Autor: Bohdan Wyżnikiewicz

Prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

Inwestycje słabą stroną wysokiego wzrostu gospodarczego w II kwartale

Wprowadzona w 2016 r. praktyka ogłaszania przez GUS szybkiego szacunku tempa wzrostu PKB już 45 dni po zamknięciu kwartału zaspokaja ciekawość opinii publicznej, analityków i polityków. Jednocześnie pojawiają się rozważania, jakie elementy składowe PKB przyczyniają się do tego wzrostu.
Inwestycje słabą stroną wysokiego wzrostu gospodarczego w II kwartale

Sprawa stała się szczególnie intrygująca dla oceny sytuacji w drugim kwartale bieżącego roku. Po pierwsze, uwaga skupia się tempie wzrostu nakładów inwestycyjnych. Jego obniżanie się w pięciu kolejnych kwartałach (od początku 2016 roku) jest faktem tłumaczonym przede wszystkim okresem przejściowym miedzy dwiema perspektywami finansowymi UE sprowadzającym się do czasowego zastoju w napływie środków europejskich.

Drugą kwestią, którą mają wyjaśnić bardziej szczegółowe dane rachunków narodowych o drugim kwartale, to wzrost spożycia w sektorze gospodarstw domowych. Chodzi o ocenę wpływu wzrostu dochodów ludności z tytułu programu 500+ na tempo wzrostu spożycia.

Dotychczas ocenę wpływu tego socjalnego programu na tempo wzrostu gospodarczego utrudniał fakt, że porównywano kwartały, w których działał program z kwartałami bez tego programu (uruchomionego w kwietniu 2016 r.). Przy porównaniu drugiego kwartału 2017 roku z analogicznym kwartałem ubiegłego roku takiego zakłócenia już nie ma.

Ogłoszone 31 sierpnia bardziej szczegółowe dane z rachunków narodowych pokazujące tworzenie i rozdysponowanie PKB, różnią się stosunkowo niewiele w porównaniu do wyników z pierwszego kwartału, jednak pojawiło się kilka zaskakujących zmian.

Wzrost PKB w obu kwartałach, w skali roku, był prawie taki sam, kolejno 4,0 i 3,9 proc. W podobnym tempie wzrosło spożycie ogółem – 3,9 i 4,3 proc. – i spożycie w sektorze gospodarstw domowych, odpowiednio: 4,7 i 4,9 proc. Po raz pierwszy od pięciu kwartałów odnotowano dodatnie tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych. Wyniosło ono zaledwie 0,8 proc., ale cieszy osiągnięcie po ponad roku punktu zwrotnego.

Ciekawa sytuacja zaistniała przy obliczeniu skali wpływu popytu zagranicznego (eksportu netto) na wzrost PKB. Wpływ ten był negatywny i stosunkowo duży, wyniósł bowiem -1,5 pkt. procentowego. Pojawił się interesujący paradoks statystyczny, bowiem w drugim kwartale odnotowana została nadwyżka eksportu nad importem, wynosząca 18,6 mln zł. Wyjaśnienie jest proste, przy wyznaczaniu skali wpływu czynników na PKB pod uwagę brane są tempa wzrostu. W opisywanym przypadku tempo wzrostu eksportu wyniosło 2,8 proc. i było niższe od wynoszącego 6,1 proc. tempa wzrostu importu. W podobny, techniczny sposób można wyjaśnić znaczącą skalę wpływu przyrostu zapasów na PKB (1,9 proc.), przy wartości tej zmiennej na poziomie 11 mld zł. Niepokojącym sygnałem może być niższy niż w poprzednim kwartale wzrost produkcji sprzedanej przemysłu 4,2 proc. wobec 7,3 proc.

Spożycie w sektorze gospodarstw domowych oraz nakłady inwestycyjne to około 76 procent PKB i obie te wielkości, obok eksportu netto, są analizowane jako główne czynniki napędzające wzrost PKB. W drugim kwartale rolę „lokomotywy rozwoju” wzięło na siebie spożycie w sektorze gospodarstw domowych, któremu przypisano 2,9 pkt proc. wzrostu PKB z 3,9 proc. Tempo wzrostu tej kategorii ekonomicznej kształtowało się na poziomie ponad 3 procent w pierwszej połowie 2016 roku i ponad 4 proc. od początku drugiej połowy 2016 roku. Można zatem potwierdzić, ze program 500+ przyczynił się do zauważalnego wzmocnienia dynamiki wzrostu spożycia gospodarstw domowych.

Trzeba pamiętać, że jednoznaczne określenie „czystego” wpływu pojedynczego czynnika (składnika PKB) na tempo wzrostu gospodarczego jest skomplikowane i wymaga stosowania metod ekonometrycznych, gdyż na wzrost gospodarczy wpływa równocześnie wiele innych czynników. Jeżeli mówimy o 2017 roku, to musimy pamiętać, że międzynarodowe otoczenie gospodarcze Polski otrząsnęło się z ostatniego kryzysu gospodarczego i powoli wychodzi na prostą. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje wzrost gospodarek krajów rozwiniętych w 2017 roku na 2 proc. (1,7 proc. w 2016 roku), a Komisja Europejska wzrost PKB 28 krajów prognozuje na 1,9 proc. w tym i kolejnym roku.

4-proc. wzrost gospodarki Polski w pierwszej połowie roku cieszy, ale równocześnie każe się zastanowić nad trwałością wzrostu. Zaniepokojenie ekonomistów od dawna wywołuje niska stopa inwestycji (relacji nakładów inwestycyjnych do PKB). Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważne dla poprawy konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i dla przyszłego wzrostu gospodarczego pozostają inwestycje.

Rok 2016 zamknął się w Polsce stopą inwestycji 18,1 proc., wobec 20,1 proc. w 2015 roku oraz 19,8 proc. średnio w 28 krajach Unii. Drugi kwartał 2017 roku przyniósł co prawda dawno oczekiwany wzrost nakładów inwestycyjnych, jednak nie miało on wpływu na wzrost stopy inwestycji. Obliczanie stopy inwestycji dla kwartałów daje wykrzywiony obraz, bowiem rozkład nakładów inwestycyjnych w trakcie roku jest bardzo nierównomierny. W związku z tym obliczyłem tę stopę w procedurze kroczącej, czyli obliczenia dotyczą czterech następujących po sobie kwartałów i przypisane są ostatniemu kwartałowi. Obliczenia zostały dokonane w cenach bieżących (patrz: wykres).

Dane pokazują wyraźnie spadkową tendencję stopy inwestycji, co wynika też bezpośrednio z ujemnego tempa wzrostu inwestycji w całym 2016 roku i pierwszym kwartale 2017 roku. Taka sytuacja stanowi ważny sygnał dla polityków gospodarczych, którzy powinni podjąć zdecydowane działania dla odwrócenia tych niekorzystnych tendencji.

Jednym z ważnych kierunków działań jest sprawne uruchamianie i wykorzystywanie środków unijnych. Kolejne działania powinny prowadzić do poprawy sytuacji na rynku pracy w nadchodzących latach. Niektórzy przedsiębiorcy obawiają się podejmowania projektów inwestycyjnych z powodu już odczuwanych niedoborów siły roboczej. W Polsce nadal słabo rozwinięta jest automatyzacja i robotyzacja produkcji przemysłowej, a także w sferze usług, bowiem większa waga przywiązywana jest do wzrostu pracochłonnego niż kapitałochłonnego. Kolejne działanie polityki gospodarczej powinno prowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej. Warunkiem powodzenia jest to stabilność prawa gospodarczego.

Nie będzie można liczyć na utrzymanie w średnim okresie wzrostu gospodarczego rzędu 4 proc. bez wzmocnienia procesów inwestycyjnych, zwłaszcza w sektorze przedsiębiorstw. Zastrzyk środków unijnych może okazać się niewystarczający.

Bohdan Wyżnikiewicz, Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji