Autor: Michael Schröder

szef Departamentu Finansów Międzynarodowych i Zarządzania Finansowego Centrum Europejskich Badań Gospodarczych w Mannheim

Czy Niemcy zdążą pomóc Grecji

Agencja S&P 27 kwietnia obniżyła rating długu Grecji o 3 stopnie, do poziomu BB+, czyli „śmieciowego”. Wierzyciele Grecji powinni pogodzić się z koniecznością restrukturyzacji długu, co oznacza, że nie otrzymają z powrotem wszystkich zainwestowanych pieniędzy.

Obserwator Finansowy: Sytuacja finansowa Grecji staje się coraz gorsza. Rząd w Atenach oświadczył już, że nie jest w stanie zaciągać kredytów na rynkach finansowych. Tymczasem Niemcy i inne kraje UE zwlekają z udzieleniem pomocy Grekom. Pod jakimi warunkami, Pańskim zdaniem, powinna zostać ona im ostatecznie przyznana?

Dr Michael Schröder: Ważne są dwa warunki. Po pierwsze pomoc finansowa powinna zostać połączona z porozumieniem w sprawie greckiego budżetu. Grecki rząd powinien w sposób wiążący zadeklarować, że dokona konsolidacji obecnego budżetu, co powinno doprowadzić do zrównoważonych budżetów w przyszłości. W innym przypadku będziemy mieli do czynienia z kolejnymi tego typu kryzysami.

A drugi warunek?

Uważam za wskazane, by również wierzyciele Grecji, czyli zasadniczo instytucjonalni i prywatni inwestorzy, partycypowali w kosztach akcji ratunkowej.

Jak Pan to sobie wyobraża?

Powinni zrezygnować z wykupu części posiadanych przez nich obligacji, tzw. haircut. Takie działanie wzmocni świadomość ryzyka i przez to także kontrolną funkcję rynków finansowych.

Może sytuacja Grecji nie byłaby tak dramatyczna, gdyby UE i MFW działały bardziej zdecydowanie, a rząd Niemiec nie blokował propozycji rozwiązań?

Według mojej wiedzy Grecja będzie potrzebowała pieniędzy dopiero w połowie maja. Do tego czasu z pewnością zostanie znalezione jakieś rozwiązanie.

Tymczasem Grecy płacą coraz więcej za swoje obligacje. Za 10-letnie papiery muszą już oferować ponad 12,5 proc.

Jest sprawą zasadniczą, by uzgodnić takie ramowe warunki pomocy finansowej UE, które w dłuższym terminie stanowić będą trwałe rozwiązanie greckich kłopotów budżetowych. Wypracowanie takiego modelu jest niezwykle skomplikowane i mozolne, ponieważ UE znalazła się w zupełnie nowej sytuacji i nie może sięgnąć po żaden istniejący program awaryjny.

Ale czy ten planowany pakiet pomocowy może jeszcze uratować Grecję? Rynki wierzą w to coraz mniej.

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Założenia, które stanowią podstawę planów konsolidacji budżetu Grecji, w tym prognozy wzrostu gospodarczego, są dość optymistyczne. Poza tym nie jest wykluczone, że nie znamy jeszcze prawdziwych rozmiarów problemu zadłużenia Grecji. Wydaje mi się, że jest dość prawdopodobne, iż wielkość płatności pomocowych jeszcze wzrośnie.

Wczoraj agencja Standard & Poor’s obniżyła rating dla Grecji. Spada również wiarygodność Portugalii. Czy po greckim kryzysie należy się spodziewać kłopotów innych krajów strefy euro, czyli Portugalii i Włoch?

Na razie nie wygląda na to, by w dającej się przewidzieć przyszłości inni członkowie UE mieli się okazać niewypłacalni. Podobnie dramatycznych problemów jak Grecja – zadłużenie finansów publicznych w wysokości 115 proc. PKB w 2009 r., przy bardzo wysokim deficycie budżetowym sięgającym prawie 14 proc. – szczęśliwie nie ma żadne inne państwo UE.

Grupa niemieckich konstytucjonalistów już zapowiedziała, że wniesie skargę do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe przeciw pakietowi pomocy dla Grecji. Na ile jest to istotne dla planów ratowania tego kraju przed bankructwem?

Zapowiedziano już wniesienie kilku skarg konstytucyjnych. Ich celem jest zbadanie, czy finansowa pomoc krajów UE jest zgodna z Traktatem lizbońskim, a szczególnie z klauzulą „non-bail-out”. Dlatego plan pomocowy musi zostać tak opracowany, by nie naruszał europejskiego prawa. W innym razie trybunał w Karlsruhe może zablokować udział Niemiec w tym przedsięwzięciu lub go opóźnić.

Jakie konsekwencje należy wyciągnąć z tego jeszcze nie zakończonego kryzysu wokół Grecji?

Najważniejszą kwestią jest opracowanie sposobu działania w podobnych sytuacjach kryzysowych w przyszłości. Poza tym trzeba pilnie odbudować wiarygodność Paktu Stabilizacji i Rozwoju. Dzięki temu prawdopodobieństwo zaistnienia podobnych kryzysów w przyszłości zostałoby zmniejszone.

Z powodu zamieszania wokół Grecji na wartości stracił polski złoty. Jakie jeszcze znaczenie dla Polski może mieć ten kryzys? Czy planowane około 2015 r. wejście do unii walutowej jeszcze się opóźni?

Nie przypuszczam, by miały zostać zmienione reguły przystąpienia do strefy euro. Polska przystąpi do niej, gdy tylko spełni wszystkie wymagane kryteria.

Rozmawiał Andrzej Godlewski


Tagi