Dochody realne wzrosły, ale nie we wszystkich krajach

O 20 proc. wyższe były w 2017 r. realne dochody mieszkańców Unii Europejskiej w porównaniu z rokiem 2000. W Polsce wzrosły one w tym czasie o połowę. Nie we wszystkich jednak krajach nastąpiła poprawa od milenijnego przełomu. W Grecji i we Włoszech są one nadal niższe niż niemal dwie dekady temu.

 

Kryzys roku 2008 spowodował spadek produktu krajowego (PKB) gospodarek krajów Unii Europejskiej o ponad 4 proc. w roku 2009 i potem ponownie, już znacznie mniej, w roku 2012. Od 2013 r. w europejskiej gospodarce następuje poprawa, na tyle obecnie już znacząca, że Eurostat pokusił się o podsumowanie wyników niemalże już dwóch dekad jakie upłynęły od milenijnego przełomu w 2000 r. Podsumowanie to dotyczy m.in. porównania zmian realnych dochodów Europejczyków. Dochodów realnych, a więc po uwzględnieniu zmian cen. Dla Polski z pewnością nie były to lata stracone.

Polska powyżej średniej

Pod względem wzrostu realnych dochodów od 2000 roku Polska sytuuje się znacznie powyżej średniej zmiany jaka w tym czasie nastąpiła w krajach UE. Do 2016 r. (takimi danymi dysponuje Eurostat w przypadku naszego kraju) dochody realnie wzrosły u nas przeciętnie o 53,5 proc. W UE były one w tym samym roku blisko 19 proc. wyższe niż w 2000 r., a w ubiegłym roku – o 20 proc. W przypadku Polski były w tym okresie jedynie dwa lata (rok 2002 oraz 2004, a wiec właściwie jeszcze przed przystąpieniem naszego kraju do UE) niewielkiego spadku – z roku na rok – realnych dochodów.

Wyższy wzrost zanotowały w tym czasie Słowacja, Estonia, Łotwa, Litwa. Rekordy pod tym względem bije jednak Bułgaria i Rumunia, gdzie dochody realne niemalże się potroiły (wzrost – odpowiednio – o 142,6 oraz o 171,6 proc.). Tak silny wzrost to w dużej mierze konsekwencja niskiego punktu wyjścia w jakim były zwłaszcza te dwa ostatnie kraje unijne. W 2000 r. nie było jeszcze nawet przesądzone tak szerokie otwarcie Unii na Wschód, jakie nastąpiło w okresie następnej dekady. Pamięć jest jednak ulotna, dlatego warto czasem przypomnieć gdzie się było jeszcze dwie dekady temu.

Kapitał Polaków skromny, ale wzrasta

Warto przy okazji zwrócić uwagę, że bardzo silny wzrost dochodów realnych w ciągu ostatnich kilkunastu lat nastąpił także w bardzo „dojrzałej” pod względem ekonomicznym Szwecji (wzrost o 46,9 proc.), a jeśli chodzi o kraje spoza Unii – w Norwegii (wzrost o 54,4 proc., taka sama dynamika jak w Polsce w tym samym czasie). Ponadprzeciętny wzrost dochodów realnych nastąpił także w innych krajach „starej” Unii, m.in. w Finlandii, Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Znacznie gorsza jest pod tym względem sytuacja w długo pogrążonych w kryzysie krajach Południa Europy. W Hiszpanii, w której jeszcze w roku 2009 dochody realne były o ponad 9 proc. wyższe niż w roku 2000, w kolejnych latach zmalały one do poziomu notowanego w czasie milenijnego przełomu i dopiero od 3 lat ponownie zaczęły wzrastać. W 2016 r. były one o niespełna 5 proc. wyższe niż 18 lat temu. W Portugalii dopiero w 2016 r. dochody realne wzrosły ponad poziom z 2000 r. Jeszcze gorsza jest pod tym względem sytuacja we Włoszech i w Grecji, gdzie dochody realne są nadal niższe niż w 2000 r. We Włoszech o 5 proc., a w Grecji – aż o 11 proc.

Wykluczonych wciąż dużo

Eurostat podaje wartości średnie dla poszczególnych krajów, co oczywiście nie oddaje w pełni dynamiki następujących zmian. Dla oceny różnic i mogących z nich wynikać nastrojów społecznych ważne są np. dane dotyczące liczby osób (i procentowego ich udziału w społeczeństwach), które osiągają bardzo niskie dochody, poniżej poziomu wykluczenia społecznego. Finansowa granica ryzyka ubóstwa w każdym kraju unijnym jest różna, wspólna jest jednak jej definicja jako dochód na poziomie 60 proc. mediany dochodów do dyspozycji (po odjęciu transferów socjalnych) w każdym kraju UE.

Jeśli tak spojrzeć na kwestię zmian dochodów ostatnie lata nie przyniosły w krajach Unii Europejskiej istotnej poprawy. Z danych Eurostat wynika, że dochody poniżej granicy wykluczenia osiąga mniej więcej jedna czwarta społeczeństwa krajów UE (w 2016 r. 23,6 proc.). Zmiany w koniunkturze gospodarczej nie miały na to specjalnego wpływu. Pomiędzy krajami unijnymi są jednak pod tym względem daleko idące, i można tak rzec historycznie ukształtowane różnice.

O bardzo niskim poziomie wykluczenia społecznego można mówić np. w przypadku Czech, gdzie w 2017 r. dochody poniżej granicy ubóstwa osiągało jedynie 12,2 proc. mieszkańców kraju. W 2010 r. poziom ten był wyższy, ale tylko nieznacznie (14,4 proc. społeczeństwa). Finlandia (16,6 proc. w 2016 r.) to też kraj, w którym liczba wykluczonych nieznacznie tylko zmalała, ale na tle innych krajów UE jest już niska.

O znacznej poprawie pod tym względem można mówić w przypadku Bułgarii, gdzie udział mieszkańców osiągających dochody poniżej granicy ubóstwa jeszcze w 2010 r. wynosił aż 49,2 proc. i od tego czasu znacznie zmalał (nastąpiła więc realna poprawa), ale w 2017 r. wynosił nadal 38,9 proc. Relatywnie jest więc lepiej, ale nadal znaczna część społeczeństwa zagrożona jest biedą. W Polsce też nastąpił znaczny spadek wskaźnika osób osiągających dochody poniżej granicy ubóstwa (w 2010 r. wynosił on 27,8 proc., w 2016 r. – 19,5 proc.), ale nadal są to wartości powyżej notowanych u naszych sąsiadów (Czechy, Słowacja), chociaż już minimalnie lepsze niż w Niemczech (19,7 proc.).

Procenty oznaczają miliony

Sytuację lepiej obrazują wartości bezwzględne, wskazujące ile konkretnie osób w poszczególnych krajach dotyka ryzyko ubóstwa i jakie nastąpiły pod tym względem zmiany w ostatnich kilku latach. Krajem, w którym nastąpiło pod tym względem znaczne pogorszenie sytuacji – co w jakiejś mierze wyjaśnia tamtejszy stan nastrojów społecznych i politycznych – są Włochy, gdzie liczba zagrożonych wykluczeniem wzrosła od 2010 do 2016  r. o ponad 3 mln. osób. W Grecji w podobnej sytuacji znalazło się do 2013 r. o blisko 900 tys. więcej osób, ale od tego czasu następuje systematyczna, choć powolna poprawa.

Poprawę i to wyraźną notują zwłaszcza Rumunia (liczba wykluczonych zmniejszyła się od 2010 do 2017 r. o blisko 1,4 mln osób oraz Bułgaria (spadek liczby osiągających dochody poniżej granicy biedy zmniejszyła się od 2010 do 2017 r. o 900 tys. osób). Największe osiągnięcie w Unii notuje jednak Polska. W naszym kraju liczba zagrożonych biedą zmalała z 10,4 mln osób w roku 2010 do niespełna 7,3 mln osób w 2017 r., a więc o 3,1 mln osób. Tak na marginesie – zaglądając do statystyki krajów pozaunijnych – liczba zagrożonych ubóstwem mieszkańców Turcji zmniejszyła się pomiędzy rokiem 2010 a 2015 aż o ponad 15 mln osób.

W skali całej Unii, pomimo znacznej poprawy koniunktury gospodarczej oraz wzrostu przeciętnych dochodów, zagrożenie ubóstwem niestety nie maleje. W 2016 r. było w takiej sytuacji ponad 118 mln osób. W porównaniu z 2010 r. ich liczba wzrosła o ponad 100 tysięcy.

>>> Eurostat o stanie gospodarki europejskiej

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym

Kategoria: Trendy gospodarcze
Badanie pokazało, że silne przyspieszenie wzrostu cen żywności ma istotnie negatywny wpływ na poziom dobrobytu gospodarstw domowych w krajach rozwijających się. Utrzymanie tego zjawiska pogłębi istniejące nierówności społeczne.
Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym