Brak pracowników spowoduje wzrost wynagrodzeń

Wskaźnik Rynku Pracy informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia wzrósł w ujęciu miesięcznym o 0,3 pkt. Ostatni tak duży wzrost odnotowano w połowie 2013 r. Obserwowane zmiany mogą sugerować przegrzanie rynku pracy -niedostateczną podaż siły roboczej, co ogranicza firmy.
Brak pracowników spowoduje wzrost wynagrodzeń

Ostatni tak duży wzrost Wskaźnika Rynku Pracy (WRP) odnotowano w połowie 2013 r. zaś w kolejnych latach wystąpiły podobne okresowe wzrosty lecz na mniejszą skalę. Stąd można by wnioskować, że również obecny wzrost wskaźnika ma charakter przede wszystkim krótkookresowy i sezonowy. Nie oznacza to jednak braku problemów na rynku pracy – pisze w komunikacie Maria Bieć, szefowa Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

Obserwowane ostatnio zmiany mogą sugerować przegrzanie rynku pracy, przejawiające się niedostateczną podażą wolnej siły roboczej, co ogranicza funkcjonowanie przedsiębiorstw. Przemawia za tym utrzymująca się od ponad roku stosunkowo wysoka podaż nowych ofert pracy trafiających do powiatowych urzędów zatrudnienia, spośród których bezrobotni mogą swobodnie wybierać. Jednak nie towarzyszy temu równie szybki odpływ z bezrobocia do zatrudnienia. Tendencje te, jeśli będą się utrzymywać, wymuszą na pracodawcach podwyżki wynagrodzeń.

Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w maju 7,4 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych spadła 0,1 punktu procentowego, z 7,5 proc. w maju do 7,4 proc. w kwietniu.

Cztery składowe wskaźnika działają w kierunku wzrostu stopy bezrobocia, tyle samo zmiennych oddziałuje w kierunku jej spadku.

W maju w porównaniu do kwietnia w urzędach pracy zarejestrowało się o nieco ponad 3 tys. więcej osób (wzrost o 2 proc.). Równocześnie wielkość napływu do zasobu bezrobocia pozostaje na znacznie niższym poziomie niż przed rokiem (spadek o ponad 13 tys. osób, co oznacza około 7 proc. spadek).

W maju w porównaniu do kwietnia wzrosła liczba ofert pracy rejestrowanych w urzędach zatrudnienia. Do urzędów pracy skierowano ponad 24 tys. więcej ofert (wzrost na poziomie nieco ponad 18 proc.). Równocześnie wielkość napływu nowych ofert pracy pozostaje na znacznie wyższym poziomie niż w roku ubiegłym (o ponad 23 tys. ofert pracy więcej, co daje około 21 proc. większy strumień w porównaniu do maja 2016). Odnotowany w maju wzrost liczby nowych ofert pracy skompensował podobny, co do wielkości, ich jednorazowy spadek z ubiegłego miesiąca.

Wysoka podaż ofert zatrudnienia nie przekłada się bezpośrednio na wielkość odpływu z bezrobocia w efekcie podjęcia pracy. W maju br. pracę znalazło o 4 tys. mniej bezrobotnych niż miesiąc wcześniej (spadek o niespełna 5 proc.), zaś w porównaniu do sytuacji sprzed roku liczba bezrobotnych, którzy zyskali zatrudnienie była o około 12,5 tys. mniejsza (13,5 proc.). Podobne wnioski płyną z obserwacji Barometru Ofert Pracy, rejestrującego internetowe ogłoszenia.

Skonstruowany na ich podstawie Barometr Ofert Pracy od wielu miesięcy rośnie, rynek pracownika umacnia się, zaś pracodawcom coraz trudniej znaleźć odpowiednich pracowników. Powyższe relacje mogą świadczyć o niedopasowaniu pomiędzy poszukiwanymi przez pracodawców kwalifikacjami określonymi w ofertach pracy a kwalifikacjami osób bezrobotnych pozostających w rejestrach. Utrzymywanie się tej tendencji w dłuższym okresie może utrudniać dalszą redukcję stopy bezrobocia i jednocześnie wymusić wzrost wynagrodzeń.

Liczba osób zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy w maju zmniejszyła się w tempie podobnym do tego odnotowanego w kwietniu – o około 2 proc. Jednocześnie zmalała liczba bezrobotnych będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy: młodych bezrobotnych, powyżej 50 roku życia, oraz długotrwale bezrobotnych. Według najnowszych danych (za kwiecień) wielkość agregatowej kwoty wypłaconych zasiłków z tytułu bezrobocia ponownie zmalała, o nieco ponad 3 proc.

W I kw. 2017 r. średni tygodniowy czas pracy wzrósł w porównaniu do poprzedniego kwartału o niespełna 0,5 godz. i wyniósł nieco ponad 40,5 godz.

W I kw. 2017 r. średni tygodniowy czas pracy wzrósł w porównaniu do poprzedniego kwartału o niespełna 0,5 godz. i wyniósł nieco ponad 40,5 godz. Jednocześnie średni tygodniowy czas pracy był na poziomie o około 30 minut wyższym niż w I kw. 2016 roku. Od początku 2009 roku średni tygodniowy czas pracy oscyluje blisko poziomu 40 godz. a kwartalne wahania właściwie nie przekraczają poziomu 30 minut.

Ogólny klimat koniunktury w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych był w maju oceniany pozytywnie, choć nieco gorzej niż przed miesiącem i lepiej w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Ocenom tym towarzyszyły pozytywne, ale gorsze niż przed miesiącem, opinie dotyczące ogólnego stanu gospodarki. W rezultacie menedżerowie firm przemysłowych formułowali pozytywne prognozy dotyczące zmian wielkości zatrudnienia (na poziomie zbliżonym do ubiegłego miesiąca).

W maju, kolejny miesiąc z rzędu, przeważyła liczba przedsiębiorstw prognozujących wzrost zatrudnienia nad tymi zapowiadającymi zwolnienia. W zależności od wielkości przedsiębiorstw, przyjęcia do pracy oczekiwane są przez wszystkie rodzaje firm, choć w największym stopniu przez duże przedsiębiorstwa (250 i więcej pracujących). W ujęciu branżowym, podobnie jak przed miesiącem, jedynie producenci wyrobów tekstylnych oraz odzieży zapowiadają więcej zwolnień niż przyjęć do pracy.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Z demografii wieje pesymizmem

Kategoria: Demografia
Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln).
Z demografii wieje pesymizmem

Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia

Kategoria: Społeczeństwo
Trwałe różnice w dochodach na mieszkańca przypisuje się zwykle różnicom w wydajności pracy. Poszczególne kraje osiągają jednak bardzo zróżnicowane wskaźniki zatrudnienia. W artykule wykazujemy, że wyższy wzrost wydajności pracy na rynkach wschodzących i w gospodarkach rozwijających się (ang. EMDE) wiąże się zwykle ze spadkiem wskaźnika zatrudnienia („rozwój bez zatrudnienia”).
Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia

Czy roboty nas zastąpią, czy do nas dołączą?

Kategoria: Innowacje w biznesie
Robotyzacja rynku pracy wydaje się nieuchronna. Międzynarodowa Federacja Robotyki w opublikowanych pierwszych podsumowaniach 2023 r. pokazuje, że liczba działających robotów na całym świecie osiągnęła nowy rekord: 3,9 mln sztuk. Tak wiele uruchomionych aplikacji robotycznych nie pozostanie bez wpływu na rynek zatrudnienia w różnych sektorach gospodarki. Pytanie, czy roboty zabiorą nam pracę, jest aktualne jak nigdy i budzi liczne dyskusje oraz analizy ekspertów.
Czy roboty nas zastąpią, czy do nas dołączą?