Autor: Piotr Rosik

Dziennikarz analizujący rynki finansowe, zwłaszcza rynek kapitałowy.

Neuromakroekonomia – klucz do trafnych prognoz

Badania nad mózgiem, a szczególnie nad neuronami lustrzanymi, powinny zostać wykorzystane do stworzenia neuromakroeokonomii – nauki, która nie będzie bała się stawiania trafnych prognoz. Jej podstawy kreśli w swojej książce prof. Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Neuromakroekonomia – klucz do trafnych prognoz

Początek lat 90. XX wieku. Trwają badania nad korą ruchową mózgu makaków na Universita degli Studi di Parma we Włoszech. Jeden z badaczy sięga po jedzenie. Mózgi badanych małpek reagują tak, jak gdyby to one same wykonywały tę czynność. W ten sposób zespół naukowców w składzie Giacomo Rizzolatti, Leonardo Fogassi i Vittorio Gallese odkrywa istnienie neuronów lustrzanych. Ten moment w przyszłości być może będzie wspominany jako początek pełzającej rewolucji w naukach ekonomicznych.

Istnienie neuronów lustrzanych zostaje potwierdzone także u ludzi. Powodują one, że człowiek rozpoznaje, niemal bezbłędnie, emocje i intencje innych przedstawicieli gatunku homo sapiens. Przez kilka lat wokół tego odkrycia panowała cisza, ale potem powoli dzięki niemu zaczęła się rozwijać nowa gałąź ekonomii – neuroekonomia (za jej ojca uchodzi Colin F. Camerer). Zajmuje się ona procesem podejmowania decyzji przez człowieka – a konkretniej przez jego mózg – z zakresu gospodarowania. W ten sposób ekonomia zostaje „delikatnie” uzupełniona przez nauki biologiczne.

Obrazowo można by to przedstawić tak:

NEUROEKONOMIA = NEURONAUKA + PSYCHOLOGIA + EKONOMIA

Jednak to dopiero początek rewolucji w ekonomii. Dzięki neuroekonomii ma ona szansę zbliżyć się do nauk przyrodniczych i uzyskać możliwość trafnego prognozowania zjawisk gospodarczych – uważa prof. Marian Noga, dyrektor Instytutu Finansów i Rachunkowości Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2004-2010. Najpierw jednak trzeba stworzyć nową naukę – neuromakroekonomię – dysponującą odpowiednimi narzędziami. W swojej najnowszej publikacji – „Neuroekonomia a ekonomia głównego nurtu” (CeDeWu, 2017) – prof. Noga kreśli zarys tej nauki.

Jak słusznie zauważa w recenzji prof. Henryk Wnorowski z Uniwersytetu w Białymstoku, książka prof. Nogi jest pionierska. Dotychczas bowiem neuroekonomia była (i jest) w istocie neuromikroekonomią – czyli nauką skupiającą się na tym, w jaki sposób mózg pojedynczego człowieka podejmuje decyzje z zakresu gospodarowania. Profesor Noga proponuje pójść dalej i stworzyć neuromakroekonomię. Czyli naukę, która będzie badać proces podejmowania grupowych decyzji ekonomicznych; która stworzy modele wzrostu i rozwoju gospodarczego, odkrywając prawa ekonomiczne związane z funkcjonowaniem ludzkiego mózgu (a szczególnie: związane z aktywnością neuronów lustrzanych).

W swojej publikacji prof. Noga zwraca uwagę, że istnienie neuronu lustrzanego może powodować, iż grupowe decyzje ekonomiczne mają swoją wewnętrzną racjonalność, gdyż są motywowane głównie biologią. Czyli nieoznaczoność (np. nieracjonalność decyzji poszczególnych jednostek) na poziomie indywidualnym nie wyklucza przewidywalności zachowań zbiorowych – jak w fizyce. To oznacza, że – po odkryciu praw ekonomicznych wynikających z konstrukcji i działania ludzkiego mózgu – można będzie zacząć przewidywać trendy i zjawiska w gospodarce. Tym samym ekonomia zbliży się dość mocno do nauk przyrodniczych (czyli uzyska przekonanie graniczące z pewnością, iż przyczyna A będzie wywoływała skutek B).

Na łamach książki prof. Noga w widowiskowy sposób rozprawia się z obecnie obowiązującym paradygmatem ekonomii głównego nurtu. Udowadnia, że obecnie ekonomia nie jest w stanie ani dokładnie opisać rzeczywistości gospodarczej, ani formułować predykcyjnych wniosków – czyli nie jest w stanie trafnie prognozować przebiegu procesów gospodarczych. Jedną z największych słabości dzisiejszej ekonomii jest, według prof. Nogi, bazowanie na koncepcji racjonalnego homo oeconomicusa. Tymczasem, jak wskazuje prof. Noga, na decyzje ekonomiczne podejmowane przez człowieka wpływa nie tylko logiczne myślenie i egoizm, ale także kultura, historia oraz mechanizmy nieuświadomione wynikające z budowy i sposobu pracy mózgu.

Profesor Noga nie tylko krytykuje, ale też tworzy. Przedstawia niezwykle ciekawy neuronowy model podejmowania decyzji ekonomicznej wzorowany na sztucznym neuronie. Model ten w uproszczeniu odwzorowujący rzeczywistość gospodarczą ma w założeniu pomagać w podejmowaniu racjonalnych decyzji na poziomie makro. A także w trafnym przewidywaniu tego, w jaki sposób będą przebiegały zjawiska i procesy gospodarcze.

Autor książki „Neuroekonomia a ekonomia głównego nurtu” podkreśla, że nowa nauka nie powinna bać się prognoz. „Nietrafność prognoz nie oznacza, że ekonomia powinna zrezygnować z prób predykcji. […] Ostatni światowy kryzys finansowy pokazał, że ekonomia ma problemy z predykcją i dlatego […] musi otworzyć się na nurty nieortodoksyjnej ekonomii” – przekonuje prof. Noga.

Profesor Noga dokonuje w ramach swojego wywodu kilku ważnych zastrzeżeń. Po pierwsze, nie chce likwidacji obecnego paradygmatu ekonomii, a jedynie jego znaczącego uzupełnienia o nauki biologiczne (neuronauki). Po drugie, prof. Noga jest świadomy, że nawet jeśli neuromakroekonomia będzie pozwalała na dość trafne prognozowanie, to nigdy nie będzie dawała pewności prognozy, bo rzeczywistość ekonomiczna jest na tyle skomplikowana, iż zawsze będzie podlegać zjawisku losowości i przypadkowości. Po trzecie, podkreśla, że w neuronowych modelach podejmowania decyzji ekonomicznych powinno stosować się jak największą ilość danych, tak by w jak najlepszy sposób odzwierciedlały one rzeczywistość.

„Neuroekonomia a ekonomia głównego nurtu” to niezwykle ciekawa książka, pokazująca, że ekonomia niechybnie będzie coraz bardziej zbliżała się do nauk biologicznych. Są z nią jednak pewne problemy. Zarówno jeśli chodzi o treść, jak i o formę.

Po pierwsze, cały wywód prof. Nogi o możliwości stworzenia neuromakroekonomii opiera się m.in. na przekonaniu o istnieniu wolnej woli u człowieka oraz o tym, że mechanizm działania neuronów lustrzanych jest już poznany. Tymczasem naukowcy coraz częściej zwracają uwagę, iż istnienie wolnej woli wcale nie jest pewne (tu można przywołać choćby książkę amerykańskiego neurobiologa Sama Harrisa „Free Will” oraz publikacje Saula Smilansky’ego, filozofa z Uniwersytetu w Hajfie), a neurony lustrzane wcale nie muszą pomóc w wyjaśnieniu mechanizmu działania ludzkiego mózgu (patrz: Gregory Hickok, „Mit neuronów lustrzanych”, Copernicus Center Press, 2016). Szczególnie ta pierwsza idea – o braku istnienia wolnej woli – jest niepokojąca: gdyby okazała się prawdziwa, wiązałaby się z prawdziwą rewolucją we wszystkich naukach społecznych, a cała teoria ekonomiczna po prostu przestałaby obowiązywać… Czy w związku z tym prof. Noga pospieszył się i wyszedł niepotrzebnie przed szereg? Trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Poza tym „Neuroekonomia a ekonomia głównego nurtu” jest książką hermetyczną, napisaną dosyć trudnym językiem. Jeśli czytelnik nie miał wcześniej do czynienia z naukami ekonomicznymi, zapewne będzie miał spore problemy z przebrnięciem przez nią. W dodatku wywód prof. Nogi jest tak „mięsisty”, że nie ma miejsca na odpoczynek czy chwilę dekoncentracji – tutaj każde zdanie jest ważne. Owszem, trafiają się przerywniki dające chwile wytchnienia (np. opis jednej z wad grupowego podejmowania decyzji jest okraszony cytatem z lorda Greville’a Jannera: „Gdyby Mojżesz miał radę konsultacyjną, Izraelici po dziś dzień tkwiliby w Egipcie”). Generalnie jednak uważne przeczytanie tej pozycji zajmuje sporo czasu i wymaga wysiłku.

Mimo wszystko „Neuroekonomia a ekonomia głównego nurtu” jest lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy z uwagi na wykonywany zawód mają styczność z ekonomią. Książka prof. Nogi uzmysławia, że nauka o gospodarowaniu będzie miała coraz więcej wspólnego z biologią i psychologią. I że dalsze badania nad ludzkim mózgiem oraz rozwój technologii informatycznych (szczególnie w zakresie big data) mogą przyczynić się do nadejścia rewolucji w ekonomii. Rewolucji, która – gdy już nadejdzie – nie pozostanie bez wpływu na życie każdego człowieka i każdej społeczności.

Otwarta licencja


Tagi