Laburzyści mogą nie poprzeć Brexitu

Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn powiedział dla „Sunday Mirror”, że laburzyści spróbują zablokować negocjacje o wyjściu z UE, jeśli rząd nie zgodzi się na ich żądania warunkujące Brexit. Z kolei premier Theresa May zapewniła w „Sunday Telegraph”, że Brexit będzie przeprowadzony „w pełni”, bez względu na orzeczenie Wysokiego Trybunału.

Corbyn podkreślił, że „nieprzekraczalna linia” Brexitu dla jego partii to m. in. zagwarantowanie dalszego dostępu dla brytyjskich eksporterów do wspólnego rynku UE, ochrona praw pracowników i zabezpieczenie praw konsumentów a także utrzymanie zasad ochrony środowiska zgodnie z wymogami UE.

„Nie rzucamy wyzwania (wynikom) referendum. Nie domagamy się drugiego referendum. Domagamy się dostępu dla brytyjskiego przemysłu do Europy” – oświadczył Corbyn w wywiadzie dla „Sunday Mirror”.

Przywódca laburzystów potwierdził też przypuszczenia analityków i mediów, że Partia Pracy jest gotowa i bada możliwości rozpisania nowych wyborów parlamentarnych przed przewidzianym przez prawo terminem, to znaczy rokiem 2020.

„Jeżeli rząd zarządzi wybory, jesteśmy na nie gotowi. Mamy kandydatów, organizację i entuzjazm. Powitamy takie wyzwanie” – powiedział Corbyn.

W ub. czwartek Wysoki Trybunał wymierzył dotkliwy cios planom rządu rozpoczęcia na początku przyszłego roku procedury Brexitu, wydając werdykt, iż zgodę na to powinien wcześniej wyrazić parlament. Premier Theresa May zapowiedziała odwołanie się od tego wyroku do Sądu Najwyższego (Supreme Court).

Jeśli pomimo rządowego odwołania decyzja Wysokiego Trybunału zostanie utrzymana przez Sąd Najwyższy, rząd będzie zmuszony zaproponować ustawę, która następnie będzie musiała być uchwalona przez obie izby brytyjskiego parlamentu.

May ostrzegła w niedzielę rano, w oświadczeniu opublikowanym przed udaniem się w podróż do Indii, że parlament nie ma innego wyjścia poza potwierdzeniem woli Brytyjczyków wyrażonej w referendum. „Wynik referendum był jednoznaczny i obowiązuje. Ci członkowie parlamentu, którzy nad nim ubolewają, powinni przyjąć do wiadomości, że ludzie zdecydowali” – głosi oświadczenie.

W niedzielnym wywiadzie dla „Sunday Telegraph” May” podkreśliła, że jej rząd ma nadzieję, iż Sąd Najwyższy obali orzeczenie Wysokiego Trybunału, ponieważ stawką jest „ważna zasada”.

Szefowa brytyjskiego rządu wyraziła opinię, że parlament zagłosował za oddaniem decyzji w sprawie członkostwa w UE „w ręce narodu” w referendum z 23 czerwca. Zaakcentowała, że wyrażona wtedy wola narodu musi być respektowana.

May, która w czasie kampanii przed referendum wypowiadała się przeciwko wychodzeniu z UE, teraz argumentuje, że Brexit stwarza „wielką narodową okazję” dla przyszłości W. Brytanii. Na łamach „Sunday Telegraph” napisała, że ujawnienie jej strategii na rozmowy w sprawie Brexitu osłabiłoby pozycję negocjacyjną W. Brytanii. Wskazywała, że „wyłożenie wszystkich kart na stół” nie leży w interesie narodowym i nie pomogłoby w wynegocjowaniu przez W. Brytanię najlepszych warunków Brexitu. Podkreśliła, że deputowani, którzy ubolewają z powodu wyboru dokonanego przez Brytyjczyków w referendum, muszą „zaakceptować decyzję narodu”.

Reuters pisze, że rozpatrzenie przez Sąd Najwyższy odwołania rządu W. Brytanii od orzeczenia Wysokiego Trybunału jest oczekiwane na początku grudnia. May podkreśla, że nie zmieniła planu zainicjowania procedury Brexitu do końca marca przyszłego roku. (PAP)

az/ mc/ jm/ dan/


Tagi