Tabbarok: Nie nagradzajcie młodych naukowców

George J. Borjas i Kirk B. Doran zbadali produktywność matematyków uhonorowanych Medalem Fieldsa, który często nazywa się "matematycznym Noblem", przyznawanym przed 40 rokiem życia. Po otrzymaniu nagrody ich zawodowa produktywność spada. Odwrotnie jest w przypadku ekonomistów - uhonorowani nagrodą zwiększają swoją produktywność.
Tabbarok: Nie nagradzajcie młodych naukowców

(CC By NC ND Martin Whitmore)

Borjas i Doran w swoich statystykach biorą pod uwagę takie wskaźniki, jak liczba publikowanych prac, cytowań i studentów, których jest się promotorem. Produktywność spada mniej więcej o jedną publikację naukową rocznie. Nie w każdym przypadku mamy do czynienia ze zwykłym spoczywaniem na laurach.

Badacze doszli także do wniosku, że nagradzani matematycy mają tendencję do zmieniania naukowej specjalizacji, co sprawia, że muszą uczyć się całkiem nowych rzeczy. A to zabiera dużo czasu. I tak Steve Smale zaczął zajmować się ekonomią i biologią. Rene Thom rozwinął teorię katastrof, a David Mumford opublikował prace z zakresu wiedzy o postrzeganiu obrazów i teorii wzorów.

Takie badanie nowych dziedzin może prowadzić do naukowych przełomów, więc nie jest z konieczności negatywnym zjawiskiem. Borjas i Doran szacują, że osiadanie na laurach i „przekwalifikowywanie się” są za obniżenie produktywności odpowiedzialne mniej więcej po połowie.

Medal Fieldsa jest z założenia dobry dla zwycięzcy, ale nawet biorąc pod uwagę fakt, że wzmacnia on motywację do badania nowych zagadnień, nie jest jednoznacznie dobry dla rozwoju samej matematyki jako nauki. Celem przyznawania Medalu Fieldsa jest zaś zwiększenie, a nie zmniejszenie liczby matematycznych osiągnięć. Co więc można z tym zrobić?

W przypadku ekonomii odpowiednikiem Medalu Fieldsa jest nagroda Johna Batesa Clarka, nazywana Medalem Clarka, przyznawana ekonomistom poniżej czterdziestki, którzy mają już na koncie poważne osiągnięcia. Badania (np. badanie Chan et al. 2013) wskazują, że uhonorowani nagrodą ekonomiści zwiększają swoją produktywność. Tłumaczyć to można tym, że nagroda ta jest przyznawana osobom mającym realne szanse otrzymania Nagrody Nobla, są one tego świadome, a co za tym idzie lepiej zmotywowane dalszej do wytężonej pracy. Pamiętajmy, że w każdych zawodach bardzo istotne jest dopasowanie poszczególnych nagród do różnych kategorii umiejętności.

Nawet zakładając, że nagrodzeni Medalem Fieldsa rzeczywiście wykazują obniżoną produktywność, nie można stwierdzić, że wyeliminowanie tej nagrody produktywność zwiększy, już zwłaszcza – że wyeliminowanie wszystkich nagród ją zwiększy. Pamiętajmy, że produktywność kandydatów do nagrody może być ważniejsza niż produktywność jej laureatów. Być może najlepszą rekomendacją dla tych, co nagrody przyznają jest nieprzyznawanie ich naukowcom młodym. Medal Fieldsa za całokształt osiągnięć, tak jak Nagroda Nobla, mógłby lepiej „stymulować” naukowy postęp.

Paul Samuelson napisał kiedyś, że naukowcy są podobni do biznesmenów w rozumieniu Adama Smitha. Tyle, że jak podkreślał Samuelson, tym, co chcą gromadzić „nie są jabłka, orzechy i jachty, nie są tym nawet same pieniądze, czy władza w kolokwialnym rozumieniu”. Naukowcy pragną sławy.

Tylko, parafrazując mojego kolegę Tylera Cowerna, jaka jest cena sławy przedwczesnej?

Tekst ukazał się po raz pierwszy na blogu MarginalRevolution (tłumaczenie i druk za zgodą autora).

(CC By NC ND Martin Whitmore)

Tagi