Oko na gospodarkę: Ekologia groźniejsza od ekonomii

Ekstremalne wydarzenia meteorologiczne, katastrofy naturalne oraz załamanie koordynacji polityki wobec zmian klimatu są dziś większym ryzykiem dla świata niż ponowny kryzys gospodarczy – wynika z raportu Global Risks Perception opublikowanego w przeddzień rozpoczęcia Forum Ekonomicznego w Davos.
Oko na gospodarkę: Ekologia groźniejsza od ekonomii

Raport World Economic Forum (WEF) w Davos Global Risks Perception Survey 2017 – 2018 powstał w efekcie współpracy z blisko tysiącem prominentnych ekspertów i doradców świata polityki, ekonomii, zarządzania. Zapytani w drugiej połowie 2017 r. o swoją ocenę ryzyka w 2018 r. częściej spodziewali się jego wzrostu (aż 59 proc. odpowiadających) niż spadku.

Nie dotyczy to jednak stricte ekonomii. Zdecydowanie rzadziej zwracają oni bowiem uwagę na niebezpieczeństwo pogorszenia się koniunktury gospodarczej w świecie i makroekonomicznych załamań niż na ryzyko związane z ekologią.

Wśród kategorii ekonomicznych najwięcej obaw budzi duża skala nielegalnego handlu w świecie oraz rosnąca bańka aktywów na największych rynkach finansowych w świecie. Niepokój dotyczy też niedopasowań na globalnym rynku pracy, na którym obok malejącego wprawdzie, ale wciąż notowanego bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych ludzi, coraz częściej pojawia się także brak rąk do pracy.

Na mapie światowych niebezpieczeństw kryzys fiskalny wydaje się znacznie mniej realny, zaś zdecydowanie najbardziej marginalnie sytuuje się ryzyko natury monetarnej: deflacja i nie dająca się okiełznać inflacja.

Spadek w percepcji ryzyka wydarzeń natury ekonomicznej wynika z poprawy światowej koniunktury gospodarczej, co dotyczy zwłaszcza Europy. Europejska gospodarka nie odrobiła wprawdzie strat powstałych w wyniku kryzysu finansowego, ale rozwija się obecnie najszybciej od 10 lat. Pomimo wolniejszego, ale wciąż dużego tempa wzrostu w Chinach łącznie globalna gospodarka rosła w 2017 r. – jak ocenia Bank Światowy – w tempie 3 proc. Jeszcze bardziej optymistyczne są przewidywania MFW.

W tej sytuacji stan gospodarki przykuwa mniejszą uwagę ekspertów, choć w autorskiej opinii WEF nie brak ostrzeżeń. Problemy, które narosły w światowej gospodarce, w tym przede wszystkim duża skala nierówności w osiąganych dochodach, wcale nie zostały rozwiązane, a jedynie przytłumione. Mogą one ponownie stać się źródłem społecznych i politycznych kryzysów. Raport Forum w Davos zwraca uwagę także na bardzo niski, najniższy od 2010 r. wzrost produktywności, zwłaszcza w gospodarkach krajów rozwiniętych.

Rekordowo wysoki jest natomiast – to kolejny sygnał ostrzegawczy – wzrost cen aktywów w świecie. Wyrazem tego są notowania akcji na głównych giełdach papierów wartościowych. Wskaźnik Dow Jones giełdy nowojorskiej wzrósł w 2017 r. o 25 proc., wskaźnik Hang Seng giełdy w Hongkongu – aż o 35 proc. Jedynie w Europie notowane były w 2017 r. niższe wzrosty – DAX we Frankfurcie zwiększył się o 11 proc., a CAC40 w Paryżu o 8 proc. Przewartościowane są zwłaszcza akcje spółek amerykańskich. Raport WEF zauważa, że biorąc pod uwagę realne wartości podobne bański spekulacyjne notowane były po raz ostatni przed kryzysami w roku 1929 i w roku 2000.

Niepokój budzi też sytuacja na rynku obligacji, zwłaszcza w USA. W połowie 2017 r. obligacje o łącznej wartości 9 bilionów dolarów były notowane z ujemną rentownością, co w praktyce oznacza, że nabywcy dopłacali emitentom za prawo posiadania ich długu. Skoro nie ma hamulców dla wzrostu zadłużenia, trudno się dziwić, że ono w skali globalnej ponownie gwałtownie wzrasta. Raport WEF przywołuje dane MFW, z których wynika, że globalne zadłużenie wzrosło z 80 bilionów dolarów w roku 2007 do 135 bilionów dol. w 2016 r. Eksperci z kręgu Forum w Davos przypominają w tym kontekście, że właśnie wysokie zadłużenie, w tym m.in. gospodarstw domowych przyczyniło się do wybuchu kryzysu przed dekadą. W percepcji zagrożeń zyskały na znaczeniu obawy związane przede wszystkim z dynamiką zmian w światowym klimacie. Na wysokim miejscu agendy ryzyka są także kwestie związane z cyberbezpieczeństwem. Obie te dziedziny mają coraz większy wymiar ekonomiczny po stronie zarówno ponoszonych strat, jak i kosztów niezbędnych dla ich uniknięcia w przyszłości.

Do wzrostu świadomości zagrożeń związanych z pogodą i ekologią przyczyniło się zapewne kilka ubiegłorocznych katastrofalnych wydarzeń klimatycznych. Przykładem są m.in. gigantyczne straty jakie spowodował w infrastrukturze Portoryko huragan Maria. Wedle służącego do pomiaru w tej dziedzinie wskaźnika Accumulated Cyclone Energy 2017 r. był rekordowy – w sensie długości okresu sztormowego oraz wielkości strat powodowanych przez huragany. Konsekwencją zmian klimatycznych były zresztą nie tylko silniejsze huragany nad Atlantykiem, ale także rekordowo wysokie w 2017 r. temperatury na południu Europy, we wschodniej i południowej Afryce, w Ameryce Południowej, w części Rosji i Chin, a także USA.

Innym globalnym zagrożeniem ekologicznym jest wzrastające zanieczyszczenie wód i powietrza. WEF zwraca uwagę, że 90 proc. ludności świata nie ma komfortu oddychania czystym powietrzem. Przytacza też opublikowane w październiku ubiegłego roku przez Lancet Commission on Polution and Health szacunki wskazujące, że zanieczyszczenia kosztują światową gospodarkę 4,6 bilionów dolarów, ekwiwalent 6,2 proc. globalnego PKB. Do szczególnych zagrożeń należą m.in. drobinki włókien tworzyw sztucznych, wykrywane w 93 proc. wody pitnej w świecie.

Rodzaje zagrożeń klimatycznych i ekologicznych można wymieniać w nieskończoność. To co najbardziej niebezpieczne, to brak ich świadomości nie tylko wśród społeczeństw, ale także wśród rządzących. Raport WEF zwraca tu uwagę przede wszystkim na wycofanie się przez USA z poparcia dla paryskiego porozumienia klimatycznego. Chwalone są w tym kontekście Chiny, które podtrzymały w 2017 r. swoje obietnice spełnienia warunków wynegocjowanego w stolicy Francji porozumienia.

Na drugie miejsce, po zagrożeniach klimatycznych, wysunęło się ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem. Im bardziej skomplikowany jest świat otaczających nas urządzeń technicznych, przesyconych w coraz większym stopniu elektroniką, tym większe niebezpieczeństwo zdalnego przejęcia nad nimi kontroli, kradzieży danych i narażenia na straty. Raport WEF powołuje się na dane firmy Accenture, z których wynika, że liczba notowanych w świecie cyberprzestępstw pomiędzy rokiem 2012 a 2017 podwoiła się.

Lawinowo rosną w związku z tym straty ponoszone w zaatakowanych przez cyberprzestępców firmach i koszty nowych zabezpieczeń. W 2017 r. straty siały m.in. wirusy WannaCry, Petya i NonPetya. Tylko ta ostatnia spowodowała straty sięgające nawet 300 mln euro w pojedynczej firmie. Przed atakami budowane są cyberzabezpieczenia, których koszty również silnie wzrastają. Przeprowadzone przez Accenture badanie w 254 dużych firmach w siedmiu krajach wskazało, że cyfrowa odpowiedź firm na cyfrowe zagrożenia kosztowała je średnio 11,7 mln funtów, o 27 proc. więcej niż rok wcześniej.


Tagi