(infografika Dariusz Gąszczyk/CC epSos .de)
Naturalnym punktem odniesienia do oceny przebiegu konwergencji jest średni unijny poziom produktu krajowego brutto na 1 mieszkańca liczony według parytetu siły nabywczej. Nawet pobieżny rzut oka na takie dane pokazuje, że kraje wyraźnie słabiej rozwinięte nadrabiają zaległości rozwojowe, zaś w rozwiniętych gospodarczo krajach Europy Zachodniej obserwujemy w większości przypadków utratę przewagi rozwojowej. Tylko w pięciu z piętnastu krajów tzw. starej Unii zaobserwować można wyższą wartość PKB per capita wobec średniej dla 28 krajów w 2013 roku w porównaniu z dekadą wcześniej, czyli z 2003 rokiem. Z kolei wśród ośmiu tzw. nowych członków Unii we wszystkich krajach, z wyjątkiem Słowenii, w ciągu minionej dekady miało miejsce zbliżanie się do średniego unijnego PKB per capita, a w kilku przypadkach okazało się ono spektakularne.
Warto pamiętać, że omawiane tu zmiany relacji PKB krajów do średniej unijnej stanowią długookresowy efekt różnic rocznych temp wzrostu PKB korygowanego zmianami liczby ludności. PKB 28 krajów wchodzących aktualnie w skład UE w latach 2003-2013 wzrastał średniorocznie o ok. 1 proc. W tym dziesięcioleciu Wspólnota doświadczyła dwóch recesji, w 2009 roku unijne PKB obniżyło się o 4,5 proc., a w roku 2012 o 0,4 proc.
Powyższy wykres – na podstawie danych Eurostatu – obejmujący kilka krajów ilustruje tendencje w dokonującym się procesie konwergencji. Niemcy, największa gospodarka Unii (20,4 proc. unijnego PKB w 2013 roku) zanotowały zdecydowane zwiększenie dystansu wobec średniej unijnej wartości PKB per capita. Jest to w pierwszej kolejności rezultat przemyślanej polityki gospodarczej, której kluczowym elementem była dbałość o stabilność kosztów pracy. W efekcie recesja 2009 roku nie osłabiła pozycji konkurencyjnej Niemiec jako czołowego eksportera w globalnej gospodarce.
Poza Niemcami sytuacja przecząca procesowi konwergencji miała miejsce także w Szwecji, gdzie w ostatnich dziesięciu latach relacja do średniej unijnej PKB per capita wzrosła o 3 pkt. procentowe (z 123 do 127 proc.) oraz w Danii i Austrii z poprawą o jeden pkt procentowy. Luksemburg jeszcze bardziej oddalił swoje PKB per capita od średniej unijnej niż Niemcy, ale jest to specjalny przypadek, który należy odnotować, pozostający jednak bez większego wpływu na przebieg unijnej konwergencji. W Luksemburgu ma miejsce koncentracja firm zagranicznych zakładających tam swoje siedziby. Cała strefa euro, licząca obecnie 18 krajów, także obniżyła omawianą relację ze 110 do 108 procent.
Wśród dużych gospodarek Unii Europejskiej, pokazane na wykresie Wielka Brytania i Włochy najbardziej obniżyły swoją relatywną pozycję, odpowiednio o 17 i 13 pkt. procentowych. Ponadto hiszpańskie PKB per capita przybliżyło się do średniej unijnej o 6 pkt. proc., francuskie o 3 pkt. proc. Wszystkie te kraje przeżywają trudny okres związany z wysokim zadłużeniem publicznym i wysokim bezrobociem, co niewątpliwie w dużym stopniu opóźniło ich powrót na ścieżkę szybszego wzrostu gospodarczego.
Wśród krajów doganiających średni unijny PKB per capita można – według danych Eurostatu – wyraźnie wydzielić dwie grupy: krajów szybko rozwijających się i maruderów. Do pierwszej grupy wchodzą kraje nadbałtyckie oraz Słowacja i Polska, w drugiej są Słowenia, Republika Czeska i Węgry.
Najbardziej zadziwiający jest przypadek Słowenii. Kraj ten, jako jedyny z ósemki w 2003 roku miał wyższe PKB per capita niż najsłabiej rozwinięty gospodarczo kraj piętnastki, którym była Portugalia. Po dziesięciu latach Słowenia zmniejszyła o jeden pkt proc. relację do średniej unijnej, a fakt, że wyprzedziła także Grecję, jest wyłącznie skutkiem katastrofy gospodarczej Grecji, a nie osiągnięciem Słowenii.
Republika Czeska i Węgry poprawiły swoją relację do średniej unijnej w ciągu minionych dziesięciu lat zaledwie o 3 pkt. proc. Przy dobrej pozycji wyjściowej pozwoliło to Czechom na utrzymanie drugiej pozycji wśród ósemki, jednak wyprzedzenie Czechów przez Słowację jest kwestią najwyżej dwóch – trzech lat. Tym samym Słowacja w spektakularnym stylu nadrobi różnicę w PKB per capita sprzed 10 lat, która wynosiła aż 21 pkt. procentowych. Węgry, które w 2003 roku miały trzeci najwyższy PKB per capita w regionie, spadły na siódmą pozycję.
Proces zdecydowanej konwergencji obserwowany w krajach nadbałtyckich, na Słowacji i w Polsce najogólniej wyjaśnić można bardziej zdecydowanymi reformami rynkowymi niż w Słowenii, Republice Czeskiej i na Węgrzech, choć każdy przypadek ma swoją krajową specyfikę. Okazuje się także, że wstąpienie do strefy euro przez Słowację i kolejne kraje nadbałtyckie nie przyczyniło się do spowolnienia konwergencji. Można postawić tezę, że wręcz wzmocniło ten proces.
Kraje nadbałtyckie wykorzystały fakt, że są małymi krajami, które po rozpadzie ZSRR mogły budować gospodarkę rynkową od podstaw, wzorując się często na rozwiązaniach skandynawskich i przy wsparciu zagranicznego kapitału. Można przypuszczać, że w krótkim czasie kraje te staną się zdecydowanymi liderami konwergencji w Unii Europejskiej.
Polska znalazła się w grupie liderów konwergencji, co jest niewątpliwym osiągnięciem transformacji w naszym kraju. Należy wziąć pod uwagę fakt, że jesteśmy krajem znacznie większym niż siedem krajów regionu, z którymi wstępowaliśmy 10 lat temu do Unii. Zwykle większym krajom trudniej jest szybko się rozwijać niż krajom mniejszym. Nasz potencjał gospodarczy mierzony wartością PKB w cenach rynkowych stanowił 47,5 procent PKB ósemki w 2003 roku i w ciągu 10 lat nieznacznie wzrósł (o 0,1 pkt proc., do 47,6 procent). Warte podkreślenia jest wyprzedzenie przez Polskę Węgier pod względem wysokości PKB per capita w 2013 r. i zauważalne zmniejszanie dystansu do Republiki Czeskiej.
Konwergencja w ramach Unii Europejskiej prowadzi także do wypełniania luki rozwojowej wobec innych krajów świata. W poniższej tablicy zostały pokazane relacje polskiego PKB przypadającego na 1 mieszkańca do jego wartości w Norwegii i Szwajcarii, najwyżej rozwiniętych pozaunijnych krajów europejskich oraz Stanów Zjednoczonych i Japonii.
Łatwo – na podstawie danych Eurostat – zauważyć, że nasz kraj nadrabia dystans rozwojowy wobec czterech wybranych krajów, choć poziom PKB na mieszkańca w Polsce tylko w przypadku porównania z Japonią przekroczył 50 procent. Norwegia i Szwajcaria jeszcze przez długie lata będą krajami dużo lepiej rozwiniętymi niż Polska.
Osiągnięcie przez Polskę średniego unijnego poziomu PKB per capita jest wyobrażalne w perspektywie 20-30 lat, jednak pamiętajmy, że w porównaniu z 2004 rokiem, kiedy Polska wstępowała do Unii, poprzeczka była ustawiona wyżej, gdyż Unia obejmowała wówczas jedynie kraje piętnastki.
OF