Autor: Paweł Kowalewski

Ekonomista, pracuje w NBP, specjalizuje się w zagadnieniach polityki pieniężnej i rynków walutowych

Śledzenie dolara nową bronią USA

Amerykański dolar postrzegany jest jako waluta, w której warto zaciągnąć kredyt i uzyskane środki zainwestować w wyżej oprocentowane waluty. O sile i znaczeniu waluty nie decydują jedynie notowania kursowe. W ostatniej dekadzie pozycja dolara przybrała na znaczeniu w dużej mierze dzięki wykorzystywaniu go przez USA jako narzędzie ułatwiającego prowadzenie polityki zagranicznej.
Śledzenie dolara nową bronią USA

(CC By Tam Turse)

Dla osób szczególnie zainteresowanych tą problematyką, zachęcam do przeczytania recenzowanego przeze mnie na łamach Obserwatora Finansowego opracowania pod redakcją Alan’a Wheatley’a (The Power of Currencies and Currencies of Power), z którego często korzystałem przy opracowaniu tego tekstu.

Dwie wojny prowadzone przez USA (Afganistan oraz Irak) okazały się bardzo drogie dla finansów USA. Stąd też chęć władz amerykańskich do minimalizowania liczby sytuacji, w których niezbędne jest zastosowania jednostek militarnych. Tego rodzaju działania zaobserwowano już pod koniec urzędowania administracja George W. Bush’a, a za czasów prezydentury Baracka Obamy znalazły swoją kontynuację.

Amerykanie pilnują swoich pieniędzy

Kluczowa jest tu odpowiedź na pytanie kto w świecie posługuje się walutą amerykańską. Dolar jest oficjalnym środkiem płatniczym władz (w tym i monetarnych) USA i one to zaczynają rezerwować sobie prawdo do udzielania błogosławieństwa wszystkim tym, którzy w ramach światowego systemu bankowego chcą się nim posługiwać. Jeżeli któraś ze stron transakcji z udziałem dolara nie otrzymuje błogosławieństwa władz USA, te rezerwują sobie one prawo do ingerencji w taką transakcję. Innymi słowy, jeśli ktoś chce posługiwać się dolarem, nie może prowadzić transakcji, które wzbudzają obawy władz amerykańskich.

Jak to się dzieje i jak to jest możliwe? Dolar okazał się między innymi skutecznym narzędziem w egzekwowaniu wcześniej wprowadzonych sankcji przez rząd USA. Strategia stosowania opisywanych sankcji gospodarczych jest opracowywana przez Departament Skarbu, a dokładniej jego komórkę o nazwie Office of Foreign Assets Control (OFAC). To właśnie za pośrednictwem OFAC, USA mają wgląd kto się posługuje ich walutą i w efekcie czego mogą sprawdzać charakter transakcji rozliczanych przy udziale USA. Wyjątkiem może być układ, w którym dwóch kontrahentów posiada rachunki bankowe w tym samym banku. Nie da się wykluczyć prawdopodobieństwa takiego układu, jest ono jednak niewielkie.

Tym samym rząd USA dysponuje instrumentem wywierania nacisku na podmioty gospodarcze zarówno krajowe jak i zagraniczne posługujące się dolarem. OFAC śledził działalność innych przedsiębiorstw, których działania wzbudzały obawy dotyczące łamania sankcji, czego przykładem może być japońska firma, Tristria. Oficjalnie zajmowała się ona sprzedażą świeżych i suszonych owoców, ale to urzędnicy OFAC przedstawili poszlaki wskazujące na zaangażowanie tejże firmy w działalność przemysłową nakierowaną na współpracę z objętym sankcjami Iranem. OFAC zdecydował się na natychmiastową blokadę transakcji dolarowych tejże firmy.

Śledzenie przedsiębiorców i ich transakcji

To właśnie za sprawą OFAC, władze USA zdecydowały się zmienić taktykę swojego postępowania. Zamiast nakładać nowe sankcje, USA zdecydowała się na śledzenie wszystkich tych instytucji, które nie respektowały dotychczasowych sankcji. OFAC może pochwalić się sukcesem odnalezienia irańskiego przedsiębiorcy, Babak-a Zanjani-ego, dysponującego siecią 65 spółek których zasięg roztaczał się od Turcji do Malezji. Za sprawą posługiwania się przez spółki Zanjani-ego dolarem, władze USA oskarżyły go o łamanie embarga i narzuciły sankcje. Dzięki temu demontaż siatki spółek irańskiego przedsiębiorcy był niemalże natychmiastowy.

O sile oraz skuteczności tego instrumentu, przekonał się także południowoafrykański bank Standard Chartered, który – na skutek nowej polityki władz amerykańskich – w 2012 r. został oskarżony przez New York State Department of Financial Services za zatajenie dokonywanych transakcji z Iranem, których wartość opiewało na kwotę ok 250 miliardów dolarów.

Stworzony w 1950 r. (w trakcie wojny na półwyspie koreańskim), OFAC staje się uosobieniem zwrotu w polityce gospodarczej USA, którego początki sięgają jeszcze administracji prezydenta G. W. Busha. Zwrot w polityce USA wynika z chęci minimalizowania okazji do odwoływania się (bardzo kosztownego i generującego wzrost i tak już bardzo wysokiego deficytu budżetowego) do działań militarnych z udziałem armii USA. OFAC był i jest zaangażowany w śledzenie poczynań Korei Północnej. Znaczenie OFAC stało się szczególnie widoczne w chwili opracowywania sankcji wymierzonych w Rosję z powodu jej konfliktu z Ukrainą.

Kto nie z nami, ten przeciwko nam

U podstaw nowej mocy dolara leżą odmienne procesy zachodzące w gospodarce światowej oraz międzynarodowym systemie walutowym. Wzrost zarówno wolumenu jak i uczestników handlu światowego pozwala na neutralizowanie negatywnych skutków sankcji gospodarczych. Wprowadzenie tych ostatnich często sprowadza się do zmiany struktury geograficznej handlu zagranicznego kraju dotkniętego sankcjami, rzadko prowadzi do spadku jego obrotów. Rzecz w tym, że zakaz handlowania z krajem X przez kraj Y umożliwia stosunkowo szybko krajowi X znalezienie nowych rynków zbytu dla produkcji krajowej albo zagranicznych dostawców będących w stanie zaspokoić potrzeby rynku wewnętrznego.

Niezbędnym elementem funkcjonowania międzynarodowego systemu walutowego jest płynność. Jej kształtowanie jest niemal całkowicie uzależnione od działań amerykańskiego banku centralnego, Fed-u. Innym ważnym ogniwem jest amerykański system bankowy, za sprawą którego możliwy jest eksport płynności poza granice USA. Silna konsolidacja w systemie bankowym umożliwiła poszerzenie zasięgu jego działania i ułatwiła śledzenie i kontrolę transakcji dokonywanych wewnątrz tego systemu.

USA wprowadziły sankcje bankowe przeciwko Iranowi w grudniu 2011 r. Były one wymierzone przede wszystkim w banki zagraniczne, które zamierzały nadal prowadzić transakcje przy udziale waluty amerykańskiej z bankiem centralnym Iranu. Początkowo (to jest od marca 2012 r.) działaniom sankcji były poddane te banki, które nadal miały otwarte rachunki z bankiem centralnym Iranu w związku z  transakcjami nie związanymi z ropą naftową. W czerwcu 2012 r. sankcje objęły swoim zasięgiem również transakcji dotyczące ropy naftowej. W konsekwencji zagraniczne banki musiały wybierać, między dostępem do najważniejszego rynku finansowego świata albo Iranem. Tertium non datur. Aby móc zwiększyć skuteczność sankcji, USA poddawały kontroli banki zagraniczne w regularnych odstępach czasu. Tym samym następowało stopniowe odcięcie Iranu od źródła światowej płynności, na której opiera się międzynarodowy system walutowy.

Sytuacja Iranu uległa dalszemu pogorszeniu, kiedy na podobne kroki zdecydowała się Unia Europejska. UE podporządkowała się legislacji USA, chciała także zwiększyć skuteczność swojego własnego embarga na ropę naftową (wprowadzonego w styczniu 2012 r.). Idąc dalej w marcu 2012 r., międzynarodowe stowarzyszenie instytucji finansowych SWIFT z siedzibą w Belgii podjęło bezprecedensową decyzję wykluczenia zarówno banku centralnego Iranu jak i ponad 20 irańskich banków komercyjnych z grona swoich uczestników.

Lepiej nie ryzykować

Działania SWIFT-u spowodowały, że instytucje finansowe z krajów (które nie są tak bliskimi sojusznikami USA jak kraje UE) musiały zacząć przestrzegać embarga narzuconego przez USA i UE. Wcześniej podobne embarga stwarzało dla krajów trzecich (to znaczy takich, które nie były stroną w konflikcie w relacji Iran – UE/USA) możliwość zawierania korzystnych kontraktów z przypartym do ściany Iranem. Wykluczenie Iranu ze SWIFT-u pozbawiło kraje trzecie takiej możliwości, w efekcie czego izolacja ekonomiczna Iranu stała się coraz bardziej odczuwalna.

Przykładem takiego zachowania może być postępowanie Kenii, która nosiła się z zamiarem zakupu irańskiej ropy na kilka dni przed wejściem w życie europejskiego embarga. Lęk przed popadnięciem w konflikt prawny z USA za sprawą wyżej opisanych mechanizmów, spowodował, że strona kenijska postanowiła wycofać się z zakupu irańskiej ropy. W ślad za Kenią poszły inne kraje, których zachowanie przyczyniło się do drastycznego spadku popytu na irańską ropę.

Znawcy tematyki procesów zachodzących w międzynarodowym systemie walutowym stwierdzą, że opisywane działania władz USA to nic nowego. Istotnie, już w 1956 r. w trakcie kryzysu sueskiego, Amerykanie wywarli skutecznie walutową presję na Brytyjczykach aby ci się wycofali z Egiptu. Brytyjczycy wiedzieli doskonale, ze bez wsparcia USA nie byliby w stanie dalej utrzymywać kursu funta względem dolara w ramach obowiązującego wówczas systemu z Bretton Woods. Dlatego też bardzo niechętnie, ale zdecydowali się na wycofanie swoich wojsk.

Ponad pięćdziesiąt lat później, władze USA najwyraźniej sobie znowu przypomniały o nowej mocy dolara i nie wahają się przed jej stosowaniem. Jak długo Amerykanie będą odwoływać się do tej nowej broni. Nic nie trwa wiecznie i tak też będzie z nową mocą dolara. Zdaniem jednego z najwybitniejszych znawców międzynarodowego systemu walutowego, J. Williamson’a, dominująca pozycja dolara w ciągu najbliższych 25 lat wydaje się niezagrożona. Nie oznacza to, że już teraz widać w tym systemie pierwsze oznaki procesów, które w przyszłości mogą podkopać moc dolara.

OF

(CC By Tam Turse)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Obecne sankcje to za mało. Co może powstrzymać Rosję?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Cudowne recepty na pokój nie istnieją, ale odnaleźć można lepsze i gorsze rozwiązania. Historia gospodarcza przestrzega nas przed pochopnym rozpętywaniem wojny ekonomicznej – która może nie tylko nie zapobiec eskalacji militarnej, ale nawet ją pogłębić.
Obecne sankcje to za mało. Co może powstrzymać Rosję?