Soros: przed euro trudny egzamin

Kłopoty z euro nie kończą się na Grecji.

George Soros, jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie, w komentarzu w Financial Times analizuje obecną kondycję euro. Wskazuje, że od początku wspólna waluta była projektem monetarnym, ale nie politycznym. Kraje członkowskie przystały na powołanie jednego banku centralnego, ale nie zgodziły się na oddelegowanie prawa do nakładania podatków do instytucji ponadnarodowej. Według Sorosa ta konstrukcja zawiera poważny błąd. Aby waluta mogła w pełni działać, potrzebny jest zarówno jeden bank centralny,  jak i jedno ministerstwo finansów. Kiedy systemowi finansowemu grozi załamanie, bank centralny może dostarczać płynność, ale ministerstwo finansów musi interweniować przy problemach z wypłacalnością.

Dziś Grecji grozi niewypłacalność. Jeśli państwa członkowskie nie podejmą odpowiednich kroków, strefie euro grozi rozpad. Według Sorosa najskuteczniejszym rozwiązaniem byłaby emisja euroobligacji w celu refinansowania 75 proc. zapadających obecnie długów Grecji. Resztę Grecy mieliby zdobyć na własną rękę. W tej chwili taki plan ma małe szanse realizacji ze względu na zdecydowany sprzeciw Niemiec. Potrzebne więc będą jakieś rozwiązania doraźne.

Grecki rząd jest zdeterminowany do zredukowania deficytu i wyeliminowania wcześniejszych nadużyć. Wydaje się, że opinia publiczna będzie skłonna zaakceptować konieczne wyrzeczenia. Ale to nie rozwiązuje problemu Hiszpanii, Włoch, Portugalii i Irlandii. Nawet jeśli Grecji uda się tym razem uniknąć bankructwa, przyszłość euro stoi pod znakiem zapytania. Jest jasne, że aby rozwiązać problem w długiej perspektywie, potrzebny będzie bardziej wnikliwy monitoring i instytucje zdolne do udzielenia pomocy zagrożonym. Pożądane byłoby także stworzenie rynku euroobligacji. Pytanie, czy znajdzie się polityczna wola, aby przeprowadzić te zmiany, pozostaje otwarte.


Tagi


Artykuły powiązane

Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu

Kategoria: Analizy
Na mapie Europy widać podział na Zachód z euro w obiegu i środkowo-wschodnie peryferia z własnymi walutami. O ile nie zdarzy się w świecie coś nie do wyobrażenia, euro sięgnie jednak w końcu Bugu, choć niewykluczone, że wcześniej dopłynie do Dniepru.
Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu

Wielka ucieczka Rosji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Rosyjski rząd robi wszystko, co w jego mocy, aby ominąć zachodnie sankcje gospodarcze i przynajmniej część obserwatorów jest pod wrażeniem jego sukcesów w tym zakresie.
Wielka ucieczka Rosji