Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym

Badanie pokazało, że silne przyspieszenie wzrostu cen żywności ma istotnie negatywny wpływ na poziom dobrobytu gospodarstw domowych w krajach rozwijających się. Utrzymanie tego zjawiska pogłębi istniejące nierówności społeczne.
Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym

(©Envato)

Wojna w Ukrainie doprowadziła do gwałtownego wzrostu światowych cen żywności, który może potencjalnie pogrążyć miliony osób w ubóstwie. W niniejszym artykule przedstawiamy szacunki odnośnie do tego, jakie mogą być skutki wywołanego konfliktem silnego wzrostu cen pszenicy i kukurydzy dla krajów o niskich i niższych-średnich dochodach. W tym celu korzystamy z bazy danych na temat wpływu taryf celnych na gospodarstwa domowe (Household Impacts of Tariffs – HIT) oraz z nowego zestawu narzędzi zaprojektowanych specjalnie do symulacji wpływu wojny rosyjsko-ukraińskiej na poziom ubóstwa i nierówności w krajach o niskich dochodach. Baza HIT zawiera dane z badań ankietowych gospodarstw domowych z 53 krajów o niskich i niższych-średnich dochodach, reprezentujących łącznie 1,6 miliarda osób. Wykorzystany zestaw narzędzi (który jest dostępny do pobrania) został opracowany specjalnie w celu modelowania wpływu inflacji cen żywności na poziom dobrobytu.

Ukraina i Rosja odpowiadają łącznie za ponad jedną czwartą światowego eksportu pszenicy. Na Ukrainę przypada również 14 proc. światowego eksportu kukurydzy. Ceny tych zbóż już zdążyły gwałtownie wzrosnąć i oczekuje się, że pozostaną na wysokim poziomie w dającej się przewidzieć przyszłości. W pierwszym tygodniu marca średnia dzienna cena pszenicy była o 53 proc. wyższa niż w styczniu, natomiast cena kukurydzy była o 23 proc. wyższa.

W jaki sposób te podwyżki cen żywności wpłyną na gospodarstwa domowe w krajach rozwijających się?

Tymczasem zdecydowana większość gospodarstw domowych (79,1 proc.) w krajach rozwijających się jest nabywcami netto zarówno pszenicy, jak i kukurydzy.

Konsumenci ucierpią z powodu wyższych cen, ale korzyści odniosą sprzedawcy pszenicy i kukurydzy. Ostateczny wynik zależy od tego, czy dane gospodarstwo domowe jest nabywcą netto, czy sprzedawcą netto tych produktów żywnościowych: konsumenci netto stracą, a producenci netto zyskają. Tymczasem zdecydowana większość gospodarstw domowych (79,1 proc.) w krajach rozwijających się jest nabywcami netto zarówno pszenicy, jak i kukurydzy. Średnio w 53 krajach uwzględnionych w zestawie danych HIT gospodarstwa domowe wydają 3,1 proc. swoich dochodów na pszenicę, ale zarabiają tylko 0,4 proc. swoich dochodów ze sprzedaży pszenicy. Średni udział wydatków na kukurydzę wynosi 1,4 proc., podczas gdy średni udział dochodów ze sprzedaży tego zboża wynosi około 1,0 proc.

Czy wojna w Ukrainie doprowadzi do globalnego kryzysu żywnościowego?

Te prawidłowości ulegają wyostrzeniu na lewym ogonie rozkładu dochodów: biedniejsze gospodarstwa domowe wydają zazwyczaj większą część swojego budżetu na pszenicę i kukurydzę. Biedniejsze gospodarstwa domowe są zatem systematycznie bardziej narażone na inflację cen żywności.

Wykorzystujemy nasz zestaw narzędzi symulacyjnych do ilościowego określenia wpływu zmian cen żywności  wywołanych przez wojnę na poziom dobrobytu. Na potrzeby niniejszego artykułu miarą poziomu dobrobytu gospodarstw domowych jest realny dochód gospodarstw domowych. Przedstawiane tutaj szacunki opierają się na założeniu, że wzrost cen zaobserwowany między styczniem a pierwszym tygodniem marca można w pełni przypisać wojnie na Ukrainie, a także, że te podwyżki cen są w pełni przenoszone na ceny krajowe. Rozpoczynamy od analizy krótkoterminowej, w której udziały kukurydzy i pszenicy w wydatkach oraz dochodach wykorzystywane są do obliczania zmian realnych dochodów gospodarstw domowych. W analizie tej założono wyeliminowanie wszelkich korekt w zachowaniach konsumpcyjnych i zachowaniach związanych z generowaniem dochodów, a tym samym pozwala ona określić w ujęciu ilościowym bezpośredni wpływ skutków konfliktu na realne dochody.

Uzyskane szacunki wskazują, że wskutek wyższych cen pszenicy i kukurydzy średni poziom dobrobytu gospodarstw domowych spada w 43 krajach spośród 53 uwzględnionych w próbie. Średni spadek realnych dochodów gospodarstw domowych wynosi -1,5 proc., ale na świecie występuje pod tym względem ogromne zróżnicowanie. Krajami o najwyższych spadkach poziomu dobrobytu są Armenia, Gruzja, Kirgistan i Tadżykistan, gdzie realne dochody gospodarstw domowych mogą spaść średnio o ponad 5 proc. Niewielka grupa krajów, które nie są w znacznym stopniu uzależnione od importu pszenicy i kukurydzy, nie doświadcza prawie żadnego spadku poziomu dobrobytu. Mogą one nawet zyskać, jeśli są dostawcami netto tych towarów.

Krajami o najwyższych spadkach poziomu dobrobytu są Armenia, Gruzja, Kirgistan i Tadżykistan, gdzie realne dochody gospodarstw domowych mogą spaść średnio o ponad 5 proc.

Co ważne, istnieje także bardzo duże zróżnicowanie skutków inflacji cen wewnątrz poszczególnych krajów, przy czym biedne gospodarstwa domowe zazwyczaj w znacznie większym stopniu dotknięte są skutkami szoku cenowego. W Egipcie największe koszty ponoszą biedni. W Gruzji najbardziej dotkniętą grupą są gospodarstwa domowe o średnich dochodach. W Pakistanie cierpią biedne gospodarstwa domowe, ale zarazem przewiduje się, że stosunkowo bogatsze gospodarstwa domowe doświadczą wzrostu realnych dochodów. We wszystkich trzech krajach wzrost cen żywności prawdopodobnie pogłębi nierówności, a gospodarstwa domowe usytuowane w dolnych 40 proc. rozkładu dochodów poniosą systematycznie większe straty. W naszej próbce niejednorodność wpływu inflacji cen na poszczególne grupy dochodowe ma charakter powszechny.

Z tej mąki będzie chleb, ale drogi

Taka prawidłowość nierównego wpływu inflacji cen żywności na dochody poszczególnych grup obserwowana jest także na poziomie bardziej ogólnym. Kiedy połączymy dane dla wszystkich państw, a następnie uśrednimy wartości w poszczególnych percentylach, widzimy, że spadki dochodów realnych są większe w przypadku biedniejszych gospodarstw domowych – co jest konsekwencją tego, że wydają one większą część swoich dochodów na artykuły spożywcze. W uśrednieniu, gospodarstwa domowe usytuowane w dolnych 40 proc. rozkładu dochodów doświadczają spadku dochodów wynoszącego średnio -1,8 proc., podczas gdy gospodarstwa domowe usytuowane w górnych 60 proc. rozkładu dochodów mają doświadczyć spadku dochodów wynoszącego -1,4 proc.

Po raz kolejny zaznaczyć należy, że występuje tutaj zróżnicowanie pomiędzy poszczególnymi krajami i w 23 krajach obserwowane jest zmniejszenie luki w realnych dochodach gospodarstw usytuowanych w górnych 60 proc. a tymi w dolnych 40 proc. rozkładu dochodów. Z kolei Pakistan, Republika Południowej Afryki i Armenia doświadczają największego wzrostu nierówności. W tych krajach rozbieżność w realnych dochodach między gospodarstwami domowymi usytuowanymi w dolnych 40 proc. a tymi w górnych 60 proc. rozkładu dochodów wzrasta o ponad 3 proc. Wskaźniki ubóstwa, mierzone za pomocą krajowych progów ubóstwa, wzrastają w poszczególnych krajach średnio o jeden punkt procentowy.

Wskaźniki ubóstwa, mierzone za pomocą krajowych progów ubóstwa, wzrastają w poszczególnych krajach średnio o jeden punkt procentowy.

W celu zbadania skutków długoterminowych zakładamy, że zmiany cen utrzymają się i uwzględniamy fakt, że w reakcji na zmieniające się ceny gospodarstwa domowe prawdopodobnie dostosują swoje wzorce konsumpcji, a także aktywności generujące dochody. Analiza długoterminowa przeprowadzona przy pomocy naszego narzędzia symulacyjnego pokazuje, że nawet po uwzględnieniu tych reakcji gospodarstw domowych straty w zakresie dobrobytu utrzymają się w 31 krajach. Symulacje ujawniają również, że jeśli wzrost cen pszenicy i kukurydzy będzie się utrzymywał to w 29 krajach pogorszenie się poziomu wspólnego dobrobytu będzie miało charakter długotrwały.

Szacowany wpływ inflacji cen żywności na poziom dobrobytu jest duży, zwłaszcza że zbadaliśmy tylko dwa towary – pszenicę i kukurydzę. Tymczasem wojna doprowadziła również do wzrostu kosztów innych produktów żywnościowych, takich jak nasiona oleiste, oraz kosztów energii, co prawdopodobnie jeszcze bardziej zwiększy obciążenia ponoszone przez osoby ubogie. Bezpośrednie wydatki na samą energię stanowią 5,4 proc. wydatków gospodarstw domowych w 53 krajach uwzględnionych w naszej próbie. W związku z tym nasze szacunki prawie na pewno zaniżają zagregowane skutki konfliktu dla poziomu dobrobytu. Jednocześnie w analizach zakładaliśmy pełne przeniesienie cen międzynarodowych na konsumentów i brak działań zaradczych ze strony rządów w celu złagodzenia szoku.

Chociaż dokładna skala skutków wojny pozostaje niepewna, jasne jest, że wojna na Ukrainie już teraz przynosi znaczące negatywne skutki uboczne dla krajów rozwijających się, a dotknięte tymi zmianami są głównie osoby ubogie.

Uwaga od redakcji: Niniejszy artykuł jest częścią prowadzonej na platformie VoxEU debaty na temat gospodarczych konsekwencji wojny.

 

Erhan ArtucStarszy ekonomista, Bank Światowy

Guillermo FalconePracownik naukowy, Centrum Studiów Dystrybucyjnych, Pracowniczych i Społecznych, Narodowy Uniwersytet w La Placie

Guido PortoProfesor nadzwyczajny ekonomii, Narodowy Uniwersytet w La Placie

Bob RijkersStarszy ekonomista, Jednostka ds. badań nad handlem i integracją międzynarodową w Grupie badań nad rozwojem, Bank Światowy

 

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.

(©Envato)

Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jeśli ograniczymy produkcję zbóż w Europie, chroniąc środowisko, to ktoś będzie musiał tę produkcję przejąć. Prawdopodobnie będą to kraje Ameryki Południowej, gdzie presja na ochronę środowiska naturalnego jest o wiele mniejsza – mówi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa