Autor: Adam Kaliński

Dziennikarz specjalizujący się w tematach dotyczących Chin.

Chiny włączają się w realizację Planu Junckera

Chiny są pierwszym państwem spoza UE, które zadeklarowało udział w Planie Junckera. Pomysł szefa Komisji Europejskiej zbiegł się w czasie z ogłoszeniem nowego chińskiego programu gospodarczego, a chińskie władze przekonały Brukselę, że warto obie inicjatywy połączyć.
Chiny włączają się w realizację Planu Junckera

Forum UE - Chiny 2015, od l. Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, premier Chin Li Keqiang, Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.

Na początku Unia Europejska chińską propozycję potraktowała z dystansem, by nie powiedzieć chłodno, jako kolejną próbę miękkiego rozszerzania dominacji Chin w Europie. Ostatecznie uznano jednak, że Plan Junckera da się pogodzić z chińską strategią, tym bardziej, że europejski wzrost kuleje a nowych problemów przybywa. W turbulencje wpadła również chińska gospodarka (MFW prognozuje PKB Chin w tym roku na poziomie 6,3 proc., w przyszłym 6,0 proc.).

To czego jednak Chinom wciąż nie brakuje, to pieniądze (największe światowe rezerwy dewizowe), dlatego mogą sobie pozwolić na współfinansowanie inwestycji w drogi, nowe źródła energii czy sieci przesyłowe w Europie. To element chińskiej strategii kapitałowego wychodzenia w świat zapisanej w nowym planie pięcioletnim, tzw. Nowej Strategii Jedwabnego Szlaku.  Chiny szybko zadeklarowały udział w Europejskim Funduszu Inwestycji Strategicznych (EFIS) utworzonym z inicjatywy szefa KE, Plan Junkcera widząc jako wręcz skrojony pod chińskie potrzeby. Chęć zaangażowania kapitału w EFIS została oficjalnie zadeklarowana podczas spotkania w Pekinie wiceszefa Komisji Europejskiej Jyrki Katainena z chińskim wicepremierem Ma Kai we wrześniu 2015 roku.

Założeniem europejskiego planu jest rozruszanie inwestycji i pobudzenie w ten sposób unijnej gospodarki. Plan przewiduje wydanie w ciągu trzech lat 315 mld euro, głównie na inwestycje infrastrukturalne, lecz nie tylko. >>więcej o planie Junckera. Teraz pojawiła się szansa, że chińskie banki znacząco ten kapitał podniosą. Prywatnych inwestorów do planu mają zachęcić gwarancje z unijnego budżetu i Europejskiego Banku Inwestycyjnego w wysokości – na początek – 21 mld euro.

Wspólna grupa robocza złożona z ekspertów Komisji Europejskiej oraz chińskiego państwowego Funduszu Drogowego Jedwabnego Szlaku z kapitałem 40 mld dol. opracowuje szczegóły wspólnych przedsięwzięć. Chiny jako dodatkowe źródło finansowania wskazują Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB), do którego przystąpiło wiele państw Unii. Pierwsze wspólne porozumienia dotyczą inwestycji w dziedzinie łączności i cyfryzacji, w tym w rozwój komunikacji mobilnej 5G.

Jak podaje portal euroactiv.com na początek Pekin na rzecz inwestycji strategicznych przeznaczy od 5 do 10 mld euro w ramach EFIS.

Z kolei unijne regiony mają przedstawić listę pilnych projektów infrastrukturalnych, które mogłyby być realizowane przez chińskie firmy, a co za tym idzie – wsparte kapitałowo przez chińskie banki – zwłaszcza te największe: ICBC, China Construction Bank, Agricultural Bank of China, Bank of China.

Jak zauważa Luigi Gambardella, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Chiny – UE cytowany przez China Daily, wiele regionów unijnych nie może wdrożyć koniecznych projektów ze względu na brak pieniędzy, a finansowa zdolność Chin „jest ogromna”. Dotąd w ramach Planu Junckera 22 państwa UE zgłosiły 42 projekty infrastrukturalne.

Jyrki Katainen wiceprzewodniczący KE, który koordynuje działania na linii UE – Chiny i regularnie odwiedza Państwo Środka mówi portalowi Europolitics, że chińskie banki chcą zainwestować „miliardy”, ale pod pewnymi warunkami. Z kolei o tych warunkach Chińczycy mówią wprost: chodzi o znaczący udział ich firm w przedsięwzięciach w Europie.

Sam twórca planu Jean Claude Juncker wyraźnie zadeklarował poparcie dla współpracy z Chinami i połączenia swego planu z chińską strategią budowy Nowego Jedwabnego Szlaku. W wywiadzie dla agencji Xinhua szef KE powiedział: „Istnieje wiele możliwości oddziaływania na siebie planu inwestycyjnego dla Europy z chińskim planem „jednego pasa, jednej drogi”. Nie widzi żadnych przeszkód w połączeniu obu inicjatyw: „Musimy zaangażować się i upewnić, że nasze plany pasują zarówno na poziomie makro, jak i operacyjnym. (…) Jeśli możemy współpracować – a mam taką nadzieję – widzę ogromne korzyści zarówno dla Chin, jak i UE”. >>czytaj także: Złudna mania inwestycyjna w Europie

Podobną deklarację złożyła szefowa misji Chin w UE Yang Yanyi: „Szukamy sposobów budowania synergii między naszą inicjatywą „jednego pasa, jednej drogi” a inicjatywą Junckera” – oznajmiła.

W Chinach od kilku miesięcy trwa w mediach ekonomicznych zmasowana ofensywa wspierająca pomysł łączenia wysiłków UE i Chin. Dziennikarze wspierają się licznymi analizami wiodących chińskich think-tanków, np. Instytutu Studiów Finansowych Uniwersytetu Ludowego i znanych także na świecie ekonomistów. Wszyscy potencjalne wspólne przedsięwzięcia oceniają pozytywnie, publikują studia na ten temat i prezentują nowe inicjatywy.

Orędownikiem pomysłu wykorzystania szans na Starym Kontynencie jest m.in. wybitny chiński ekonomista, były wiceszef Banku Światowego, Justin Yifu Lin, który już wcześniej kreślił wizję połączenia inwestycyjnych planów Europy i Chin. Teraz ma satysfakcję, że jego pomysł sprzed kilku lat nabiera kształtów. Jiang Shixue z Akademii Nauk Społecznych w Pekinie, uważa zaś, że łączenie wysiłków firm chińskich i europejskich stwarza rodzimym szansę na zwiększenie konkurencyjności i  zagraniczną ekspansję.

W chińskim projekcie Nowego Jedwabnego Szlaku ważną rolę odgrywają też kraje Europy Środkowej i Wschodniej, z którymi Chiny od dwóch lat prowadzą odrębną gospodarczą i polityczną grę w ramach tzw. inicjatywy 16+1 (16 państw naszego regionu plus Chiny). Przez region ten (w tym i Polskę) mają prowadzić trzy korytarze transportowe łączące Chiny z Europą Zachodnią (z portów Grecji, przez państwa Europy południowej i zachodnich Bałkanów oraz przez Polskę i kraje bałtyckie).  Chiny zadeklarowały już finansowe wsparcie rozbudowy portów na Bałtyku, Adriatyku i Morzu Czarnym.

Włączenie projektów powstałych w ramach inicjatywy 16+1 do współpracy w ramach inwestycji w Planie Junckera premier Chin Li Keqiang zadeklarował podczas szczytu 16+1w Suzhou w listopadzie 2015 r. Zapowiedź padła w obecności przedstawicieli UE i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju zaproszonych na szczyt. Chiny chcą w ten sposób zneutralizować krytykę Brukseli, że prowadzą w Europie własną grę, bez oglądania się na władze Unii.

Unia liczy, że zaangażowanie Chin w Plan Junckera  pozwoli znacząco go wzmocnić, bowiem w Europie słychać głosy, że przedsięwzięcie jest mniej atrakcyjne niż życzyłby sobie tego jego twórca. Dotąd rozpoczęły się projekty inwestycyjne, których łączna wartość szacowana jest na ok. 50 mld euro. To zdecydowanie za mało, by ożywić unijną gospodarkę.

>>Druga strona medalu: Wyboje na Jedwabnym szlaku, czyli krytycznie o planach Chin dla Europy

 

Forum UE - Chiny 2015, od l. Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, premier Chin Li Keqiang, Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.

Otwarta licencja


Tagi