Biznes wstrzymuje inwestycje

Polska gospodarka weszła w 2022 r. rozpędzona i - mimo wybuchu wojny w Ukrainie - w drugim kwartale nie wytraciła impetu. Ekonomiści są jednak zgodni – czeka nas spowolnienie. Rynek nie spodziewa się jednak katastrofalnego załamania.
Biznes wstrzymuje inwestycje

(©Envato)

Wyniki gospodarcze ostatnich miesięcy, zwłaszcza rekordowo niskie bezrobocie, sprawiały wrażenie jakby polskim przedsiębiorcom udało się przejść w miarę suchą nogą przez pandemię i popandemiczne turbulencje. Teraz jednak nad gospodarkę i firmy nadciągają ciemne chmury – niepewność związana m.in. z wojną, wysoka inflacja, rosnące koszty finansowania i wzrost cen surowców energetycznych stają się wielkim obciążeniem. Dla wielu kończy się rozwój, a zaczyna walka o przetrwanie.

Twarde dane zdają się na razie nie potwierdzać tezy o narastających problemach, z takimi danymi jest jednak problem – w tak dynamicznych czasach jak obecnie, mają one głównie walor historyczny. Tak było w trakcie pandemii, gdy sytuacja zmieniała się niemal z tygodnia na tydzień, a prognozy traciły aktualność kilka dni po ogłoszeniu.

Teraz zmiany sytuacji tak szybkie, jak podczas pandemii są raczej mało prawdopodobne. Wówczas wynikały one głównie z regulacji – rządy ogłaszały lockdowny, co w praktyce sprowadzało się do zakazu działalności wielu branż, np. gastronomii czy hotelarstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że zmienność otoczenia jest duża, a ryzyka zaczynają się kumulować.

Trudniejsze czasy dla młodych, innowacyjnych spółek

Pesymizm widać we wskaźnikach

Lipiec był trzecim z rzędu miesiącem, w którym wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu był poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej – umownie – wzrost aktywności gospodarczej od spowolnienia. Trudno się temu dziwić w obecnych okolicznościach.

Po pierwsze rosną koszty działalności. Głównie za sprawą cen energii i jej nośników, które wystrzeliły „pod niebo” – najpierw z powodu działań Kremla, a potem wybuchu otwartej wojny w Ukrainie. O tym, jak istotną barierą w prowadzeniu działalności są obecnie wysokie ceny energii, przekonują m.in. wyniki niedawnego monitoringu nastrojów w biznesie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W lipcu ceny energii po raz pierwszy zostały uznane przez respondentów za najważniejszą barierę w prowadzeniu działalności. Ponad trzy czwarte badanych przedsiębiorstw stwierdziło, że ma ona dla nich „bardzo duże” bądź „duże” znaczenie. Nie zawsze da się te wyższe koszty przerzucić na klientów, a to oznacza, że na ewentualne inwestycje pozostanie mniejsza pula pieniędzy. Zmienne warunki nie skłaniają do inwestycji – przy tak wysokiej inflacji trudno skalkulować koszty, wyliczyć potencjalne zyski itp. To wszystko powoduje, że inwestycji będzie mniej, a co za tym idzie i zapotrzebowanie na ich finansowanie może znacząco spaść.

Zmienne warunki nie skłaniają do inwestycji – przy tak wysokiej inflacji trudno skalkulować koszty, wyliczyć potencjalne zyski itp. To wszystko powoduje, że inwestycji będzie mniej, a co za tym idzie i zapotrzebowanie na ich finansowanie może znacząco spaść.

Po drugie, finansowanie staje się coraz droższe. Przede wszystkim za sprawą zapewne jeszcze niezakończonej serii dziesięciu podwyżek stóp procentowych z rzędu. O kredyt może być też trudniej, bo jak wynika z kwartalnej ankiety Narodowego Banku Polskiego banki zapowiadają zaostrzenie kryteriów kredytowych. Wprawdzie w II kwartale 2022 r. tylko pojedyncze banki nieznacznie zaostrzyły kryteria udzielania kredytów dla przedsiębiorstw, na trzeci kwartał planują jednak dalsze zaostrzanie kryteriów kredytowania przedsiębiorstw, przy czym częściej w przypadku dużych przedsiębiorstw niż sektora MSP.

„Prognozy banków odnośnie do popytu na wszystkie rodzaje kredytów dla przedsiębiorstw są nadal pesymistyczne” – czytamy w cyklicznym raporcie banku centralnego pt. Sytuacja na rynku kredytowym – omawiającym wyniki ankiety skierowanej do przewodniczących komitetów kredytowych w bankach.

Załamania nie będzie

Zapotrzebowanie na kredyt nie spadnie jednak do zera – bankowcy wskazują na coraz wyraźniej widoczny trend wzrostu zainteresowania kredytami obrotowymi, kosztem inwestycyjnych. Dlatego bankowcy spodziewają się raczej osłabienia dynamiki wzrostu korporacyjnego portfela kredytowego i lekkiego pogorszenia jego jakości, nie oczekują natomiast drastycznego załamania.

– Zarówno dla mBanku jak i dla sektora mamy perspektywę lekko negatywną, jeśli chodzi o jakość portfela kredytowego z uwagi na to, że z jednej strony zmienia się podejście banków do udzielania nowych kredytów, a z drugiej strony zmieniające się otoczenie makroekonomiczne – rosnące stopy, ceny energii, ale też sytuacja geopolityczna – może wpłynąć, i to raczej negatywnie, na sytuację kredytobiorców, zwłaszcza korporacyjnych – ocenia wiceprezes mBanku Marek Lusztyn, dodając, że w krótkim i średnim okresie bank nie spodziewa się istotnego pogorszenia jakości korporacyjnego portfela kredytowego. – Na ten moment nie ma istotnych sygnałów pogarszania się jakości tego portfela – podkreśla.

Giełda państwowych spółek przegrywa z zagraniczną konkurencją

Podobny ostrożny optymizm – uzasadniony dotychczasowymi wynikami prezentuje również Bank Pekao, który podał, że podobnie jak w pierwszym kwartale, tak i w drugim, zanotował wyraźny wzrost wolumenów kredytowych w segmentach biznesowych. W przypadku dużych korporacji wzrost wolumenu kredytów wyniósł 16 proc., a w przypadku firm z segmentu MSP i MID 27 proc. w ujęciu rok do roku.

Jak zapowiada prezes Magdalena Zmitrowicz, kierownictwo banku spodziewa się dalszego wzrostu portfela kredytów korporacyjnych, chociaż przy nieco mniejszej dynamice. Wiceprezes informuje, że w II kwartale 2022 r. 55 proc. portfela stanowiły kredyty inwestycyjne, zaś 45 proc. – obrotowe. Przedstawiciele banku przyznają jednak, że na rynku widoczny jest trend wzrostu kredytów obrotowych i spadku inwestycyjnych.

Magdalena Zmitrowicz podkreśla, że wciąż duże zainteresowanie kredytami ze strony polskich firm to pośrednia konsekwencja pandemicznych zaburzeń łańcuchów dostaw. – Nasi klienci to firmy, które są beneficjentami połamanych łańcuchów dostaw. Wiele podmiotów szukało nowych miejsc, gdzie mogą zlecać produkcję i Polska i inne kraje regionu przejęły te zlecenia – mówi menedżerka.

Pocieszające jest to, że polscy przedsiębiorcy przetrwali już wiele kryzysów, także przy znacznie wyższej inflacji, i po ich zakończeniu szybko przestawiali firmy na tory wzrostu. Można nawet powiedzieć, że przetrwanie trudnych czasów to ich specjalność.

Nowe potrzeby

Z pewnymi kłopotami należy się jednak liczyć, ponieważ wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach firmy będą raczej walczyć o przetrwanie, rozwój zostawiając na później.

– Widzimy, że rosnące stopy procentowe i wysokie koszty utrzymania, presja inflacyjna – która ma miejsce, i która może jeszcze przez pewien czas się utrzymywać – na pewno mogą wpłynąć negatywnie na spłacalność kredytów gotówkowych i kredytów dla przedsiębiorców. To trend, którego możemy się spodziewać – przestrzega Bożena Graczyk, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Wiceprezes Pekao Paweł Strączyński widzi jednak na najbliższe lata szansę również na wzrost portfela kredytów inwestycyjnych. Jego zdaniem popyt na kredyty dla firm może być napędzany m.in. programem budowy morskich farm wiatrowych. – 2023 r. będzie czasem podjęcia finalnych decyzji inwestycyjnych i dopinania finansowania. Skalę tych przedsięwzięć szacuje się na 90 mld zł. Wkład polskich firm może wynieść 45 mld zł. Dla sektora bankowego będzie to źródło akcji kredytowej w miejsce niedoborów wynikających ze spowolnienia – mówi wiceprezes.

Nawet jeśli nic tych planów nie zakłóci, to zdecydowana większość firm o inwestycjach na pewien czas zapomni, ze szkodą dla swojego potencjału rozwojowego. Pocieszające jest to, że polscy przedsiębiorcy przetrwali już wiele kryzysów, także przy znacznie wyższej inflacji, i po ich zakończeniu szybko przestawiali firmy na tory wzrostu. Można nawet powiedzieć, że przetrwanie trudnych czasów to ich specjalność.

 

Piotr Buczek

redaktor w DGP od 2009 r. Wcześniej m.in. w „Dzienniku” (dodatek „Wall Street Journal”),  „Rzeczpospolitej”, „Życiu Warszawy”, „Dzienniku Prawa i Gospodarki”, „Nowej Europie” i Polskiej Agencji Prasowej. Zajmuje się głównie tematyką gospodarczą. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi