Autor: Martyna Kośka

Ekspert rynków Europy Środkowej i Wschodniej; doktoryzuje się z ochrony konsumentów na rynku usług finansowych.

Rosji scenariusz na czasy izolacji

Podstawowym założeniem planu Siergieja Głaziewa, doradcy Putina, jest zmniejszenie roli dolara i umocnienie roli rubla w rozliczeniach światowych. Jeszcze kilka miesięcy temu propozycje odejścia od dolara czy zakaz sprzedaży za granicę strategicznych aktywów zostałyby uznane za żart, dziś są poważnie rozpatrywane przez najważniejsze instytucje Rosji.
Rosji scenariusz na czasy izolacji

(CC By ND ctrlaltdileep)

Doradca prezydenta Putina, Siergiej Głaziew, przedstawił pod koniec kwietnia radykalny plan, mający na celu ochronę rosyjskiej gospodarki na wypadek pogłębiania się nakładanych przez zachód sankcji. Jeszcze kilka miesięcy temu propozycje odejścia od dolara („de-dollarisation”) czy zakaz sprzedaży za granicę strategicznych aktywów, zostałyby uznane za żart, a dziś są poważnie rozpatrywane przez najważniejsze instytucje krajowe.

Minister finansów polecił podległym sobie departamentom staranną analizę każdego z piętnastu punktów planu i przygotowanie mechanizmu wdrożenia tych rozwiązań, gdyby okazało się, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska faktycznie pogłębią, w sposób odczuwalny, mechanizm sankcji gospodarczych.

Podstawowym założeniem planu doradcy Putina jest zmniejszenie roli dolara w rozliczeniach na rynkach światowych i umocnienie roli rubla. Dla osiągnięcia tego celu należy w pierwszej kolejności uniezależnić Rosję od rozliczeń w dolarach, zlikwidować posiadane przez Rosjan rachunki walutowe, przewalutować kredyty zaciągnięte przez instytucje państwowe tak, by były spłacane w rublach. Jeśli te i pozostałe propozycje zostałyby zrealizowane, Rosja stałaby się państwem zamkniętym na wzór ZSRR z lat 50. czy 60. ubiegłego wieku – prognozuje na łamach RBC Daily Aleksiej Bayer,  mieszkający w Stanach Zjednoczonych dziennikarz rosyjskiego pochodzenia.

Zastanawia się, jak wyglądałoby funkcjonowanie rosyjskiej gospodarki, gdyby, zgodnie z propozycjami Głaziewa, zamknęła się na zagraniczne wpływy. Historia zna wszakże przypadki państw, które doprowadziły do pełnego (lub niemal całkowitego) uzależnienia się od innych państw. Autarkia, czyli dążenie do daleko idącej samodzielności może, w pewnych sytuacjach (najczęściej skrajnych), być rozwiązaniem ratującym gospodarkę, gdyż wzmacnia krajową produkcję i zmusza gospodarkę narodową do niezwykle gwałtownego rozwoju. Utrzymywanie statusu państwa zamkniętego na dłuższą metę prowadzi jednak do katastrofy, czego przykładem jest Korea Północna czy właśnie Związek Radziecki. Czy scenariusz państwa zamkniętego jest możliwy w nowoczesnym (a przynajmniej aspirującym do tego miana) państwie?

Ludziom starszego pokolenia nietrudno jest sobie to wyobrazić, bo przecież Związek Radziecki był autarkiczny. Kraj, który wszystko próbował wyprodukować własnymi siłami, by nie zależeć od wrogiego zachodu. ZSRR udowodnił, że autarkia jest możliwa wyłącznie krótkotrwale. Jak dowodzi teoria ekonomiczna oraz doświadczenia Związku Radzieckiego i Korei Północnej, jeśli autarkia istnieje dłużej niż 50 lat, prowadzi do ogólnych niedoborów, deficytu, głodu i w efekcie – przebudowy systemu gospodarczego” – pisze.

Bayer twierdzi, że dzisiejsza Rosja nie mogłaby szybko i skutecznie odizolować się od innych krajów. Współczesna gospodarka oparta jest na wiedzy w dużo większym stopniu niż 50 czy 80 lat temu; żaden kraj nie będzie w stanie utrzymać równego poziomu  rozwoju, jeśli nie będzie korzystał z doświadczeń innych państw czy zagranicznych ośrodków badawczych w obszarze nowych technologii.

Wydawałoby się, że można zakupić na Zachodzie nowoczesny sprzęt i tanio zorganizować własną produkcję wszystkiego, osiągając wymarzoną niezależność. W rzeczywistości nie jest to jednak możliwe: technologie oparte są dziś na innowacjach i efektywną produkcję można zapewnić jedynie dając możliwość inwestowania w gospodarkę zagranicznym podmiotom, które tworzą najnowsze technologie. Tak dzieje się choćby w rosyjskim przemyśle motoryzacyjnym oraz w Chinach„.

Pomijając kwestie innowacyjności, Bayer przypomina, że zamknięcie się na część światowych partnerów (nie na wszystkich – w wytycznych Głaziewa mowa jest o tym, że Rosja powinna zaprzestać handlu wyłącznie z państwami NATO, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by utrwalała stosunki handlowe z Białorusią, Iranem czy Chinami) doprowadziłoby do pauperyzacji Rosji: spadłaby wartość eksportu, co oznaczałoby niższe wpływy do budżetu raz mniejsze dochody producentów. Ci ostatni musieliby ponieść ponadto koszty zmiany rynków zbytu, być może znacząco zmienić produkcję, by spełnić oczekiwania nowych odbiorców.

Wielu nie podołałoby takim zmianom. Szacowanie kosztów wynikających z konieczności zbudowania nowego systemu finansowego i nowego porządku gospodarczego jest wręcz niemożliwe, bo to operacja na niespotykaną skalę. Powoduje to, że pomysł taki może się pojawić wyłącznie w głowie szalonego autora, który chce zyskać niezależność za wszelką cenę i nie bacząc na konsekwencje.

Na zamknięciu rosyjskiej gospodarki na pewno ucierpiałaby ona sama, a czy rany odniosłyby także państwa europejskie? Chris Faulkner (LINK) z Breitling Oil and Gas przypomina, że o ile Unia Europejska jest najważniejszym partnerem handlowym Rosji, to  Rosja jest dopiero trzecim partnerem Unii. Przytacza statystykę, z której wynika, że europejscy konsumencie wnoszą do rosyjskiej gospodarki ok. 100 mln dolarów dziennie. Nie jest oczywiście tak, że Unia Europejska nie potrzebuje Rosji. Europa Zachodnia miałaby nie lada problem, gdyby nagle została odcięta od rosyjskiego gazu i ropy, ale z drugiej strony – nie wzbudzające zaufania zachowania Moskwy, które obserwujemy od kilku miesięcy, skutecznie zachęcają kraje Unii do poszukiwania alternatywnych wobec Rosji źródeł energii. Póki co, Rosja, która 70 proc. ropy i gazu sprzedaje na rynek europejski, jest na najlepszej drodze, by zniechęcić do siebie swego strategicznego partnera.

Słowa i tylko słowa, Rosjanie nie wierzą

Jak widać, tylko w szalonej głowie mógłby się zrodzić pomysł izolowania Rosji od Zachodu. W taki scenariusz nie wierzą zresztą sami Rosjanie. Rosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej przeprowadziło pod koniec kwietnia sondaż, z którego wynika, że 50 proc. Rosjan w ogóle nie wierzy w możliwość odizolowania kraju od państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dla 28 proc. respondentów taki scenariusz jest całkiem możliwy, a 4 proc. wyraża przekonanie, że izolacja jest pewna i nieunikniona. Jednocześnie 47 proc. respondentów jest zdania, że ewentualne odizolowanie Rosji od gospodarki światowej nie będzie negatywnie oddziaływało na sytuację w kraju. 17 proc. pytanych wykazuje w tej sprawie zadziwiający optymizm uważając, że ewentualna izolacja będzie miała wyłącznie pozytywne skutki dla rosyjskiej gospodarki.

Nie mniejszy entuzjazm prezentują rosyjskie władze, które przekonują, że zmniejszenie zależności od rynków światowych nie tylko może dźwignąć i wzmocnić rosyjską gospodarkę, ale także zadać bolesny cios Stanom Zjednoczonym i w efekcie doprowadzić do ustanowienia nowego porządku światowego. Jeszcze przed ogłoszeniem swego planu Głaziew przewidywał, że „próba wprowadzenia sankcji zakończy się załamaniem systemu finansowego USA, co doprowadzi do zakończenia dominacji Stanów Zjednoczonych na rynku globalnym”. W wywiadzie dla „The National Interest” doradca prezydenta wyraził zdziwienie wprowadzeniem sankcji przez USA, gdyż takie działanie wymierzone jest, w jego przekonaniu, przede wszystkim w nakładającego.

Odczuwalnym skutkiem tej lekkomyślności była utrata przez Waszyngton zaufania rosyjskich partnerów. „Rosyjski biznes był szczerze zaszokowany tym, że w USA nieodpowiedzialni urzędnicy, polityczni aktywiści i radykalni analitycy mogą pracować nad wprowadzeniem sankcji, obejmujących zagraniczne banki i korporacje. Nikt nigdy nie wyobrażał sobie, że w takim państwie jak USA może dojść do najbardziej skandalicznych naruszeń prawa cywilnego i stosunków handlowych. Rosyjski biznes nie wyobraża sobie, że amerykański przedsiębiorca może zostać lekkomyślnie pozbawiony pieniędzy, firmy z niepodległych państw mogą zostać arbitralnie zablokowane, rachunki zamrożone, a transakcje finansowe anulowane” – wyraził swoją dezaprobatę prezydencki doradca.

W niektórych wojnach nie ma zwycięzcy

Nie wszyscy najważniejsi politycy podzielają przekonanie Głaziewa o wyłącznie pozytywnych skutkach ewentualnej izolacji. Szef MSZ Sergiej Ławrow powiedział, że jakkolwiek wezwanie do izolacji Rosji nie jest czymś nowym, to jednak izolacja nigdy nie jest pozytywnym scenariuszem, a izolujący musi, wcześniej czy później, usiąść do rozmów z izolowanym i wypracować rozwiązanie problemu. Tyle, że izolacja w sensie tak gospodarczym., jak i politycznym  bez względu na to, co o jej skutkach myślą czołowe postaci rosyjskiej polityki, to jest fakt, z którym polemizować się nie da. Do tego dochodzą ogromne straty wizerunkowe: Rosja jest od kilkunastu tygodni postrzegana jako nieprzewidywalny kraj, wobec którego trzeba zachować dystans. Państwa Grupy G8 odmówiły udziału w mającym się odbyć w czerwcu szczycie w Soczi, zamiast tego spotkają się, w okrojonym składzie (a więc z pominięciem Rosji) w Brukseli. Izolowanie Federacji na scenie międzynarodowej tym bardziej doprowadzi do tego, że Rosja poczuje się jak w oblężonej twierdzy, i będzie budowała relacje międzynarodowe w oparciu o zaprzyjaźnione kraje.

Tak się jednak składa, że większość owych „rosyjskich przyjaciół” to państwa negatywnie odbierane na zachodzie (Wenezuela, Iran). W rezultacie może dojść do bardzo niepożądanej sytuacji budowania przeciwstawnych obozów i ich ścierania się, jakże charakterystycznego dla okresu zimnej wojny. We własnym interesie Zachód nie powinien pozwolić na tego rodzaju izolowanie Rosji, gdyż odwrócenie skutków tego zjawiska może zająć długie lata, które wypełnione będą wzajemnymi groźbami i ambicjonalną próbą udowodnienia, kto w tym spolaryzowanym świecie rozdaje karty. Z drugiej strony, akceptowanie Putina czy innych osób z nim związanych na szczytach i konferencjach międzynarodowych byłoby sygnałem, że jego obecność jest nadal pożądana.  Trudno więc znaleźć formułę, która wykaże, że arogancja polityczna Putina nie jest akceptowana, bez jednoczesnego spychania Rosji ku konieczności budowania sojuszy z wątpliwymi partnerami.

Buńczuczne deklaracje Kremla, że izolacja gospodarcza Rosji nie będzie miała większych skutków dla jej funkcjonowania oraz że możliwy jest w takich warunkach szybki i niezakłócony rozwój, uznać należy za niczym nie poparte życzenie. Autarkia w modelu podręcznikowym nie będzie efektywna w czasach, w których gospodarka oparta jest na przepływie wiedzy i nowoczesnych technologiach. Oczywiście, Rosja powinna przygotować plan awaryjny na okoliczność zaostrzania przez Unię Europejską i USA sankcji gospodarczych, jednak radykalny i optymistyczny program doradcy prezydenckiego, Siergieja Głaziewa nie wydaje się  przystawać do rzeczywistych potrzeb rosyjskiej gospodarki, a jest zbiorem mających uspokoić Rosjan, że w razie izolacji dynamiczny i niezmącony niczym rozwój nadal jest możliwy. Niestety dla Kremla, nie jest.

OF

(CC By ND ctrlaltdileep)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Obecne sankcje to za mało. Co może powstrzymać Rosję?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Cudowne recepty na pokój nie istnieją, ale odnaleźć można lepsze i gorsze rozwiązania. Historia gospodarcza przestrzega nas przed pochopnym rozpętywaniem wojny ekonomicznej – która może nie tylko nie zapobiec eskalacji militarnej, ale nawet ją pogłębić.
Obecne sankcje to za mało. Co może powstrzymać Rosję?

Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny

Kategoria: Analizy
Mimo wysokiego poziomu wykształcenia technicznego w Rosji innowacyjność jej sektora technologicznego jest stosunkowo niska. Jedną z istotnych przyczyn tej sytuacji jest trwająca od wielu lata migracja specjalistów, którą wojna znacznie przyśpiesza.
Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny

Mrożenie relacji z Rosją a polski eksport

Kategoria: Trendy gospodarcze
Rosja nie jest kluczowym rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, jednak inwazja Rosji w Ukrainie może prowadzić do potencjalnych ograniczeń polskiego eksportu wynikających z prawdopodobnych zaburzeń w globalnych sieciach podażowych.
Mrożenie relacji z Rosją a polski eksport