Przedsiębiorstwa pilnują kosztów i nie ma inflacji

O 0,8 punktu spadł w październiku Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. Od pięciu miesięcy wskaźnik obniża się a jego wzrost z lutego i marca br. miał charakter krótkotrwały. Przedsiębiorstwa w dalszym ciągu starają się obniżać koszty, zaś o zbyt swych towarów i usług konkurują ceną.

Przedsiębiorstwa pilnują kosztów i nie ma inflacji

Spośród dziewięciu składowych, sześć działa obecnie w kierunku spadku inflacji a trzy w kierunku jej wzrostu.

– Czynniki, które w największym stopniu przyczyniły się do spadku wskaźnika związane są z kosztami prowadzenia działalności gospodarczej – informuje Maria Drozdowicz z Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

W ostatnim czasie przedsiębiorcy przede wszystkim obniżali koszty pracy. Spadały one od wiosny, zaś szczególnie szybko podlegały redukcji w ostatnich miesiącach. Wzrost wydajności pracy poprawia sytuację finansową firm i zwiększa ich konkurencyjność. Przejściowo jednak, we wstępnej fazie ożywienia gospodarczego nie przyczynia się do wzrostu zatrudnienia.

– Zmniejszyły się pozostałe koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, a więc koszty związane z zakupem materiałów i surowców do produkcji, koszty magazynowania i transportu. Zmniejszyły się także koszty zarządu. Blisko 70 proc. badanych przedsiębiorstw wskazało, że w ostatnim czasie ograniczyło lub utrzymało na dotychczasowym poziomie wysokość ogólnych kosztów prowadzonej działalności.

>>czytaj też: W Polsce żywność jest tania, tańsza jest tylko w Macedonii

O silnej konkurencji cenowej, na jaką obecnie wystawieni są uczestnicy rynku decyduje słabość ożywienia gospodarczego i bardzo powolne odradzanie się popytu. Ceny po jakich zawierane są transakcje pomiędzy wytwórcami (PPI) spadają od dziesięciu miesięcy i jest to najdłuższy okres tendencji deflacyjnych tej kategorii cen w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

Drozdowicz, inflacja

Jednym z elementów wpływających na koszty funkcjonowania firm są ceny transportu i magazynowania. Ostatnie dane na ich temat za lipiec wskazują na kolejny, drugi z rzędu niewielki spadek cen tych usług w stosunku do miesiąca poprzedniego. Nie mniej jednak od początku roku ceny te wykazują tendencję do wzrostu i w ujęciu rocznym usługi tego rodzaju zdrożały o 2,5 proc. a więc powyżej wskaźnika inflacji CPI i znacznie powyżej wskaźnika cen producentów PPI. Spośród poszczególnych kategorii usług świadczonych przedsiębiorcom, najszybciej w ostatnim czasie rosły ceny magazynowania oraz usług wspomagających transport.

Zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów rosło nieco wolniej niż w poprzednich dwóch miesiącach.

– Pomimo niskich stóp procentowych i łagodniejszej polityki kredytowej banków, konsumenci niechętnie sięgają po finansowanie swych wydatków kredytem bankowym – ocenia sytuację Maria Drozdowicz. Niepewność utrzymania pracy i wynikająca stąd niepewność zachowania dochodów na co najmniej dotychczasowym poziomie ogranicza zwiększanie wydatków na poważniejsze zakupy.

Niewielkiemu ograniczeniu uległo tempo przyrostu długu skarbu państwa, choć poziom tego zadłużenia cały czas rośnie. Jego wolniejszy przyrost (ostatnie dane dostępne za lipiec 2013 r.) wynikał głównie z umocnienia złotego oraz z wcześniejszego zabezpieczenia potrzeb pożyczkowych państwa.

Spośród czynników działających w kierunku wzrostu inflacji wymienić należy nieznaczny wzrost oczekiwań przedsiębiorców dotyczących kształtowania się w najbliższej przyszłości cen produkowanych przez nich wyrobów. Zmiana ta jednak była niewielka zważywszy bardzo wysoką w ostatnim czasie zmienność tych oczekiwań.

– Najsilniejsze oczekiwania wzrostu cen wyrażają przede wszystkim producenci żywności, co może wynikać z umacniającej się ich pozycji eksportowej. Równie chętnie deklarują wzrost cen producenci nietrwałych dóbr konsumpcyjnych. Na możliwość obniżania cen najczęściej wskazują producenci komputerów oraz pozostałych wyrobów elektronicznych – zauważa Drozdowicz.

Ostatnie dostępne dane za czerwiec wskazują na nieznaczny wzrost cen importu, co wynikało przede wszystkim z osłabiania się krajowej waluty w tamtym czasie. Od początku roku ceny importu podlegają dość znacznym zmianom, co odzwierciedla niestabilność kursu wymiany oraz cen na światowych rynkach. Umocnienie złotego, jakie nastąpiło w ostatnich trzech miesiącach powinno sprzyjać większej stabilności cen importu.

W drugim kwartale zwiększył się odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych w sektorze przemysłowym, co zwykle jest zapowiedzią wzrostu cen w gospodarce. Jednak zarówno ze względu na kruchość obecnego ożywienia gospodarczego jak i na fakt, że wiele firm w ramach redukcji kosztów wyzbywało się zbędnych środków trwałych, wzrost ten po części może mieć charakter wyłącznie statystyczny. Kluczowe z tego punktu widzenia będą dane na temat wykorzystania mocy produkcyjnych za trzeci kwartał – wynika z analizy BIEC.

OF

Drozdowicz, inflacja
Drozdowicz, inflacja

Tagi


Artykuły powiązane

Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jeśli ograniczymy produkcję zbóż w Europie, chroniąc środowisko, to ktoś będzie musiał tę produkcję przejąć. Prawdopodobnie będą to kraje Ameryki Południowej, gdzie presja na ochronę środowiska naturalnego jest o wiele mniejsza – mówi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa