Inflacja spadła, bo potaniały żywność i paliwa

Osłabienie złotego we wrześniu nie przełożyło się na wzrost inflacji. Ceny paliw, które zazwyczaj jako pierwsze reagują na zmiany kursu, nieoczekiwanie spadły. Potaniała też żywność, co było główną przyczyną głębszego niż spodziewał się rynek spadku wskaźnika wzrostu cen.
Inflacja spadła, bo potaniały żywność i paliwa

(Opr. DG)

Wrześniowa inflacja liczona rok do roku wyniosła 3,9 proc. w porównaniu do 4,3 proc. w sierpniu. Ekonomiści uważali, że spadnie do 4,1 proc. I znowu  dali się zaskoczyć. Tym razem spadkiem cen żywności – zwykle we wrześniu żywność przestaje już tanieć (co jest charakterystyczne dla miesięcy letnich). Potaniała ona o 0,2 proc. w skali miesiąca. Tańsze były owoce (aż o 6,2 proc.) i warzywa (1,7 proc.). O 2 proc. spadły ceny cukru.

– W ostatnich miesiącach dynamika cen żywności jest czynnikiem, który ma główny wpływ na wskaźnik inflacji. Tak było i tym razem. Ceny towarów w tej kategorii potrafią się znacznie wahać, co utrudnia prognozowanie. Niektóre produkty tanieją o kilkadziesiąt procent, by potem znacznie zdrożeć. Stąd kolejna pomyłka w prognozach – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku.

Trafne prognozowanie utrudnia też zmiana metodologii liczenia inflacji stosowanej przez GUS. Urząd po raz pierwszy opublikował jej szczegóły. Okazało się, że inflacja liczona nową metodą mogła się różnić nawet o 0,3 pkt proc. wobec tej wyliczonej starym sposobem. Wskaźnik wrześniowy był pierwszym, na który metodologia nie miała wpływu.

Ekonomistów zaskoczył jeszcze jeden czynnik: we wrześniu spadły ceny paliw. Przeciętnie były niższe o 0,8 proc. wobec sierpnia.

– Być może wynika to z zaniżenia cen przez promocję jednego z koncernów paliwowych. Z danych cząstkowych, zbieranych przez firmy analizujące rynek paliw wynikało, że ceny wzrosną. Tymczasem mamy spadek – mówi Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium.

Tańsza benzyna oznacza jeszcze jedno: osłabienie złotego we wrześniu nie przełożyło się jeszcze na wzrost cen detalicznych. Tymczasem wobec dolara – czyli waluty, w której rozliczana jest zdecydowana większość transakcji na rynku ropy – złoty w poprzednim miesiącu stracił aż 12 proc.

– Na razie nie widać dużego wpływu deprecjacji na ceny, ale ono przekłada się z pewnym opóźnieniem. Będzie widoczne zapewne za miesiąc-półtora. W październikowym odczycie inflacji powinniśmy to już zobaczyć – mówi Adam Czerniak.

I dodaje, że to kurs walutowy będzie decydował o dalszym przebiegu inflacji. Jeśli złoty nadal będzie słaby może być problem z szybkim zejściem inflacji do celu NBP – czyli 2,5 proc. rdr.

– Efekty kursowe w inflacji będą widoczne w kolejnych dwóch-trzech miesiącach. Gdyby złoty dalej tracił to nawet dochodzenie do górnej granicy odchyleń od celu, czyli 3,5 proc. mogłoby być utrudnione i opóźniłoby się do II kwartału przyszłego roku – mówi ekonomista Invest-Banku.

Urszula Kryńska również uważa, że nieco głębszy spadek inflacji we wrześniu nie oznacza, że teraz dynamika wzrostu cen będzie się zmniejszać w szybkim tempie.

– Trudno oczekiwać, żeby zejście inflacji do celu nastąpiło wcześniej niż w I półroczu przyszłego roku – mówi. Jej zdaniem Rada Polityki Pieniężnej m.in. z tego względu nie będzie obniżać stóp procentowych w tym roku. Pierwsze obniżki mogą nastąpić dopiero w połowie 2012 r.

Z kolei ekonomiści BZ WBK spodziewają się dwóch obniżek stóp w pierwszym półroczu przyszłego roku. Choć i oni są zdania, że spadek inflacji nie przyspieszy.

– Inflacja we wrześniu okazała się niższa od prognoz, głównie za sprawą obniżek cen żywności i paliw oraz niewielkich sezonowych podwyżek cen ubrań. Wydaje nam się jednak, że październik przyniesie wyraźne podwyżki we wszystkich tych kategoriach i w efekcie inflacja pozostanie w pobliżu 4 proc. do końca roku – napisali w komentarzu do danych.

Podobnego zdania są eksperci BRE Banku. Według nich w kolejnych miesiącach spodziewamy się utrzymania inflacji na podobnym do wrześniowego poziomie, głównie ze względu na kurs złotego i wyższe ceny paliw.

– Podkreślić należy, że obecnie obserwowana rosnącą liczba promocji cenowych, to nic innego jak oznaka spadającej presji inflacyjnej. Szacujemy, że inflacja wyraźnie obniży się na początku 2012 roku (głównie efekty bazowe) pozostając jednak na poziomie powyżej 3 proc. rdr – napisali w czwartkowym raporcie.

BRE Bank uważa, że dane o wrześniowej inflacji powinny wzmocnić oczekiwania obniżek stóp w przyszłości, ale nie należy oczekiwać, że nastąpią one szybko ze względu na osłabienie złotego i związanych z tym interwencji NBP.

– Oczekujemy, że temat obniżek powróci w I kwartale 2012 roku, kiedy już kwestia stabilizacji kursu w perspektywie końca roku i relacji długu do PKB przestanie być tak istotna, a oznaki osłabienia koniunktury i niższej presji cenowej będą bardziej odczuwalne – uważają analitycy banku.

Żadnych zmian stóp nie oczekuje Adam Czerniak.

– Obniżanie stóp byłoby sprzeczne z interwencjami na rynku walutowym prowadzonymi przez NBP. Rada nic nie zrobi do końca 2012 r., m.in. ze względu na utrzymywanie się dużej niepewności na rynku, napięcia na złotym czy wiele znaków zapytania co do skali globalnego spowolnienia gospodarczego – mówi ekonomista.

Na stabilizację stóp – przynajmniej w najbliższych miesiącach – wskazują także wypowiedzi niektórych członków RPP. Elżbieta Chojna-Duch oceniła w rozmowie z TVN CNBC, że nie ma przesłanek, by dokonywać jakichkolwiek ruchów w tym roku.

(Opr. DG)

(Opr. DG)

(Opr. DG)
(Opr. DG)
inflacja-miesiace-550

Otwarta licencja


Tagi