Jaką cenę za koronawirusa zapłacą kraje nadbałtyckie?

Kraje nadbałtyckie stopniowo zaczęły wycofywać się z ograniczeń, jakie nałożyły w marcu 2020 r. w odpowiedzi na wybuch pandemii COVID-19. Ale oczywiste jest, że ich gospodarki, poważnie dotknięte kryzysem, mają przed sobą długą drogę do ożywienia.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje, że spadek PKB Estonii będzie w 2020 r. mniej gwałtowny (7,5 proc. rdr) niż u dwóch sąsiadujących państw – Łotwy i Litwy. Międzynarodowy kredytodawca w swoim kwietniowym raporcie przewiduje, że Estonia osiągnie wzrost rdr 7,9 proc. w 2021 r. Estońskie ministerstwo finansów prognozuje spadek PKB w Estonii rdr o 8 proc. w 2020 r.

Estoński bank centralny uważa, że jeżeli ograniczenia nałożone w związku z pandemią zostaną złagodzone w maju, gospodarka Estonii może skurczyć się o 6 proc. rdr. Jeśli sytuacja ulegnie poprawie na początku sierpnia, gospodarka kraju może skurczyć się o 14 proc. rdr. Bank oblicza, że każdy dodatkowy tydzień obowiązywania ograniczeń będzie powodować kurczenie się gospodarki o 0,5 proc.

W marcu Tallinn wprowadził stan wyjątkowy, zamykając szkoły i uniwersytety, zawieszając wydarzenia sportowe i kulturalne, zamykając granice państwowe i odcinając międzynarodowy ruch pasażerski, w tym linię promową ze Szwecją. Rząd estoński najpierw przedłużył stan wyjątkowy 24 kwietnia, a później do 17 maja 2020 r. Jednocześnie rozpoczął łagodzenie środków kwarantanny, ponieważ liczba nowo zarejestrowanych przypadków koronawirusa ustabilizowała się na stosunkowo niskim poziomie.

„Niektóre ograniczenia zostaną usunięte wcześniej, a inne wciąż będą obowiązywać, nawet po zakończeniu sytuacji kryzysowej” – powiedział tego samego dnia premier kraju Juri Ratas. „Pierwszym krokiem było przywrócenie planowanego leczenia, a następne kroki muszą obejmować ożywianie gospodarcze w rozsądny i zrównoważony sposób” – dodał.

Rządowa lina ratunkowa

W połowie kwietnia rząd estoński przyjął pakiet środków mających na celu udzielenie wsparcia przedsiębiorstwom i mieszkańcom dotkniętym przez kryzys, w tym wsparcie finansowe dla pracodawców, pożyczki i gwarancje kredytowe dla przedsiębiorstw, ulgi w spłacaniu długów podatkowych dla przedsiębiorców oraz obniżenie podatku akcyzowego.

Według estońskiego ministerstwa finansów całkowity, nominalny deficyt budżetowy w 2020 r., biorąc pod uwagę środki rządowe przeznaczone na wsparcie gospodarki, wyniesie 2,62 mld euro. Negatywny wpływ zatwierdzonych przez rząd środków pomocowych na nominalną sytuację budżetową rządu wyniesie 1,15 mld euro, czyli 4,4 proc. PKB Estonii w 2020 r. Doprowadzi to do nominalnego deficytu w wysokości 10,1 proc. PKB.

Tonu Mertsina, główny ekonomista estońskiego oddziału Swedbanku, uważa, że siłą pakietu rządowego jest przewidywane wsparcie dla sektora przedsiębiorstw i pracowników poprzez specjalne instytucje. Fundusz Ubezpieczenia na wypadek Bezrobocia pokryje 70 proc. poprzedniego wynagrodzenia osób zwolnionych z pracy. „Jednak istnieją pewne warunki i wsparcie trwa tylko dwa miesiące” – powiedział Obserwatorowi Finansowemu Mertsina. Estoński rząd stwierdził, że na Fundusz zostanie przeznaczonych 250 mln euro, aby pomóc w utrzymaniu dochodów pracowników w sytuacji kryzysowej.

Mertsina z zadowoleniem przyjmuje również intencję rządu, aby pomóc przedsiębiorstwom złagodzić ich problemy z płynnością finansową poprzez gwarancje kredytowe za pośrednictwem państwowej agencji KredEx. Rząd przeznaczy 300 mln euro na strategiczne inwestycje przedsiębiorstw za pośrednictwem tej instytucji, utworzonej w 2001 r. przez estońskie Ministerstwo Gospodarki.

„Zbyt skomplikowane” warunki

Na początku kwietnia 2020 r. przedsiębiorstwo żeglugowe Tallink, które poważnie ucierpiało na skutek zawieszenia w regionie ruchu pasażerskiego, a także załamania się sektora turystycznego, złożyło największy wniosek o pomoc do KredEx.  „Jednak niektóre warunki (uzyskania wsparcia od KredEx – przyp.autora) są zbyt skomplikowane” – mówił Mertsina.

W kwietniu 2020 r. wybuchł skandal z udziałem Bolt, firmy oferującej aplikację do zamawiania przewozów taksówką i usług kurierskich z siedzibą w Tallinie, która zażądała bezpośredniego kredytu pomocowego w wysokości 50 mln euro od KredEx lub stałej gwarancji na kredyt bankowy w wysokości 90 – 100 proc. pełnej kwoty kredytu. Estoński minister finansów Martin Helme ostro zareagował. Według niego „zadłużona aplikacja do zamawiania usług współdzielonych”, która „płaci niewiele podatków i nie ma środków trwałych”, nie spełnia żadnego z głównych kryteriów rządu dotyczących wsparcia finansowego. „Mówiąc prosto, liczy się to, czy zatrudniają dużo ludzi, generują wystarczającą wartość dodaną i eksportują oraz płacą znaczne kwoty podatków” – podkreślił. Założyciel Bolt, Martin Villig, odpowiedział, że Bolt zapłacił 8 mln euro podatków od zatrudnienia w 2019 r. i około 3 mln euro w I kwartale 2020 r. „To sprawia, że jesteśmy jednym z największych płatników podatku od zatrudnienia w Estonii” – dodał w kwietniowym oświadczeniu.

Tymczasem Mertsina uważa, że zamiar rządu, by obniżyć podatki akcyzowe, zwłaszcza od oleju napędowego, jest „celem o bardziej wątpliwej wartości, gdyż cena ropy i tak spadła”. Wsparcie rządowe powinno było być skuteczniej ukierunkowane na działalność gospodarczą, która w większym stopniu ucierpiała w wyniku pandemii. Jeden z czołowych przedstawicieli rządu powiedział jednak, że w razie potrzeby zostanie to przeprowadzone w następnym dodatkowym budżecie rządowym. „Kolejną kwestią jest decyzja o ewentualnym, tymczasowym zaprzestaniu wpłacania przez rząd składek do obowiązkowego kapitałowego systemu emerytalnego” – dodał. Tymczasowe zawieszenie rządowych składek na kapitałowy drugi filar systemu emerytalnego pozwoli budżetowi państwa zaoszczędzić w 2020 r. kwotę 142 mln euro. „Państwo będzie mogło wykorzystać te środki na wsparcie gospodarki w czasie kryzysu” – poinformowało w oświadczeniu z kwietnia Ministerstwo Finansów.

„Liberalne” zamknięcie Łotwy

Według prognoz MFW, w 2020 roku sąsiednia Łotwa stanie w obliczu największego spadku PKB (8,6 proc, rdr) wśród trzech krajów bałtyckich. Kraj ten powinien jednak odnotować najszybszy wzrost w 2021 r. (8,3 proc. rdr).

Rząd łotewski wprowadził stan wyjątkowy w marcu, zamykając granice państwowe, zawieszając międzynarodowy, regularny ruch pasażerski, narzucając edukację na odległość w szkołach i na uniwersytetach. W kwietniu stan wyjątkowy został przedłużony do 12 maja, a następnie do 9 czerwca 2020 r.

Pomimo tego zestawu ograniczeń władze łotewskie zezwoliły na prowadzenie handlu w dni powszednie w sklepach z towarami luksusowymi, sklepach z odzieżą i innych punktach sprzedaży detalicznej. Sklepy z żywnością i artykułami gospodarstwa domowego, centra ogrodnicze, apteki, sklepy zoologiczne i optyczne mogły być otwarte przez cały tydzień. Rząd zezwolił również na to, aby kawiarnie i restauracje pozostały otwarte pod warunkiem, że ich kierownictwo wprowadzi surowe środki mające na celu dystansowanie społeczne.

„Obecnie spodziewamy się, że PKB Łotwy skurczy się w 2020 r. o 9 proc.” – mówił Obserwatorowi Finansowemu Dainis Gaspuitis, główny ekonomista łotewskiego oddziału nordyckiej grupy bankowej SEB. „Łotwie udało się na czas wprowadzić bardzo liberalne ograniczenia. Dlatego możliwe jest, że łotewska gospodarka będzie w stanie zmniejszyć straty związane z kryzysem w większym stopniu niż inni. Powrót do normalności będzie jednak powolny, a niektóre ograniczenia utrzymają się do jesieni i później” – dodał.

Zaoferować pomoc, żeby zasilić kasę państwową

Gaspuitis uważa, że rząd łotewski szybko zareagował na kryzys, „co jest bardzo pozytywne”. „Wsparcie dla gospodarki jest szybko dostosowywane i rozszerzane. Minusem jest to, że warunki niektórych programów są zbyt surowe, co ogranicza ich skuteczność” – stwierdził.

ALTUM, agencja finansująca rozwój, będzie udzielała gwarancji kredytowych i pożyczek na rozwiązania kryzysowe dla przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem COVID-19. Oprocentowanie kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw w branży turystycznej i sektorach pokrewnych zostanie obniżone o 50 proc., a dla dużych firm o 15 proc.

Chcąc ograniczyć skutki ekonomiczne stanu wyjątkowego, państwo będzie tymczasowo wspierać pracodawców w pokryciu kosztów zwolnień lekarskich, jak również wynagrodzeń pracowników w okresie bezczynności. Ponadto, zgodnie z oświadczeniem rządu, firmy będą mogły odraczać płatności podatkowe na okres do trzech lat.

Pod koniec marca rząd łotewski ogłosił pakiet wsparcia w wysokości 150 mln euro dla kontrolowanej przez państwo linii lotniczej airBaltic, później kwota została podwyższona do 250 mln euro.  Tymczasem 28 kwietnia 2020 r. przewoźnik powiedział, że jeśli po 12 maja restrykcje nie zostaną przedłużone to jest gotowy do ponownego uruchomienia lotów do 14 miejsc docelowych już następnego dnia.

W kwietniu 2020 r. rząd łotewski pozyskał miliard euro dzięki emisji trzyletnich euroobligacji. W tym samym miesiącu Ryga uzgodniła z Nordyckim Bankiem Inwestycyjnym (NIB) kredyt w wysokości 500 mln euro na sfinansowanie dodatkowych wydatków rządowych na złagodzenie negatywnego wpływu pandemii koronawirusa.

Długa droga do normalności

Według prognozy MFW tegoroczny spadek PKB na Litwie, która w marcu narzuciła bardziej rygorystyczne zamknięcie w pierwszej fazie kryzysu niż Łotwa i Estonia, może osiągnąć 8,1 proc. rok do roku. W 2021 r. gospodarka kraju powinna wzrosnąć o 8,2 proc. rdr.

„Pierwsze udane kroki w polityce zdrowotnej oznaczały, że produkcja przemysłowa odczuła pandemię w nieco mniejszym stopniu niż w krajach Europy Zachodniej. Większość szkód skoncentruje się w drugim kwartale; oczekuje się, że gospodarka skurczy się o 5 proc. w 2020 r., a następnie odbije się w 2021 r.” – napisał 30 kwietnia w nocie analitycznej Vytenis Simkus, starszy analityk litewskiego oddziału Swedbank.

W połowie kwietnia 2020 r. litewski gabinet rozpoczął wdrażanie wieloetapowej strategii łagodzenia skutków zamknięcia z powodu koronawirusa, pozwalającej na ponowne uruchomienie handlu w centrach handlowych, na rynkach żywnościowych i nieżywnościowych, w restauracjach i kawiarniach na wolnym powietrzu. Zezwolono również na ponowne otwarcie niektórych usług medycznych o charakterze drugorzędnym oraz działalności na zewnątrz i wewnątrz budynków w ograniczonym zakresie.

Tymczasem podróże lotnicze z Litwy nie zostaną wznowione co najmniej do połowy maja 2020 r., jak podał premier kraju Saulius Skvernelis. Powiedział też dziennikarzom, że litewskie lotniska mogą ponownie być otwarte najwcześniej 15 maja.

„Prawdopodobnie w drugim kwartale aktywność gospodarcza będzie się stopniowo zwiększać, ponieważ zniesione zostaną surowe środki kwarantanny. Jednak potrzeba czasu, aby sprawy wróciły do normy. Sektory uzależnione od napływu gości z zagranicy i imprez masowych raczej nie powrócą w tym roku do normy” – stwierdził Simkus.

Starszy analityk Swedbank uważa również, że wyniki eksportu prawdopodobnie ucierpią na skutek wstrząsów po kryzysie. „Popyt u głównych partnerów handlowych prawdopodobnie spadnie, a w najbliższym czasie sektor produkcyjny i transportowy staną w obliczu problemów. Wysoka niepewność niewątpliwie będzie miała wpływ na działalność inwestycyjną, chociaż wydatki publiczne nieco zrekompensują ten niedobór” – podkreślił.

Kraje nadbałtyckie stały się „bardziej odporne”

Rząd litewski przygotował program wsparcia dla gospodarki i pracowników w wysokości 5 mld euro, co odpowiada 10 procentom PKB kraju. 500 mln euro zostanie przeznaczone „na zapewnienie niezbędnych środków w celu efektywnego funkcjonowania systemów ochrony zdrowia i bezpieczeństwa publicznego” i taka sama kwota zostanie przeznaczona na ochronę miejsc pracy i dochodów we wszystkich sektorach. Rząd zamierza również zwiększyć limit gwarancyjny dla państwowego Rolniczego Funduszu Gwarancyjnego i rządowej agencji kredytowej INVEGA łącznie o 500 mln euro.

Ponadto rząd zalecił bankowi centralnemu zwiększenie potencjału kredytowego banków o 2,5 mld euro poprzez zmniejszenie wymogów kapitałowych dla instytucji kredytowych, zmniejszenie rezerw płynności oraz złagodzenie innych działań nadzorczych.

Dainis Gaspuitis powiedział Obserwatorowi Finansowemu, że perspektywy globalnej gospodarki i strefy euro wydają się gorsze niż w czasie światowego kryzysu finansowego. „Jednak dla krajów bałtyckich ten kryzys może być mniej głęboki niż dziesięć lat temu, choć może to niewielka pociecha” – podkreślił.

„W ciągu ostatniej dekady gospodarki krajów bałtyckich stały się bardziej konkurencyjne i odporne; zwiększyły się oszczędności gospodarstw domowych, nie ma też zaburzeń równowagi, które były główną przyczyną dotkliwości poprzedniego kryzysu. Ponadto kraje te są członkami strefy euro, co jest bardzo ważnym czynnikiem; ryzyko walutowe zniknęło, a rządy aktywnie podejmują działania mające na celu zapewnienie wsparcia zarówno przedsiębiorstwom, jak i gospodarstwom domowym” – dodał.

Otwarta licencja


Tagi