z efektem statystycznym, wynikającym z wyzbycia się części środków trwałych w okresie najdotkliwszego dla firm spowolnienia – ocenia Drozdowicz.

Czynniki, które w największym stopniu działały w kierunku spadku wskaźnika od wielu miesięcy pozostają niezmienione a dotyczą głównie ograniczania kosztów prowadzonej działalności gospodarczej. W ostatnim czasie przedsiębiorcy obniżali koszty pracy. Spadają one od wiosny, zaś szczególnie szybko podlegały redukcji w ostatnich miesiącach. Podobne tendencje obserwujemy w przypadku pozostałych kategorii kosztów.

Zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów, podobnie jak przed miesiącem rosło nieco wolniej niż w okresie lata. Obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost sprzedaży mieszkań finansowany jest najprawdopodobniej z oszczędności. Stąd dotyczyć może niewielkiego odsetka gospodarstw domowych. Na znaczący wzrost zainteresowania kredytem hipotecznym i kredytami typowo konsumpcyjnymi na razie nie ma co liczyć.

Niepewność utrzymania pracy i wynikająca stąd niepewność utrzymania dochodów na co najmniej dotychczasowym poziomie ogranicza zwiększanie wydatków na poważniejsze zakupy – wynika z badania BIEC.

OF

iWPI, 13.11.13
iWPI, 13.11.13

Tagi


Artykuły powiązane