Czy współczesna ekonomia przewidzi światową recesję

Powinniśmy zmodyfikować model ekonomii głównego nurtu. Należy go rozszerzyć m.in. o wpływ globalizmu na gospodarki narodowe. Ekonomia jako nauka powinna formułować predykcyjne wnioski, musi w większym zakresie korzystać z rezultatów badań ekonomii  behawioralnej i finansów  behawioralnych. To bezpośredni wniosek wynikający z doświadczeń ostatniego światowego kryzysu gospodarczego.
Czy współczesna ekonomia przewidzi światową recesję

Prof. Marian Noga, UE Wrocław

Światowy kryzys gospodarczy, zapoczątkowany pęknięciem bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych w 2007 roku, powszechnie oceniany jest jako najgłębsza recesja gospodarki światowej od czasu Wielkiego Kryzysu lat 1929-1933. Wśród przyczyn wystąpienia zaburzeń na światowych rynkach finansowych, a konsekwencji przeniesienia się tych zaburzeń na sferę realną gospodarek, wymienia się zarówno zjawiska makroekonomiczne, jak i mikroekonomiczne. W tym opracowaniu skoncentruję się wyłącznie na zjawiskach makroekonomicznych, próbując poszukiwać odpowiedzi na pytanie: czy współczesna ekonomia jest nauką na tyle predyktywną, że potrafi przewidzieć światową recesję gospodarczą?

Poszukiwanie odpowiedzi na tak postawione pytanie wiąże się z analizą paradygmatu ekonomii głównego nurtu. Dotychczasowa krytyka tego paradygmatu była najczęściej prowadzona ze strony nowej ekonomii instytucjonalnej, a wcześniej z punktu widzenia ekonomii ekologicznej bądź nawet ze strony nowej ekonomii środowiska naturalnego człowieka jako integralnej części ekonomii neoklasycznej. Ekonomia ekologiczna i ekonomia środowiska wyraźnie sformułowały konieczność zmiany paradygmatu ekonomii głównego nurtu w zakresie fundamentu tego paradygmatu, jakim jest racjonalne gospodarowanie. Odwróceniu bowiem uległy stosunki rzadkości w stosunku do założeń ekonomii neoklasycznej – dzisiaj rzadkim dobrem jest kapitał przyrodniczy (dobra środowiskowe), a nie kapitał wytworzony przez człowieka.

Z kolei nowa ekonomia instytucjonalna postuluje, aby w paradygmacie ekonomii należne miejsce wśród determinant rozwoju gospodarczego znalazł kapitał społeczny i instytucje rozumiane jako reguły zachowania wszystkich uczestników rynku, tworzące poprzez ich działanie ład rynkowy.

Ewolucja ujęcia pradygmatu ekonomii głównego nurtu, moim zdaniem, jest faktem i nie została zakończona. Ostatni światowy kryzys gospodarczy pokazał wzrost wpływu sektora usług finansowych, obejmującego również banki centralne, na realną sferę gospodarki, co Marek Ratajczak nazywa finansalizacją gospodarki[1].

Celem niniejszego opracowania jest rozszerzenie i zmiany paradygmatu ekonomii głównego nurtu, oparte na badaniach dotyczących przyczyn, przebiegu i skutków ostatniego światowego kryzysu finansowego i gospodarczego.

Charakteryzacja światowego kryzysu gospodarczego lat 2007-2009

Od początku 2006 roku w USA wyraźnie wyhamowuje wieloletni trend wzrostowy cen nieruchomości. Jednocześnie coraz większa liczba kredytobiorców ma trudności ze spłatą zadłużenia hipotecznego. Banki  zaczynają przejmować nieruchomości od niewypłacalnych dłużników i wystawiają je na sprzedaż, generując dodatkową podaż, i to po cenach relatywnie niższych, gdyż jest to sprzedaż wymuszona. Wywołuje to dalsze załamanie na rynku i do końca 2006 roku spadki cen nieruchomości w niektórych rejonach USA sięgają aż 30 proc. [2].

W sierpniu 2007 roku występują pierwsze problemy z płynnością finansową instytucji działającym na rynku kredytów hipotecznych w USA i Japonii. Sygnały ostrzegawcze i pierwsze symptomy kryzysu zdają się jeszcze nie docierać do inwestorów giełdowych. 9 października 2007 roku indeks Dow Jones Industrial Average (DJIA) ustanawia historyczne maksimum na poziomie 14164 pkt., a nieco ponad rok później, 20 listopada 2008 roku osiąga lokalne minimum 7552 pkt., czyli spada blisko o połowę.

Kolejne najbardziej charakterystyczne wydarzenia światowego kryzysu to:

–         luty 2008 rok, nacjonalizacja brytyjskiego upadającego banku Northern Rock;

–         marzec 2008 rok, upadający Bear Stearns kupuje JP Morgan Chase;

–         początki września 2008 rok, dwie największe instytucje rynku hipotecznego, które mają zainwestowane w instrumentach opartych na rynku nieruchomości około 5 bln USD, zostają znacjonalizowane przez rząd federalny;

–         wrzesień 2008 rok, AIG dokapitalizowane zostaje przez państwo kwotą 85 mld USD;

–         wrzesień 2008 rok, punkt kulminacyjny kryzysu – upada bank o 158- letniej tradycji Lehman Brothers. Choć był instytucją amerykańską, to w dużej części obsługiwał podmioty zagraniczne, szczególnie banki azjatyckie i europejskie.

Później upadły kolejne banki, jak np. Merrill Lynch, część zostaje uratowana przez rządy i banki centralne. Islandię obejmuje kryzys finansowy, zadłużenie trzech największych banków  dziewięciokrotnie przekroczyło PKB tego kraju [3].

Eksperci na całym świecie, analizując wybuch i przebieg kryzysu, zwracali uwagę na to, że rząd amerykański i FED w pierwszej kolejności chciały ograniczyć kryzys tylko do sektora finansowego i tylko na terenie USA. Ale ten zabieg nie udał się, bo kryzys rozlał się na sferę realną w USA i potem na sferę finansową i realną całego świata.

Narodowy Bank Polski w swoim opracowaniu „Polska wobec światowego kryzysu gospodarczego” wymienia trzy grupy przyczyn kryzysu:

  • makroekonomiczne

– narastające globalne nierównowagi

– długotrwałe niskie realne stopy procentowe

– oderwane od fundamentów ceny aktywów

  • mikroekonomiczne (funkcjonowanie systemu finansowego)

– wadliwa struktura bodźców (indywidualnych i instytucjonalnych)

– słabości metod pomiaru, wyceny i zarządzania ryzykiem

– szwankujący nadzór właścicieli

– luki w systemie regulacyjnym (regulacje mikro-  i makroostrożnościowe)

  •  interakcje i współwystępowanie niekorzystnych zjawisk jako ważna grupa przyczyn wybuchu światowego kryzysu gospodarczego [4].

Niektórzy ekonomiści próbują wybuch i przebieg światowego kryzysu wyjaśnić na gruncie ekonomii behawioralnej. Adam Szyszka uważa, że kłopoty sektora finansowego w ujęciu globalnym, utrata płynności nawet przez instytucje do niedawna uważane za wiarygodne, drastyczna przecena aktywów i znaczny wzrost zmienności na rynkach akcji oraz rynkach surowcowych nie dadzą się wyjaśnić na gruncie klasycznej teorii finansów[5]. Finanse behawioralne oferują alternatywny sposób postrzegania procesów zachodzących na rynkach kapitałowych. Zdaniem Adama Szyszki behawioralnymi aspektami światowego kryzysu gospodarczego są:

  • chciwość inwestorów i zarządzających
  • niedoszacowanie ryzyka
  • zachowania stadne
  • ograniczona racjonalność i błędy agencji ratingowych
  • strach jako przyczyna niedowartościowania[6]

 Kryzysy finansowe i gospodarcze były badane przez wielu ekonomistów. Stworzone zostały różne modele kryzysu gospodarczego. Moim zdaniem interesującym modelem kryzysu gospodarczego jest model triady F. Mishkina [7]. Mianowicie uważa on, że początek i przebieg kryzysu wygląda następująco:

  • asymetria informacji – I faza
  • negatywna selekcja – II faza
  • moral hazard (pokusa nadużycia ) – III faza

 Obecny kryzys gospodarczy można wyjaśnić również za pomocą tej triady.

Interesujące są również badania, w literaturze przedmiotu, jak powinno wyglądać wyjście z kryzysu gospodarczego. Za trafną uważam koncepcję stopniowego wychodzenia z kryzysu według następującego schematu:

  • etap I – uporządkowanie rynków finansowych i osiągnięcie stanu równowagi sektora finansów
  • etap II – zintensyfikowanie akcji kredytowej dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych
  • etap III – wejście gospodarki na ścieżkę zrównoważonego wzrostu, tj. zrównoważenie się rzeczywistego PKB z potencjalnym PKB[8]

 Powyższe rozważania dają asumpt do modyfikacji i rozszerzenia paradygmatu ekonomii głównego nurtu, który przedstawię poniżej.

Paradygmat ekonomii głównego nurtu i jego krytyka

Dla twórcy klasycznej ekonomii A. Smitha ekonomia była nauką badającą „istotę i przyczyny bogactwa narodów”. W latach 30.  XX wieku J. Robinson i L. Robbins uważali ekonomię za naukę, której przedmiotem zainteresowania jest „ludzkie zachowanie jako stosunek między celami i ograniczonymi środkami o alternatywnym przeznaczeniu”. Jest to neoklasyczne ujęcie przedmiotu badań ekonomii. Paradygmat – czyli zbiór fundamentalnych założeń, na których oparta jest dana nauka – neoklasycznej ekonomii opiera się na indywidualizmie metodologicznym i doskonałej informacji, którą dysponują wszyscy uczestnicy działań w gospodarce. Wyróżnia się tutaj dwa aspekty indywidualizmu metodologicznego:

1) nawiązujące jeszcze do tradycji ekonomii klasycznej założenie, że jednostki gospodarujące kierują się w swoim postępowaniu głównie własnym, przez siebie same definiowanym interesem (homo oeconomicus).

2)  założenie, że wszystkie ekonomiczne zjawiska i procesy oraz odpowiadające im kategorie ekonomiczne powinny dać się w „ostatniej instancji” wyprowadzić (wydedukować) z ekonomicznego zachowania się jednostek, czyli podmiotów mikroekonomicznych [9].

Jest to typowo neoklasyczne ujmowanie zachowania się jednostki, której postępowanie można określić jako działanie mające na celu maksymalizację bądź minimalizację pewnej funkcji celu w określonych warunkach i przy założeniu wstępnym, że jednostka zna swoje preferencje, potrafi je określić, zmierzyć, ocenić i uporządkować. W ten sposób – według neoklasycznej ekonomii – człowiek działa racjonalnie.

 Tak rozumiany paradygmat ekonomii głównego nurtu „przeżył” się i moim zdaniem stosunki człowieka z biosferą spowodowały konieczność modyfikacji tego paradygmatu. Polega ona na tym, że:

1) podstawowe problemy człowieka powstają nie w gospodarce, gdzie człowiek gospodarował i dokonywał określonych wyborów, ale na styku triady: społeczeństwo – gospodarka – środowisko;

2) odwróceniu uległy stosunki rzadkości  w relacji do założeń ekonomii neoklasycznej – dzisiaj rzadkością jest kapitał przyrodniczy (dobra środowiskowe), a nie kapitał wytworzony przez człowieka;

3) dokonana została reinterpretacja doskonałej informacji w gospodarce przez nową ekonomię klasyczną [10].

Nowa ekonomia instytucjonalna zwróciła uwagę na to, że jeżeli homo oeconomicus działa w oderwaniu od określonego kontekstu społecznego, czyli niezależnie od warunków praktyki gospodarczej i systemu kulturowego, to ekonomia jako nauka nie mogłaby formułować predykcyjnych wniosków dla polityki gospodarczej. W związku z tym w paradygmacie ekonomii głównego nurtu obok indywidualizmu metodologicznego wprowadza się jako komplementarny holizm metodyczny. Przy zastosowaniu teorii chaosu indywidualne działania jednostek składają się – analogicznie do zjawisk  występujących w świecie kwantowym – na adaptacyjny i spiralny proces zachowań  zbiorowości. Ponieważ ten proces ma charakter izomorficzny, jest on przewidywalny. Jest to zgodne z teorią chaosu, z której wyłania się nowe pojmowanie uporządkowania i nieporządku, gdyż istnieją ścisłe zależności między tymi dwiema stronami. Są one zrozumiałe jako dwa oblicza tego samego zjawiska. W związku z tym nie wykluczają się wzajemnie, co prowadzi do bardzo interesującej konstatacji: nieoznaczoność zachowań na poziomie indywidualnym i przewidywalność zachowań na poziomie zbiorowości. W tej sytuacji racjonalność systemowa oznacza, że nieracjonalność jednostek tworzących dany system nie musi oznaczać nieracjonalności całego systemu[11].

W taki  sposób można analizować giełdy papierów wartościowych. Ponadto nowa ekonomia instytucjonalna dowodzi, że źródłem dobrobytu społecznego jest nie tylko gospodarka, ale kapitał społeczny, kapitał intelektualny, więzi interpersonalne i powszechnie akceptowane instytucje zapewniające ład gospodarczy i ład społeczny. To również powinien uwzględniać paradygmat ekonomii głównego nurtu.

Powyższe rozumowanie prowadzi mnie do wniosku, że należy modyfikować paradygmat ekonomii głównego nurtu w taki sposób, że jednostka gospodarująca zawsze działa w określonym kontekście historycznym, kulturowym, społecznym itp., a indywidualizm metodologiczny w badaniach ekonomistów musi być uzupełniony holizmem metodologicznym na zasadach komplementarności, a nie substytucyjności czy „wypierania”.

Konkluzja

W niniejszym opracowaniu, w sposób skrótowy i ogólny zaprezentowałem światowy kryzys gospodarczy lat 2007-2009. Rodzi się więc pytanie, czy ten kryzys  w określony sposób powinien zmodyfikować paradygmat ekonomii głównego nurtu. Odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, gdyż uważam, że paradygmatu ekonomii głównego nurtu nie należy odrzucać, czy zastępować innymi, ale należy go zmieniać i rozszerzać.

W związku z wybuchem i przebiegiem ostatniego światowego kryzysu gospodarczego, paradygmat ekonomii głównego nurtu powinien być  rozszerzony o zjawiska:

1) wpływ globalizmu na gospodarki narodowe;

2) ingerencja państwa w życie gospodarcze powinna ulec reinterpretacji, gdzie państwo powinno zapewnić stabilne warunki realizacji określonej, spójnej polityki makroekonomicznej poprzez właściwą koordynację polityki fiskalnej, monetarnej i kursowej;

3) ekonomia jako nauka powinna formułować predykcyjne wnioski, musi w większym zakresie korzystać z rezultatów badań ekonomii  behawioralnej i finansów  behawioralnych – jest to bezpośredni wniosek wynikający z doświadczeń ostatniego światowego kryzysu gospodarczego.

 


[1] M. Ratajczak, Kryzys finansowy a rozwój ekonomii jako nauki [w:] Studia z bankowości centralnej i polityki pieniężnej, red. W.Przybylska-Kapuścińska, Difin, Warszawa 2009, s.19

[2] A. Szyszka, Behawioralne aspekty kryzysu finansowego „Bank i Kredyt” Vol.40

[3] ibidem

[4] Polska wobec światowego kryzysu gospodarczego, Narodowy Bank Polski, Warszawa 2009, s. 4-18

[5] A.Szyszka, Behawioralne…, op.cit.

[6] ibidem

[7] F. Mishkin, Anatomy of financial crisis, NBER Working Paper 1991 December, no. 3934

[8] por. M. Iwonicz-Drozdowska, Teorie kryzysów bankowych [w:] Kryzysy bankowe. Przyczyny i rozwiązania, red. M. Iwonicz-Drozdowska, PWE, Warszawa 2002, s.3

[9] M. Noga, Makroekonomia, wyd. 2, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław 2009, s.11

[10] M. Noga, Logika monetarystyczno- liberalna w badaniach rzeczywistości gospodarczej [w:] M. Noga, Szkice z makroekonomii, CEDEWU.PL, Warszawa 2009, s. 286

[11] J. Unold, Dynamika systemu informacyjnego a racjonalność adaptacyjna. Teoretyczno-metodologiczne podstawy nowego ujęcia racjonalności,Wydawnictwo AE Wrocław, Wrocław 2003

Prof. Marian Noga, UE Wrocław

Otwarta licencja


Tagi