Czechy czekają reformy i zaciskanie pasa

Prawicowa koalicja, która przejmuje władzę w Pradze, będzie musiała zmierzyć się z niezbędnymi reformami, odwlekanymi przez dotychczasowe rządy. Zrównoważenie finansów publicznych czy reforma systemu emerytalnego to problemy, które w Czechach czekają na rozwiązanie przynajmniej od 10 lat.
Czechy czekają reformy i zaciskanie pasa

(c) PAP/CTK

Petr Neczas, relatywnie młody, 46-letni katolicki przywódca partii ODS, stanie na czele konserwatywnej koalicji, która wygrała wybory, proponując ograniczenie wydatków socjalnych i obniżenie, a przynajmniej zamrożenie  podatków.
To ambitny do przeprowadzenia program w kraju, który od ponad 10 lat pogrążony jest w stagnacji.

Jednak Neczas ma w rękawie kilka asów. Jego rząd będzie mógł liczyć na wsparcie socjalistycznej opozycji przy sprzedaży kolejnego pakietu akcji energetycznego giganta CzEZ (spółka  notowana m.in. na giełdzie w Warszawie). Miałoby to pomóc w częściowym załataniu dziury w budżecie. Dodatkowym źródłem dochodów dla budżetu może być też lotnisko Ruzynie w Pradze. Choć plan jego prywatyzacji został zarzucony, teraz coraz poważniej rozważa się wieloletnią dzierżawę obiektu. Wiadomo też, że nowy rząd będzie promował rozbudowę elektrowni atomowej w Temelinie, co ma być jednym z elementów nakręcających koniunkturę gospodarczą. Koszt – 500 mld koron.

Kolejnym sposobem na rozruszanie gospodarki ma być pakiet zamówień publicznych, dotyczących likwidacji szkód ekologicznych wywołanych dominacją przemysłu ciężkiego, głównie dewastujących środowisko odkrywkowych kopalni węgla brunatnego w północnych Czechach. W sumie plan ma kosztować 115 mld koron.

Montowana przez Neczasa koalicja wydaje się być zdeterminowana do przeprowadzenia zmian w Czechach. Poza ODS, która od 20 lat dominuje na prawicy, do rządu wejdą także dwie nowe partie, odwołujące się do rynkowych i konserwatywnych wartości: TOP 09 i efemeryda Sprawy Publiczne (VV), składająca się głównie z gwiazd telewizyjnych, której program jest jak prawicowy populizm. Partia obiecuje jednocześnie zwiększenie wydatków z budżetu i zaciskanie pasa, oszczędności szukając rzecz jasna w walce z biurokracją. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że w jej programie brak poważnych propozycji naprawy finansów.

Znacznie poważniej brzmią propozycje głównego partnera koalicyjnego ODS, czyli partii TOP 09, która grupuje wielkomiejskich intelektualistów i przedsiębiorców. Proponują oni Czechom prawdziwą terapię szokową. W ramach głębokich reform systemu emerytalnego politycy TOP 09 nie wahali się proponować w kampanii czasowego zamrożenia wzrostu emerytur. To postulat, który wydawałby się zabójczy dla każdej partii startującej w wyborach.

A jednak wyborcy, zmęczeni rządami lewicy, a przede wszystkim chaosem politycznym, który pogrążył Czechy w marazmie gospodarczym, zdecydowanie poparli ten program. Stało się tak, mimo że czescy ekonomiści właściwie nie zostawili suchej nitki na żadnym z proponowanych w kampanii postulatów gospodarczych.

Fachowy dziennik ekonomiczny „Hospodarskie Noviny” poddał analizie propozycje wszystkich liczących się partii. Efekt był niestety druzgocący: tak rząd lewicy, jak i prawicy przy założeniu spełnienia wyborczych obietnic prowadził do jeszcze większego zadłużenia. Lewica bowiem obiecywała jeszcze większe rozdawnictwo (m.in. 13. emeryturę, na kształt znanej  w Polsce 13. pensji), a prawica nie godziła się na podniesienie podatków, w obecnej sytuacji niezbędne i stosowane jako lekarstwo na zmniejszanie długu publicznego m.in. w Grecji. – To niestety absurd – mówił Eduard Janota, szef tymczasowego rządu fachowców, który sprawował władzę w Czechach w ostatnim roku.

Kraj ten, uchodzący przez lata za wzór gospodarczej pomyślności w Europie Środkowej, boryka się obecnie z deficytem budżetowym w wysokości 5,3 proc. Ugoda z Brukselą mówi, że do przyszłego roku ma on zostać obniżony do poziomu 4,7 proc. Szanse na to, że rząd Neczasa zdoła przeforsować konieczne zmiany, są większe niż kiedykolwiek wcześniej.

W 200-osobowej Izbie Poselskiej Neczas może liczyć na 118 mandatów. To pierwsza tak stabilna większość w Pradze od czasu powstania w 1993 roku Republiki Czeskiej. To także ewenement, bowiem dotąd zmorą czeskiej polityki był brak stabilności. Zwykle w wyborach dominowały dwie duże partie: ODS oraz socjaldemokraci, ale obie były za słabe, aby rządzić samodzielnie. Powstawały rządy koalicyjne, ale zwykle oparte na bardzo kruchej większości, często mające o jednego posła więcej od opozycji. Brak dyscypliny, a także – jak twierdziła czeska prasa – zwykła korupcja sprawiały, że kluczowi posłowie w ciągu jednej nocy zmieniali zdanie w ważnych kwestiach. W 1997 r. taka tajemnicza, nocna przemiana jednego z posłów opozycji sprawiła, że jednym głosem przeszedł bardzo kontrowersyjny budżet.

Nic dziwnego, że w takich warunkach żaden gabinet nie odważył się podjąć poważniejszych reform, takich jak ograniczenie długu publicznego czy reforma systemu emerytalnego. Marazm trwał ponad 10 lat, choć o konieczności takich reform eksperci oraz fachowa prasa pisali właściwie bez przerwy, a temat wracał jak bumerang w kolejnych kampaniach wyborczych. Teraz Petr Neczas będzie miał szansę udowodnić, że jest w stanie zrealizować swoje wyborcze zapowiedzi.

(c) PAP/CTK

Tagi


Artykuły powiązane

System z Bretton Woods i jego dziedzictwo – wnioski z konferencji naukowej

Kategoria: Analizy
Po upadku systemu z Bretton Woods zwiększyła się skala dyskrecjonalności polityki pieniężnej. Rosnąca popularność kryptowalut wymusiła na bankach centralnych zainteresowanie pieniądzem cyfrowym, który ponownie może zmienić zasady rządzące polityką pieniężną.
System z Bretton Woods i jego dziedzictwo – wnioski z konferencji naukowej