Brak reguł powoduje rozrzutność

Układ w Unii można porównać do bochenka chleba: zostaje wypieczony pod warunkiem, że młynarz i piekarz dojdą do porozumienia. Jeśli dojdą - bochenek trzeba podzielić i zdecydować ile kto może wziąć. Pierwszy krok, to gra o sumie dodatniej, gdzie możliwy jest układ wygrana-wygrana, drugi, czyli podział, to gra o sumie zerowej - tłumaczą autorzy propozycji wprowadzenia reguł wyjścia z unii walutowej.
Brak reguł powoduje rozrzutność

Christian Fahrholtz i Cezary Wójcik na wykładzie w Narodowym Banku Polskim (Fot. NBP)

Obserwator Finansowy: Czy w grze, jaka się toczy pomiędzy centralnymi krajami Unii Europejskiej a jej krajami peryferyjnymi, dotyczącej kosztów ewentualnego rozpadu strefy euro, możliwa jest sytuacja, gdzie obie strony, zarówno centrum jak i peryferia, wygrywają?

Prof. Cezary Wójcik: Tak, jest ona możliwa, o ile obie strony zgodnie działają, żeby naprawić sytuację, bo widzą że to jest dla nich obojga bardziej opłacalne niż rozpad.

Dr Christian Fahrholz: Zgadzam się, ale powyższy wniosek nie wypływa z modelu, który przedstawiliśmy w naszej pracy. Model, który przedstawiliśmy jest grą o sumie zerowej – to, co kraj peryferyjny dostaje w postaci programu pomocowego, stanowi koszt dla kraju centralnego. Jednocześnie obie strony są zainteresowanie stabilnością Unii Europejskiej i są gotowe ponosić koszty finansowe i polityczne dla realizacji tego celu. Ale także w tym punkcie jest trade-off: im więcej na zachowanie unii łoży jedno państwo, tym mniejszy koszt ponosi drugie, więc to także jest gra o sumie zerowej. Jeśli wyjdziemy poza ramy modelu, utrzymanie unii jest sytuacją w której każdy wygrywa.

Cezary Wójcik: Ten układ można porównać do bochenka chleba, który zostaje wypieczony pod warunkiem, że młynarz i piekarz dojdą do porozumienia. Jeśli dojdą, bochenek trzeba podzielić i zdecydować ile kto może wziąć. Pierwszy krok to gra o sumie dodatniej gdzie możliwy jest układ wygrana-wygrana, drugi, podział – to gra o sumie zerowej.

Unie walutowe i polityczne rozpadają się nawet gdy nie ma procedur, które określają jak to zrobić. Widzieliśmy to wielokrotnie w historii, w przypadku Związku Radzieckiego, Jugosławii, ostatnio Sudanu. Po co więc wprowadzać formalne reguły wyjścia, skoro i tak proces rozpadu będzie najprawdopodobniej wywoływał wielkie kontrowersje i przebiegał burzliwie?

Cezary Wójcik: Suwerenne państwa zawsze mogą zrobić ze swoją walutą to, co zechcą. Ale my w naszej pracy podnosimy, że lepiej jest mieć sformalizowane reguły wyjścia z unii niż mieć samą możliwość faktyczną. W takim bowiem wypadku będziemy mieli dodatkowe korzyści wynikające z faktu, że znamy te reguły.

Christian Fahrholz: Obecny problem Unii Europejskiej polega na tym, że realne wymagania obowiązują do czasu wejścia kraju do unii. Potem nie ma mechanizmu, który wymusza dyscyplinę finansową. W tej sytuacji bez możliwości wyrzucenia rozrzutnego kraju ze wspólnoty, nie ma mechanizmu korygującego niewłaściwą alokację kapitału.

Czy dyscyplinę finansową kraju można narzucić z góry, np. w umowie z KE, EBC i MFW? Kiedy spojrzymy na gospodarki z szerszej perspektywy dostrzeżemy, że dyscyplina fiskalna Niemiec jest zbudowana na dyscyplinie obywateli. Z drugiej strony, na południu Europy kwitnie korupcja, znaczna część gospodarki to szara strefa. Czy wobec tych fundamentalnych czynników wprowadzenie reguł wyjścia może okazać się skuteczne?

Cezary Wójcik: Czy obecne mechanizmy dyscyplinujące w unii są skuteczne? Po kryzysie nie ma wątpliwości, że nie. Trzeba je poprawić. Sądzimy na podstawie naszych badań, że warto wprowadzić reguły wyjścia. Nasza praca podkreśla jeden ważny aspekt – nie chodzi tylko o narzucenie dyscypliny krajom, ale także rynkom. Jeśli dajemy rynkom do zrozumienia, że żadne państwo nigdy nie opuści unii walutowej, to oznacza, że ma ono gwarancję wypłacalności. De facto mówimy: uratujemy każdy kraj członkowski – bez względu na okoliczności.

Dzięki takiej obietnicy rynki mogły pozwolić sobie na wycenianie greckich obligacji na tym samym poziomie co niemieckich i to jest jedna z przyczyn dzisiejszego kryzysu.

Christian Fahrholz: Całkowicie się z tym zgadzam. Nasz główny argument mówi, że gdyby reguły wyjścia obowiązywały od początku nie doszłoby to takiego zaburzenia równowagi i nagromadzenia długu. Potrzebna jest taka zmiana instytucjonalna w unii, dzięki której siły rynkowe same będą wymuszały odpowiednie zachowanie na podmiotach gospodarczych.

Dotyczy to także państw. Mamy dziś kryzys w bilansach płatniczych. Próbujemy na zadłużonych krajach wymusić zmianę postępowania. Jednak obecna polityka prowadzi do tego, że zadłużone kraje zaciągają jeszcze większe długi. Jednocześnie zostają ograniczone ich perspektywy rozwoju, więc nie są stanie dostarczyć towarów i usług potrzebnych do obsługi wcześniejszych długów.

Jak dokładniej mają wyglądać reguły wyjścia?

Cezary Wójcik: W naszej pracy przedstawiliśmy ogólną typologię, jakie to mogą być reguły. Mogą one przewidywać dobrowolność – czyli możliwość wyjścia z własnej woli albo wiązać się ze stosowaniem przymusu, jakim jest opcja wyrzucenia kraju z unii. W tym wypadku rozpatrzeć można reakcję automatyczną po spełnieniu określonych warunków lub w postaci decyzji politycznej np. kwalifikowanej większości państw, które wyrzucają niezdyscyplinowanego członka poza wspólnotę.

Tymi pytaniami, mimo że są bardzo ważne, w naszej pracy się jednak nie zajmowaliśmy. Chcieliśmy najpierw rozstrzygnąć ogólną kwestię w jakim kierunku będzie zmieniał się system kiedy zostaną wprowadzone reguły wyjścia. Pokazujemy, że implementacja reguł wyjścia zmniejsza prawdopodobieństwo, że kraj peryferyjny będzie próbował wymusić program pomocowy na kraju centralnym perspektywą zaostrzenia kryzysu wywołanego własnym bankructwem. W ten sposób przyczynia się do zapewnienia unii walutowej większej stabilności.

>Propozycja zasad wyjścia państwa ze strefy euro

Rozmawiał Krzysztof Nędzyński

Dr Christian Fahrholtz jest pracownikiem naukowym na Uniwersytecie w Jenie

Dr hab. Cezary Wójcik pracuje w Szkole Głównej Handlowej i Polskiej Akademii Nauk

Christian Fahrholtz, Cezary Wójcik „The Eurozone Need Exit Rules”, 2012

Christian Fahrholtz i Cezary Wójcik na wykładzie w Narodowym Banku Polskim (Fot. NBP)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane