Autor: Mariusz Tomczak

Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich

Indywidualne Konto Emerytalne: im szybciej, tym lepiej

Podobno w życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Co do danin publicznych zdania są podzielone, ale nie ulega wątpliwości, że Indywidualne Konto Emerytalne pozwala je ograniczyć.
Indywidualne Konto Emerytalne: im szybciej, tym lepiej

(©Envato)

System emerytalny w Polsce składa się z trzech filarów. Pierwszy to konto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Drugi filar stanowi subkonto w ZUS, a także, w przypadku części pracujących, rachunek w otwartym funduszu emerytalnym. A trzeci, w pełni dobrowolny, obejmuje m.in. Indywidualne Konto Emerytalne (IKE).

IKE nie ma nic wspólnego ze świadczeniami wypłacanymi przez ZUS – uzyskamy z niego tyle, ile odłożymy samodzielnie i ile kapitału przyrośnie dodatkowo. Jego celem jest długoterminowe oszczędzanie, głównie z myślą o jesieni życia. Gromadzenie dodatkowych środków wydaje się istotne dla każdego, kto po przejściu na emeryturę chciałby utrzymać standard życia zbliżony do ostatnich lat swojej aktywności zawodowej.

Wydaje się to wręcz koniecznością w związku z budzącymi trwogę prognozami demograficznymi i znacznym spadkiem stopy zastąpienia (jest to stosunek między średnim wynagrodzeniem a przeciętną nowo przyznawaną emeryturą). Eksperci przewidują, że osoby, które obecnie są w średnim i młodym wieku, będą otrzymywały świadczenia emerytalne w wysokości około 20–40 proc. ostatniej pensji.

Co to jest IKE?

Indywidualne Konto Emerytalne powstało w 2005 r. na mocy ustawy uchwalonej rok wcześniej. Od tamtego momentu minęło już 20 lat. Inspiracją dla polskich rozwiązań były Stany Zjednoczone, gdzie od dawna istnieją uprzywilejowane podatkowo konta emerytalne, a dzięki nim wielu Amerykanów ma autentyczne powody do zadowolenia.

Pomysł stojący za IKE jest łatwy do zrozumienia i można go streścić jednym zdaniem. Jest to „opakowanie” na różne produkty finansowe, które daje korzyści podatkowe. Tylko tyle albo raczej aż tyle, bo gra jest warta świeczki. IKE jest dostępne dla osób powyżej 16. roku życia niezależnie od miejsca zamieszkania i nawet jeśli stale przebywają za granicą. Przepisy nie pozwalają na otwieranie wspólnego konta z małżonkiem czy dzieckiem.

Zobacz również:
Ekonomiczne skutki kryzysu demograficznego

Środki można wpłacać w dowolnym momencie, np. raz w roku, co kwartał albo tylko wtedy, gdy dysponujemy wolną gotówką. Wprawdzie niektóre instytucje finansowe ustalają dolną granicę wpłat, ale na ogół jest ona na bardzo niskim poziomie, np. 100 zł. Nie jest to zatem rozwiązanie adresowane wyłącznie do najlepiej sytuowanej części społeczeństwa.

Zachęta podatkowa

Niektórzy określają IKE jako „tarczę podatkową” lub „pokrowiec antypodatkowy”, ponieważ po spełnieniu kilku warunków da się uniknąć 19-proc. podatku od dochodów kapitałowych, szerzej znanego jako „podatek Belki”. Jest to konkretna korzyść pomagająca chronić środki przed inflacją i poprawiająca wynik inwestycji, zwłaszcza w długim terminie.

Atrakcyjność konta rośnie wraz ze zwiększającą się stopą zwrotu, bo im wyższy zysk, tym więcej pieniędzy zamiast do fiskusa trafi do posiadacza IKE. Wniosek jest prosty: warto otworzyć je jak najszybciej i dopłacać tyle, ile się da, a dzięki magii procentu składanego efekty przerosną najśmielsze oczekiwania. Duże korzyści odniosą w szczególności osoby, które zaczęły zasilać konto rok w rok – choćby niewielkimi kwotami – już w młodym wieku.

Aby skorzystać z ulgi podatkowej środki zgromadzone na IKE trzeba wypłacić dopiero po osiągnięciu 60. roku życia. Taka jest generalna zasada, bo w przypadku osób wcześniej nabywających uprawnienia emerytalne, wystarczy ukończenie 55 lat. Istnieje dodatkowy warunek: wpłata na konto w co najmniej pięciu dowolnych latach kalendarzowych albo dokonanie ponad połowy wartości wpłat co najmniej pięć lat przed dniem złożenia wniosku o wypłatę środków.

Zgromadzone pieniądze, nie uszczuplone przez podatek od zysków kapitałowych, wypłacane są w całości lub ratalnie. Ale nie trzeba się na to decydować zaraz po swoich 60. czy 55. urodzinach. Przepisy pozwalają na kontynuowanie oszczędzania na dotychczasowych zasadach, co w praktyce oznacza, że kapitał na IKE ma szansę przyrastać jeszcze długie lata.

Pieniądze da się wypłacić wcześniej

Środki na IKE nie są „zamrożone” na dwie czy trzy dekady. Przepisy pozwalają wycofać je w dowolnym momencie – w części lub w całości. Wiąże się to jednak z koniecznością zapłacenia 19-proc. podatku od dochodów kapitałowych. Świadomość, że taka możliwość istnieje i nie jest obarczona dotkliwą karą, wydaje się istotna.

IKE może okazać się interesującym sposobem na przekazanie części majątku swoim dzieciom czy wnukom. Zgromadzone środki stanowią bowiem własność prywatną, a w razie śmierci posiadacza konta podlegają dziedziczeniu. Co ważne, wszystko będzie zwolnione z podatku od dochodów kapitałowych, spadków i darowizn.

Zobacz również:
Kobiety wolą IKE, mężczyźni – IKZE

Już w umowie o prowadzenie IKE można wskazać osobę lub osoby, do których trafią w przyszłości nagromadzone środki. Pieniądze odkładane przez długie lata mogą więc przyczynić się do budowania majątku najbliższej rodziny i zwiększenia jej niezależności, czyli, jakkolwiek górnolotnie to brzmi, służyć kolejnym pokoleniom.

Limity wpłat

Na IKE corocznie można wpłacić maksymalnie 300 proc. prognozowanego na dany rok przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Nie ma znaczenia wysokość zarobków ani to, czy pracujesz na etacie, czy prowadzisz działalność gospodarczą – dla osób pełnoletnich górny pułap jest taki sam. Natomiast osoby w wieku 16–18 lat mogą zasilić konto tylko w roku kalendarzowym, w którym uzyskały dochody z tytułu umowy o pracę.

Nowe limity wpłat – ogłaszane przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego – nie mogą być niższe od kwoty z poprzedniego roku. W ostatnich latach były one następujące:

  • 23 472 zł w 2024 r.,
  • 20 805 zł w 2023 r.,
  • 17 766 zł w 2022 r.,
  • 15 777 zł w 2021 r.,
  • 15 681 zł w 2020 r.

Dla osób najlepiej zarabiających i bardziej oszczędnych te kwoty są niewystarczające, a dla innych zdecydowanie za wysokie, ale to nie oznacza, że nie opłaca się wpłacać mniejszych środków. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec grudnia 2023 r. prowadzonych było prawie 860 tys. IKE, a w 2023 r. dokonano wpłat na około 471,5 tys. spośród nich – średnio po 6,1 tys. zł.

Z końcem każdego roku limit przepada bezpowrotnie, a jednocześnie ulatniają się potencjalne korzyści wynikające ze wzrostu wartości zgromadzonych środków, na co wpływa także zwolnienie z „podatku Belki”. Jeśli ktoś w ramach „maklerskiego IKE” posiada akcje spółek, które dzielą się częścią zysków ze swoimi akcjonariuszami, otrzymywane dywidendy nie pomniejszają limitu wpłat.

Nie na zawsze

Wśród kilkudziesięciu instytucji oferujących IKE są m.in. banki, zakłady ubezpieczeń na życie, fundusze inwestycyjne i podmioty prowadzące działalność maklerską. Wszystkie są nadzorowane przez KNF. Coraz częściej pozwalają otwierać konto drogą elektroniczną, a także zapewniają stały dostęp za pośrednictwem strony internetowej lub aplikacji mobilnej. Z żadną nie trzeba wiązać się na zawsze, a przeniesienie zgromadzonego kapitału do innej nie sprawia dużych trudności.

Zobacz również:
Europejska emerytura. Czy Polacy „rzucą się” na OIPE

IKE mogą być prowadzone m.in. w formie rachunku oszczędnościowego, polisy na życie, inwestycji w fundusz czy rachunku maklerskiego. Ten ostatni zapewnia największą swobodę w wyborze instrumentów finansowych i elastyczność w zakresie doboru strategii inwestycyjnej.

Za pośrednictwem IKE można inwestować w sposób aktywny oraz samodzielnie podejmować decyzje o kupnie i sprzedaży akcji czy jednostek funduszy ETF. Ale równie dobrze zamiast ryzykownych instrumentów finansowych można nabywać np. obligacje indeksowane inflacją, czyli papiery wartościowe emitowane przez Skarb Państwa. Do wyboru są także inne rozwiązania.

Dodatkowe informacje

Choć podjęcie decyzji o prowadzeniu IKE wiąże się z pewnym wysiłkiem, nie warto chować głowy w piasek. „W pierwszej kolejności należy wybrać formę, w jakiej chcielibyśmy gromadzić swoje oszczędności emerytalne, a następnie zastanowić się nad wyborem konkretnej instytucji finansowej” – czytamy na stronie internetowej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. To bardzo cenna rada.

Dodatkowe informacje, w tym odpowiedzi na często zadawane pytania, dostępne są na stronie resortu. Szczegóły znajdują się w Ustawie z 20 kwietnia 2004 r. o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego (niedawno został ogłoszony tekst jednolity).

W internecie znajduje się mnóstwo informacji o IKE, w tym różne rankingi. I choć nie trzeba się nimi sugerować, warto je przestudiować. Często zawierają wskazówki przydatne zarówno dla osób zastanawiających się nad założeniem konta, jak i rozważających przeniesienie środków do innej instytucji. Moim zdaniem osoby początkujące powinny zapoznać się z więcej niż 2–3 takimi zestawieniami, ponieważ ich autorzy kierują się odmiennymi kryteriami oceny. Szczególną uwagę należy zwrócić na opłaty.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Kobiety wolą IKE, mężczyźni – IKZE

Kategoria: Trendy gospodarcze
Zarówno Indywidualne Konto Emerytalne, jak i Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego, pozwala zaoszczędzić na podatkach. Wiele osób o tym nie wie lub… nie chce wiedzieć.
Kobiety wolą IKE, mężczyźni – IKZE

Projekt ustawy o „europejskiej emeryturze” w Sejmie

Kategoria: Trendy gospodarcze
Do Sejmu trafił długo oczekiwany rządowy projekt ustawy o ogólnoeuropejskim indywidualnym produkcie emerytalnym (OIPE). Jakie są jego najważniejsze założenia?
Projekt ustawy o „europejskiej emeryturze” w Sejmie