Odrodzenie hiszpańskiej gospodarki
Kategoria: Trendy gospodarcze
Ocena czynników inwestycyjnych - największe zmiany (źródło AHK)
– Liczba inwestycji po wyborach nie spadła. Przeciwnie, wzrosła o 20 proc. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych prowadzi obecnie 179 projektów. To 40 tys. nowych miejsc pracy – powiedział Sławomir Majman, prezes PAIiIZ, komentując wyniki badania „Polska w ocenie inwestorów zagranicznych”.
Polska plasuje się na czele rankingu państw Europy Środkowej i Wschodniej preferowanych jako lokalizacje inwestycji firm z zagranicy – Czechy, Słowacja, Węgry, mimo znacznie lepszych międzynarodowych ratingów, są za nami. Inwestorzy zadają wiele pytań, nurtują ich możliwe skutki zmiany władzy politycznej w kraju, ale na razie nie podejmują żadnych decyzji ograniczających ich działalność na naszym terenie. Polskę oceniono na 4,8 z 6 punktów możliwych do uzyskania. (2. miejsce Czechy, 3. Słowacja, na 4. awansowała Estonia).
Niemal wszyscy przedsiębiorcy biorący udział w ankiecie pozytywnie ocenili stan polskiej gospodarki (negatywną ocenę wyraziło tylko 6,3 proc. firm), ale ponad 36 proc. pytanych uważa, że perspektywy są gorsze niż w 2015 r. Mniej przedsiębiorców uważa także, że nastąpi poprawa sytuacji ich firmy bądź branży, w której operują. Są natomiast bardziej optymistyczni jeśli chodzi o wzrost eksportu.
Wzrost liczby pracowników w najbliższym roku przewiduje 43 proc. respondentów, ale też z 8 do 9,4 proc. wzrósł odsetek tych, którzy mówią, że liczba zatrudnionych zmaleje. Mniej firm deklaruje również zwiększenie wydatków inwestycyjnych (36 proc. w porównaniu z 39 proc. w 2015 r.)
Ocenę krajów przeprowadzono w oparciu o 21 czynników determinujących atrakcyjność inwestycyjną.
Poza członkostwem w Unii Europejskiej (najważniejszy czynnik) dla zagranicznych firm najbardziej liczy się w Polsce jakość kadr, wreszcie in plus zaczęła dla nas działać infrastruktura, jeszcze do niedawna traktowana w kategoriach życzeń do spełnienia.
– Po raz pierwszy też, od lat, inwestorzy chwalą nas za rozwój szkolnictwa zawodowego. To dobry trend – mówi Sławomir Majman.
Na ostatnie miejsce spadła zaś przewidywalność polityki gospodarczej. Choć absolutnie nikt nie panikuje, to wiele firm stosuje jednak na razie zasadę „czekaj i się przyglądaj” – uważają przedstawiciele izb handlowych reprezentujący inwestorów z poszczególnych krajów.
– Inwestorzy z Francji powstrzymują się z nowymi inwestycjami w Polsce – mówi Monika Constant, dyrektor generalny Francuskiej Izby Przemysłowo – Handlowej w Polsce.
– Inwestorzy z Wielkiej Brytanii, choć są ostrożni, zaczynają szukać miejsc pod nowe inwestycje – tyle, że już nie w Krakowie czy Wrocławiu, gdzie pracodawca musi gonić pracownika, lecz w Lublinie, Radomiu, czy Rzeszowie – mówi Michael Dembinski z Brytyjsko – Polskiej Izby Handlowej.
– Skutki powstrzymania się inwestorów będzie widać najwcześniej IV kwartale lub I kwartale 2017 roku – jeśli w ogóle je zaobserwujemy, bo nie jest powiedziane, że w tym czasie inwestorzy z jakichś projektów zrezygnują – mówi Marcin Petrykowski, dyrektor agencji ratingowej Standard&Poor’s w Europie Środkowej.
Ankietę przeprowadziła Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (AHK Polska), we współpracy z 12 izbami bilateralnymi w Polsce, zrzeszonymi w International Group of Chambers of Commerce (IGCC): amerykańską, belgijską, brytyjską, francuską, hiszpańską, irlandzką, kanadyjską, niderlandzką, portugalską, skandynawską, szwajcarską i włoską. Badanie przeprowadzono w lutym 2016 r. wśród firm z kapitałem zagranicznym w Polsce. Odpowiedziało na nie 351 przedsiębiorców zagranicznych – 52,7 proc. inwestorów pochodziło z Niemiec, 5,4 proc. z USA, 4,6 proc. to firmy skandynawskie, 4,3 proc. pochodziło ze Szwajcarii, 4 proc. z Holandii, po 3,1 proc. z Francji i Wielkiej Brytanii.