Transformacja energetyczna i popyt na zielone minerały
Kategoria: Trendy gospodarcze
Getty Images
Nazywany „białym złotem” lit ma zastosowanie m.in. w produkcji szkła, ceramiki, stali, aluminium i akumulatorów litowo-jonowych, wykorzystywanych w pojazdach elektrycznych. W Europie największe złoża litu mogą znajdować się w Serbii, o czym od niedawna wie chyba każdy mieszkaniec tego kraju. Za sprawą protestów tysięcy Serbów, które w okresie wakacyjnym relacjonowało wiele europejskich mediów, dowiedziało się o tym także wielu Polaków.
Trzy decyzje w kilka dni
Trybunał Konstytucyjny 11 lipca 2024 r. uznał za niezgodną z serbską Konstytucją decyzję rządu w Belgradzie zakazującą koncernowi Rio Tinto wydobycia litu, która została wydana przed dwoma laty w związku z falą gwałtownych protestów społecznych. Kilka dni później, 16 lipca, rząd w Belgradzie przywrócił licencję brytyjsko-australijskiemu gigantowi na eksploatację złóż w Dolinie Jadar w zachodniej części kraju, będącym jednym z najbiedniejszych regionów państwa.
Już 19 lipca w Belgradzie doszło do spotkania poświęconego surowcom krytycznym, w którym udział wzięli prezydent Republiki Serbii Aleksandar Vučić, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič, kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Olaf Scholz, a także przedstawiciele Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, banków z Niemiec i Włoch oraz niemieckiego koncernu Mercedes-Benz. Obecność ważnych osób zza naszej zachodniej granicy nie powinna zaskakiwać, ponieważ Niemcy są największym producentem samochodów w Unii Europejskiej.
Partnerstwo strategiczne
Efektem lipcowego spotkania w Belgradzie było podpisanie memorandum, które ma doprowadzić do zawarcia partnerstwa strategicznego Serbii i UE w zakresie wydobycia surowców krytycznych oraz powstania łańcuchów dostaw w produkcji baterii i samochodów elektrycznych. Celem jest m.in. zapewnienie dostępu do serbskich złóż litu z uwzględnieniem wysokich norm dotyczących ochrony środowiska oraz rozwijanie umiejętności niezbędnych do tworzenia wysokiej jakości miejsc pracy w sektorze surowcowym i w obszarze wytwarzania baterii.
Zobacz również:
Serbia: między Brukselą, Moskwą i Pekinem
„Protokół ustaleń będzie zachęcał do opracowania korzystnej dla obu stron listy projektów ze szczególnym uwzględnieniem ekosystemu przemysłowego pojazdów elektrycznych” – wskazuje Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. W celu wsparcia projektów inwestycyjnych przewiduje się uruchomienie instrumentów finansowych m.in. za pośrednictwem Funduszu InvestEU, który mobilizuje środki prywatne i publiczne na inwestycje o strategicznym znaczeniu dla gospodarki UE, a także w ramach europejskiego sojuszu na rzecz surowców i europejskiego sojuszu na rzecz baterii.
Memorandum jest tylko wyrażeniem woli współpracy, ale wydaje się mało prawdopodobne, by obie strony na tym poprzestały. Złożenie podpisów pod lipcowym dokumentem należy traktować raczej jako etap poprzedzający zawarcie umowy międzynarodowej. „Po podpisaniu protokołu ustaleń UE i Republika Serbii wspólnie opracują w ciągu sześciu miesięcy plan zawierający konkretne działania mające na celu wprowadzenie w życie partnerstwa strategicznego” – informuje Komisja Europejska. A to oznacza, że szczegóły będą znane dopiero za kilka miesięcy.
Społeczeństwo mówi „nie”
Zielone światło dla eksploatacji „białego złota” w Dolinie Jadar, w tym otwarcia jednej z największych kopalni litu w Europie, doprowadziło do wybuchu niezadowolenia społecznego. W różnych częściach Serbii doszło do protestów polegających m.in. na blokowaniu dróg, autostrad, mostów, a nawet stacji kolejowych, co powodowało utrudnienia w ruchu samochodów i pociągów.
W jednej z sierpniowych demonstracji w Belgradzie wzięło udział blisko 30 tys. osób. Prezydent Aleksandar Vučić oskarżył wówczas organizatorów o „przygotowywanie kolorowej rewolucji” i zamiar przeprowadzenia „zamachu stanu”, przed czym – jak powiedział w jednym z wywiadów – mieli ostrzec go Rosjanie. „To próba nowego Majdanu” – stwierdził wicepremier Aleksandar Vulin, komentując „na gorąco” masowe protesty na ulicach serbskich miast. Atmosferę podgrzewały wypowiedzi niektórych polityków opozycji, którzy nierzadko brali aktywny udział w manifestacjach.
Przeciwnicy eksploatacji złóż litu w Dolinie Jadar twierdzą, że cena za jego wydobycie będzie zbyt wysoka. Obawiają się m.in. skażenia gleb i wód gruntowych, dewastacji urodzajnych pól uprawnych i wycinki drzew. Osoby związane z rolnictwem i aktywiści ekologiczni nie chcą, by Serbia budowała swoją przyszłość, opierając się na górnictwie. Jeszcze inni uważają, że kraj jest „kolonizowany” pod względem gospodarczym, na czym korzystają głównie zagraniczne przedsiębiorstwa i wąska grupa związana z obozem władzy, a nie społeczeństwo.
Nowe miejsca pracy
Uruchomienie eksploatacji złóż litu w Serbii uwolni dodatkowe ilości strategicznego surowca i wzmocni łańcuch jego dostaw na rynek europejski. Koncern Rio Tinto, który zainwestował już niemałe środki w przygotowania do realizacji projektu, ocenia, że kopalnia w Dolinie Jadar może wydobywać 58 tys. ton litu rocznie. Serbski resort górnictwa i energii szacuje, że po jej uruchomieniu w 2028 r. będzie można dostarczać surowiec niezbędny do wyprodukowania baterii w 1,1 mln pojazdów elektrycznych. Stanowi to kilkanaście procent rocznej produkcji w Europie.
Zobacz również:
Transformacja energetyczna i popyt na zielone minerały
Z publicznych wypowiedzi przedstawicieli serbskiego rządu wynika, że dzięki inwestycjom związanym z wydobyciem litu powstanie 20 tys. nowych miejsc pracy. Minister finansów Siniša Mali ocenia, że otwarcie kopalni oznacza dodatkowe wpływy do budżetu rzędu 10–12 mld euro rocznie, co niewątpliwie poprawi kondycję finansową tego niewielkiego kraju położonego w zachodniej części Bałkanów. W debacie publicznej często traktuje się współpracę z Rio Tinto jako szansę rozwojową dla regionu, w którym są zlokalizowane złoża cennego surowca.
Branża motoryzacyjna
Władze w Belgradzie spodziewają się wzrostu zainteresowania Serbią m.in. ze strony branży motoryzacyjnej. „Niedawno rozpoczęto tam kilka ważnych inwestycji związanych z wytwarzaniem baterii i aut elektrycznych. W lipcu 2024 r. francusko-włosko-amerykański koncern motoryzacyjny Stellantis zainaugurował produkcję elektrycznego modelu Fiat Grande Panda w zakładzie w Kragujevacu. Podpisano także list intencyjny z chińskim Minth Holdings Limited o budowie fabryki baterii” – wymienia Marta Szpala, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) ds. Bałkanów Zachodnich, w analizie „Serbsko-unijne partnerstwo w dziedzinie pozyskiwania surowców krytycznych”.
Ekspertka wskazuje na dość powszechną w Serbii opinię, że rządzący od dawna przymykają oczy na łamanie regulacji środowiskowych w celu przyciągnięcia inwestorów z zagranicy. W ostatnich latach krytyka dotyczyła m.in. chińskich projektów, a teraz kieruje się w stronę UE. Część Serbów zarzuca jej stosowanie podwójnych standardów. „Podejście Brukseli przyczyni się zapewne do wzmocnienia popularnego w Serbii przekonania o hipokryzji Zachodu, który deklaruje przywiązanie do wartości demokratycznych i standardów ekologicznych, ale nie egzekwuje ich przestrzegania w państwie aspirującym do członkostwa w UE” – podkreśliła w tekście Marta Szpala.
Wykorzystać okazję
Obecny obóz władzy liczy na to, że partnerstwo z UE wzmocni pozycję Serbii w relacjach międzynarodowych oraz pomoże w złagodzeniu krytyki Zachodu za utrzymywanie bliskich relacji z Moskwą i Pekinem, za brak nałożenia sankcji na Rosję po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, podpisanie umowy o wolnym handlu z Chinami, a także częściowo wyciszy krytykę za łamanie rządów prawa i niedawny wzrost napięcia w relacjach ze swoją byłą prowincją – Kosowem.
Dzięki eksploatacji surowców niezbędnych UE do przeprowadzenia zielonej transformacji i możliwości ograniczenia zależności od dostaw litu z Chin, przed Belgradem rysuje się wyjątkowa okazja na arenie międzynarodowej. Chciałby z niej skorzystać także Vučić, który od 2017 r. pełni urząd głowy państwa i od dawna uchodzi za najbardziej wpływowego polityka. „Po latach spędzonych w dyplomatycznej izolacji prezydent Serbii znów znalazł się w centrum uwagi politycznej dzięki ogromnemu apetytowi Unii Europejskiej, a w szczególności Niemiec, na surowce niezbędne do budowy pojazdów elektrycznych” – komentuje portal „Politico”.
Współpraca się opłaca
Zapewnienie stabilnego dostępu do surowców na rynkach światowych stanowi jeden z priorytetów Komisji Europejskiej, a rozwój partnerstwa powinien sprzyjać zacieśnianiu wzajemnych relacji. „Dzięki strategicznej współpracy w kluczowych sektorach wzmacniamy integrację Serbii z jednolitym rynkiem UE oraz zwiększamy jej konwergencję gospodarczą, społeczną i środowiskową z Unią” – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič, odpowiedzialny m.in. za Europejski Zielony Ład.
Zobacz również:
Krótka historia o tym, jak zielone technologie nie są ekologiczne
W podobny sposób sytuację ocenia komisarz do spraw sąsiedztwa i rozszerzenia Olivér Várhelyi, wskazując, że lipcowe memorandum potwierdza ścieżkę Serbii do UE. „Podpisanie protokołu ustaleń w sprawie zrównoważonych surowców, łańcuchów wartości baterii i pojazdów elektrycznych stanowi ważną podstawę pogłębionej integracji Serbii z unijnymi łańcuchami dostaw technologii ekologicznych oraz wspiera kluczowe cele nowego planu wzrostu gospodarczego dla Bałkanów Zachodnich” – stwierdził komisarz.
Integracja z UE
Nie wiadomo czy partnerstwo oparte na eksploatacji litu przyspieszy drogę Serbii do członkostwa w UE. Na razie jest ona dość długa i kręta. Władze w Belgradzie oficjalnie zwróciły się z wnioskiem o przystąpienie do wspólnoty w 2009 r., czyli ćwierć wieku temu. Status kraju kandydującego Serbia otrzymała w 2012 r., a negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w 2014 r. Przez dziesięć lat otwarto 22 z 35 rozdziałów negocjacyjnych, z czego wstępnie zamknięto tylko dwa.
Pod koniec 2023 r Rada Europejska – instytucja tworzona przez przywódców państw członkowskich UE, przewodniczącego Rady i przewodniczącego Komisji Europejskiej – z zadowoleniem oceniła postępy Serbii w negocjacjach akcesyjnych, ale zwróciła też uwagę, że o tempie rozmów zdecydują przede wszystkim reformy w kwestii praworządności i praw podstawowych oraz normalizacja stosunków z Kosowem. „Serbia będzie w pełni gotowa do akcesji do 2027 r.” – powiedział szef resortu spraw zagranicznych Marko Djurić w jednym z ostatnich wywiadów. Z dzisiejszego punktu widzenia deklaracja ta wydaje się dość optymistyczna.
Kontekst krajowy
Biuro prasowe Ministerstwa Klimatu i Środowiska zapytane przez „Obserwatora Finansowego” o szanse i możliwości dla polskich przedsiębiorców w związku z potencjalnym wykorzystaniem serbskich złóż litu, wskazuje, że porozumienie ułatwi m.in. nawiązywanie kontaktów biznesowych i współpracy pomiędzy uczelniami i instytutami naukowymi. „Partnerstwo zapewni również ramy dla silnego publiczno-prywatnego wielopoziomowego zaangażowania między instytucjami i organami UE, podmiotami przemysłowymi, stowarzyszeniami biznesowymi, partnerami społecznymi, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego, organizacjami publicznymi i instytucjami” – odpowiedziano.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poproszone natomiast o odpowiedź na pytanie czy w interesie naszego kraju leży poprawa relacji UE z Belgradem, przekazało, że Serbia i inne państwa Bałkanów Zachodnich są ważnymi partnerami dla Polski oraz Unii przede wszystkim z punktu widzenia zapewnienia strefy stabilności, a także bezpieczeństwa całego kontynentu. „Dlatego też popieramy proces rozszerzenia UE o Serbię oraz pozostałe państwa regionu po spełnieniu wszystkich warunków przewidzianych w procesie negocjacji akcesyjnych. Przywiązujemy szczególną wagę zwłaszcza do zbliżenia polityk zagranicznych państw regionu ze Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa UE” – podkreślono w komentarzu.