Autor: Izabela D. Tymoczko

Doktor nauk ekonomicznych, ekonomistka w Departamencie Analiz Ekonomicznych NBP.

Firmy dojrzewają do ekspansji eksportowej

Eksport napędzał wzrost polskiej gospodarki, kiedy inne czynniki zawodziły. Teraz, gdy Europa się ożywia, polskie przedsiębiorstwa wykorzystują i tę okazję. Według ostatnich danych GUS w styczniu sprzedaż poza granice kraju wzrosła o 5,7 proc. w skali roku, do 12,91 mld euro. Wartość importu wzrosła w tym czasie o 0,7 proc., do 12,73 mld euro.  
Firmy dojrzewają do ekspansji eksportowej

(infografika Darek Gąszczyk)

Eksport netto wyniósł 176 mln euro. To przełom. Do tej pory saldo obrotów handlowych z zagranicą było ujemne. Warto zatem zadać sobie pytanie, co dalej? Struktura naszego eksportu nie jest idealna. Wciąż sprzedajemy zbyt mało wysokozaawansowanych produktów, duża część to półprodukty i zaledwie komponenty dóbr finalnych wytwarzanych za granicą. Czy tak będzie nadal?

Warto przyjrzeć się planom ekspansji polskich przedsiębiorstw. Czy więcej eksportować będą dzisiejsi eksporterzy, czy może dołączą do nich nowe firmy, z nowymi, być może bardziej innowacyjnymi i zaawansowanymi technologicznie produktami? Nasze przedsiębiorstwa będą miały do dyspozycji kolejną pulę środków unijnych, w dużej części zorientowanych na zmianę modelu naszej gospodarki z „imitacyjnej” na innowacyjną. Mając świadomość, że kraje strefy euro – odbiorcy około 55 proc. naszego eksportu – będą powoli zwiększać konsumpcję zasadne staje się pytanie, czy mamy szansę z tego skorzystać?

Dane o strukturze, kierunkach i o wartości eksportu dostępne są w NBP i w GUS. Unikatowym źródłem informacji są także przeprowadzane przez różne instytucje badania ankietowe sektora przedsiębiorstw. Stamtąd możemy dowiedzieć się więcej o podsumowaniach przeszłości i planach przedsiębiorstw na przyszłość. Jednym z takich źródeł jest badanie ankietowe NBP.

Pierwszym wnioskiem, jaki płynie z analizy tychże danych jest to, że polski sektor przedsiębiorstw niefinansowych, mimo trwającego spowolnienia gospodarczego w krajach strefy euro, przejawia zainteresowanie rozwijaniem działalności na tych rynkach. Zainteresowanie ekspansją na rynek strefy euro deklarują częściej firmy, które już są tam obecne, i w mniejszym stopniu te, które dzisiaj całość swojej produkcji i świadczonych usług kierują na rynek wewnętrzny, ewentualnie na rynki pozaeuropejskie.

Zasadniczym motorem wzrostu eksportu do naszego największego odbiorcy będą firmy już tam eksportujące. W tej grupie, w najbliższym czasie około 40 proc. firm planuje zwiększać swoją obecność na rynkach strefy euro. Dodatkowo niemal 20 proc. podmiotów dzisiaj nieobecnych na rynkach strefy euro planuje rozpocząć tam działalność w najbliższym czasie. Nie wiadomo jednak, czy odbędzie się to kosztem wycofywania się z innych rynków np. wschodnich, czy wynikać będzie z potrzeby dywersyfikacji rynków zbytu. Im dalsza perspektywa, tym plany przedsiębiorstw mniej pewne i chętnych do ekspansji eksportowej coraz mniej.

(infografika Dariusz Gąszczyk)

(infografika Dariusz Gąszczyk)

 

Kim są pretendenci do ekspansji eksportowej? Częściej są to firmy dojrzałe, działające na rynku ponad 10 lat, rzadziej młode firmy o krótkiej historii funkcjonowania. Jest to z pewnością związane z większą znajomością rynku przez firmy starsze, dłuższym okresem współpracy z różnymi kontrahentami, w końcu możliwymi doświadczeniami we współpracy z zagranicą. Firmy dojrzałe dysponują również bardziej doświadczoną kadrą, która wykorzystuje zdobyte i ugruntowane na rynku krajowym doświadczenia biznesowe.

Im większy udział przedsiębiorstwa w rynku krajowym, tym rzadziej wyraża ono zainteresowanie ekspansją na rynek strefy euro. Zdecydowanym liderem polskiej ekspansji na zachodnie rynki jest przemysł, ale nie cały. Prym wiedzie przetwórstwo przemysłowe, gdzie niemal 40 proc. firm ma zamiar sięgać po kolejny kawałek unijnego tortu. Sektor usług, który w Polsce jest zdecydowanie słabiej rozwinięty niż u naszych unijnych sąsiadów również chciałby zmierzyć się z tamtą konkurencją.

Najczęściej o ekspansji mówią firmy świadczące usługi transportowe (to niemal 17 proc. firm biorących udział w badaniu). Ta branża już podbija rynki zagraniczne. Wciąż jeszcze niższe koszty wytwarzania dóbr i świadczenia usług, wynikające głównie z niższych kosztów pracy, przekładają się na kuszące stopy zwrotu z działalności skierowanej do zagranicznego odbiorcy. Mniejszy entuzjazm widać natomiast w handlu i w budownictwie, które to branże z natury rzeczy oferują mniej dóbr wymienialnych.

Nie każda firma chce i nie każda potrafi przekroczyć granice, w sensie dosłownym i w przenośni. Spora część przedsiębiorstw jest przekonana o tym, że nie potrzebuje zwiększać zasięgu swojego działania, preferuje prowadzenie działalności wyłącznie na lokalnym rynku. Część firm bardzo chciałaby skorzystać z szans, jakie daje kolejny rynek zbytu, ale analiza własnych możliwości, kosztów wejścia na nowy rynek oddala w czasie ekspansję poza granice kraju.

Są także przedsiębiorstwa, które nie podejmują próby zaistnienia na rynkach zagranicznych ze względów psychologicznych – boją się niepowodzenia, nie wiedzą jak zarządzać ryzykiem kursowym rozliczając się w euro, a ponosząc koszty w złotych. Zdaniem firm największym ograniczeniem w dążeniu do pozyskania nowych rynków, w tym zagranicznych, jest specyfika branży. Najczęściej o takim ograniczeniu mówią firmy usługowe, a najrzadziej budownictwo.

Kolejną cechą różnicującą nastawienie polskich firm do ekspansji na rynki strefy euro jest ich lokalizacja. Im bliżej zachodniej granicy Polski, tym firm odrzucających możliwość ekspansji na rynki strefy euro było mniej. Jest to oczywiście pochodną tego, że ze względu na niewielką odległość nawet dobra niewymienialne stają się wymienialne (np. drobne usługi).

We wschodnich regionach naszego kraju częściej pojawiały się również firmy, które już próbowały wchodzić z ofertą na rynki strefy euro, ale skończyło się to niepowodzeniem. Przedsiębiorstwa ze wschodnich regionów Polski mają doświadczenie w handlu z naszymi wschodnimi sąsiadami. Duży i chłonny rynek zbytu jest skuteczną zachętą dla podejmowania współpracy. Stąd pewnie ich niższe, jak dotąd, zainteresowanie rynkami zachodnimi.

Czynniki polityczne, jakie pojawiły się w ostatnim czasie będą miały niewątpliwy wpływ na zmiany w kierunkach naszego eksportu. Póki co spadek eksportu do krajów Europy Środkowo–Wschodniej o 3,3 proc. w styczniu 2014 r. (w tym do Rosji niższy o 7,4 proc. w porównaniu do stycznia poprzedniego roku) powinien być interpretowany z dużą ostrożnością. Wszak nie tak łatwo wycofać się z długoterminowych umów.

Spadek ten może być jednak sygnałem przyszłych zmian. Według KUKE istnieje duże prawdopodobieństwo, że w tym roku eksport do krajów Europy Środkowo-Wschodniej spadnie, porównując z rokiem ubiegłym, ale znacząco wzrośnie w 2015 r. Ciekawe na ile wielkość i chłonność wschodnich rynków, przy ich ciągłej chimeryczności, będzie skłaniać polskie firmy do podejmowania ryzyka niepewnego zbytu. Być może firmy będą jednak wybierać kierunek obarczony mniejszym ryzykiem.

Roczne badanie ankietowe przedsiębiorstw jest prowadzone przez NBP od 1995 r. i obejmuje zagadnienia wykorzystywane do oceny sytuacji sektora przedsiębiorstw niefinansowych w Polsce. Udział ankietowanych przedsiębiorstw jest dobrowolny i bezpłatny przy zachowaniu ochrony tajemnicy statystycznej badanych respondentów. Zaprezentowane wyniki pochodzą z badania przeprowadzonego w okresie kwiecień – maj 2013 r. na próbie 1186 przedsiębiorstw niefinansowych.

Autorka jest ekspertem w Instytucie Ekonomicznym NBP.

 

 

(infografika Darek Gąszczyk)
(infografika Dariusz Gąszczyk)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Silna pozycja polskich mebli na europejskim rynku

Kategoria: Analizy
Meble to jedna z głównych polskich specjalności eksportowych. Eksport mebli rósł dynamicznie w ostatnich latach. Niestety, sektor meblowy może być obecnie jednym z najbardziej narażonych na negatywne konsekwencje rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Silna pozycja polskich mebli na europejskim rynku