Chińskie inwestycje bezpośrednie w Unii Europejskiej
Kategoria: Trendy gospodarcze
Chiny stopniowo zagarniają kolejne kluczowe obszary naukowo-badawcze. Australian Strategic Policy Institute potwierdził, że dominują w 37 kluczowych technologiach na 44. W 2024 r. drugi raz z rzędu chińskie klastry naukowo-techniczne były najliczniej reprezentowane w rankingu WIPO. Chińscy naukowcy w styczniu 2025 r. ogłosili, że ich DeepSeek-R1 pokonał OpenAI o1 w trzech z pięciu testów. Po sukcesie sondy Chang'e-6, Pekin rozpoczął natomiast program rozwoju nauki o kosmosie do 2050 r.
Getty Images
Państwo Środka od dwóch lat jest na szczycie rankingu Nature Index i powiększa przewagę nad USA. Dlatego zasadnym było nazwanie Chin przez „The Economist” supermocarstwem naukowym. Pekin nie spoczywa jednak na laurach i coraz intensywniej inwestuje w naukę, słusznie upatrując w niej klucza do dominacji w świecie.
Budowanie potęgi naukowej
Kiedy pod koniec lat 70. XX w. Chiny zaczęły podnosić się gospodarczo, jako jeden z priorytetów wskazano wzmocnienie sektora naukowo-badawczego (B+R). W ciągu dekad zainwestowano gigantyczne środki w zwiększenie możliwości badawczych, w wysyłanie studentów i naukowców za granicę czy też zachęcanie firm do produkcji zaawansowanych produktów. Tylko od początku XXI w. Chiny skierowały około 5,2 mln studentów i uczonych na naukę do innych krajów. Większość z nich studiowała nauki ścisłe lub inżynierię. Wielu pozostało tam, gdzie się uczyli, ale obecnie coraz więcej z nich wraca.
Wprowadzono też szereg programów mających poprawić poziom B+R. Dla przykładu, National Basic Research Program of China, znany jako Program 973 (od roku i miesiąca jego ogłoszenia), to projekt mający na celu rozwój badań podstawowych, innowacji i technologii. Z czasem program, wspólnie z innymi inicjatywami, takimi jak Projekt 863 (skoncentrowany na zaawansowanych technologiach) czy Projekt 211 (dotyczący rozwoju uczelni wyższych), stał się częścią większej strategii – National Key R&D Program of China.
Trudno nie wspomnieć o wprowadzonym w 2008 r. Programie Tysiąca Talentów, który wywołał sporo kontrowersji w Ameryce. Zastąpił go Projekt Qiming (w wolnym tłumaczeniu Projekt Oświecenie), który wydaje się być bardziej dyskretnym od poprzednika, ale realizującym identyczne cele – ma przyciągać utalentowanych naukowców i przedsiębiorców z zagranicy.
Zobacz również:
Chiny wzmacniają swoją pozycję w wojnie technologicznej z USA
Od dekady funkcjonuje Double First-Class Initiative, mająca stworzyć światową klasę uniwersytetów i dyscyplin. To kontynuacja projektów podnoszących poziom uczelni (211 i 985), chociaż pod pewnymi względami różniąca się od nich. Uczelnie wybrane do udziału w programie otrzymują dodatkowe finansowanie, ale żeby utrzymać się na liście beneficjentów należy wykazywać dobre wyniki naukowe mierzone głównie publikacjami w prestiżowych międzynarodowych czasopismach.
Od 2019 r. działa China Journal Excellence Action Plan, mający na celu przekształcenie chińskich czasopism w czołowe wydawnictwa światowe. Podobnych programów jest już kilka, ale ten wyróżnia się największą skutecznością. Dostanie się do planu oznacza spełnienie rygorystycznych wymogów m.in. indeksowania czasopisma w Web of Science. Teoretycznie program powinien być już wygaszany, jednak brak informacji o jego zakończeniu.
Ramy chińskiej polityki proinnowacyjnej i naukowej kształtowane są odgórnie. Sposoby osiągania zamierzonych celów pozostawiono jednak władzom lokalnym, odkręcając im kurek z pieniędzmi. Nietrudno się domyślić, że część funduszy jest marnotrawiona. Władze dopuszczają bowiem możliwość porażki przedsięwzięć B+R i traktują to finansowanie jako coś na kształt państwowego venture capital. Jednocześnie dbają o jak najlepszą koordynację działań. W tym celu stworzono niedawno Centralną Komisję Nauki i Technologii, która ma egzekwować spójną politykę we wszystkich agencjach rządowych i pociągać je do odpowiedzialności za osiągane wyniki.
Dobre statystyki
Siłą napędową rozwoju nauki i innowacyjności są ludzie i pieniądze. Dlatego Chiny nie oszczędzają na żadnym z nich. Obecnie są drugie (723 mld dol. wg PPP), po USA (784 mld dol. wg PPP), pod względem wydatków na B+R. Wstępne dane chińskiego National Bureau of Statistics pokazują, że w 2024 r. przeznaczono na ten cel prawie 495 mld dol. Zgodnie z XIV Planem Pięcioletnim, Państwo Środka dąży do wzrostu takich kwot o co najmniej 7 proc. rocznie. W ciągu ostatniej dekady potrojono te nakłady, a ich udział w PKB zwiększył się prawie 1,5-krotnie (w 2024 r. wyniósł 2,68 proc. PKB – wykres poniżej). Chińska intensywność inwestycji w B+R przewyższa średni poziom w krajach UE (2,11 proc. w 2023 r.) i zbliża się do średniej krajów OECD (2,73 proc. w 2023 r.).
Większość wydatków B+R (77,7 proc.) kreuje sektor przedsiębiorstw, w tym głównie państwowych. Na kolejnym miejscu znalazły się rządowe instytuty badawcze (wykres poniżej). Prowincją, która w 2023 r. wydawała najwięcej na te projekty był Guangdong (ponad 14 proc. całkowitych wydatków w kraju). Pekin charakteryzował się natomiast najwyższym udziałem tych nakładów w regionalnym PKB (6,73 proc.). Przedsiębiorstwa przemysłowe odpowiadają za prawie 31 proc. wszystkich wydatkowanych na ten cel pieniędzy. Tutaj widać pewne spadki w porównaniu z poprzednimi latami, gdy ich udział zbliżał się do 40 proc. Stanowi to prawdopodobnie wynik konfliktu na linii giganci technologiczni a władza. Firmy zaawansowane we wdrażaniu innowacji w 2023 r. przeznaczyły na B+R ponad 90 mld dol., z czego zdecydowana większość wydatków miała miejsce w sektorze elektroniki i komunikacji (prawie 70 proc.).
W 2024 r. liczba chińskich patentów wzrosła o 13,5 proc., a liczba znaków towarowych – o 9,1 proc. Według Globalnego Indeksu Innowacyjności kraj plasuje się na 11. miejscu i pozostaje liderem wśród gospodarek o wyższym średnim dochodzie. Jeszcze dekadę wcześniej Państwo Środka znajdowało się na 29. miejscu. Dla porównania, USA w tym indeksie znajdują się na 3. miejscu, a dekadę wcześniej były na pozycji 6.
Zobacz również:
Gospodarcze skutki „rozwodu technologicznego” USA i Chin
Mierniki te ukazują jednak tylko wycinek obrazu zaawansowania B+R. Pekin podchodzi do tematu holistycznie. Akcentuje potrzebę współistnienia prac B+R, reinwestowania wydatków rządowych i „produkowania” talentów. Podejście to jest zbieżne m.in. z polityką naukową USA. Władze Chin są świadome tego, że innowacyjność będzie kształtować geopolitykę. Dał temu wyraz Xi Jinping podczas jednego ze swoich przemówień, stwierdzając: „Kiedy nauka i technologia kwitną, naród kwitnie; kiedy nauka i technologia są silne, naród jest silny”.
Rola badań podstawowych
Rządzący przeznaczają coraz więcej funduszy na badania podstawowe, które, zgodnie z chińskim pragmatyzmem, są niezwykle cenne dla rozwoju, a nadal wydają się być niedowartościowane (wykres poniżej). Wstępne dane za 2024 r. pokazują, że wydatki te wzrosły o 10,5 proc. do ponad 34 mld dol. i stanowiły 6,91 proc. całkowitych środków przeznaczonych na B+R. Pekin rozumie, że w ocenie badań naukowych należy uwzględniać długi horyzont czasowy (nierzadko 20–50 lat), mieć wizję i dobry plan, a nie spoglądać wyłącznie na szybkie możliwości spieniężenia. Taką też optykę przyjęto względem zaniedbywanych gałęzi nauki. Władze ciągle jednak podkreślają, że badania podstawowe muszą rozwijać się szybciej, żeby rozwiązywać bieżące problemy, z którymi borykają się Chiny.
Podobnie jak w wielu innych krajach, w Państwie Środka również występuje problem na etapie przejścia od badań podstawowych do ich komercjalizacji. Część wyników tych prac badawczych nie może zostać „przeniesionych”, ponieważ nie osiągnęły etapu, na którym mogą być wykorzystane przez firmy. Często brakuje również zachęt finansowych dla naukowców i przedsiębiorstw do podjęcia „transferu”. Nierzadko też zbyt słabe są zdolności technologiczne firm do absorpcji i zwiększenia skali produkcji innowacji. W chińskim dyskursie publicznym pojawia się również pytanie, co jest ważniejsze – wdrażanie nowych technologii czy badania nad nimi? W pierwszym obszarze liderem światowym jest Państwo Środka, w drugim – USA. Niektórzy badacze, z Kai-Fu Lee na czele, uważają, że wdrażanie zapewni Państwu Środka zwycięstwo w wyścigu technologicznym. Może to być jednak dyskusyjne.
Pozycja w świecie
Obecnie wyścig o fotel lidera w B+R odbywa się między USA a Chinami, gdyż Europa praktycznie przestała się już liczyć w tej rywalizacji. Jeżeli porównamy zmiany udziałów w globalnych wydatkach na B+R w latach 2000–2023, to wyraźnie widać, że Chiny zwiększyły swoje zaangażowanie o ponad 22 proc., natomiast USA zmniejszyły je o ponad 8 proc. W 2023 r. Państwo Środka odpowiadało za ponad 26 proc. globalnych wydatków na B+R, a USA – za ponad 28 proc. W latach 2000–2023 średnioroczny wzrost tych kosztów przekraczał w Chinach 13 proc., a w USA prawie 3,5 proc.
Zobacz również:
Nierównowaga makroekonomiczna Chin
Przez wiele lat zachodni naukowcy postrzegali chińskie badania jako te o niskiej jakości. Większość prac pochodzących z tego kraju uchodziła uwadze globalnej społeczności, co było widać w cytowaniach tych publikacji przez naukowców zagranicznych. Sytuacja jednak zmienia się. W 2017 r. chińscy naukowcy po raz pierwszy opublikowali więcej prac niż Amerykanie. Prowadzą w 1 proc. najczęściej cytowanych artykułów w wielu dziedzinach. Chociaż według Clarivate, w 2023 r. to USA nadal miały najwięcej najsilniej przytaczanych naukowców na świecie – 2507, natomiast Chiny (Kontynentalne) zajęły drugą pozycję, z 1405 autorami. Udziały USA w tym obszarze jednak rokrocznie spadają, a Państwa Środka dynamicznie rosną. Obecnie wynoszą odpowiednio USA – 36,4 proc., a Chin – 20,4 proc.
W 2022 r. Pekin po raz pierwszy wyprzedził Stany w Nature Index. Szybko pojawiały się głosy, że znaczną część tych artykułów wydały chińskie czasopisma. Analizy wskazały jednak, że w latach 2012–2021, 20 największych międzynarodowych wydawców opublikowało 83 proc. wszystkich artykułów naukowych z udziałem Chińczyków.
Dobrym przykładem obrazującym tempo wzrostu chińskich publikacji jest obszar AI. Naukowcy tego kraju publikują obecnie najwięcej prac o tej tematyce i najczęściej zajmują drugie miejsce w cytowaniach w tym zakresie (po USA). W latach 2019–2022 liczba chińskich artykułów o AI zwiększyła się o prawie 80 proc., natomiast w USA – o prawie 22 proc. Państwo Środka prześcignęło też USA w zakresie patentów AI.
Zgodnie z danymi Nature Index wśród 10 najważniejszych na świecie instytucji naukowych aż 8 pochodzi z Chin. Liderem rankingu jest Chińska Akademia Nauk. Jedynie Harvard University (2. miejsce) i Max Planck Society (7. miejsce) są niechińskimi instytucjami w top 10. Uwzględniając natomiast tylko instytucje akademickie, sytuacja niewiele się zmienia – w ścisłej czołówce znajduje się 9 chińskich uniwersytetów, zaś liderem zestawienia jest Harvard University jako jedyna instytucja spoza Chin.
Chiny nie są już imitatorem ani producentem niskiej jakości nauki, ale potęgą naukową na równi z USA, zarówno pod względem liczbowym, jak i jakościowym. W kontekście bezprecedensowego wzrostu chińskiej nauki pojawia się kluczowe pytanie, czy USA utrzymają pozycję lidera naukowego. W książce „Is American Science in Decline?” (Harvard University Press, autorzy: Yu Xie i Alexandra A. Killewald) dementowano już schyłek hegemonii amerykańskiej nauki. Tym razem może być trudniej, gdyż liczby coraz częściej stoją po stronie mieszkańców Państwa Środka. Nauka w USA nigdy nie była jednak silniejsza niż obecnie. W ciągu ostatnich pięciu lat Ameryka zdobyła więcej naukowych nagród Nobla niż reszta świata razem wzięta, to kalifornijski startup wypuścił ChatGPT, a laboratorium przełamało fundamentalną barierę w fuzji jądrowej. Chińczycy są jednak wytrwałym narodem i tak łatwo nie odpuszczą, o czym świadczy chociażby ostatni wynik testów modelu DeepSeek-R1, który namieszał na globalnym rynku AI.