Wonga? To zło niekonieczne

W Wielkiej Brytanii [obecny także w Polsce – przyp. red.] serwis szybkich pożyczek Wonga.com zarabia tygodniowo milion funtów zdzierając pieniądze ze swoich klientów. Wonga jest przy tym przejrzysta i od razu mówi ile w sumie będzie kosztować zaciągnięcie u niej pożyczki. Ale czy rzeczywiście korzystanie z usług takich pożyczkodawców jest rozsądne?
Wonga? To zło niekonieczne

(CC BY-SA 401(K)2013)

Obrońcy powiedzą, że tej branży można nie lubić, ale to zło konieczne. Istnieje po prostu popyt na firmy, które oferują szybkie pożyczki tworzony przez tych, którzy przez zwykłych bankowych pożyczkodawców byliby odrzuceni. Mainstream stał się wybredni i nie daje pożyczek komu popadnie.

Obrońcy Wongi częściowo mają rację. Tyle, że poza wejściem w istniejący od dawna rynek szybkich pożyczek Wonga swoją agresywną kampanią reklamową stworzyła też nowy rynek, który wcześniej właściwie nie istniał. Na pożyczki z błahych powodów. Twoi przyjaciele planują noc w klubie, a ty jesteś spłukany? Nie martw się. Kilka kliknięć myszą i masz już kilka dodatkowych stówek! To takie proste, prawda?

Problem w tym, że pożyczanie po cenach takich, jakie oferuje Wonga niemal nigdy nie jest dobre. Jeżeli masz ograniczony budżet powinieneś wydawać go na to, co istotne, a nie na opłacanie wysokich prowizji dla Wonga.com.

Cały komentarz na stronie Independent.


(CC BY-SA 401(K)2013)

Tagi