Kryzys na rynku gazu ziemnego i prognozy na przyszłość
Kategoria: Trendy gospodarcze
(@Getty Images)
Po kryzysie gazowym w Europie dwa kolejne sezony zimowe, przypadające na lata 2022–2023 i 2023–2024, charakteryzowały się wyjątkowo łagodnymi warunkami pogodowymi, przez co państwa Unii Europejskiej (UE), dążąc do ograniczenia zużycia błękitnego paliwa, nie miały większych problemów z terminowym zapełnieniem magazynów gazu ziemnego. W rezultacie na początku bieżącego okresu zimowego, przypadającego na październik 2024 r., państwa UE dysponowały zapasami gazu w wysokości 100 mld m3, tj. były one porównywalne do poziomów z poprzedniego okresu zimowego.
Przyczyny wzrostu cen gazu
W IV kwartale 2024 r. doszło jednak do szybkiego spadku zapasów gazu ziemnego w Europie, co miało swoje przełożenie na istotny wzrost cen tego surowca (wykres).
Wśród najważniejszych czynników wpływających na te tendencje można wymienić:
1/ rosnący globalnie popyt na gaz ziemny, który w 2024 r. osiągnął nowy rekordowy poziom w wysokości 4212 mld m3 – był to wzrost o 2,8 proc. w ujęciu r/r, przy długoterminowej średniej z lat 2010–2020 na poziomie 2 proc. r/r. Wpłynęły na to zwiększone zapotrzebowanie na błękitne paliwo w krajach Azji i Pacyfiku (wzrost konsumpcji o 50 mld m3, wg danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) oraz większe zużycie w sektorze przemysłowym. Pomimo jednak wzrostu zapotrzebowania na gaz ziemny w europejskim sektorze przemysłowym, całkowite zużycie nie powróciło do poziomu sprzed kryzysu energetycznego;
2/ powolny przyrost globalnej podaży gazu LNG, który w 2024 r. wzrósł o 2,5 proc., tj. o 13 mld m3. Dla porównania, w latach 2016–2020 podaż gazu LNG wzrastała średnio o 8 proc. Głównym powodem słabszego wzrostu były opóźnienia w realizacji nowych projektów inwestycyjnych. Jednocześnie z powodu utrzymywania się przez większą część 2024 r. wyższych cen gazu w Azji (głównie w okresie od kwietnia do października), dostawy surowca do Europy obniżyły się o ponad 15 proc., według danych agencji Bruegel. Mniejsza skłonność do nabywania gazu w Europie była również spowodowana utrzymywaniem się relatywnie wysokich zapasów surowca w magazynach, generowaniem większej ilości energii z elektrowni atomowych (głównie poprzez modernizację i przywrócenie kolejnych generatorów jądrowych we Francji) oraz rosnącej produkcji energii z odnawialnych źródeł energii (OZE), głównie dla sektora energetycznego (przyrost ten był wspierany unijnymi przepisami dotyczącymi ochrony klimatu);
3/ spadająca produkcja gazu ziemnego w Europie – w ciągu ostatnich pięciu lat średnia miesięczna produkcja surowca w krajach UE obniżyła się o ponad 47 proc., osiągając na początku br. poziom 3,023 mld m3.
1/ nagłe pogorszenie warunków pogodowych w krajach Europy Północno-Zachodniej (ang. cold snap), które ograniczyło możliwość wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych (zwiększone zachmurzenie i niska siła wiatru), przy jednoczesnym spadku temperatury, który wymagał zwiększenia poboru surowca z magazynów. W konsekwencji zapotrzebowanie na gaz ziemny w Europie wzrosło w IV kw. 2024 r. o 9 proc. w ujęciu r/r – był to zarazem najsilniejszy wzrost kwartalny od 2021 r.
Gaz ziemny coraz częściej jest również wykorzystywany jako surowiec rezerwowy, który zapewnia bezpieczeństwo dostaw energii w okresach, kiedy OZE mają ograniczone możliwości ciągłego dostarczania energii elektrycznej.
1/ całkowite bądź przejściowe ograniczenie przepływu rosyjskiego gazu do Europy – najpierw w listopadzie 2024 r. Gazprom wstrzymał komercyjne dostawy gazu do OMV, po tym jak przegrał na korzyść spółki sprawę arbitrażową. Następnie w styczniu 2025 r. doszło do zakończenia przesyłu rosyjskiego gazu ziemnego przez terytorium Ukrainy wraz z wygaśnięciem długoterminowej umowy tranzytowej (strona ukraińska okazała się nieugięta mimo usilnych nalegań ze strony rządów Słowacji, Węgier i Austrii). Ponadto w tym samym miesiącu Rosjanie poinformowali, że zapobiegli próbie uszkodzenia gazociągu TurkStream w okolicach Krasnodaru, którym rosyjski gaz jest przesyłany przez Turcję do UE – jest to obecnie jedyny gazociąg, którym przesyła się blisko 60 mln m3 gazu dziennie;
2/ administracja byłego już prezydenta USA Joe Bidena w styczniu 2025 r. nałożyła sankcje na rosyjski sektor naftowy, który jest powiązany z wydobyciem gazu ziemnego, chcąc pomóc nowemu prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi i przymusić stronę rosyjską do przystąpienia do rozmów pokojowych w kwestii Ukrainy.
Zobacz również:
Rynek gazu ziemnego po dwóch latach wojny w Ukrainie
W wyniku zaostrzenia kruchej równowagi na europejskim rynku gazu ziemnego doszło do wzrostu jego cen – holenderski benchmark TTF dla 1-miesięcznego kontraktu wzrósł przejściowo do najwyższego poziomu od lutego 2023 r. tj., do poziomu 58,38 euro/MWh. Następnie doszło do lekkiego odreagowania, jednak ceny surowca nadal są znacznie powyżej historycznych średnich w Azji i w Europie.
Przygotowania państw UE do okresu zimowego 2025/2026
Większe od prognozowanego wykorzystanie zapasów gazu ziemnego w Europie w bieżącym okresie grzewczym najprawdopodobniej przełoży się na zwiększenie popytu w okresie letnim, gdy zwyczajowo kraje UE odbudowują swoje rezerwy. Niemniej jednak w tym roku może się pojawić zwiększona konkurencja o surowiec, gdyż obecnie zapasy gazu w UE są o 114 mld m3 mniejsze w stosunku do 5-letniej średniej (dla lat 2020–2024). Sytuację dodatkowo mogą utrudniać ograniczenia w szybkim zwiększeniu produkcji gazu w Norwegii oraz niechęć społeczna do nabywania surowca z Rosji, wynikająca z trwającej wojny w Ukrainie. Istotne jest też to, że sprzedaż błękitnego paliwa z Rosji obniżyła się ostatnio z powodu zamknięcia gazociągu biegnącego przez terytorium Ukrainy. W rezultacie analitycy spodziewają się jednak, że przy ograniczonych możliwościach zwiększenia własnej produkcji, państwa UE będą zmuszone do zwiększenia zakupów gazu LNG, a to może prowadzić do wzrostu jego ceny.
Jednocześnie Europa będzie musiała konkurować z krajami azjatyckimi. Analitycy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) oczekują, że popyt w Azji będzie rósł, ponieważ kolejne kraje dokonują przejścia w sektorze energetycznym z ropy naftowej na gaz ziemny, głównie na Bliskim Wschodzie: Iran, Irak, Kuwejt i Arabia Saudyjska. Z kolei w Chinach następuje zmiana floty ciężarówek zasilanych gazem LNG, która w 2024 r. osiągnęła rekordową wartość pod względem sprzedaży. Ponadto, w ujęciu globalnym będzie rosnąć popyt z powodu konieczności większego wykorzystania gazu LNG wynikającego z bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących emisji dla żeglugi morskiej. Od 1 stycznia 2024 r. obowiązują bowiem przepisy, które wymagają od firm żeglugowych działających w UE zakupu uprawnień w celu pokrycia ich emisji CO2. Uprawnienia emisyjne należą do unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS), który ma na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych z różnych sektorów. IEA na podstawie bieżącego portfela zamówień szacuje, że liczba statków pływających na LNG ulegnie podwojeniu i do 2028 r. osiągnie poziom 1200 jednostek.
W kontekście przyszłej zimy ważne jest również zabezpieczenie Ukrainy w surowce energetyczne. Obecnie jej wydobycie gazu jest o 40 proc. mniejsze ze względu na zniszczenia infrastruktury energetycznej spowodowane rosyjskimi atakami rakietowymi. W rezultacie Kijów musi importować więcej gazu z UE. Konieczność pomocy Ukrainie może prowadzić do jeszcze silniejszego zużycia zapasów z europejskich magazynów i zwiększyć trudność z ich ponownym uzupełnieniem.
Według szacunków analityków Commerzbanku i Rabobanku, poziom zapasów gazu w Europie spadnie do 30 proc., tj. do około 35 mld m3 do końca marca 2025 r., przy zachowaniu bieżącego tempa zużycia. Oznaczałoby to konieczność uzupełnienia zapasów o około 70 mld m3, aby całkowicie uzupełnić magazyny na następną zimę. Dla porównania w 2024 r. potrzeba było uzupełnić magazyny o zaledwie 40 mld m3.
Zobacz również:
Paliwa z Rosji na cenzurowanym
Warunki rynkowe mogą zostać jednak częściowo złagodzone poprzez:
1/ poluzowanie unijnych przepisów dotyczących magazynowania gazu – pod koniec czerwca 2022 r. Komisja Europejska nałożyła obowiązek na państwa członkowskie, aby te zapełniły w co najmniej 80 proc. posiadane magazyny błękitnego paliwa przed sezonem grzewczym 2022/2023, a także do co najmniej 90 proc. przed kolejnymi okresami zimowymi.
Obecnie na czele stronnictwa postulującego zmiany są Niemcy. Ich zdaniem złagodzenie regulacji zmniejszy obawy, że kraje UE będą zmuszone do zakupu gazu po każdej cenie po okresie zimy, aby osiągnąć wymagany poziom zapełnienia magazynów przez KE. Co więcej, kraje Unii mogą przedłużyć obowiązujące do końca marca 2025 r. przepisy dotyczące redukcji krajowego popytu na gaz. Do tej pory ich celem było zmniejszenie zużycia gazu ziemnego o co najmniej 15 proc. w skali roku w porównaniu ze średnią z pięciu poprzednich lat (tj. od 1 kwietnia 2017 r. do 31 marca 2022 r.);
2/ utrzymanie bądź zwiększenie produkcji gazu ziemnego w Europie – według prognoz brytyjskiego instytutu Oxford Institute for Energy Studies, od 2027 r. europejska produkcja gazu może znów wzrastać dzięki nowej inwestycji na Morzu Czarnym, realizowanej przez OMV-Petrom wraz z Romgaz. W rezultacie Rumunia może stać się największym producentem gazu w UE do końca 2030 r.;
3/ zwiększenie globalnej podaży gazu LNG – według szacunków Agencji Informacyjnej Departamentu Energii USA (EIA), możliwości eksportowe skroplonego gazu ziemnego (LNG) mogą się podwoić w Ameryce Północnej w latach 2024–2028, z 11,4 mld stóp3 w 2023 r. do 24,4 mld stóp3 w 2028 r. Analitycy EIA szacują, że nowe projekty w USA dodadzą 9,7 mld stóp3, w Kandzie 2,5 mld stóp3, a w Meksyku 0,8 mld stóp3.
Warto też dodać za IEA, że w ostatnim roku korelacja między cenami gazu w Europie (TTF) i Azji (JKM) wzrosła do rekordowego poziomu 0,95, co odzwierciedla coraz bardziej powiązaną naturę rynków regionalnych pośród rosnącego udziału elastycznych pod względem miejsca przeznaczenia dostaw gazu LNG.
4/ zmniejszenie popytu na gaz ziemny w wybranych krajach azjatyckich – dla przykładu Japonia powraca do odbudowania swojej energetyki atomowej. Projekt siódmego długoterminowego planu energetycznego Kraju Kwitnącej Wiśni z grudnia 2024 r. zakłada, że energia jądrowa powinna stanowić 20 proc. dostaw energii w 2040 r. – obecnie jest to zaledwie 6 proc. (japoński premier zapowiedział również, że może zwiększyć zakupy amerykańskiego LNG, aby Trump nie nałożył na Japonię taryf celnych za wysoką nadwyżkę handlową). Z kolei Chiny wprowadziły 15 proc. cła na import LNG z USA (Państwo Środka odpowiada za 18 proc. światowego importu gazu ziemnego i pozyskuje go głównie z Australii i Kataru). Niemniej jednak podwyższenie ceł przez Chiny powinno doprowadzić do przekierowania części podaży do innych destynacji;
5/ zwiększenie możliwości regazyfikacji skroplonego gazu LNG – w ostatnim czasie doszło do uruchomienia FSRU Alexandroupoli w Grecji oraz do rozbudowy FSRU Lubmin w Niemczech;
6/ słabe oczekiwania na szybki wzrost PKB w UE – w grudniu 2024 r. EBC dokonał rewizji wzrostu gospodarczego dla państw strefy euro. Według najnowszych prognoz dynamika wzrostu gospodarczego w 2025 r. spowolni do 1,1 proc. wobec wcześniej prognozowanego 1,3 proc.
W rezultacie, perspektywy dla europejskiego rynku gazu ziemnego są jak na razie umiarkowanie pozytywne. Potwierdzają to również prognozy cen agencji Bloomberg – mediana prognoz pokazuje, że na koniec 2025 r. cena spadnie w okolice 40 euro/MWh.
Warto również dodać, że pojawiają się na rynku spekulacje, że Amerykanie mogą pozwolić Rosjanom odbudować gazociąg Nord Stream, aby powrócić do przesyłania gazu do Europy. Ten pogląd staje się coraz bardziej realistyczny, ponieważ w styczniu 2025 r. duńska Agencja Energii wydała spółce Nord Stream 2 AG, zależnej od rosyjskiego państwowego koncernu Gazprom, pozwolenie na przeprowadzenie prac konserwacyjnych przy gazociągu Nord Stream 2. Z kolei na początku marca 2025 r. niemiecki Bild poinformował, że w Szwajcarii prowadzone są tajne rozmowy między USA a Rosją dotyczące możliwości ponownego przesyłania gazu przez Nord Stream – co ważne w 2021 r. średnioroczny przesył gazu z Rosji tym gazociągiem wynosił 15 mld m3. Wielką chęć zakończenia wojny w Ukrainie i powrotu do importu gazu z Rosji wykazuje również Alice Widel, przewodnicząca AfD, drugiej co do wielkości partii pod względem głosów w Bundestagu. Z kolei Austria, Słowacja i Węgry bardzo chętnie patrzyłyby na możliwość ponownego zakupu gazu przez terytorium Ukrainy.
Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.