Światowa gospodarka ponownie zaczyna hamować

Zanika, przeważająca na początku roku, optymistyczna ocena przyszłości światowej gospodarki. Wróciły obawy, że kraje strefy euro nie poradzą sobie z długiem publicznym, a skutki cięć budżetowych będą negatywne. Niepokoi drożejąca ropa.
Światowa gospodarka ponownie zaczyna hamować

Nastroje, które po interwencjach Europejskiego Banku Centralnego (EBC) poprawiły się, teraz są coraz gorsze. W obszarze euro znów szaleje kryzys. Globalny pesymizm pogłębiają wysokie ceny ropy. Nastroje te w połączeniu z zaniepokojeniem, które wzbudza irański program nuklearny stwarzają zagrożenie dla światowej gospodarki. Pewną przeciwwagą są lepsze widoki na poprawę w gospodarce amerykańskiej. W kwietniu analitycy z ośrodka Economist Intelligence Unit skorygowali prognozy wzrostu PKB w USA na 2012 r.

Według EIU, choć od wybuchu globalnego kryzysu minęły już ponad trzy lata, ożywienie gospodarcze pozostaje niepełne, a perspektywy rozwoju nadal są wątpliwe. W 2012 r. tempo wzrostu PKB, szacowane na podstawie parytetu siły nabywczej, spadnie na świecie do 3,2 proc. z 3,7 proc. odnotowanych w ubiegłym roku.

Długi i ropa tną prognozy

Skurczenie się gospodarek w obszarze euro, którego skutkiem będzie spowolnienie w państwach rynków wschodzących, spowoduje zwolnienie tempa ekspansji całej gospodarki światowej.

Analitycy EIU przewidują, że w państwach niezrzeszonych w OECD tempo wzrostu gospodarczego w 2012 r. wyniesie 5,6 proc., a więc znacznie mniej niż w poprzednich dwóch latach. Perspektywy powinny się poprawić w przyszłym roku, gdy państwa eurolandu wyjdą z recesji (albo niewiele będzie do tego brakowało). Spodziewają się, że tempo wzrostu światowego PKB wyniesie wtedy 3,8 proc.

Dwa najpoważniejsze zagrożenia dla gospodarki światowej stwarzają: spotęgowany kryzys w obszarze euro, spowodowany przez zadłużenie publiczne oraz wstrząs wywołany przez ceny ropy.

W Europie zakończył się okres względnego spokoju, po zakrojonych na ogromną skalę interwencjach finansowych EBC w grudniu 2011 r. i w styczniu tego roku. Gdy bank centralny eurolandu przeznaczył na tanie trzyletnie pożyczki ponad 1 bln euro (1,3 bln dol.), początkowo nieco zelżały problemy banków i poprawiła się sytuacja na rynkach obligacji. W ostatnich tygodniach oprocentowanie rządowych obligacji hiszpańskich i włoskich znów jednak rośnie.

Zanosi się na to, że w latach 2012 – 2013 Hiszpania będzie największym zmartwieniem strefy euro, a niepokoić będzie to, czy Hiszpanom uda się wdrożyć program cięć budżetowych i jakie efekty uboczne on spowoduje. Na razie eksperci z EIU zakładają, że Hiszpania poradzi sobie i nie będzie musiała korzystać z pakietów ratunkowych UE i MFW. Jednak w ich ocenie wzrasta ryzyko, że kraj ten będzie potrzebował kosztownego wsparcia.

Ogólniej rzecz ujmując, kiepskie czynniki fundamentalne w wielu państwach leżących na obrzeżach strefy euro nadal szkodzą perspektywom rozwoju gospodarczego.

Niepokoi też gwałtowny wzrost cen ropy w tym roku. Na początku marca cena mieszanki Brent przekroczyła 128 dol. za baryłkę, choć później spadła do 118 dol. Ceny są wysokie przede wszystkim z powodu zagrożeń politycznych, wywołanych przez irański program nuklearny. Ale podwyżki wynikają także z zakłóceń dostaw z różnych regionów, od północnego Sudanu po Morze Północne.

Wyższe ceny energii ze szczególną siłą hamują rozwój gospodarki. Analitycy EIU oceniają, że choć w późniejszych miesiącach 2012 r. ceny ropy nieco spadną i uda się uniknąć konfliktu zbrojnego z Iranem, to jednak eskalacja napięcia wpłynie na sytuację na rynku ropy w ogromnym stopniu. Gdyby Izrael przeprowadził atak na irańskie obiekty nuklearne, albo gdyby Iran urzeczywistnił swoje groźby i wprowadził blokadę cieśniny Ormuz, przez którą transportuje się 20 proc. ropy wydobywanej na świecie, to według EIU ceny wzrosłyby gwałtownie i być może doszły nawet do 200 dol. za baryłkę.

Na tle tych wydarzeń i zagrożeń perspektywy rozwoju gospodarki światowej pozostają niejednoznaczne. Amerykańska gospodarka się wprawdzie umocniła, ale nie ma pewności, czy utrzyma pęd. Tamtejsi konsumenci swobodniej wydają pieniądze, ale z reguły nie dlatego, że więcej zarabiają, ale dlatego że mniej oszczędzają, a to niepokoi. Stopa bezrobocia pozostaje wysoka.

Jednocześnie wielu eksporterów z państw rynków wschodzących dostosowuje się do spadku zapotrzebowania w państwach rozwiniętych (szczególne obawy budzi recesja w Europie Zachodniej) i do spowolnienia notowanego w Chinach.

Państwa rozwinięte

Amerykańska gospodarka wkroczyła w obecny rok z impetem. W czwartym kwartale 2011 r. PKB wzrósł o 3 proc. w skali rocznej, co jest najszybszym tempem ekspansji od ponad 18 miesięcy. Do optymizmu skłaniają także niektóre dane z pierwszych miesięcy tego roku. Oznaki ożywienia widać nawet w branży budownictwa mieszkaniowego, od dawna nękanej przez różne problemy.

Analitycy EIU skorygowali więc prognozę dotyczącą wzrostu PKB w USA w 2012 r. Wcześniej zakładali, że tempo rozwoju wyniesie 1,9 proc., obecnie spodziewają się 2,2 proc.

Szybszej ekspansji jednak nie przewidują, ponieważ ich zdaniem w połowie roku nastąpi spowolnienie, a więc powtórka z lat 2010 i 2011. Tempo wzrostu dochodów pozostaje w USA niskie, można też przypuszczać, że wolniej, niż w ostatnim okresie, przybywać będzie nowych miejsc pracy. Do tego istnieje spore ryzyko, że wyższe ceny ropy znacznie przyhamują rozwój gospodarki.

(opr. DG)

(opr. DG)


Sytuacja w Europie przedstawia się mroczniej. Według EIU, w 2012 r. PKB w obszarze euro zmaleje o 0,7 proc., a w 2013 r. wzrośnie tylko nieznacznie. Działalność gospodarcza będzie tłumiona przez cięcia budżetowe. Spotęguje to obawy przed skutkami polityki procyklicznej i pogłębieniem recesji, a co za tym idzie pogorszeniem dynamiki zadłużenia publicznego, a nie jej poprawą. Silniejsze państwa z „centrum” strefy euro w latach 2012 – 2013 powinny okazać się dość odporne na negatywne tendencje. Mimo to EIU przewiduje, że w Niemczech i Francji będzie w tym roku panować stagnacja. Wszelkie nowe problemy finansowe tylko pogorszą nastroje.

Japonia nadal boryka się z problemami wywołanymi przez: trzęsienie ziemi w marcu 2011 r., tsunami i kryzys nuklearny. W trzecim kwartale ubiegłego roku odnotowała dobre wyniki, ale w czwartym – gospodarka się skurczyła, po części z powodu zakłóceń, wywołanych przez powodzie w Tajlandii, w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw. W ocenie EIU rzeczywisty PKB Japonii wzrośnie w 2012 r. o 1,5 proc. Zwiększy się eksport, między innymi dzięki osłabieniu jena. Z powodu nieciekawej sytuacji na rynkach światowych problemy nie znikną. W 2013 r. tempo wzrostu gospodarczego, według z analityków EIU, spadnie w Japonii do 1,3 proc.

Państwa rynków wschodzących

Perspektywy państw rozwijających się budzą wątpliwości. Przez recesję panującą w Europie i słabiutki wzrost gospodarczy w USA maleje zapotrzebowanie na towary i usługi eksportowane przez kraje rynków wschodzących.

Maleje również tempo rozwoju chińskiej gospodarki, ale przez odpowiednią politykę i spory popyt krajowy, drugi pod względem wielkości system gospodarczy świata uniknie twardego lądowania. W 2012 r. chiński PKB wzrośnie o 8,3 proc., co przyczyni się do utrzymania znacznego tempa rozwoju gospodarczego w innych państwach tego regionu.

Gospodarce indyjskiej w mniejszym stopniu zagrażają globalne wichury, ale wskutek niedowładu politycznego i wysokiego deficytu fiskalnego tempo ekspansji spadnie w tym roku do 7 proc..

W sumie tempo wzrostu PKB w państwach Azji i Australazji (bez Japonii) spadnie z 6,4 proc. w 2011 r. do 6,1 proc. w 2012 r.

Problemy nękające państwa eurolandu pogarszają perspektywy rozwoju Europy Środkowo-Wschodniej. Słabną najważniejsze czynniki decydujące o wzroście, takie jak kredyty udzielane przez banki z innych państw oraz bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Niepokoić może także niepewna sytuacja przedsiębiorstw krajowych i nastroje konsumentów. W kilku państwach Europy Środkowo-Wschodniej zapanuje recesja – dotyczy to przede wszystkim Węgier, Słowenii i Chorwacji. Znacznie spadnie tempo rozwoju gospodarczego w całym regionie, z 3,8 proc. w 2011 r. do 2,5 proc. w 2012 r.

W 2012 r. dojdzie do dalszego pogorszenia sytuacji w Ameryce Łacińskiej. Według EIU, PKB regionu wzrośnie o 3,7 proc., podczas gdy w ubiegłym roku odnotowano 4,4 proc. Największa gospodarka tego regionu, brazylijska, ślamazarnie się rozkręca po ubiegłorocznym gwałtownym spadku tempa wzrostu (PKB zwiększył się o 2,7 proc., w 2010 r. było to 7,5 proc.). Pozytywnym zjawiskiem jest to, że południowoamerykańscy eksporterzy towarów masowych nadal będą korzystać na zapotrzebowaniu rynku chińskiego. Kilka czynników, takich jak utrzymujący się popyt krajowy i szybszy rozwój państw zrzeszonych w OECD, przyczyni się do rozwoju gospodarki w Ameryce Łacińskiej od 2013 r. Mimo to wiele państw tego regionu odczuje skutki zmian nastrojów na rynkach  i nasilenia czynników inflacjogennych.

Wzrasta tempo rozwoju gospodarczego na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, gdyż kilka państw tego regionu wydobywa się z problemów spowodowanych przez rok konfliktów politycznych i niepokojów społecznych. W 2012 r. PKB całego regionu zwiększy się o 4 proc. dzięki wysokim cenom ropy, ekspansjonistycznej polityce fiskalnej, ogromnej rozbudowie infrastruktury w Arabii Saudyjskiej oraz wysokiemu tempu rozwoju Libii i Iraku. Te ogólnie dobre perspektywy są jednak poważnie zagrożone. Nadal bowiem można się obawiać problemów społecznych i konfliktów politycznych, które będą powodować destabilizację.

W państwach afrykańskich leżących na południe od Sahary perspektywy rozwoju w 2012 r. są słabe z powodu złej sytuacji na świecie. Do czynników zwiększających ryzyko należą: ograniczenia kredytu towarowego, spadki cen towarów masowych, mniejsze zapotrzebowanie na rynkach zewnętrznych oraz mniejsze wpływy uzyskiwane z migracji zarobkowej obywateli. EIU prognozuje, że tempo wzrostu PKB w tym regionie spadnie z 4,4 proc. w 2011 r. do 4 proc. w tym roku.

Kursy walutowe

Na początku 2012 r. gwałtownie spadły notowania dolara amerykańskiego względem euro i większości innych walut. Dzięki poprawie nastrojów inwestorzy tłumnie rzucili się na ryzykowne aktywa, rezygnując z bezpieczeństwa dolara. To już jednak na większości rynków przeszłość, teraz inwestorzy muszą przetrawić coraz bardziej niepokojące wiadomości gospodarcze.

Analitycy EIU sądzą, że notowania euro w tym roku nie wzrosną albo euro zyska w stopniu minimalnym, ponieważ inwestorzy będą zasadniczo unikać ryzyka. Nie wyklucza to jednak okresowych zwyżek kursu euro, szczególnie jeśli rynki rozczaruje poziom amerykańskiego ożywienia, a do tego w przekonaniu ekspertów EIU dojdzie.

W sumie przewidują, że z powodu wielu czynników przyczyniających się do pogorszenia sytuacji na rynkach walutowych, średni kurs euro w 2012 roku wyniesie 1,31 dol. wobec 1,39 dol. w 2011 r. Prawdopodobnie inwestorzy wyzbędą się także części walut państw rynków wschodzących.

Towary masowe

Na giełdach towarowych ceny, po gwałtownych spadkach pod koniec 2011 r., ustabilizowały się albo wzrosły. Zastrzyki płynności zapewnione przez EBC początkowo ogromnie poprawiły notowania, ponieważ zasiliły aktywa stwarzające zagrożenie. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że ten efekt zaczyna mijać. Jeśli w strefie euro nastroje znów się pogorszą, należy się spodziewać ponownych znacznych spadków na giełdach towarowych.

Od początku roku błyskawicznie wzrastają ceny ropy, przede wszystkim z powodu zagrożeń politycznych wywołanych przez irański program nuklearny oraz obaw przed sankcjami. Uwzględniając te czynniki, analitycy EIU skorygowali prognozy dotyczące cen ropy Brent Blend (w Europie pełniącej funkcję ropy referencyjnej). Uważają obecnie, że średnia cena tej mieszanki wzrośnie w 2012 r. do 115 dol. za baryłkę.

Podstawą prognozy jest założenie, że w drugim kwartale tego roku średnia cena ropy wyniesie 120 dol. za baryłkę, po czym spadnie w drugim półroczu, gdy nie urzeczywistnią się obawy przed skrajnymi zaburzeniami dostaw. Lepsze perspektywy rozwoju gospodarki światowej w 2013 r. także, w pewnym stopniu, przyczynią się do utrzymania cen. Ponadto analitycy EIU, na podstawie prognoz dotyczących podaży, uważają, że na rynku ropy powstanie nadwyżka. W tej sytuacji utrzymanie cen na poziomie znacznie przekraczającym 100 dol. za baryłkę będzie trudne.

(Opr. DG)

(Opr. DG)

111

© [2012] The Economist Intelligence Unit Limited.

Wszystkie prawa zastrzeżone. Artykuł opublikowany na licencji, tłumaczenie NBP. Oryginał w j. angielskim znajduje się w bazie www.viewswire.com

(opr. DG)
do EIU, gospodarka siwat
(Opr. DG)
do EIU, gosp. swiat tabela
111
111

Tagi