Nowe źródła wzrostu gospodarczego Europy Środkowej

W "nowej normalności" to wiedza, kapitał ludzki, badania i rozwój są źródłem wzrostu gospodarczego. Inwestycje zagraniczne, wydajność i fundusze europejskie są już elementem przeszłości.
Nowe źródła wzrostu gospodarczego Europy Środkowej

(Fot. NBP)

Europa Środkowa, światowe łańcuchy wartości, stymulowanie innowacyjności i wyzwania stojące przed wzrostem gospodarczym były głównymi tematami poruszanymi podczas 6. konferencji Narodowego Banku Polskiego „Future of the European Economy”, która odbyła się w Warszawie.

Prezes NBP prof. Adam Glapiński podkreślił, że niezależnie od sukcesu transformacji gospodarczej Europy Środkowej nie można jeszcze stwierdzić, że ten region jest w pełni zintegrowany z zachodnią Europą.

– Dzisiaj nawet połowa publicznych inwestycji jest finansowana przez fundusze unijne. Nie wiadomo, czy ta modernizacja będzie kontynuowana, jeśli w nowej perspektywie finansowej EU fundusze zostaną, także z powodu brexitu, zmniejszone – powiedział prof. Glapiński.

Inne źródła wzrostu w nowej normalności

Hans Timmer, główny ekonomista na Europę i Centralną Azję Banku Światowego, jest przekonany, że nie można jednoznacznie wskazać nowych źródeł wzrostu gospodarczego.

– Musimy pamiętać, że świat po kryzysie finansowym jest inny i podatny na zmiany. W przeszłości ekonomiści byli przekonani, że otwieranie gospodarek i globalizacja są źródłem wzrostu. Ale dzisiaj żyjemy w nowej normalności – powiedział.

Rewolucyjne technologie zmieniają sposób życia i pracy, dlatego edukacja, kapitał ludzki i innowacje wydają się być naturalnym źródłem wzrostu.

– Musimy przestawić gospodarki z przemysłu na usługi – dodał Timmer i większość uczestników konferencji się z nim zgodziła.

– Za tym powinny iść nowe umowy społeczne, które pozwolą na nowo zwiększać globalizację – dodał.

Profesor Svetla Marinova z Uniwersytetu w Aalborg jest jeszcze radykalniejsza.

– Kraje Europy Środkowej muszą się nauczyć, że wiedza to inwestycja. Badania i rozwój to inwestycja. Mieszkańcy tego regionu powinni nauczyć się zespołowości i zwiększać samoocenę – powiedziała.

Jej zdaniem w przyszłości konieczne będzie budowanie kapitału opartego na wiedzy, zmienianie tradycyjnych i wprowadzanie nowych modeli biznesowych, wdrażanie innowacji oraz zwiększanie organizacyjnej efektywności.

Oleh Havrylyshyn z Uniwersytetu w Toronto ma odmienne zdanie.

– To właśnie pierwszy etap transformacji był niekonwencjonalny. Drugi etap rozwoju powinien opierać się na tradycyjnych metodach – wzroście efektywności, reformach instytucjonalnych oraz na technologii – powiedział.

Havrylyshyn uważa, że kraje Europy Środkowej oraz kraje bałtyckie powinny stać się mostem łączącym handel oraz inwestycje pomiędzy Zachodem a Wschodem, z Rosją włącznie.

Głównym kierunkiem bezpośrednich inwestycji zagranicznych dla przedsiębiorstw Europy Środkowej powinny być kraje byłego Związku Radzieckiego.

– Można wyliczyć wiele zalet: nisko opłacana, wykwalifikowana siła robocza, podobieństwo języków oraz historii, znajomość systemu, zarówno oficjalnego, jak i nieformalnego – powiedział Havrylyshyn.

Są też inne działania, które kraje Europy Środkowej powinny, zdaniem Havrylyshyna, podjąć, w tym utrzymanie stabilności finansowej i monetarnej oraz dokończenie reform instytucjonalnych. PKB powinno rosnąć wraz z umacnianiem się pozytywnego klimatu inwestycyjnego, w tym jako najważniejszej – inwestycji w edukację. Havrylyshyn uważa, że konieczne jest podjęcie działań dyplomatycznych, które pomogą w stworzeniu stabilnego, rozwijającego się i łatwo dostępnego rynku.

Mamy czas na normalizację polityki pieniężnej

Zdeněk Tůma, partner KPMG i były prezes Czeskiego Banku Narodowego, podkreśla, że cały region, w tym i Czechy, zatrzymał się na pewnym etapie rozwoju, który jest mniej więcej równowartością 60 proc. PKB Niemiec. Jego zdaniem pójść do przodu można tylko, jeśli postawi się na kapitał ludzki.

– Już dzisiaj 80 proc. wzrostu gospodarczego jest generowane przez technologię – powiedział.

Natomiast Kerstin Jorna, wicedyrektor Komisji Europejskiej, uważa, że Europa Środkowa przede wszystkim musi zreformować swoje instytucje, bo w tej kwestii pozostaje zdecydowanie w tyle za resztą UE.

Czy jest życie po zakończeniu perspektywy budżetowej 2014-2020

Paweł Samecki, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, nie ma wątpliwości, że największymi wyzwaniami dla Unii Europejskiej są jej zewnętrzne i wewnętrzne bezpieczeństwo, kryzys uchodźców oraz architektura i zarządzanie Unią Gospodarczą i Monetarną.

– Waga tych wyzwań nie zmieni jednak procesu integracji – twierdzi Samecki.

Jego zdaniem najprawdopodobniejszy scenariusz dla UE to coś pomiędzy status quo a „chęcią osiągnięcia więcej” zwolenników Unii dwóch prędkości.

Samecki podkreślił, że fundusze unijne odpowiadają za 1/3 lub wręcz za połowę publicznych inwestycji. Stąd pytanie, co się wydarzy po roku 2020.

– Niewykluczone, że z powodu brexitu i niechęci pozostałych płatników netto do zwiększenia swojej kontrybucji, następny budżet unijny będzie niższy od obecnego – mówił.

Dodał, że ponieważ konieczne będzie skoncentrowanie się na trzech wyzwaniach, najprawdopodobniej obcięte zostaną fundusze przeznaczane na Wspólną Politykę Rolną oraz Politykę Spójności.

– Europa Środkowa będzie musiała się dostosować i znaleźć nowe źródła finansowania inwestycji, na przykład zwiększając własne oszczędności – dodał Samecki

Prof. Iain Begg z London School of Economics uważa, że kraje Europy Środkowej są zbyt uzależnione od funduszy unijnych. Begg, podobnie jak Samecki, jest zdania, że po brexicie dotychczasowi płatnicy netto nie będą chętni do wyrównania brakujących brytyjskich pieniędzy.

– Mniej pieniędzy oznacza mniej wydatków – mówił, dodając, że ” Europa Środkowa musi szukać wewnętrznego finansowania.”

Moray Gilland, szef Polityki Rozwoju i Analiz Ekonomicznych Komisji Europejskiej, nie zgadza się i przypomina, że istnieją różnice także wewnątrz samego regionu. Europa Środkowa jest podzielona na kraje niskiego dochodu – głównie na wschodzie – oraz kraje niskiego wzrostu na południu. Jego zdaniem Polityka Spójności pozostanie niezmieniona, także po 2020 roku.

– Zdecydowanie patrzę na nową perspektywę finansową mniej pesymistycznie, chociaż polityka „jeden rozmiar pasuje na wszystkich” musi ulec zmianie – dodał.

Podczas wszystkich dyskusji panelowych podkreślano, że fenomen niskiej inflacji oraz niskich stóp procentowych ma w Europie Środkowej charakter raczej lokalny niż globalny. Paneliści zgodzili się także co do tego, że obecne tradycyjne metody prowadzenia polityki monetarnej nadal mogą być efektywne. Dyskutowano też o tym, czy źródłem wzrostu gospodarczego w regionie może być dalsza liberalizacja rynku usług oraz zlikwidowanie barier rozwoju tego rynku w ramach całej UE. Podkreślano, że efekty globalizacji i wzrostu gospodarczego muszą być sprawiedliwiej dystrybuowane w ramach poszczególnych społeczeństw.

Więcej informacji o konferencji można znaleźć tutaj.

(Fot. NBP)

Otwarta licencja


Tagi